Stan Tyra
Choć wierzenia mogą być prywatne, z chwilą gdy uczynimy je centrum naszej tożsamości, staramy się szukać innych, z którymi możemy się nimi podzielić . To, z kolei, wzmacnia i oczyszcza je i otwiera drzwi do plemiennego ego. Jak to już wiele razy mówiłem, jedyną rzeczą bardziej niebezpieczną od ego indywidualnego jest ego grupowe. Przechodząc przez ten portal nie jestem już po prostu tym w co wierzę, lecz tym w co MY wierzymy. Niemal każdy kościół jest budowany wokół wspólnych przekonań i wierzenia spoza systemu nie są mile widziane.
O ile wierzę, że jest to konieczny dla naszego rozwoju etap, to naszym zadaniem nie może być tworzenie Boga z poczucia przynależności plemiennej. Teraz, aby wyjrzeć poza własne granice nie musisz już pytać o zgodę własnego ja, lecz o zgodę grupy, a w szczególności lidera(ów) tej grupy.
Pozwólcie zwrócić uwagę na to, że wszelkie grupy czy to religijne, polityczne czy cywilne, są budowane wokół wspólnych przekonań. Komunalne ego nie jest celem ostatecznym, lecz jest koniecznym krokiem do wyjścia poza siebie. Problemem jest to, że nie stajemy sie odrębni ale jakby częścią innych.
W ramach grupowego myślenia prawda musi być znaleziona na zewnątrz, ceniona i żarliwie strzeżona. Wszelkie uwaga o odkryciui znaczenia jest uważana za nieugruntowaną w Słowie. Jakże często słyszałem słowa: „musisz wrócić do kościoła”, bądź „musisz poczytać swoją Biblię”. W obu przypadkach chodzi o to, że trzeba wrócić do miejsca, w którym ty jesteś określany przez to, w co wierzysz, a o tym, w co wierzysz jest, decyduje lokalny kościół, którego przekonania są zdefiniowane przez denominację.
Powtórzmy: o ile to komunalne ego jest konieczną i ważną częścią naszej drogi, wprowadza ze sobą więcej egoistycznego systemu, który w większości przypadków powoduje zatrzymanie naszego rozwoju . Ponieważ większość społeczności opiera się na wierzeniach/przekonaniach zawsze wywierają presję na dostosowanie się.
Gdy już okopiemy się i jesteśmy w pełni zindoktrynowani przechodzimy ze społecznościowego ego do konformistycznego. Gdy już znajdujemy się w takim stanie, większość uważa za oczywiste, że są pewnie szczególne oczekiwania i wymagania co do zachowań. To dlatego domaga się przysiąg członkostwa i kontrakty (listy członkowskie, jak to niektórzy nazywają). Po czym, jeśli zmienisz miejsce, nawet w ramach tej samej denominacji, musisz zostać przegłosowany. Nigdy nigdzie nie naucza się tego, ani Pan Jezus nie prezentował czegoś takiego, a jednak jest to podstawowa rzecz w kościele fundamentalistów.
Smutne jest to, że fundamentalistyczna mentalność nazwie społeczność miłości, dzielenia się życiem, różnorodności i szanowania innych kultem lub new age. Przyganiał kocioł garnkowi.