Category Archives: Tyra Stan

Stan 24.25.05.2020

Stan Tyra
24 maja
W Liście Jakuba 5:16 czytamy, aby wyznawać grzechy swoje jedni drugim oraz o tym, że modlitwa sprawiedliwego przynosi uzdrowienie. Wyznanie zawsze było ważną częścią religijnej historii, lecz była karygodnie wykorzystywana przez kościół. Była używana wyłącznie jako kolejna forma dyscypliny, oddzielenia, odrzucenia czy świętego zawstydzania, a to po prostu  nie działa.

Grecki wyraz użyty jako 'wyznanie’ znaczy „zgadzać się w pełni”. Z tym, czego w sobie nienawidzisz, musisz się zgodzić, pokochać i przebaczyć, bo inaczej nigdy nie zostanie uzdrowione. Dopóki tego nie uchwycisz i nie  zgodzisz się z tym i nie zobaczysz z perspektywy wzniesionej świadomości, będzie to tylko oskarżeniem. To mam na myśli mówiąc o zaprzyjaźnianiu się ze swoim cieniem, czyli zaprzyjaźnianiu się ze swoim wrogiem (Mt 5:25). Interesujące jest to, że Jakub nie pisze o wyznawaniu Bogu, a tekst idzie dalej mówiąc o modlitwie sprawiedliwego, która przynosi uzdrowienie.

Continue reading

Stan 20/21.05.2020

Stan Tyra

20 maja
Tylko obecna chwila jest wszystkim, co jest realne. Przeszłość minęła, a przyszłości jeszcze nie ma. Rzeczywistość zawsze jest w obecnej chwili i nie przeżywać Boga w takim właśnie momencie to nie doświadczać Boga wcale, ponieważ można Go doświadczać wyłącznie w tej chwili. Gdy to robisz, przemieniasz zwykłe chwile w święte momenty. Każda chwila może być nowym początkiem.

Pierwszą intelektualną reakcją na to, jest to, że to niemożliwe. Myślimy tak dlatego, że zostały nam wyprane mózgi przekonaniem, że fizyczny świat jest realny, a święty jest jakimś segmentem czasu w tym „realnym” świecie. Faktem jest, że wierzymy w Boga, lecz nie jest on dla większości z nas realny przez cały czas. Większość z nas żyje życiem funkcjonującego ateisty: Bóg jest częścią tego, w co wierzymy, lecz rzadko kiedy, o ile w ogóle, jest doświadczany. Możemy czasami modlić się czy uwielbiać Boga, lecz są to datki z czasu, a nie życie ofiarowane czy przyjmowane.

Oddzielamy to, co święte od reszty naszego doświadczenia i dlatego tak wielu jest „uzależnionych” od chodzenia do kościoła. Ponieważ serce pragnie społeczności z Ojcem a nie uznajemy Go w 99 procentach naszego życia, potrzebujemy tej 1 procentowej szprycy, aby spowodować reakcję na pustkę niezauważanej obecności. Pytaniem nie jest to, „czy” narodziłem się na nowo, lecz to czy rodzę się na nowo ponownie dzisiaj. „Dziś jest dzień waszego zbawienia”.

Nie ma znaczenia to czy przeszedłem wzdłuż nawy, powiedziałem modlitwę, podpisałem kartę czy zaprosiłem Jezusa do swego serca, Jedynym wartościowym pytaniem jest to, czy doświadczam Boga dzisiaj? Czy rozeznaję tego ducha we wszystkim i wszystkich ludziach, a szczególnie w tych najmniejszych, ponieważ, jak powiedział Jezus,  „czy miłujesz bliźniego swego?”

Chodzenie w duchu to poznanie Boga w doświadczeniu i obecności, a nie ideologii czy teologii.

Continue reading

Stan 17/19.05.2020

Stan Tyra

17 maja

Czy odkładasz na później szczęście?
Większość ludzi jest uzależniona od swego własnego bólu, a to uzależnienie wyrasta z potrzeby oskarżania za swoje  sprawy kogokolwiek i wszystkich, co prowadzi wielu do skąpo ukrywanego kłębowiska obrzydzenia do siebie.
Zawsze szukamy wyjścia czy to przez wzrost, karierę, religię czy relacje. Nie  zastanawiamy nad tym, że to my sami w jakiś sposób jesteśmy naszym problemem. Taka sama mydlana opera jest produkowana bez względu na to, jakie gwiazdy grają razem z nami.

Zbyt słabi jesteśmy by pokonać samych siebie, więc współzależymy, absorbujemy, ukrywamy się, atakujemy, oskarżamy. Szukamy sposobów aby sabotować wszystko, a forma dysfunkcji nie ma znaczenia. Jesteśmy w stanie znaleźć mnóstwo sposobów na to, aby wyrazić jak nieszczęśliwi jesteśmy ze sobą, lecz oskarżać o to kogoś innego.

Obecna pandemia, jakkolwiek trudna, może być po prostu kolejnym powodem przerzucania swojego bólu. Bóg obrócony w potępienie zawsze szuka nowej wyrzutni, z której może projektować siebie na kogoś czy coś innego. Czemu marnować taką okazję, jak dobra pandemia?

Continue reading

Stan 15/16.05.2020

Stan Tyra

15 maja
Czym jest pustka i dlaczego może być korzystna?Wschodnie religie mają ogromny wkład do religii zachodu jeśli chodzi o zrozumienie duchowych  koncepcji takich jak pustka. Pustka oznacza, że wszystko jest pozbawione znaczenia dopóki nie przypiszemy mu tego. Rzeczywistość jest jak puste płótno, puste dopóki nie przyjdzie malarz i nie stworzy na tej pustce czegoś.

Dobrym przykładem czegoś w naturalny sposób pustego, a czego mimo wszystko doświadczamy jako pełnego znaczenia są słowa. Każde słowo, które teraz znasz kiedyś było zwykłą kombinacją dźwięków, całkowicie pozbawioną znaczenia, dopóki ktoś w pewnym momencie historii nie zdecydował o tym, że jakieś szczególne dźwięki powinny mieć szczególne znaczenie. Gdybyśmy nie przypisywali znaczenia do dźwięków, które wydajemy, byłyby po prostu dźwiękami.

Pustka, jako duchowa mądrość, to próba interpretacji rzeczywistości zaczynając od tego miejsca, od postrzegania rzeczywistości tylko jako pustej kanwy na której można namalować (nadać – przyp. tłum.) znaczenie. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do znaczeń, które zostały przekazane przez kulturę, politykę, religię, rodzinę, edukację itd., że rzadko zatrzymujemy się, aby zastanowić się dłużej i namalować być może własne znaczenie, takie, które nie zawsze usiłuje ustanowić zwycięzców i przegranych. Dzięki temu stajemy się twórcami znaczenia, a nie bezmyślnymi robotami, które tylko echem odbijają to, co zostało w nas sztucznie zaprogramowane jako prawda.

Jest taka wspaniała buddyjska przypowieść ilustrująca dobrze tą myśl:

Continue reading

Stan 13/14.05.2020

13 maja
Pismo mówi nam, abyśmy zwracali uwagę na swoje myśli, ponieważ one definiują dla nas rzeczywistość. „Jak człowiek myśli w sercu swoim, taki jest” stanowi bardzo wyraźne przesłanie. Mówi nam się, w jaki sposób rozbijać warownie (fortece egoistycznych wniosków) – „wziąć wszelką myśl w posłuszeństwo”.

Ponieważ tradycyjne chrześcijaństwo nauczyło nas tego, że wszystko zaczyna się na zewnątrz nas, odmawiamy wzięcia odpowiedzialności za stworzone przez siebie sterowane myślami wewnętrzne zło. Dochodzimy do wniosku: „Diabeł mnie do tego zmusił”. Dobro i zło nie są jakimiś zewnętrznymi siłami, lecz wewnętrznym stanem umysłu, który jest tam obecny i realny, bez względu na to czy na jego podstawie jest podejmowane działanie czy nie.

Zamiast myśleć, że zło jest jakimś zewnętrznym czynnikiem działającym na nas, musimy zrozumieć i przyznać się do chciwości, nienawiści, osądzania z których rodzą się złe działania. Jezus przypomniał nam o tym, że to na serce należy zwracać uwagę (Mt 5:17:48).

Nasze złe myśli są projekcjami chorego serca, które odzwierciedla brak zrozumienia bądź ignorancję co do natury rzeczywistości. Na przykład: jeśli uważamy, że pewne rzeczy są niezależne od innych, nie możemy dostrzec, że w rzeczywistości wszystko jest współzależne. Rzeczywiście, nikt nie jest samotną wyspą. Najbardziej niebezpieczną manifestacją ignorancji prowadzącą do zła jest założenie, że ja istnieję niezależnie od wszystkiego innego.

Continue reading

Stan 11/12.05.2020

11 maja
Jeśli wrzucisz kostkę lodu do miski z ciepłą wodą to lód po pewnym czasie stopi się i po prostu zmiesza z wodą. Kostka lodu traci swoją formę, lecz nie traci istoty. Jej istotą jest H2O, czyli taka sama woda jak w całej misce. Kształt kostki umożliwiał jej przez pewien czas wyróżniać się z reszty wody, lecz ostatecznie nie będzie jej ani więcej, ani mniej. Wszelkie formy wody jak: deszcz, chmury, śnieg, szron są po prostu innymi formami swego oryginału. Być może jest to lepszy sposób na opisanie ziemskich religii. Jeśli wkurza cię to, to zwróć na to uwagę i zastanów się „skąd” bierze się twój gniew.

Być przebudzonym do doświadczyć Jedności dla siebie samego. Zaczynasz swoją podróż od założenia, że jesteś oddzieloną formą, lecz po pewnym czasie, otoczony przez rzeczywistość życia przestajesz próbować być inny i rozpuszczasz się (poddajesz się) do formy, która stanowi wszystko. Początkowo to, co Boskie, wydaje się inne od ciebie, lecz na końcu odkrywasz, że jest tylko to, co Boskie i obejmuje to również ciebie. Słuchaj uważnie tego, co ci mówię: nie chcę być zagadkowy, po prostu nie wiem, jak inaczej powiedzieć to, co chcę powiedzieć. Kiedy ten poznający (ty) sam wie, że jest poznany (przez Boga) wtedy ten poznający nie jest już czymś innym, niż tym, co znane i obaj znikają w przeżywaniu poznania, które jest w istotą Jedności. Taka jest modlitwa Jezusa w J 17:21.

Continue reading

Stan 9/10.05.2020

Stan Tyra
9 maja
I zwoławszy dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i moc uzdrawiania chorób” (Luk 9:1).

Praktycznie rzecz biorąc demony reprezentują oskarżenia nieświadomej siebie czy śpiącej świadomości. Skoro Jezus wymienił tutaj razem demony i uzdrowienie wskazuje na to, że są ze sobą połączone. Dobrą nowiną jest to, że my tworzymy nowy światowy porządek, w którym pierwszym zadaniem jest uzdrawiać siebie nawzajem. Robimy to „niszcząc dzieła diabła” (1J 3:8), którymi są kłamstwa i oskarżenia, które umysł napełniony ego powtarzał tak długo, aż uwierzyliśmy, że są prawdą. Jest to ten sam głos, który reprezentuje w Ogrodzie wąż, oskarżając Ewę o to, że nie jest doskonała, pełna i że Bóg coś z Siebie ukrył przed nią, a co teraz ona miała zdobyć i na co zapracować. Największy krok ku uzdrowieniu to przypominanie sobie nawzajem, że w Nim jesteśmy „doskonali nie brak nam niczego” (Jk 1:4). Tak naprawdę to ten wers wyraźnie stwierdza, że pełnia nie jest czymś, co da się osiągnąć, lecz czymś, co odkrywa się, gdy doświadcza się rzeczywistości poprzez łaskę i cierpliwość zarówno własną jak i innych.

W cytowanym fragmencie z Ewangelii Łukasza Jezus nie wspomina nic o tym jak być nienagannym czy jak być dobrym członkiem kościoła. Niczego nie mówi o uczeniu się wersów na pamięć czy postępowaniu według ścisłych zasad moralnych. Zamiast tego demonstruje, w jaki sposób uzdrawia twoje życie. W Piśmie w różny sposób oddane jest uzdrowienie. Jednym z nich jest „sozo” oznaczające „pełnie/zdrowie”, lecz najczęściej używanym jest „terapeia” – „terapia”. Wszyscy cierpimy emocjonalnie, fizycznie, duchowo i w relacjach. Wszyscy potrzebujemy uzdrowienia, a tak naprawdę Jezus mówi, że przyszedł tylko do tych, którzy są chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy, lecz jeśli udajemy  zdrowych, odrzucamy rozwiązanie. Nie da się uzdrowić problemu, któremu ktoś zaprzecza.

Wydaje mi się, że ciągle nie jesteśmy uzdrowicielami z powodu chronicznego udawania i nieustannego zaślepienia sobą. Skutek jest taki, że nie mamy świadomości siebie. Jezus zawsze był świadom innych i reagował na wszelkiego rodzaju cierpienia innych z ogromnym współczuciem i reakcją.

Ktoś opowiadał o sytuacji, w której się ostatnio znalazł z powodu samobójstwa człowieka, który mieszkał koło niego. Ta osoba powiedziała mi: „Myślę, że miał mnóstwo problemów. Zatrzymałem się kiedyś i zaprosiłem go do kościoła, lecz nigdy nie przyszedł”. Wszystko we mnie krzyczało: „Czemu nie zaprosiłeś go do swojego życia, swego domu, do swojej obecności?!” Większość „chrześcijan” ignoruje wzór pozostawiony przez Jezusa i odrzuca powołanie na uzdrowicieli w tym świecie. W rezultacie albo zignorowaliśmy chorego, który jest w pobliżu, sugerując terapię, bądź zaprosiliśmy go do kościoła. Zwróć uwagę na to, że Jezus nigdy nie zrobił nic z tych rzeczy! Jezus zapraszał ich do siebie, błogosławił im, przebaczał, okrywał, wysłuchiwał, udawał się z nimi do domu na obiad. O ile mam pewną wiarę w to, że medycyna i terapia ma swoją rolę w uzdrowieniu człowieka, nie sądzę, aby żeby dla nas, którzy twierdzimy, że jesteśmy w Chrystusie, istniała opcja: albo-albo.

Continue reading