Category Archives: Pozostałe

Codzienne rozważania_01.12.2025

Pierwsze drzewo

Greg Laurie
Pan Bóg sprawił, że z ziemi wyrosły wszelkiego rodzaju drzewa – drzewa piękne i rodzące pyszne owoce. W środku ogrodu umieścił drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła” (Rdz 2:9).

„Niech każde serce przygotuje Mu miejsce”. Te słowa z pieśni „Joy to the World” przypominają nam, abyśmy w pełni korzystali z okresu Bożego Narodzenia. Abyśmy aktywnie przygotowywali się na błogosławieństwa i możliwości, które są wyjątkowe dla tego okresu roku.
Dobrym sposobem na rozpoczęcie przygotowania naszych serc jest poszerzenie naszej uwagi ze znanej narracji z Ewangelii Łukasza 2 na szerszą historię, która zaczyna się w Księdze Rodzaju 3. Znajdujemy tam choinkę. Nie choinkę z kolorowymi światełkami i ozdobami, ale drzewo poznania dobra i zła w Ogrodzie Eden.

Po stworzeniu Adama i Ewy i umieszczeniu ich w dosłownym raju, Bóg dał im jedno zastrzeżenie: nie jedzcie owoców z drzewa poznania dobra i zła. Wiecie, jak potoczyła się historia. Wąż skusił Ewę. Ewa zjadła zakazany owoc. Dała go Adamowi. On też go zjadł. Nie posłuchali Boga i utracili doskonałą więź z Nim.

W Księdze Rodzaju 3:15 znajdujemy pierwszy werset biblijny o Bożym Narodzeniu. Bóg powiedział do węża: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono uderzy cię w głowę, a ty uderzysz je w piętę” (NLT).
Grzech stworzył przepaść między ludzkością a Bogiem – przepaść, której nie możemy w żaden sposób zasypać. Naszą jedyną nadzieją jest Zbawiciel, Posłany przez Boga, który będzie żył bezgrzesznym życiem, poświęci się, by zapłacić cenę za nasz grzech, a następnie pokona śmierć, abyśmy mogli żyć wiecznie. Oto Boży plan zbawienia.

Jednak tak jak nasz wróg ingerował w pierwotny plan Boga, tak samo robi wszystko, co w jego mocy, aby uniemożliwić ludziom dojście do zbawienia. Tu właśnie pojawia się wrogość z Księgi Rodzaju 3:15. Diabeł wiedział, że nadejdzie Mesjasz. Zrobił wszystko, co w jego mocy, aby temu zapobiec.

A jednak jego moc była kroplą w morzu w porównaniu z mocą Mesjasza, który miał przyjść. Zanim powstał świat, zanim powstały planety, zanim istniało światło i ciemność, zanim istniała materia, zanim istniało cokolwiek poza Bóstwem, był Jezus – równy, współwieczny i współistniejący z Ojcem i Duchem Świętym. Był z Bogiem. Był Bogiem.

Jezus Chrystus stał się człowiekiem, nie przestając być Bogiem. Nie stał się identyczny z nami, lecz utożsamił się z nami. Narodziny, które świętujemy w tym okresie, to narodziny samego Boga, który przyszedł na ziemię, aby żyć pośród nas. Aby zwyciężyć grzech i śmierć. Aby pokazać nam, jak żyć. Aby oddać swoje życie, abyśmy mogli żyć wiecznie.

< 29.11.2025 | 02.12.2025 >

Codzienne rozważania_2.12.2025

Boska pokora

Greg Laurie
Znacie hojną łaskę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Choć był bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” 2Kor 8:9).

Jednym ze sposobów przygotowania naszych serc na Boże Narodzenie i pielęgnowania ducha szczerej wdzięczności jest zastanowienie się nad tym, co Jezus odłożył dla nas, kiedy przyszedł na ziemię. Jego historia nie jest historią od pucybuta do milionera, ale historią od bogactwa do nędzy

Apostoł Paweł napisał: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2:9). Możemy nie być w stanie ogarnąć umysłem chwały Nieba. Ale potrafimy wyobrazić sobie czystą radość przebywania w obecności Boga. Potrafimy sobie wyobrazić, jak to jest być nieustannie wielbionym przez adorujące Go anioły. A jednak Jezus odłożył te rzeczy na bok, by wtłoczyć swoją nieskończoną obecność w ciało i uczynić siebie bezbronnym wobec ludzi, których stworzył.

Rozważmy również egzystencję, którą Jezus przyjął, gdy przyszedł na świat. Mógł urodzić się w najwspanialszej rezydencji przy najwytworniejszym bulwarze Rzymu. Mógł mieć arystokratycznych rodziców, szczycących się swoim rodowodem. Mógł nosić najwspanialsze ubrania z najbardziej ekskluzywnych sklepów. Mógł mieć legiony sług, którzy spełnialiby każdą Jego zachciankę. Ale On nie wybrał niczego takiego. Zamiast tego Jezus uniżył samego siebie.

W swoim drugim liście do Koryntian Paweł napisał: „Znacie bowiem hojną łaskę naszego Pana Jezusa Chrystusa. On, będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2Kor 8:9).

Bóg przyszedł na świat – nie jako wszechmocne bóstwo, lecz jako dziecko, narodzone skromnym rodzicom w skromnym otoczeniu. Stwórca wszechświata narodził się w stajence w Betlejem. Podobnie jak w wielu innych aspektach historii Bożego Narodzenia, romantyzowaliśmy otoczenie narodzin Jezusa. Dekorujemy nasze domy szopkami, które sprawiają, że scena wydaje się przytulna, komfortowa i ciepła. Widzimy Dzieciątko Jezus otoczone nie tylko przez kochających rodziców, ale także przez przyjaciół pasterzy, mędrców i zwierzęta.

Ale oczyszczając okoliczności narodzin Jezusa, tracimy ich surowe, potężne znaczenie. Stajnia, stodoła (a może nawet jaskinia), w której narodził się Chrystus, była zimna i wilgotna. Musiała też cuchnąć. Wcielony Bóg narodził się na klepisku, z którego korzystały zwierzęta. Nasz Zbawiciel nie przyszedł jako monarcha odziany w złoto i jedwab, lecz jako dziecko owinięte w łachmany.

Jezus przeszedł drogę od władcy do sługi. Od chwały Bożej przeszedł do stajni pełnej zwierząt. Mówi się, że historia kołysze się na zawiasach drzwi stajni w Betlejem.

Przygotowując się do Bożego Narodzenia, pomyśl o tym, co Jezus zostawił nam, aby zamieszkało pośród nas. Jezus zajął miejsce w żłobie, abyśmy mogli mieć dom w niebie.

< 01.12.2025 | 03.12.2025 >

Codzienne rozważania_29.11.2025

Wdzięczność za doskonałą miłość Boga

Greg Laurie
Bo nasze obecne kłopoty są małe i nie potrwają długo. A jednak przynoszą nam chwałę, która je o wiele przewyższa i będzie trwała wiecznie! Dlatego nie patrzymy na kłopoty, które widzimy teraz, lecz wpatrujemy się w rzeczy niewidzialne. Bo to, co widzimy teraz, wkrótce przeminie, ale to, czego nie widzimy, będzie trwać wiecznie” (2Kor 4:17–18).

Nic na tym świecie, dobre czy złe, nie może się równać z Bożą miłością do ciebie. Żaden smutek ani żaden kłopot nie mogą cię przytłoczyć, ponieważ Bóg kocha cię zbyt mocno, by na to pozwolić. Żadne trudne okoliczności nie mogą cię pokonać, ponieważ Bóg cię kocha. Żadne zmagania nie są dla ciebie zbyt trudne, ponieważ Bóg cię kocha. Dlatego, gdy nadejdą smutek, kłopoty, trudne okoliczności lub zmagania, możesz spojrzeć na nie z dystansu, pamiętając i będąc wdzięcznym za Bożą miłość do ciebie.

Apostoł Paweł napisał: „Bo nasze obecne utrapienia są małe i nie będą trwały długo. A przecież przynoszą nam o wiele większą chwałę i będą trwać wiecznie. Dlatego nie patrzymy na utrapienia, które są widoczne, ale wpatrujemy się w to, co niewidzialne. Bo to, co widzialne, wkrótce przeminie, a to, co niewidzialne, będzie trwało wiecznie” (2Kor 4:17–18). Miłość Boża trwa wiecznie.

Paweł napisał również: „I jestem pewien, że nic nie może nas odłączyć od miłości Bożej: ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani demony, ani obawy o dzień dzisiejszy, ani troski o jutro, ani moce piekielne nie mogą nas odłączyć od miłości Bożej” (Rz 8,38). Ponieważ Bóg cię kocha, zawsze szuka twojego wiecznego dobra. Bóg jest mądrzejszy od ciebie. Dlatego jeśli każe ci coś zrobić lub czegoś nie robić, robi to z ważnych powodów.

Diabeł nie chce, żebyś w to wierzył. Będzie ci szeptał do ucha: „Bóg cię nienawidzi. Bóg chce zrujnować ci życie. Wszystkie te zasady w Biblii są tylko po to, żeby uczynić życie nieszczęśliwym. Wy, chrześcijanie, służycie opresyjnemu Bogu, który nie chce, żebyś się dobrze bawił”.
Co za bzdura! Żyłem z dala od Chrystusa. Zaznałem tak zwanej zabawy, jaką oferuje ten świat, i wcale nie była to zabawa. Odkryłem też, że życie z Chrystusem to życie spełnione i mające cel.

Nigdy nie traćmy ducha wdzięczności za to, że Bóg nas kocha i zawsze troszczy się o nasze wieczne dobro, nawet jeśli to, przez co w danej chwili przechodzimy, jest trudne.

< 28.11.2025 | 01.12.2025 >

Codzienne rozważania_28.11.2025

Wdzięczność w dobrych i złych chwilach

Greg Laurie
A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, z tymi, którzy są powołani według Jego postanowienia” (Rzym 8:28).

Spośród wielu pięknych psalmów napisanych przez Dawida, jednym z moich ulubionych jest Psalm 63: „Twoja niezawodna miłość jest lepsza niż życie; jakże Cię wychwalam! Będę Cię wychwalał, póki żyję, wznosząc ręce do Ciebie w modlitwie. Nasycasz mnie bardziej niż najbogatsza uczta. Będę Cię wychwalał pieśniami radości” (wersety 3–5 NLT).

To oczywiście słowa kogoś, kto cieszy się najlepszym dniem swojego życia, bez żadnych zmartwień ani trosk. Tyle że tak nie jest. Dawid napisał słowa Psalmu 63, będąc na wygnaniu. Uciekał przed własnym synem, Absalomem. Absalom poprowadził bunt przeciwko niemu i próbował przejąć tron ​​Dawida. Królestwo i rodzina Dawida chyliły się ku upadkowi. Co więcej, Dawid był już wtedy starszym człowiekiem. Odczuwał ogromny ból i cierpienie.
Jak więc udało mu się napisać tak szczere słowa uwielbienia i wdzięczności Bogu? Dawid rozumiał, że duch wdzięczności nie zależy od okoliczności. Możemy i powinniśmy być wdzięczni w każdym momencie życia.

Prawda jest taka, że ​​nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć, co to są dobre, a co złe chwile – przynajmniej nie po tej stronie Nieba. Możemy wiedzieć, jak pewne okoliczności wpływają na nasze samopoczucie, ale nasze uczucia nie zawsze oddają całą historię. Na przykład, gdy jesteśmy młodsi, przekonujemy samych siebie, że sukces jest zawsze dobry, a trudności zawsze złe. I nasze uczucia reagują odpowiednio.
Jednak w miarę jak dorastamy i dojrzewamy, zdajemy sobie sprawę, że sukces może być dla niektórych zły, a trudności dla innych dobre. Zaczynamy patrzeć na rzeczy inaczej. Niektóre z tych rzeczy, które uważaliśmy za naprawdę dobre, okazują się złe. A niektóre z tych, które uważaliśmy za złe, okazują się naprawdę dobre.

Mimo wszystko możemy i powinniśmy być wdzięczni Bogu. Bo choć nasze okoliczności mogą się zmieniać i choć nasze uczucia wobec tych okoliczności mogą się zmieniać, Bóg nigdy się nie zmienia. On pozostaje wierny swoim obietnicom.

Według Listu do Rzymian 8:28, Pan może wziąć wszystko, co dobre lub złe, i obrócić to „w dobro dla tych, którzy miłują Boga i są powołani według Jego postanowienia” (NLT). Zawsze jest więc coś, za co można być wdzięcznym.

W jakiej sytuacji się teraz znajdujesz? Jeśli cieszysz się oczywistymi błogosławieństwami Boga, otrzymałeś długo oczekiwaną odpowiedź na modlitwę lub Ty i Twoi bliscy jesteście w dobrej sytuacji, masz powód do dziękczynienia. Z drugiej strony, jeśli zmagasz się z trudnościami, modlitwa nie została jeszcze wysłuchana lub martwisz się o dobro swoich bliskich, również masz powód do dziękczynienia. Bo Pan sprawi, że wszystko obróci się ku dobremu.

< 27.11.2025 | 29.11.2025 >

Codzienne rozważania_27.11.2025

Wdzięczność za Bożą dobroć

Greg Laurie
Niech każde pokolenie opowiada swoim dzieciom o Twoich potężnych czynach; niech głoszą Twoją moc. Będę rozmyślał o Twojej majestatycznej, chwalebnej wspaniałości i Twoich cudownych cudach. Twoje budzące podziw czyny będą na ustach wszystkich; będę głosił Twoją wielkość. Wszyscy będą opowiadać historię Twojej cudownej dobroci; będą śpiewać z radością o Twojej sprawiedliwości” (Ps 145:4–7).

Wygląda na to, że dzisiejsi sprzedawcy nie do końca wiedzą, co zrobić z tym świętem zwanym Świętem Dziękczynienia. Jeśli chodzi o inne święta, takie jak 4 lipca i Halloween, zarabiają krocie na swoich działaniach marketingowych. Oczywiście, Boże Narodzenie to prawdziwy skarb finansowy. Ale Święto Dziękczynienia? Poza tym, że sprzedają więcej indyków i sosu żurawinowego niż zwykle, nic nie czyni tego święta szczególnie ważnym z punktu widzenia sprzedawcy.

Kupcy mieli ponad 160 lat, aby to zrobić. W 1863 roku prezydent Abraham Lincoln ustanowił 26 listopada dniem narodowego Święta Dziękczynienia. Nasz naród obchodził je corocznie tego dnia aż do 1942 roku, kiedy to prezydent Franklin Roosevelt ustanowił Święto Dziękczynienia czwartym czwartkiem listopada.

A to tylko oficjalne określenie rządowe. Obchody Święta Dziękczynienia na tym kontynencie sięgają co najmniej ponad 250 lat wstecz, do roku 1607 w Jamestown w Wirginii. Abyśmy nie mieli wątpliwości, któremu Bogu powinniśmy dziękować, oto co pielgrzymi napisali w Paktu Mayflower z 1620 roku: „My, których imiona są podpisane, lojalni poddani naszego straszliwego suwerena, króla Jakuba, z łaski Bożej, króla Wielkiej Brytanii, Francji i Irlandii, Obrońcy Wiary itd. Podjęliśmy, dla chwały Bożej, rozwoju wiary chrześcijańskiej i honoru naszego króla i kraju, podróż w celu założenia pierwszej kolonii w północnych częściach Wirginii…”.

Continue reading

Codzienne rozważania_26.11.2025

Wdzięczność za to, że Bóg działa przez Ciebie

Greg Laurie
Ale Pan rzekł do Samuela: „Nie sądź po jego wyglądzie ani po wzroście, bo go odrzuciłem. Pan widzi rzeczy inaczej niż ty. Ludzie oceniają po wyglądzie, ale Pan patrzy na serce
(1Sam 16:7).

Słuchać
Bóg posługuje się zwykłymi ludźmi, by czynić niezwykłe rzeczy. Pomyślmy o tym, jak olbrzymi Filistyn drwił z armii Izraela. Wszyscy byli sparaliżowani strachem. Kogo więc wybrał Bóg? Wybrał pasterza, którego ojciec wysłał, by zaniósł żywność braciom na linii frontu. Ten młody pasterz wyruszył, by stawić czoła ciężkozbrojnemu olbrzymowi z kilkoma kamieniami i procą – a co ważniejsze, z wiarą w Boga. Dawid był osobą, którą Bóg posłużył się, by odwrócić losy bitwy i dać Izraelowi zwycięstwo.

W innym okresie w historii Izraela, gdy lud był sparaliżowany strachem przed wrogami, Bóg znalazł mężczyznę młócącego pszenicę. Nazywał się Gedeon i był przekonany, że Bóg powołał niewłaściwą osobę. Bóg wybrał jednak właśnie jego, ponieważ nie ufał on własnym możliwościom. Gedeon musiał zaufać Bogu. On również odniósł nieoczekiwane zwycięstwo dla swojego ludu.

W 1 Księdze Samuela 16:7 czytamy: „Lecz Pan rzekł do Samuela: Nie sądź po jego wyglądzie ani po wzroście, bo go odrzuciłem. Pan nie widzi rzeczy tak, jak wy. Człowiek ocenia po wyglądzie, ale Pan patrzy w serce” (NLT).

Continue reading

Codzienne rozważania_25.11.2025

Nieustanne dziękczynienie

Greg Laurie
Tak, znali Boga, ale nie chcieli Go czcić jako Boga ani nawet Mu dziękować. I zaczęli snuć głupie wyobrażenia o tym, jaki jest Bóg. W rezultacie ich umysły stały się ciemne i pomieszane
(Rzm 1:21).

Słuchać
Mężczyzna przybijał luźny gont na dachu, gdy stracił równowagę i zaczął się ślizgać. Pracując trzy piętra nad ziemią, przerażała go myśl o śmiertelnym upadku. Krzyknął: „Boże, ratunku! Spadam! Zróbcie coś!”. Gdy tylko doszedł do krawędzi dachu, szlufka paska zaczepiła się o gwóźdź i zatrzymała go na tyle długo, że zdążył chwycić się dachu i podciągnąć się w bezpieczne miejsce.

Krzyknął: „Nie przejmuj się, Boże! Gwóźdź powstrzymał mój upadek”.

Ile razy sami byliśmy winni podobnej nieświadomości w naszych modlitwach? Wołamy do Boga w chwilach udręki. On odpowiada na nasze wołanie, działając w danej sytuacji, by złagodzić nasze cierpienie. Wtedy mówimy: „Nie przejmuj się, Boże! Wszystko samo się ułożyło”.

Continue reading