Category Archives: Pozostałe

Duch, dusza i ciało

Kevin Bauder
14 mar 2025
Duch, dusza i ciało, część pierwsza: ocena problemu
Doktrynalne kontrowersje wchodzą i wychodzą z mody. Studenci Biblii mogą debatować nad pewnym problemem w pewnym momencie, ale później mogą uznać to za nudne. Czasami spory na jakiś czas przycichną. Ponownie się rozpalają, gdy ktoś wymyśli nowe potencjalne implikacje argumentu.

Jedna z tych powtarzających się kontrowersji dotyczy naszej podstawowej natury. Kim jesteśmy i co czyni nas ludźmi? Czy nasza materia jest naszym prawdziwym ja? Czy niematerialne jest prawdziwym nami? Czy nasze prawdziwe ja żyje w naszych ciałach, czy też nasze ciała w jakiś sposób definiują bycie sobą? Jeśli jesteśmy niematerialni, ile mamy niematerialnych części? Czy duszę i ducha można odróżnić, czy są one identyczne? A co z innymi cechami, takimi jak serce? Jak wszystkie te pytania są powiązane z naszym stworzeniem na obraz Boga?

Duża część tej debaty wyszła z mody pokolenie lub dwa temu. Ostatnie perspektywy ponownie ją wysuwają na pierwszy plan. Na przykład transpłciowość zmusza nas do pytania, jak nasze ciała odnoszą się do naszej tożsamości. Chrześcijańscy doradcy spierają się, jak dusze wpływają na ciała i odwrotnie. Niektóre teorie uświęcenia zakładają, że duch i dusza to dwie różne rzeczy. Inne teorie twierdzą, że są tym samym.

Dwa poglądy były kiedyś popularne. Zazwyczaj nazywaliśmy jeden dychotomią , a drugi trichotomią . Czasami nazywaliśmy je teoriami dwudzielnymi i trójdzielnymi . Trichotomiści twierdzą, że ludzie składają się z trzech substancji (ciała, duszy i ducha). Dichotomiści widzą tylko dwa elementy (ciało i duszę/ducha).
Trichotomiści przytaczają kilka dowodów z Pisma Świętego, aby poprzeć swoje stanowisko. Jeden tekst, 1 Tesaloniczan 5:23 , wymienia ducha, duszę i ciało równolegle. Trichotomiści postrzegają ten paralelizm jako dowód na istnienie trzech równych części natury ludzkiej. Wskazują również na Hebrajczyków 4:12 , który mówi, że Słowo Boże może oddzielić duszę od ducha. Następnie zwracają się do Magnificat Marii. Maria stwierdza, że ​​jej dusza wielbi Pana, a jej duch raduje się w Bogu, jej Zbawicielu ( Łukasza 1:46–47 ). Trichotomiści postrzegają to jako kolejny dowód na to, że dusza nie jest tym samym, co duch. Przyznają, że dusza i duch są niematerialne. Jednak nalegają, że dusza i duch są odrębnymi aspektami istoty ludzkiej.

Continue reading

Demony (jak funkcjonują) – część 2

John Fenn
|Tłum.: Tomasz S.
Czy wiedziałeś, że istnieje tylko 5 obszarów, w których Przeciwnik może nas atakować?

Jedynie 5 sposobów, w jaki szatan może zaatakować
W Ewangelii Marka 4 Jezus opowiada przypowieść o siewcy, a następnie zaczyna ją tłumaczyć w wersecie 13, wypowiadając takie słowa: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne przypowieści?” TA przypowieść jest kluczem do zrozumienia wszystkich przypowieści Jezusa. Pozwól, aby to stwierdzenie Jezusa naprawdę do Ciebie dotarło. Jeśli nie rozumiesz tej przypowieści, nie zrozumiesz żadnej innej. Ta przypowieść zawiera klucz do interpretacji wszystkich przypowieści w Ewangeliach, a nawet kilku rzeczy w Starym Testamencie, które rozumiemy przez pryzmat Nowego Testamentu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przypowieść ta pokazuje, co szatan może robić, jak to robi oraz jak Królestwo Boże w nas wzrasta.

Przypowieść mówi o rolniku, który sieje ziarno w ziemię — w różne gleby i o tym, co dzieje się z tym ziarnem.
W wersecie 14 Jezus mówi, że rolnik sieje Słowo. Pamiętaj, że w tamtym czasie Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Czym więc dla uczniów było „Słowo”? Przypomnij sobie J 1:1 i 1:14: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo… A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. Gdy uczniowie słyszeli o „Słowie” wiedzieli, że Jezus mówi o sobie samym. My również musimy tak do tego podejść. Słowo jest zasiewane w sercu człowieka — człowiek się na nowo naradza, Chrystus w nim — nadzieja chwały.

Continue reading

Ciche zadanie


Dążenie do prostoty i jasności od wewnątrz na zewnątrz
Bret Wade
15 kwietnia 2025 r.

Ale najpierw… Jasność
Myśl, która przychodzi mi do głowy, to mem często widywany w mediach społecznościowych, który brzmi: „Ale najpierw kawa”. Piszę to z uśmiechem. Budzę się stopniowo. Potrzebuję wszelkiej pomocy, jaką mogę uzyskać, zanim zacznę wchodzić w interakcje ze światem. Kawa, cisza, delikatne rytuały — pomagają mi wczuć się w obecność.
Ale przede wszystkim potrzebuję jasności.

Dwa pytania, które nas definiują
Żarty na bok, pod każdą poranną rutyną i każdym oddechem, który bierzemy, kryją się w nas dwa podstawowe pytania. Instynktownie je zadajemy, chociaż hałas życia często odciąga nas od usłyszenia odpowiedzi.
Większość żądań jest głośna i pilna. Oczekują naszej pełnej uwagi, pozostawiając niewiele miejsca na ciszę. Ale najpierw muszą być rzeczy pierwsze.

Musimy poświęcić czas na zadawanie pytań. Zadawanie pytań otwiera drzwi do odpowiedzi. Kiedy ich szukamy, wszystko inne zaczyna się układać.

„Kim jestem?”

„Dlaczego tu jestem?”

Tożsamość i cel są misternie wplecione w nasze istnienie. Nie są rzeczami do zdobycia, ale prawdami do odkrycia.

Tęsknota pod powierzchnią
Przez całe życie dążyłem do poznania swojej prawdziwej tożsamości. Przez większość czasu poszukiwania te były subtelne, ciche — jak szept pod hałasem.
To nie jest coś, co osiągasz raz, a potem wszystkie twoje kłopoty znikają. To stopniowa transformacja w twój autentyczny projekt — nie coś do osiągnięcia, ale coś, z czego możesz żyć.
Tego projektu nie da się zmienić. Ale można go odkryć, przyjąć i wyrazić w pełni jego potencjału. A wszystko, czego potrzebujemy, jest już w nas.

Continue reading

Czy chrześcijanie mogą zrujnować przebudzenie?


TonguesPrayerWarrior
POWSZECHNIE krytykowano Walijskie Przebudzenie ponieważ cztery kościoły zyskały 80 000 po czym straciły 20 000. Dlaczego nawróceni opuszczają te „uznane” kościoły? Ponieważ zesztywniały.
Jak powiedział dr Eifion Evans: „Upojenie nowym winem zostało zbyt szybko zostało wzięte w karby oziębłości starych butli”. Niektóre służby nawet sprzeciwiały się pewności zbawienia nawróconych!

Podobnie, jak było 100 lat wcześniej w przypadku Metodystów, wbrew przywódcom, nawróceni w czasie przebudzenia niechętnie tworzyli nowe kościoły i tak zaczął się zielonoświątkowo apostolski kościół.
W tym przebudzeniu ogromnie sprzeciwiano się widocznemu jego przywódcy, Evanowi Robertsowi, który był nazywany „młodym lunatykiem”. Szanowany duchowny napisał list, w którym sprzeciwiał się „Przebudzeniu Evana Robertsa” nazywając je: „fikcyjnym przebudzeniem, szyderstwem, bluźnierczą parodią rzeczywistości”, „wystawą”, „laniem wody/biciem piany”, i „skrajnym świętokradztwem”.

Skutek, jaki to wywarło na młodego świeckiego kaznodzieję był dramatyczny. Pomimo, że wygląda na to, że nie zwrócił uwagi na ten krytycyzm, w ciągu kilku dni lekarz zdiagnozował u niego zaburzenia nerwowe. Pięć miesięcy później udał się na odosobnienie i nigdy więcej, nie wrócił do publicznej służby.
Skutki dla przebudzenia były straszliwe. Przed opublikowaniem tego krytycznego głosu nawracało się 35 000 osób miesięcznie, a w ciągu dwóch miesięcy po tym, ilość nawróceń spadła do 5000 miesięcznie, odzyskując nieco siłę, gdy już kontrowersje wygasły.
Niemniej, brud pozostał. Przez wiele lat uważano, że Przebudzenie z 1904 roku to „nic wielkiego z powodu emocjonalizmu”. Musiało minąć jeszcze wiele lat, zanim perspektywa historyczna mogła przywrócić mu miano wspaniałego i trwałego dzieła Bożego.

Jakże trudno przychodzi nam uczyć się naszych lekcji! Niecałe 50 lat wcześniej to samo zdarzyło się w Walii! O Walijskim Przebudzeniu 1859 roku wiodący chrześcijanin napisał: „jest to przebudzenie wywołane przez człowieka: głównym jego instrumentem nie jest osoba jakiegokolwiek znaczenia czy charakteru … to zwykłe rozgorączkowanie i entuzjazm, i choć wielu podejrzanych wydaje się być przemienionych na chwilę, gdy jednak podniecenie minie, wrócą do swoich danych zachowań, a ich koniec będzie gorszy niż początek…. Ta wrzawa, zamieszanie, hałas i długie modlitwy, śpiewanie, przy różnych ekscesach uczuć, ekstrawagancji języka, – to te z najbardziej wstrętnych rzeczy. Ci „nawróceni” będą niedługo ‘zbokami’. Wrócą, odrzucą religię i sprowadzą hańbę na cały ten ruch”.

Jak to wyglądało naprawdę? „Około 110 000 nawróciło się i zostało dodanych do kościołów,.. szacuje się, że 19 na 20 (tj. 95%) utrzymało swoje wyznanie i owocnie wykonywało pobożne obowiązki”.
104 500 ciągle mocno trwało przy Bogu 38 lat później! Oby więcej takich „wywołanych przez człowieka przebudzeń!” [tak zwanych!!]

Wezwanie do porzucenia wszystkiego

Michael Carl
Gdy (Jezus) przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim” (Mt 4:18-20).

Co to znaczyło, że Jezus wezwał tych ludzi, aby służyli mu bez zastrzeżeń? Cóż, w ten czy inny sposób oznaczało to całkowite poddanie się Jezusowi. Ostatecznie dowiedzieli się, że właśnie to miał na myśli,gdy usłyszeli Go jak powiedział:
Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!„(Mk 8,34),

Dla większości z nich oznaczało to śmierć dla Pana. Wiemy z Księga Męczenników Foxe’a że wszyscy pierwotni apostołowie (z Maciejem) – z wyjątkiem Jana – poszli na śmierć męczeńską. Tomasz, nie zdając sobie sprawy z pełnego znaczenia tego, co powiedział (J 11), rzekł: „Wróćmy do Judei, abyśmy razem z Nim umarli”.

Jednak dzisiaj musimy zadać sobie pytanie, co to znaczy, gdy Jezus mówi:
Pójdź za mną, a sprawię, że będziesz łowił ludzi”? Czy mają dla nas dzisiaj jakieś prawdziwe znaczenie słowa Jezusa: „‚Jeśli ktoś chce zostać moim uczniem, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój krzyż, i naśladuj mnie”?
Czy naprawdę w to wierzymy czy też wydaje nam się, że Słowa samego Chrystusa stają się dla dzisiejszych amerykańskich chrześcijan XXI wieku po prostu romantycznym ćwiczeniem, jakąś formalną religijną kontemplacją ?

Continue reading

„Rekomendacje celebrytów” i śmierć demokracji

Raymond Ibrahim
13.11.2024

Teraz, gdy opadł kurz po wyborach prezydenckich w 2024 r., chciałbym poświęcić chwilę na omówienie jednego z ich najbardziej nieprzyjemnych aspektów — takiego, który po bliższej analizie sugeruje, że „demokracja”, którą wszyscy powinniśmy próbować „zachować”, najwyraźniej podzieliła los ptaka dodo (wyginął).
Mam na myśli tak zwane „rekomendacje celebrytów”. Wszyscy widzieliśmy i słyszeliśmy o tym zjawisku: ten analityk polityczny lub prezenter wiadomości zachwyca się tym, jak ten czy inny aktor popiera tego czy innego kandydata na prezydenta (przy czym większość, oczywiście — z pewnością najbardziej irytująca — opowiada się za Kamalą Harris).
Rekomendacje celebrytów stanowią przykład trzech poważnych problemów dotyczących stanu demokracji w Ameryce.

Pierwotni hipokryci
Pierwsze powinno być wystarczająco oczywiste: dlaczego jakikolwiek Amerykanin miałby opierać swój głos na poparciu dla zwykłej „celebrytki”, której sława opiera się na umiejętnościach aktorskich ? Mówiąc wprost, kogo obchodzi , co myśli Robert de Niro lub jakikolwiek inny aktor ?

Oto mało znany, ale bardzo istotny „ciekawostka”: Podobnie jak wiele współczesnych angielskich słów, nasze słowo hipokryta pochodzi z greki: hypokrites ( ὑποκριτής ). Zgadnij, co to słowo — które dzisiaj oznacza „dwulicowy oszust” — oznaczało dla Greków? Według autorytatywnego grecko-angielskiego leksykonu Liddella i Scotta , hypokrites to „ten, który odgrywa rolę na scenie; gracz, aktor”. Innymi słowy, oryginalne — i o wiele bardziej odpowiednie — słowo oznaczające „aktor” to hypocrite ; być aktorem to dosłownie być hipokrytą. Ma to sens, prawda?

Pomyśl o tym: wszyscy aktorzy, którzy są sławni, są sławni, ponieważ, w przeciwieństwie do ciebie lub mnie, są mistrzami w udawaniu kogoś, kim nie są. W istocie są tak dobrzy w swoim oszustwie, że większość z nich stała się multimilionerami. Nie są szczególnie inteligentni ani mądrzy, moralni ani etyczni; niekoniecznie wiedzą cokolwiek o polityce czy ekonomii — i z całą pewnością nie potrafią znaleźć Ukrainy na mapie.

Jednak ponieważ są tak dobrzy w przekonywaniu ludzi, że są kimś, kim nie są, i ponieważ są dosłowną i kwintesencją definicji słowa hipokryta — jak na przykład wtedy, gdy wygłaszają kazania o środowisku, zanieczyszczając powietrze swoimi prywatnymi odrzutowcami — obecnie mają ogromny wpływ na politykę i wybory.

My, owce
Drugim problemem, jaki stwarzają „rekomendacje celebrytów”, jest to, że ludzie są w rzeczywistości aż tak głupi. Nie trzeba znać tak wymownego pochodzenia słowa hipokryta, aby instynktownie zrozumieć, że aktorzy są ostatnimi ludźmi, do których wyborcy powinni zwracać się po wskazówki.
A jednak to robimy. Co można powiedzieć o żałosnym poziomie inteligencji osoby, która decyduje się głosować na tego czy innego kandydata, „ponieważ aktor, którego lubię, mi to powiedział”?

Continue reading