Category Archives: Pozostałe

Znaj Ducha Prawdy, który w tobie jest – część 2

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum. Tomasz S.
Musiałem uczynić z tego trzyczęściową serię – tak wiele jest tu do powiedzenia! Dzisiaj część druga – część trzecia w przyszłym tygodniu. Wyobraź sobie, że w dzisiejszym odcinku stawiamy stołek o trzech nogach. Każdy klucz, który przedstawiam, to jedna noga tego stołka. Oto pierwsza z tych nóg:

Pierwsza noga stołka, by stać się wrażliwym na Ducha Prawdy:
Nie wyrabiam sobie opinii, dopóki nie odbiorę czegoś w moim duchu na temat danej osoby, jej doświadczenia, nauczania lub twierdzenia, że Bóg coś jej powiedział. Często pytam: „Ojcze, co o tym myślisz?” Albo, jeśli dotyczy to kogoś z ciała Chrystusowego: „Panie, co o tym myślisz?” (o nauczaniu, o tym, co robią).

Np, pod koniec 2001 roku, po atakach z 11 września, Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę o nazwie „Patriot Act”. Wzbudziła ona wiele kontrowersji, ponieważ rozszerzyła uprawnienia rządu do inwigilowania bez żadnego nakazu obywateli USA lub kogokolwiek przebywającego na terenie USA. Słysząc różne głosy za i przeciw zapytałem: „Ojcze, co myślisz o Patriot Act?” Natychmiast odpowiedział, w bardzo typowy sposób – unikając bezpośredniej odpowiedzi: „Prawa, które zostały uchwalone, aby chronić mój lud, pewnego dnia zostaną użyte przeciwko niemu”.

Od tego właśnie miejsca moja opinia się zaczyna jak i kończy – od JEGO opinii. Nie idę dalej, dopóki On nie powie czegoś więcej, nie udzieli żadnych dodatkowych informacji. Jeśli tego nie usłyszę, to wiem, że to ode mnie zależy, aby samemu to rozpoznać i wyrobić sobie opinię. Jeśli ktoś wysuwa swoją opinię za lub przeciw komuś, jakiejś informacji, snu, wizji, rzekomego objawienia, ale Ojciec lub Pan milczą w tym temacie, to moim obowiązkiem jest to rozeznać z ‘należytą starannością’. (‘Należyta staranność’ oznacza, czego rozsądna osoba powinna dowiedzieć się, zanim podejmie jakieś zobowiązanie).

Niewyrabianie sobie opinii w ogóle, albo przynajmniej dopóki nie uzyskam dodatkowych informacji, pomogło mi również chodzić w miłości. Częściej niż rzadziej Pan milczy na temat tego, co o czymś myśli. Najczęściej Jego milczenie oznacza, że Jego odpowiedź już jest objawiona w Pismie, albo że już ją znam dzięki zdrowemu rozsądkowi i logice, albo że muszę sam jej poszukać.

Zazwyczaj staram się nie wyrabiam sobie opinii o tym, co słyszę, ponieważ mnie to nie interesuje, co inni o czymś sądzą. Niewiele rzeczy wymaga, aby się nad tym bardziej zastanowić. To przecież historia innych ludzi; to oni staną przed Jezusem w tej kwestii a nie ja, więc nie zajmuję się tym.  To nie moja sprawa, chyba że oni uczynią ją moją. A co z tego, że ja zrobiłbym coś inaczej, a co z tego, że na pierwszy rzut oka wydaje się, iż się mylą? To ich historia, nie moja. „A sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Hab 2,4). Nie wyrabiam sobie żadnej opinii i ruszam dalej.

Continue reading

Codzienne rozważania_23.10.2025

Nadzieja dla tych, którzy stawiają czoła przeciwnościom.

Greg Laurie
23 października 2025 r.
Bo nasze obecne kłopoty są drobne i nie potrwają długo. A jednak przynoszą nam chwałę, która je przewyższa i będzie trwała wiecznie!” (2Kor 4:17).

To dzień jak każdy inny. Wstajesz z łóżka. Bierzesz prysznic. Myjesz zęby. Jesz śniadanie. Czytasz Biblię i modlisz się. Powierzasz swój dzień Panu. I wtedy to się dzieje. Wizyta policjanta, który informuje cię o wypadku. Telefon od lekarza, który informuje cię, że musisz natychmiast się zgłosić z powodu czegoś, co wykrył w twoich badaniach. Notatka od małżonka, który mówi, że skończył z twoim małżeństwem. Ból w ciele, którego nigdy wcześniej nie czułeś.
Kryzys uderza gwałtownie i gwałtownie. Świat Hioba zawalił się w ciągu jednego dnia. Impulsywny czyn jego braci zmienił bieg życia Józefa. Kiedy nadchodzi kryzys, naturalną reakcją jest zajrzenie w głąb siebie i pytanie: „Jak mam przez to przejść? Czy jest dla mnie jakaś nadzieja?”. Ale lepszym – i, co prawda, znacznie trudniejszym – rozwiązaniem jest poszukiwanie szansy w samym środku kryzysu.

Bóg dopuszcza przeciwności i kryzysy w naszym życiu z ważnych powodów. Jeśli skupimy się na tych powodach, możemy rozwijać się duchowo, nawet w najgorszych okolicznościach. Jednym z powodów, dla których Bóg dopuszcza przeciwności, jest to, byśmy zachowali pokorę. Dobrobyt i sukces zazwyczaj napełniają ludzi dumą i poczuciem samowystarczalności. Tracimy z oczu naszą potrzebę Boga. Przeciwności i kryzysy przypominają nam, jak bardzo Go potrzebujemy.

Continue reading

Codzienne rozważania_21.10.2025

Nadzieja dla tych, którzy stracili bliskich, część 3

Greg Laurie
22 października 2025 r.
„Potem Jezus zapłakał”.
(J 11:35)

Jezus przybył do domu Marty i Marii cztery dni po śmierci ich brata Łazarza. Żałobnicy pogrążyli się w smutku. Planem Jezusa od początku było wskrzeszenie Łazarza z martwych – aby zademonstrować swoją moc i dać swoim naśladowcom nadzieję na zmartwychwstanie. Dlatego Jego reakcja w Ewangelii Jana 11:35 – najkrótszym wersecie w Biblii – jest wymowna: „Wtedy Jezus zapłakał” (NLT).

Jezus płacze z nami w chwilach bólu. Jezus był Bogiem z całą swoją mocą i chwałą. Ale był też człowiekiem – człowiekiem, który odczuwał nasz ból i smutek.

W Księdze Izajasza 53:3 czytamy: „Wzgardzony i odepchnięty, Mąż boleści, doświadczony w cierpieniu” (NLT). List do Hebrajczyków 2:17–18 wyjaśnia, dlaczego. „Dlatego musiał On być we wszystkim podobny do nas, swoich braci, aby mógł być naszym miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem, aby mógł złożyć ofiarę, która zgładzi grzechy ludu. Ponieważ sam przeszedł przez cierpienie i doświadczenie, może nam pomóc, gdy jesteśmy doświadczani” (NLT). Jeśli coś łamie twoje serce, łamie również Jego.

Ale smutek nie był jedyną emocją, której doświadczył. Ewangelia Jana 11,33 mówi: „Kiedy Jezus zobaczył ją płaczącą i widząc innych, którzy z nią jęczeli, wielki gniew wezbrał w Nim i głęboko się zasmucił” (NLT – „a deep anger welled up within him,…„.). Nie był zły na żałobników; był zły na śmierć. Śmierć i cierpienie to aberracje. Nie były częścią pierwotnego planu Boga. Były częścią przekleństwa po Upadku ludzkości. Właśnie z tego powodu Jezus był zły.

Jezus zademonstrował swoją moc nad śmiercią, przywracając Łazarza do życia. I Bóg został uwielbiony. Oczywistym wnioskiem jest to, że Bóg jest uwielbiony, gdy ustępuje cierpienie. Dlatego jeśli zostałeś uzdrowiony z choroby lub uznany za wolnego od raka, chwała Mu za to. Ciesz się z faktu, że to On ostatecznie panuje nad sytuacją.

Czasami jednak operacja nie przebiega zgodnie z oczekiwaniami. Czasami choroba nie zostaje wyleczona. Czasami problem nie znika. I oto nieoczywisty wniosek: Bóg może być uwielbiony również poprzez znoszenie cierpienia.

Continue reading

Codzienne rozważania_20.10.2025

Nadzieja dla tych, którzy stracili bliskich, część 2


Greg Laurie
21.10.2025 r.
Ludzie stojący w pobliżu mówili: „Zobacz, jak bardzo go kochał!” (J

Maria, Marta i Łazarz byli rodzeństwem i przyjaciółmi Jezusa. Kiedy Łazarz śmiertelnie zachorował, Maria i Marta przesłały Jezusowi wiadomość: „Panie, Twój przyjaciel jest bardzo chory” (J 11,3). Ich historia jest historią nadziei, choć nie jest ona od razu widoczna w biblijnej narracji. W naszych ostatnich rozważaniach zobaczyliśmy, że pierwszym wnioskiem płynącym z tej historii jest to, że życie wiąże się z bólem, smutkiem i śmiercią.

Drugie przesłanie zostało wyrażone przez żałobników Łazarza w wersecie 36: „Zobaczcie, jak bardzo go umiłował!” (NLT). Pan nas kocha. Bóg opisuje swoją miłość w Księdze Jeremiasza 31,3: „Umiłowałem cię, ludu mój, miłością wieczną, miłością niewzruszoną przyciągnąłem cię do siebie” (NLT). Cokolwiek Bóg czyni lub dopuszcza w naszym życiu, jest motywowane Jego wieczną miłością do nas.
Maria i Marta wiedziały, że Jezus je kocha – i że kochał Łazarza. Dlatego posłały po Niego. Zareagowały idealnie, gdy nadszedł kryzys. Powierzyły swoje problemy Jezusowi.
Spójrz na podstawę ich apelu. Nie mówili: „Panie, jesteś nam winien. Nakarmiliśmy Cię. Ty i Twoi przyjaciele nocowaliście u nas”. Nie opierali swojego apelu na miłości do Niego, lecz na Jego miłości do nich: „Panie, Twój drogi przyjaciel jest bardzo chory”. Nasza miłość jest zmienna, waha się. Miłość Pana do nas nigdy się nie zmienia.

Ewangelia Jana 11:5–6 ukazuje odpowiedź Jezusa na orędzie Marii i Marty. „Chociaż Jezus miłował Martę, Marię i Łazarza, pozostał tam, gdzie był, przez następne dwa dni” (NLT). Kiedy Jezus w końcu przybył, sytuacja była ponura. Łazarz nie chorował już; był martwy – i to od czterech dni. Jego ciało ulegało rozkładowi. Jezus nie tylko nie uzdrowił przyjaciela, ale także nie pojawił się na pogrzebie.

Jeśli wydaje się to nie do końca pełną miłości reakcją, a to dlatego, że nie potrafimy pojąć głębi miłości Pana. Jezus chciał, aby Maria i Marta dostrzegły szerszy obraz. Chciał, aby zrozumiały, że dzięki zaufaniu w Niego śmierć nie jest już ich wrogiem. Chciał, aby uchwyciły się nadziei zmartwychwstania.

Continue reading

Codzienne rozważania_19.10.2025

Nadzieja dla tych, którzy stracili bliskich, część 1

Greg Laurie
20 października 2025 r.
Obie siostry wysłały więc wiadomość do Jezusa, mówiąc mu: „Panie, Twój drogi przyjaciel jest bardzo chory” (J 11:3).

W kolejnej serii rozważań porozmawiamy o nadziei dla ludzi, którzy znaleźli się w trudnych sytuacjach. Zaczniemy od nadziei dla osób, które straciły bliskich.
To, czym się podzielę, nie pochodzi z wieży z kości słoniowej teorii. Pochodzi z doliny cienia śmierci, gdzie osobiście odnalazłem nadzieję obiecaną nam w Piśmie Świętym.
Psalm 119:114 mówi: „Ty jesteś moją ucieczką i tarczą; Twoje słowo jest dla mnie źródłem nadziei” (NLT). List do Rzymian 15:4 mówi: „Takie rzeczy zostały napisane w Pismach od dawna, aby nas pouczyć. A Pisma dają nam nadzieję i zachętę, gdy cierpliwie oczekujemy spełnienia się obietnic Bożych” (NLT).

Mówi się, że człowiek może przeżyć czterdzieści dni bez jedzenia, trzy dni bez wody, osiem minut bez powietrza i około sekundy bez nadziei. Wszyscy potrzebujemy nadziei w życiu, żeby przetrwać.
Mieć nadzieję nie oznacza, że ​​masz uśmiech na twarzy na stałe. Nie oznacza to też, że przeszedłeś jakąś duchową lobotomię, żeby nie czuć tego, co czują inni. Nie oznacza to też, że naiwnie oczekujesz, że będzie lepiej. Ponura prawda jest taka, że ​​może być gorzej.
Nasza nadzieja nie leży w okolicznościach, lecz w Bogu. Księga Jeremiasza 29:11 mówi: „Albowiem Ja znam zamiary, jakie mam wobec was – mówi Pan – zamiary pomyślności, a nie zguby, aby zapewnić wam przyszłość i nadzieję” (NLT). Innymi słowy, w twoim życiu nastąpi rezultat, dopełnienie. Bóg rozwiąże wszystkie problemy – jeśli nie w tym świecie, to w przyszłym.

W 11 rozdziale Ewangelii Jana 11 czytamy historię ludzi, którzy stracili nadzieję po śmierci bliskiej osoby. Maria, Marta i Łazarz byli rodzeństwem i przyjaciółmi Jezusa. Kiedy Łazarz śmiertelnie zachorował, Maria i Marta wysłały Jezusowi wiadomość: „Panie, Twój przyjaciel jest ciężko chory” (J 11,3).

W kolejnych rozważaniach przyjrzymy się lekcjom płynącym z tej historii, ale chcę zacząć od oczywistej. Życie niesie ze sobą ból, smutek i śmierć. Niektórzy ludzie próbują przekonać samych siebie, że przejdą przez nie bez szwanku, bez doświadczania poważnych katastrof, chorób i bez utraty bliskiej osoby.
Biblia sugeruje coś innego. Apostoł Piotr napisał: „Umiłowani, nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, gdy wami targają płomienie” (1 Piotra 4:12). Nie dziwcie się. To przytrafia się każdemu i spotka również ciebie.
Jezus powiedział: „Tu na ziemi doznacie wielu udręk i smutków” (J 16,33 NLT). Śmiertelność da o sobie znać. Może zacząć się od śmierci twoich dziadków. A potem rodziców. I tak dalej. Mimo wszystko masz nadzieję – jeśli twoja nadzieja jest w Bogu. On obiecuje Niebo, gdzie nie będzie udręk ani smutków.

< 17.10.2025 | 20.10.2025 >

Codzienne rozważania_14.10.2025 Perspektywa śmierci

Greg Laurie 15 października 2025 r.
Kiedy wydadzą ostatnie tchnienie, powrócą do ziemi, a wszystkie ich plany umrą wraz z nimi.
—Psalm 146:4

Greg Laurie
Dobrze przeżyte życie to takie, w którym zachowujemy perspektywę śmierci. Śmierć jest rzeczywistością z powodu naszego grzechu. Apostoł Paweł napisał: „Kiedy Adam zgrzeszył, grzech wszedł na świat. Grzech Adama sprowadził śmierć, a w ten sposób śmierć rozprzestrzeniła się na wszystkich, bo wszyscy zgrzeszyli” (Rz 5,12).

Śmierć to tykający zegar. Wiemy, że nasz czas na ziemi jest ograniczony. List Jakuba 4:14 mówi: „Skąd wiesz, jakie będzie twoje życie jutro? Życie twoje jest jak mgła poranna: pojawia się na krótko, a potem znika” (NLT). Psalm 146:4 mówi: „Gdy wyzioną ducha, wracają do ziemi, a wraz z nimi giną wszystkie ich zamiary” (NLT).

Czas naszej śmierci jest znany Bogu, tak jak wszystko. Nasza śmierć nadejdzie w wyznaczonym czasie – ani chwili wcześniej, ani chwili później. I nie możemy nic zrobić, aby przedłużyć nasze życie poza czas, który Bóg nam przeznaczył. Przykro mi, ale wszystkie te zarodki pszenicy i tofu nie przedłużą ci życia. Mogą zapewnić ci lepszą jakość życia. (Ale z drugiej strony, może i nie). Ale na pewno go nie przedłużą. Nie masz gwarancji, że będziesz żyć długo, a jedynie, że będziesz żyć życiem, które dał ci Bóg.

Jako wierzący, nie mamy powodu bać się śmierci. Jezus umożliwił nam życie wieczne. Nie mamy powodu bać się widma śmierci. Dawid napisał: „Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną; Twój kij i Twoja laska, one mnie pocieszają” (Psalm 23:4).
Ale rzeczywistość śmierci – czyli ograniczonego czasu, jaki mamy na tej ziemi – dodaje pilności naszej pracy jako uczniów Chrystusa. Mamy tylko ograniczoną ilość czasu, aby dzielić się ewangelią z ludźmi, dla których śmierć jest wrogiem. Mamy tylko ograniczoną ilość czasu, aby siać duchowe nasiona w życiu innych. Możemy nigdy nie zobaczyć, jak te nasiona są pielęgnowane. Możemy nigdy nie zobaczyć owoców, które z nich wyrosną. Ale możemy zasiać nasiona i zaufać Bogu, że sprawi, że zaowocują.

Rzeczywistość śmierci dodaje również bezpośredniości naszym relacjom. Paweł napisał: „Niech słońce nie zachodzi nad waszym gniewem, bo gniew otwiera przyczółek diabłu” (Efezjan 4:26–27). Zachęcał wierzących do szybkiego rozwiązywania konfliktów i wybaczania sobie nawzajem. Czasu jest zbyt mało, by robić inaczej. Jezus powiedział: „Jeśli więc składasz ofiarę na ołtarzu w świątyni i nagle przypomnisz sobie, że ktoś ma coś przeciw tobie, zostaw tam swoją ofiarę na ołtarzu; idź i pojednaj się z tym człowiekiem; potem przyjdź i złóż swoją ofiarę Bogu” (Mateusz 5:23–24). Innymi słowy, porzuć to, co robisz, aby się pojednać, ponieważ nie ma gwarancji, że dostaniesz kolejną szansę.

Rzeczywistość śmierci dodaje pilności naszej chrześcijańskiej posłudze i daje nam konieczną perspektywę dobrego życia.

Codzienne rozważania_13.10.2025 Im wcześniej, tym lepiej.

Im wcześniej, tym lepiej
Greg Laurie 14 października 2025 r.
Wychowuj chłopca stosownie do drogi, którą ma iść, a gdy się zestarzeje, nie odstąpi od niej„.
Przysłów 22:6

Dobrze przeżyte życie to projekt, który warto rozpocząć wcześnie. Im wcześniej zaczniesz, tym większą przewagę będziesz miał. Tę zasadę widzimy w działaniu w radzie Salomona dla rodziców w Księdze Przysłów 22:6 (BW): „Wychowuj chłopca według drogi, którą ma iść, a gdy się zestarzeje, nie zejdzie z niej”.

W młodości podejmujesz decyzje, które wpłyną na resztę twojego życia. Decyzje dotyczące kariery. Decyzje dotyczące małżeństwa. Decyzje dotyczące relacji z rodziną i przyjaciółmi. Decyzje dotyczące sposobu spędzania czasu. Decyzje dotyczące tego, co akceptujesz, a co odrzucasz. Decyzje dotyczące radzenia sobie z pokusami. W młodości kształtujesz również nawyki i wzorce, które będą kształtować twoje życie przez lata. Dlatego tak ważne jest, aby podejmować właściwe decyzje jak najwcześniej.

Z wiekiem utrwalają się twoje nawyki. Zaczynasz preferować rutynę. Słuchasz tych samych stacji radiowych – zazwyczaj starych przebojów albo rozrywkowych. Chodzisz do tej samej restauracji, siadasz w tym samym miejscu i zamawiasz ten sam posiłek w kółko. Kierujesz swoim dniem według rutyny.
To niekoniecznie jest złe – o ile twoja rutyna przynosi korzyści. Jest to szczególnie ważne w życiu duchowym. Jeśli masz po swojej stronie młodość, możesz wyrobić w sobie dyscyplinę codziennego studiowania Biblii. Możesz wyrobić w sobie dyscyplinę codziennej modlitwy i słuchania Boga. Możesz wyrobić w sobie dyscyplinę wiernego ofiarowywania swoich pieniędzy na rzecz dzieła Pana. Możesz wyrobić w sobie dyscyplinę dzielenia się swoją wiarą z innymi.

Apostoł Paweł napisał: „Nie trać czasu na spory o bezbożne poglądy i babskie opowieści, ale ćwicz się w pobożności. Ćwiczenie fizyczne jest dobre, ale ćwiczenie się w pobożności jest o wiele lepsze, przynoszące korzyści w życiu doczesnym i przyszłym” (1 Tymoteusza 4:7–8 NLT).

Apostoł Piotr napisał: „W obliczu tego wszystkiego dokładajcie wszelkich starań, aby odpowiedzieć na obietnice Boże. Uzupełniajcie waszą wiarę hojnym darem cnót, cnót poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość cierpliwą wytrwałością, pobożność braterską miłością, braterską miłością do wszystkich. Im bardziej będziecie w tym wzrastać, tym bardziej będziecie owocni i pożyteczni w poznaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa” (2 Piotra 1:5–8).

Im wcześniej zaczniesz nadawać tym rzeczom priorytet, tym głębiej zakorzenią się one w twoim życiu. Ale rozpoczęcie życia w młodym wieku nie zawsze jest możliwe. Uczniowie Jezusa byli już w pełni dojrzali, kiedy zaczynali. Podobnie jak apostoł Paweł.

Niezależnie od tego, na jakim etapie życia się znajdujesz, nigdy nie jest za późno, aby zacząć dążyć do dobrego życia.

< 12.10.2025 | 14.10.2025 >