Category Archives: Pozostałe

Dlaczego najpierw będzie miało miejsce Porwanie Kościoła? – część 3

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Ostatnio skończyliśmy mówiąc o „bólach porodowych Mesjasza”, które opisują końcowy proces „bólów porodowych”, przez które musi przejść ziemia, zanim Mesjasz „narodzi się” na świecie – mowa tu o Jego drugim przyjściu.

Właściwe rozumienie Mat. 24: 8-31

Mówiąc o Jego nauczaniu z Mat. 24 pamiętajmy, że Jezus był nauczany i wierzył we wszystkie żydowskie rzeczy związane ze Świętem Trąb, o których tutaj już wspominałem – to starożytna doktryna. Mówił On o wojnach, głodzie i trzęsieniach ziemi, a następnie dodał w wersecie 8-9: „Ale to wszystko dopiero początek boleści. Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego.”

Dla żydowskiego słuchacza, kiedy Jezus wspomniał o „bólach porodowych”, skupił się wtedy na siedmiu ostatnich latach wieku – na czasie gniewu, na czasie bólów porodowych ziemi, który zapowiadał przyjście Mesjasza. Ta Ewangelia pisana była dla Żydów i zawiera kilka „mesjańskich” rzeczy, które tylko żydowskie ucho od razu rozumie.

Na przykład określenie „Syn Dawida”, który jest żydowskim odniesieniem do Mesjasza, zostało użyte dziesięć razy w tej księdze. Nawet rozdział 1, werset 1 od razu wspomina, że Jezus jest Synem Dawida i powtarza to także dalej. (Określenie to widzimy także 3x w Ewangelii Marka i 4x w Łukasza)

Kiedy więc Jezus cytując mówi : „To dopiero początek boleści”, każdy Żyd słysząc to od razu wiedział, że było to odniesienie do 7-letniego Czasu Utrapienia Jakuba, czyli 70-tego tygodnia Księgi Daniela: bólów narodzin Mesjasza.

Na szczęście, w czasie tych ostatnich, siedmiu lat miliony jeszcze nawrócą się do Pana. To 144 000 żydowskich ewangelistów i dwóch świadków ukażą Izraelowi i światu realność Jezusa jako Mesjasza. Ci, którzy przegapili Porwanie, przegapią tym samym Weselną Ucztę Baranka.

Pamiętając z nauki o Święcie Trąb/Porwaniu –  ziemia będzie ‘podzielona’ w tym czasie w oczach Boga na trzy grupy: sprawiedliwych, niegodziwych i tych pośrednich. W tym czasie na ziemi będą też wierzący, gdyż Obj.  6:9-11 pokazuje męczenników stojących przed Ojcem, którzy pytają, kiedy wreszcie dokona pomsty na tych, którzy ich zabili.

Ale kiedy Jezus użył określenia (początek) „bólów porodowych”

Dla żydowskiego ucha była to mowa o siedmioletnim okresie Utrapienia Jakuba. Tak więc wersety 8-14 dotyczyły pierwszej połowy tego czasu, ponieważ w wersecie 15 Jezus mówi im, że kiedy zobaczą człowieka niegodziwości zasiadającego w świątyni (odnosi się do Dan.9), wtedy powinni uciekać za miasto, gdyż nastanie czas „wielkiego ucisku.”

Proroctwo Daniela wypełni się tak, jak zostało zapowiedziane – w połowie okresu (po 3.5 roku), gdy człowiek niegodziwości zbezcześci świątynię, w drugiej połowie zapanuje wielki ucisk. W rzeczywistości w wersecie 22 Jezus powiedział, że jeśliby nie skrócono tego czasu, ludzkość zniszczyłaby samą siebie.

W wersetach 29-31 podsumowuje ten siedmioletni okres mówiąc: „A zaraz PO udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem… I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego….i pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi…”

Do tej właśnie nauki o ostatnich siedmiu latach Jezus odniósł się w wersetach 33-34: „Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.”. Takie rozumienie pasuje do żydowskiego nauczania tamtych czasów oraz do Nowego Testamentu – że na koniec bólów porodowych Mesjasza pojawi się On sam, aby przywrócić Izraelowi przywódczą rolę i ustanowić królestwo Boże na ziemi z Nim, jako jego Królem.

Ostatnia myśl w tej części:

Święto Trąb nazywane jest również przez Boga w Kap. 23:24: Dniem Pamięci lub Jom Ha-Zikkaron: „…W miesiącu siódmym, pierwszego dnia tegoż miesiąca, będziecie mieli dzień odpoczynku, dzień pamiętny (Sikkaron), obwołane trąbieniem, święte zgromadzenie”.

W Talmudzie i porządku nabożeństwa w danym dniu naucza się, że w Święto Trąb / Dzień Pamiętny (wspominania) Bóg wspomina ludzkie uczynki. Naucza się, że w tym dniu Bóg otwiera wiele ksiąg, w tym Księgę Wspomnień. (Odniesienie do tego można znaleźć w Mal. 3:16)

Nauczanie mówi, że kiedy wierzący w Mesjasza powstają z martwych, aby do Niego dołączyć, są również wtedy osądzani (Rosz Haszana 16b). Nie jest to osąd w kategoriach niebo czy piekło, ale raczej przegląd tego, co uczyniliśmy w życiu od chwili, gdy Go poznaliśmy.

Paweł pisze o tym kilka razy, włącznie z 1 Kor. 3: 3-15, gdzie mówi, że jeśli wniesiemy do nieba takie rzeczy jak zazdrość, spory i podziały, to spłoną one  jak drewno, siano i słoma, lecz my pozostaniemy zbawieni. Zachęca nas, abyśmy pokutowali ze swych uczynków i wzrastali w Chrystusie, aby nasze uczynki były złotem i drogocennymi kamieniami wzniesionymi na fundamencie Jezusa Chrystusa w naszym życiu.

Jest tego o wiele więcej, ale kolejnym razem muszę zakończyć tę serię wspominając o tym, jak wydarzenia z 1 i 2 Tes. dokładnie opisują to, o czym tutaj mówiliśmy.

Wiele błogosławieństw
John Fenn

< Część 2 | Część 4 >

Dlaczego najpierw będzie miało miejsce Porwanie Kościoła? – część 2

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Ostatnio pokrótce przedstawiłem różne teorie na temat Porwania. Ich wspólną cechą jest to, że żadna z nich nie uważa, że być może Bóg przekazał Mojżeszowi nauczanie na ten temat, gdy tak naprawdę On to jednak uczynił. Przyjrzymy się temu przez trzy najbliższe tygodnie.

Jom Teruah, Święto Trąb

Święto to jest nazywane także Rosz Haszana (żydowski nowy rok). Mówi ono o koronacji i zaślubinach Mesjasza, zmartwychwstaniu sprawiedliwych zmarłych, zgromadzeniu sprawiedliwych (ciebie i mnie), przyznaniu nagród Jego dworowi (wybranym/królom/kapłanom Jego królestwa), dniu sądu, początku czasu Utrapienia Jakuba (Ucisku) i rocznicy powstania świata.

Oryginalne instrukcje dotyczące kwestii dęcia w trąby możemy znaleźć w Kapł. 23:23-25. Nawiązania do nich znajdujemy też w Lb 29:1 i Ps. 81:4 – „Zadmijcie w trąby na nowiu”. To jedyne święto z siedmiu, które zaczyna się w czasie nowiu księżyca – kiedy go nie widać, ponieważ pozostaje on ‘ukryty’. Księżyc od dawien dawna jest typem wierzących w Mesjasza, ponieważ nie ma on własnego źródła światła, ale odbija światło słoneczne i to judaizm, a nie chrześcijaństwo, jest autorem tej symboliki. Tak więc w czasie Porwania wierzący ‘ukrywają się’ (znikają z widoku) w niebie, tak jak księżyc w nowiu.

Paweł pisał później w Kol. 2: 16-17, że nów księżyca jest „cieniem rzeczy przyszłych”, nawiązując do Święta Trąb oraz zmartwychwstania.

Jeśli spojrzysz na Jom Teruah, hebrajski leksykon mówi nam, że słowo „teruah” oznacza „dźwięk pobudki”. To „przebudzenie” lub powstanie z martwych można znaleźć w naukach rabinicznych mówiących o Święcie Trąb. Jaka trąba zostanie użyta do przebudzenia sprawiedliwych zmarłych?

Według Pirke der’ Eliezer (pisma rabina Eliezera)

Mówi on, że jest to lewy róg barana, która zaplątał się w krzak (Gen. 22), kiedy Abraham prawie złożył Izaaka w ofierze, ale w ostatnim momencie znalazł ofiarę zastępczą. Jest on ‘pierwszą trąbą’. Zadęto w niego na górze Synaj, kiedy Mojżesz otrzymał Zakon.

Prawy róg, czyli ‘trąba ostateczna’ wyda swój głos, aby ogłosić Mesjasza. Zadął w niego Abraham, gdy Izaak tak jakby został wskrzeszony – „toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem z martwych” (Hebr. 11:17-19) – Abraham dla uczczenia tego zadął w róg. Od tego momentu dmie się w róg w czasie Święta Trąb (chociaż ten oryginalny róg barani już dawno przepadł).

Istnieje również „Wielki Szofar”, który jest zarezerwowany na Jom Kippur – Dzień Pojednania / Dzień Przebłagania, kiedy przychodzi Mesjasz i ogłaszony zostaje koniec wieku. Jego dźwięk jest ostatnim wezwaniem, aby pojednać się (z Bogiem) i otrzymać oczyszczenie z grzechu.

Paweł pisał o ostatecznej trąbie w 1 Kor. 15:51-53: „Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni…”

Jeśli to czytasz i nigdy nie studiowałeś żydowskiego nauczania mówiącego o trąbie ostatecznej, to czytasz, że jakaś trąba zabrzmi i nie wiesz, dlaczego nazywa się ją „ostateczną” i dlaczego sprawia, że umarli w Chrystusie dołączają do Pana. Ale jeśli wiesz czego naucza judaizm, to uświadamiasz sobie, że wielkie objawienie, które otrzymał Paweł, różni się od  trochę od judaizmu, bo dodaje, że żyjący w tym czasie również zostaną przemienieni – to jest tajemnica, to coś nowego, czego nie nauczano w judaizmie.

To ważna kwestia, ponieważ pokazuje ona, że Paweł wierzył w tradycyjne żydowskie nauczanie o tym, co my nazywamy Porwaniem – to żydowskie nauczanie dotyczące Święta Trąb. Ostatnia trąba zabrzmi w czasie nowiu księżyca (gdy go nie widać), co jest typem wierzących wskrzeszonych jak i tych przemienionych, aby teraz zostali ukryci w Mesjaszu.

Poniższe pochodzi z nauczania oraz (żydowskiej) modlitwy świątynnej odmawianej podczas Święta Trąb:

„Obudź się ze snu ty, który śpisz, podnieś się ze snu, sprawdź swoje życie, pokutuj i pamiętaj o swoim Stwórcy. Porzuć swą próżność, wejrzyj w swą duszę i napraw swe drogi, porzuć złe myśli i wyprostuj swe ścieżki…”

Paweł sparafrazował tę samą modlitwę w Efez. 5:14-17: „Obudź się, który śpisz, I powstań z martwych, A zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska”.

Większość czytających ten fragment Listu do Efezjan nie ma pojęcia, że w wersecie 5:14 Paweł parafrazuje modlitwę świątynną mówiącą o Porwaniu, o powstaniu z martwych sprawiedliwych. Nie zdają też sobie sprawy o kim mówi Paweł na początku swego cytatu, że mówi o kapłanie odmawiającym tę szczególną modlitwę w świątyni w czasie Święta Trąb. Ty teraz już to wiesz.

W czasie świąt żydowskich, nawet obecnie, codziennie czyta się Psalm 27. Werset 5 mówi tak: „Bo skryje mię w dzień niedoli (Czas Utrapienia Jakuba / Wielki Ucisk) w szałasie swoim, Schowa mnie w ukryciu namiotu swego, Postawi mnie wysoko na skale.”  Również werset 10: „Choćby ojciec i matka mnie opuścili, Pan jednak mnie przygarnie” (przyjmie mnie do siebie).

Potwierdza to żydowskie przekonanie, że w czasie Wielkiego Ucisku, Czasie Utrapienia Jakuba, w Dniu Gniewu On nas w Nim ukryje. Ponownie, jeśli nie wiedziałbyś, że ten Psalm jest czytany w nawiązaniu do Święta Trąb, to czytałbyś… po prostu interesujący Psalm.

Z tego powodu, gdy Paweł pisał w 1 Tes. o Porwaniu, powiedział w 1:10: „…oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym” oraz w 5:9-10: „Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli.”.

Jeśli po prostu czytasz słowo „gniew” bez jego odniesienia w judaizmie, które mówi o Ucisku / Czasie Utrapienia Jakuba , to nic nie rozumiesz. Ale postawienie słowa „gniew” w odpowiednim kontekście pokazuje, że jest tu mowa o dniach, które nastaną po dźwięku trąby ostatecznej.

Dni gniewu?

„… Trzy księgi zostają otwarte w Rosz Haszana: jedna dla całkowicie sprawiedliwych, jedna dla całkowicie niesprawiedliwych oraz jedna dla tych pomiędzy. Całkowicie sprawiedliwi są jednocześnie zapieczętowani i wpisani do Księgi Życia; całkowicie niesprawiedliwi są zapieczętowani i wpisani do Księgi Śmierci; a pozostali są zawieszeni od Rosz Haszana do Jom Kipur (Dnia Pojednania). Jeśli wtedy zostaną uznani za godnych, zostaną wpisani do Księgi Życia, a jeśli za nie godnych, zostaną wpisani do Księgi Śmierci.” Rosz Haszana 16b

Ludzie, którzy są ‘pomiędzy’ – niezdecydowani co do Pana, będą mieli czas do końca trwania Wielkiego Ucisku, czyli Dni Gniewu, aby się określić – czy chcą być z Nim czy też nie.

Joel 2:1,11 wspomina o dniu mglistym, o dniu pełnym grozy, o dniu gniewu Pana. Wspomina to także Sof. 1: 14-17. Iz. 13:6-9 i 34:1-8 mówi o zagładzie od Wszechmocnego, o dniu okrutnym, pełnym srogości i płonącego gniewu. Jer. 30:4-7 mówi o czasie Utrapienia Jakuba. Obj. 6:14-17 mówi, że ludzie chcieli ukryć się przed „gniewem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu”. Określenie dnia gniewu – tego, co nazywamy Wielkim Uciskiem, widzimy w całym Starym Testamencie. Paweł powiedział Tesaloniczanom, aby pocieszali się nawzajem, ponieważ Bóg nie przeznaczył nas na gniew (dzień gniewu).

Nawet Noe, który wszedł do arki mając 600 lat, uciekł przez sądem nad ziemią w postaci potopu. Od dawna wiemy, że człowiek będzie żył na ziemi około 6000lat, gdy to Mesjasz-Arka sprawi, że Jego lud wejdzie do Niego, zostanie zapieczętowany przez Ducha (Pan zamknął drzwi Arki Noego) i w ten sposób ukryje się w Mesjaszu-Arce, aby wznieś się ponad wody gniewu i sądu.

Ucisk lub Czas Utrapienia Jakuba określany jest również Dniami Grozy, Dniem Gniewu oraz Bólami Porodowymi Mesjasza. Są to dni, o których Paweł powiedział Tesaloniczanom, że zostaliśmy od nich wyratowani. Są to dni, przed których nastaniem, jak wspomina Ps. 27 będziemy ukryci z Nim, w Jego namiocie.

Bóle porodowe Mesjasza

„Ewidentnie oczekiwano, że te 'bóle’ będą rozumiane jako bóle, w których narodzi się nowa era (Milenium z Mesjaszem rządzącym ziemią). Tekst rabiniczny mówi nie o cierpieniu samego Mesjasza, lecz o bólach matki Syjonu, która stara się wydać na świat Mesjasza dla narodu żydowskiego”. (‘Judaizm w I wieku czasów chrześcijańskich’- George Foot-Moore).

To pokazuje, że ziemia przejdzie przez „bóle porodowe”, aby przynieść (urodzić) Mesjasza na ziemię – nazywamy to Uciskiem – ostatnim i najbardziej gwałtownym „bólem porodowym” tuż przed objawieniem się rodzajowi ludzkiemu Mesjasza– kiedy to królestwa tego świata staną się królestwami naszego Boga i Jego Chrystusa, a On będzie królował nam na wieki wieków.

Rozumiejąc teraz takie określenia jak „gniew” i „bóle porodowe”, możemy właściwie zrozumieć fragment z Mat. 24 w jego żydowskim kontekście. I tu zaczniemy następnym razem.

Wiele błogosławieństw
John Fenn

< Część 1 | Część 3 >

Dlaczego „trzeciego dnia”?

Dr. Nicholas J. Schaser
W 1 Liście do Koryntian, Paweł napisał, że Jezus ”trzeciego dnia został z martwych wzbudzony według Pism” (15:4).
O ile Pismo nigdzie nie precyzuje tego, że „Mesjasz zmartwychwstanie trzeciego dnia”, o tyle apostoł ma dobre powody, aby taki wniosek wyciągnąć, ponieważ w Biblii „trzeci dzień” jest przedstawiany jako moment szczytowy towarzyszący boskiej działalności. Co więcej, mniej więcej w czasach Pawła
żydowscy interpretatorzy Biblii zrozumieli różne części Pisma, jako bezpośrednio odnoszące się do zmartwychwstania trzeciego dnia.

W całej historii Izraela ważne rzeczy miały miejsce trzeciego dnia. Na przykład, gdy Bóg wezwał Abrahama, aby na górze Moria złożył w ofierze Izaaka, „trzeciego dnia (יום השׁלישׁי; yom ha’shelishi) „Trzeciego dnia
podniósł Abraham oczy swoje i ujrzał z daleka to miejsce”. To właśnie tego trzeciego dnia Abraham niemal złożył w ofierze syna, ale w zastępstwie pojawił się baran.

Tak więc, Bóg ratuje Izaaka od pewnej śmierci, aby mógł żyć ze swym ojcem. Z tego powodu, w Liście do
Hebrajczyków czytamy, że Abraham „sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo [dosłownie, “w przypowieści” (ἐν παραβολῇ; en parabole)], , otrzymał go z
powrotem” (Hbr 11:19). Tak więc, bliskie ofierze życia Izaaka było przypowieściowym ‘zmartwychwstaniem” trzeciego dnia.

Pismo pokazuje jeszcze inne „zmartwychwstanie”. Jonasz wynurzył się z brzucha ryby po „trzech dniach i trzech nocach” (שׁלשׁה ימים ושׁלשׁה לילות). Jezus zauważa, że „jak Jonasz był trzy dni i trzy noce w brzuchu
wieloryba, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (Mt 12:40). Jeśli zbyt ciasno podejdziemy do czytania tego wersu możemy zauważyć, że pełny czas, który Jonasz spędził we wnętrzu
ryby („trzy dni i trzy noce”) różni się od czasu, który Jezus spędził w ziemi, tj.: część trzech dni i dwie pełne noce w grobie, przed Swym zmartwychwstaniem „trzeciego dnia”. Jednak pomimo tego, że Pismo mówi o trzech dniach i trzech nocach w brzuchu ryby, rabini po Jezusie ciągle mówią o „trzecim dniu” Jonasza odnosząc się do „trzeciego dnia powstania z martwych” (Genesis Rabbah 56:1).

Tak więc, rabini korzystają z tej samej poetyckiej licencji, gdy interpretują Jonasza, i to samo robi
Jezus. Poza tymi przypadkami Paweł, myśląc o zmartwychwstaniu Jezusa, mógł mieć na myśli jeszcze jeden wers. W Księdze Ozeasza czytamy: „Po dwóch dniach wskrzesi nas do życia, trzeciego dnia
podniesie nas i będziemy żyli przed jego obliczem” (Oz 6:2). W starożytnym judaizmie rozumiano, że słowa Ozeasza odnoszą się do zmartwychwstania.
Zbiór żydowskich tłumaczeń z hebrajskiego na aramejski, zwany: „Targums”, zastępuje oryginalny zwrot Ozeasza „trzeciego dnia wzbudzi z martwych” deklaracją: „w dniu zmartwychwstania” (יום אחיות
מיתיא wzbudzi nas, abyśmy żyli przed jego obliczem”.
Aramejska wersja Ozeasza napisana nieco po czasach Pawła, zrównuje „trzeci dzień” z „dniem zmartwychwstania”. Pawła przekonanie w biblijny precedens zmartwychwstania Mesjasza może być zakorzenione w zrównaniu „trzecie dnia” i „zmartwychwstania” podobnie jak to się stało później w Targum. W świetle hebrajskiej Biblii i żydowskiej tradycji tłumaczenia Pawła ma wystarczająco duże poparcie założenia, że czas zmartwychwstania Jezusa nastąpił „według Pism”.

Strach – dlaczego wciąż walczymy

DON KEATHLEY MINISTRIES
Clarke Valentine Bucknell  
Dlaczego ciągle walczymy w bitwach. Jak często słyszymy o tym, że ktoś bliski przegrał „bitwę” z jakiegoś rodzaju nieuleczalną chorobą?

Jak robił to Jezus? Czy może tak być, że uznawał, że nie ma mocy jak tylko Bóg? Czy nie jest tym właśnie Wszechmoc? Czy choroba nie opiera się na strachu? Gdzie jest przełom? Czy to nie strach jest symptomem czegoś nieuleczalnego? Czego się uczymy na świecie? Czy nie tworzymy tego, w co wierzymy? Czy nie jest tak, że każda bitwa, którą walczymy opiera się na strachu?

Strach przed chorobą? 
Strach przed brakiem? 
Strach przed stratą? 
Strach  przed tęsknotą za kimś czy za czymś? 
Strach przed ujawnieniem? 
Strach przed nieznanym? 
Strach przed śmiercią? Strach przed piekłem?

Nie znam wszystkich odpowiedzi, lecz wierzę, że doskonała (dojrzała) miłość odrzuca szelki strach i zostawia mi na tyle dużo przestrzeni, aby wierzyć w to, co jest prawdziwe, a tutaj możliwości, poza naszą ziemską garderobą, jest nieskończenie wiele!
Śmieszne to jest, jak bardzo chcemy wierzyć w życie wieczne, o którym wszyscy wiemy, że wychodzi poza to biologiczne, a jednak „walczymy” tak ciężko, ponieważ nie wierzymy, że, aby istnieć, nie potrzebujemy ciała. 

Chcemy, aby życie wieczne było czymś na kształt tego fizycznego, a „śmierć” zakończy taką możliwość! Czy nie jesteśmy dziećmi samej wieczności? Czym więc jest śmierć? Czy jest choćby czymś realnym? Czy jest to może iluzja, którą strach stworzył, aby powstrzymać nas przed uświadomieniem sobie, kim  rzeczywiście jesteśmy?

Czy nie byliśmy „w Nim od przed założeniem świata”? (Ef 1:4, J 17:5).
Trzymam się w tym jednym Jezusa.

Chrześcijańskie wierzenia o których myślałeś, że są biblijne, a takimi nie są – część 5

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Oko za oko
Współczesny Izrael, w kwestii ochrony własnego narodu, funkcjonuje w oparciu o zasadę „oko za oko i ząb za ząb”. W filmie, książkach i kulturze popularnej powiedzenie „oko za oko i ząb za ząb” jest powszechnie rozumiane jako „uderz mnie, to ci oddam.”
Zemsta i odwet. Wszyscy zakładają, że tak powiedział Bóg, zgadza się? Częściowo to prawda, ale jednak nie do końca. Jezus próbował trochę to wyjaśnić, jednak dla wielu chrześcijan pozostaje to dość niejasną kwestią.

Kontekst, jeszcze raz kontekst
W Mat. 5:38-48 Jezus odnosi się do chodzenia w miłości. Porównuje to, czego nauczali faryzeusze z tym, co właściwie mówi Pismo Święte, co tak naprawdę chce przekazać.
W połowie rozdziału Mat. 5 Jezus mówi o gniewaniu się bez powodu, utożsamia pożądanie z działaniem, po czym w ostatniej części przechodzi do kwestii chodzenia w miłości. Przyznaje, że powiedziano: „Oko za oko”, lecz następnie mówi o tym, by już nie mścić się lecz raczej kochać nawzajem.

Pierwsza wzmianka o „oko za oko” w materii prawa Izraela znajduje się w Wyj. 21. We wcześniejszym rozdziale Mojżesz otrzymał 10 przykazań, a co szło po tym, było to moralne i zdrowotne odniesienia do „zakonu mojżeszowego”. Powszechnie przyjmuje się, że Bóg dał Mojżeszowi 613 praw, które zawierają się w 10 (dekalogu), które streszczają się w 2 (pierwsza część to 4 przykazania dotyczące czczenia Boga oraz część druga – szanowania człowieka). Więc dekalog można podsumować następująco: Kochaj Pana Boga swego całym sercem, siłą i duszą, a bliźniego swego jak siebie samego.

Przykład, który Pan dał Mojżeszowi, jest również kluczowym wersetem do zrozumienia, że Bóg postrzega płód w łonie jako istotę ludzką – w Wyj. 21:22-24:
Jeżeli dwaj mężowie się biją, a przy tym uderzą kobietę brzemienną tak, że poroni, ale nie poniesie dalszej szkody, to sprawca zapłaci grzywnę, jaką mu wyznaczy mąż tej kobiety, a uiści ją w obecności rozjemców. Jeżeli zaś poniesie dalszą szkodę, to wtedy da życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę”.

Z jednej strony widzimy, że to normalne, iż mąż i zraniona żona mogą być słusznie źli na człowieka, który ją zaatakował, powodując poronienie. Oko za oko mogłoby w ich sercach być postrzegane jako właściwa zemsta na tym, który zabił ich dziecko. Sprawiedliwość została wymierzona i tu się zgadzamy.

Continue reading

Nie bardzo krótki upust…

#35

Nick Vasiliades
Miałem w ostatnim tygodniu do czynienia z nadzwyczajną ilością interakcji z religijnym systemem. Jestem zniechęcony. Nie osobiście. Jestem zniechęcony do Ojca, do Jego wiecznego celu, do Pana Jezusa, Jego owiec, ewangelii, do naszego zbiorowego świadectwa i wielu innych aspektów Królestwa, z powodu nagłego wyraźnego uświadomienia sobie czegoś.
Oczywiście, wiedziałem o tym już wcześniej, lecz gdy widzisz coś tak otwarcie i z pierwszej ręki może to być tak szokujące jak coś nowego. Żeby było jasne: nikt mnie nie zranił, nie okazał mi braku szacunku czy coś w tym rodzaju. Nie jest to coś osobistego, lecz czysta obserwacja: Wielu (może większość?) ludzi, a nawet (może szczególnie?) Bożych ludzi kocha legalizm. Preferuje legalizm, a nawet przepada za nim. Biją brawo legalizmowi, gdy się im go głosi. Gorliwie wyciągają swoje ręce, aby łańcuchy z łatwością i wygodnie spadły na nich. Czczą i szanują tych, których słowa wykuwają te łańcuchy na nawet jeszcze bardziej opresyjne. Nasza upadła natura jest całkowicie pociągana do legalizmu. Równie dobrze może to być 5 niezmiennych praw termodynamiki.
Nawet ci, z pośród nas, którzy znajdują się poza systemem ciągle subtelnie są do tego pociągani, kuszeni do tego, aby ukradkiem siorbnąć odrobinę tego obłudnego łyka. Otępiające jest ujrzeć Bożych ludzi wierzących w legalizm jak w kolację ocenianą przez Zagat.
Jest to też naprawdę łamiące serce świadectwo. Być może największą tragedią jest to, że Boży ludzie nie są nawet w stanie rozróżnić legalizmu od Ewangelii. Zamierzam zatrzymać się tutaj, zanim zwinę się w kłębek w kącie z 5 litrowym dzbanem płatków miętowo czekoladowych i nie zacznę śpiewać Swing Low Sweet Chariot.
Ech… Jeśli w ciągu najbliższego tygodnie nie usłyszycie nic ode mnie, wyślijcie ekipę poszukiwawczą. Zakończę tym: „Przeto, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, lecz wolnej!  Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli”. „Kościół zawsze będzie błądził, albo w kierunku przyzwolenia, albo legalizmu. Miejmy nadzieję, że błądzi w kierunku przyzwolenia, ponieważ jeśli błądzi w stronę legalizmu, będzie sądził, że to jest chrześcijaństwo”. Gerald Coates

Dysforia płciowa

21 stycznia 2022
DR. ROBERT “BOB” PETTERSON

Oryg.: TUTAJ

(Płciowa dysforia –  dawniej: zaburzenie tożsamości płciowej, termin wprowadzono aby uniknąć określenia „zaburzenie”, przyp. tłum.)
21.01.2022
Szwecja pyszni się tym, że stoi na samym przedzie nowego wyrażania się seksualności. Niemniej, ostatnie sprawozdanie krajowej Rady Zdrowia i Opieki Społecznej wprawiło ten kraj w zdumienie, gdy zostało ujawnione, że nastąpił 1.500% wzrost płciowej dysforii wśród szwedzkich dziewcząt w wieku 13-17lat. Postępowa Szwecja ponownie zastanawia się nad prawami wprowadzonymi przez rząd socjaldemokratów w 2018 roku, gdzie obniżono dopuszczalny wiek fundowanych przez państwo procedur medycznych operacji zmiany płci z 18 do 15, usuwając jakąkolwiek konieczność zgody rodziców i pozwalając na zmiany płci w wieku 11/12 lat. Przodujący szwedzcy psychiatrzy nazywają to najgorszym krajowym medycznym skandalem. Radykale operacje, takie jak podwójna mastektomia wykonywana u młodych dziewcząt w wieku 14 lat bez zgody rodziców czy jakiegokolwiek poradnictwa, które mogłoby rozpoznać inne przyczyny niezadowolenia nastolatków z ich ciał. Obecnie Szwecja zmaga się z niezamierzonymi konsekwencjami, takimi jak: wzrost samobójstw następujących po fizycznej zmianie płci. Co więcej, 32.4% nastoletnich dziewcząt z płciową dysforią zostało zdiagnozowanych na zaburzenia lękowe, 28.9% – depresję, 19,4% ADHD i 15.2% autyzm. Jednak tylko w nielicznych przypadkach, o ile w ogóle, podjęto przed dopuszczeniem ich do medycznej zmiany płci, próbę umożliwienia im poradnictwa związanego z tymi innymi problemami Płciowa dysforia: rzeczywiste czy wyimaginowane?

Ze Szwecji do Ameryki
Również Ameryka spotyka się z kryzysem. Badania U.S. Census pokazują, że współcześnie w Ameryce jest ok 2 mln osób utożsamiających się z trans gender, co oznacza wzrost o 4000% w stosunku do poprzedniego dziesięciolecia. Inna badania wskazują na podwojenie się ilości  płciowej dysforii wśród pięcio- i sześciolatków w ciągu ostatnich pięciu lat. Tak więc, czy jest to realne czy wyimaginowane? Po zbadaniu tego zjawiska, zgadzam się z tym, że jest to bardzo realny problem, lecz czy sam stan zdrowia jest prawdziwy czy wyimaginowany? Przystępując do tego tematu musimy na pewno rozumieć to, że doskonały Boży plan dla płci i seksualności został dla nas ustanowiony w 2 rozdziale Księgi Rodzaju, lecz również rozumieć to, żyjemy w świecie znajdującym się po 3 rozdziale tej Księgi, gdzie Boży zamierzony porządek został zniekształcony. Grzech sprowadził przekleństwo na stworzenie, wprowadzając na nas i nasze dzieci zniekształcenia, upośledzenia i choroby. Nasza upadła natura prowadzi nas do wypaczania wszystkiego, co Bóg zaprojektował dla Swej cwały i naszego szczęścia, w tym wojny płci.

Przeszukiwałem Pismo, aby znaleźć jakieś wyjaśnienie w sprawie tożsamości LGBTQ i zostałem pociągnięty do odpowiedzi, jakiej Jezus udzielił faryzeuszom w 19 rozdziale Ewangelii Mateusza. Tutaj, odnosi się do eunuchów, którzy urodzili się, albo z seksualną dysfunkcją, albo zostali w ten sposób ukształtowani przez innych, bądź zdecydowali sami, aby się takimi uczynić. Wierzę, że ten sposób myślenia może być również zastosowany do zamieszania płciowego współcześnie.

Ci, którzy się takimi urodzili
Ponieważ grzech czasami wpływa nawet na rozwój dziecka w łonie, zdarza się, że zachodzi potrzeba operacji genitaliów czy hormonalnej interwencji u tych, którzy narodzili się z cechami obu płci, o których zazwyczaj mówi się jako o hermafrodytach. Nieco bardziej powszechne, choć wciąż rzadko występujące jest to, że niektórzy chłopcy rodzą się ze skrajnie niskim poziomem testosteronu i ci, w dzisiejszym klimacie, mogą być zachęcani do operacji, zamiast znacznie mniej radykalnego leczenia hormonalnego. Niezależnie od tego, czy będzie to leczenie czy operacja, nadal będą mieli w sobie, w każdej komórce swego ciała, męski hormon XY i nigdy nie będą prawdziwymi kobietami.

Ci, którzy zostali takimi uczynieni przez innych.
Seksualna dysfunkcja może być również spowodowana przez wykorzystanie, w szczególności w okresie rozwoju. Współcześnie zbyt wielu chłopców i nastolatków nie chce być tym, kim są; ich wstręt do siebie jest wyczuwalny. Jak inaczej można wyjaśnić pionowo wznoszącą się ilość samobójstw wśród nastolatków i wzrastający procent nastolatków, którzy utożsamiają się jako geje bądź pragną operacji płci? Mówiąc prosto: jeśli nienawidzisz samego siebie czy uważasz, że twoje ciało jest nie do przyjęcia, czy nie byłoby bardzo atrakcyjne być po operacji czy hormonalnym leczeniu całkiem inną osobą? Jednak ci, którzy naciskają na to, że zaburzenia płci są czymś „normalnym” bądź „zdrowym, zajmują się w istocie psychologicznymi problemami w taki sposób, aby te radykalne i nieodwracalne rozwiązania były atrakcyjne.

Sami siebie uczynili takimi.
Wierzę, że większość płciowej dysforii jest produktem wyobraźni. Jeśli chodzi o naukę dotycząca mózgu i układu nerwowego sprawa jest jasna: od najwcześniejszych chwil po poczęciu rozwijający się płód nie ma w sobie dwóch sprzecznych zestawów hormonów i chromosomów, które rozwijają się w kierunku dwóch składników ich psychologii – jeden zestaw dla umysłu, a drugi dla ciała. Mamy udokumentowane przypadków dwóch identycznych bliźniaków, z których jeden stał się trans gender, a drugi nie. Niemniej, oba identyczne bliźniaki mają anatomicznie identyczne umysły. Co wyraźnie z tego wynika to to, że koncepcja LGBTQ mówiąca o złym płciowo umyśle w złym ciele nie ma żadnych dowodów naukowych. Tak więc, gdzie „ten prawdziwy ja” mieszka w osobie, która ma płciową dysforię? Przebywa w ich wyobraźni. Choć powiedzenie tego może wydawać się nie miłe, jest według każdej klasycznej definicji urojonym konstruktem, który jest promowany i wspierany przez szkolne programy, służących sobie aktywistów LGBTQ oraz postępowych inżynierów społecznych.


Klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychicznego (The Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders [DSMMD]), która jest uznawana międzynarodowo za standard diagnozowania i leczenia chorób umysłowych zalicza płciową dysforię do nadającego się do leczenia zaburzenia psychicznego. Niemniej jednak, ruch transgender naciska na DSMMD, aby ta klasyfikacja została zmieniona, a zostały wprowadzone takie prawa, które doprowadzą do tego, aby traktowanie płciowej dysforii jako choroby nadającej się do leczenia było nielegalne.

Porównajmy reguły postępowania gender do reformy sądownictwa Innym przykładem społecznego szaleństwa jest zachęcanie dorastających dzieci do tego, aby przyjęły swoje „imaginacje” płciowej dysforii i zaczęły proces zmiany. Porównajmy to do oświeconego procesu, który miał miejsce przy reformie sądownictwa. Nie karzemy już dzieci tak, jak dorosłych, ponieważ wiemy, że ich niedorozwinięte umysły będą podejmowały nierozważne, chwilowe decyzje, bez jakiejkolwiek myśli o długofalowych konsekwencjach. Nie można ich pociągać do takiej samej odpowiedzialności jak dorosłych, którzy mają umysł w pełni rozwinięty, tak więc stare prawa, które traktowały dzieci w taki sam sposób jak dorosłych zostały usunięte. Dlaczego nie zastosować tych samych standardów do płciowej dysforii? Naukowcy i socjolodzy zgadzają się co do tego, że płciowa tożsamość nie jest pełna aż do wieku 19 lat. W okresie dojrzewania mogą pojawiać się pewne chwilowe kryzysy tożsamości. Niektórzy mali chłopcy ubierają się jak dziewczynki. Niektóre 12 letnie dziewczynki chciałby by być raczej jednym z tych chłopaków. Sympatia wobec przyjaciół tej samej płci może być pomylona z seksualnym pociągiem. Dzieci potrzebują czasu na to, aby poukładać sobie te uczucia. Taka jest istota dzieciństwa. Niebezpieczne jest zamrażanie dziecięcych uczuć w jakieś szczególnej chwili ich długoterminowego rozwoju i postawienie ich na nieodwracalnej ścieżce. Jeśli chodzi o zajmowanie się młodzieńczą przestępczością to uznajemy brak w pełni rozwiniętego umysłu, dlaczego miałoby być jakkolwiek inaczej jeśli chodzi o zaburzenia płciowe?

Nasza odpowiedź na płciową dysforię powinna być kierowana zarówno przez przeświadczenie z Rdz 2, jak i współczucie po Rdz 3. Mamy do czynienia z taką rzeczywistością, w której upadła ludzkość wywołuje ją przez narodzenie, choć te liczby są niewielkie i powinny być leczone przy pomocy medycznej technologii, lecz większość tych, którzy doświadczają płciowej dysforii została do tego pobudzona przez innych, bądź sami siebie doprowadzili do tego stanu. Powinniśmy odczuwać wielką empatię dla tych ukrytych przyczyn wywołujących płciową dysforię, lecz nasze współczucie nie może zmieniać naszego przekonania, co do Bożego stworzonego porządku. Ostatecznie, możemy ich kochać tylko tak jak Jezus. W rzeczywistości, On jest jedyną osobą, która może zmienić ich myślenie i uzdolnić do przemiany, która ich uzdrowi. Jeśli nigdy nie przyjdą do Jezusa, czy choćby uświadomienia sobie swego urojonego myślenia, nadal powinniśmy ich kochać i traktować z szacunkiem, nie potwierdzając ani nie celebrując ich niebiblijnego nastawienia.