Category Archives: Pozostałe

Prawdziwa duchowość

Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój Rzm. 8:6

Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy  macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony. Gal. 6:1

Trudno  jest wyrazić ideę prawdziwej „duchowości” w jednym wersie czy zdaniu, lecz można to zawęzić do pewnej zasady.

 Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie. Jn. 4:24

Tak więc, aby odnosić się do duchowości, człowiek musi być „duchowo nastawiony” czy być „w Duchu”. Bycie duchowy wskazuje, że doszliśmy do pewnego stopnia duchowej równowagi i dojrzałości, w której żyjemy i chodzimy w stałej osobistej relacji z naszym Stwórcą, Jezusem. Sugeruje to również, że zostaliśmy 'wstawieni’ w Ciało Chrystusa i mamy zrównoważone relacje z Kościołem, oraz że jesteśmy świadectwem w świecie.

Niektórzy prezentują prawdę i objawienie ze Słowa Bożego jakby była ona końcem wszystkiego, czując, że jest to znak duchowości. Objawienie może być szczere i prawdziwe, a jednak dopóki nie wywołuje zmian w życiu przez tego, kto je otrzymał, jest, używając słów z 1 Kor. 13:1, „miedzią dźwięczącą i cymbałem brzmiącym”.

Nasze poświęcenie dla Pana, nasza droga z Nim, nasza społeczność z ciałem wierzących, którego częścią jesteśmy, nasza relacja do świata, w którym żyjemy, musi być takiej jakości, aby „objawienie’, które słyszymy i otrzymujemy znalazło swój wyraz i wypełnienie w naszym życiu – Słowo stające się ciałem, aby było widoczne i poprzez te wszystkie elementyżycia pociągające dla innych.

 Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota  A żywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został  o widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, I Jn. 1:1-3a

Znaczy to, że spisane Słowo Boże i życiowa praktyka Jezusa zjednoczyły się. Przez Jego życie, świat zobaczył widzialną demonstrację skończonego dzieła Słowa w Jego codziennym życiu.

W Księdze Dziejów Apostolskich 1:8, Jezus mówi uczniom: będziecie moimi świadkami. O  naszej duchowej dojrzałości nie decyduje ilość czy wielkość objawień, a raczej odnosi się ona do konsekwentnego stosowania duchowych praw i prawd do własnego życia. Izrael widział dzieła Boże, lecz Mojżesz chodził drogami Bożymi. Przez całe życie Mojżesza, Izrael mógł oglądać objawienie Boga.

Gdybyśmy dziś zaczęli żyć i praktykować wszystko, co wiemy o duchowych sprawa, ten kraj zostałby wstrząśnięty i sprowadzony do Boga. Obiektywna prawda musi być przede wszystkim być praktykowana i personalizowana w nas, zanim rzeczywiście  stanie się nasza. Słowo będzie miało moc tylko wtedy, gdy świat będzie miał  w nas „punkt zaczepienia”, bo to spowoduje, że życie Chrystusa będzie się manifestować przez nas. Wtedy, ponownie będą się dziwić i mówić:  Nigdy nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek…. ponieważ nauczał ich jako moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie (Jn. 7:46b, Mat.7:29).

Pan szuka takich, którzy pozwolą się ukształtować przez prawdę i objawienie, które w tej godzinie się pojawia. Prawda, którą Pan mówi  dziś, musi znaleźć swoje wypełnienie w życiu i przez życie tych, których serca pragną znać Go lepiej.


Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój
Rzm. 8:6

Nasze codzienne chodzenie z Panem; nasz stałą społeczność z Ciałem Wierzących, które jesteśmy częścią; nasze relacje w świecie – to wszystko musi w widoczny sposób objawiać i pokazywać skuteczność spisanego Słowa Bożego oraz Objawień, jakie otrzymujemy: Słowo stające się ciałem.

Być „duchowym” wskazuje na to, że doszliśmy do takiego stopnia „duchowej dojrzałości”, że znamy Jego głos, potrafimy rozpoznać i zareagować na Jego obecność i utrzymywać aktywną, stałą, osobistą więź z Panem. Wtedy powinna w nas być „miara” (30-60-100 krotna) „substancji” Bożej, którą inni odczuwają.

 Miłuję tych, którzy mnie miłują, a którzy mnie gorliwie szukają znajdują mnie,…. Darząc bogactwem tych, któryz mnie miłują, i napełniając ich skarbce. Przyp. 8:17, 21″Duchowość”  może zostać określona przez biblijne napomnienie: Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie. (Jn 4:24). Tak więc, aby móc odnosić się do tego, co duchowe, należy być „duchowo wrażliwym i spostrzegawczym”.

Sugeruje to również, że jesteśmy „zrównoważeni” w naszym duchowym przeżywaniu, w naszych relacjach do Ciała Chrystusa. Dodatkowo, być duchowym oznacza, że mamy dobre świadectwo przed tymi, z którymi mamy kontakt.


A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta,przyjęła go do domu. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa. Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nie dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła.

Luke 10:38-40a


A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry.

Jn. 11:1

To była jedna rodzina – dwie kobiety i mężczyzna, którzy nie tylko żyli w czasach Jezusa, lecz którzy żyją wśród nas. Marta to służba, usługiwanie; Maria to nasza pobożność. Łazarz odnosi się tutaj do natury Adamowej.

Marta narzekała do Jezusa, że Maria nie chce jej pomóc w usługiwaniu, lecz Jezusa nie powiedział Marii, aby przestała usługiwać, ponieważ wszystko jest ważne. Były siostrami i nie można ich było rozdzielić, podobnie jak każda z tych rzeczy ma swoją ważną rolę w naszym życiu. Łazarz, ich brat, był chory, co mówi nam o tym, że Adamowa natura musi umrzeć.

Gdy więc Jezus wchodzi do ich domu (nasze życie) Marta (nasza służba) zacznie usługiwać; Maria (nasza pobożność) zacznie czcić; a Łazarz (nasza Adamowa natura) zacznie umierać. Te wszystkie elementy mają funkcjonować w „równowadze”wobec siebie (jednej rodziny).

Żadne z nich nie powinno mieć pierwszeństwa czy priorytetu nad innymi. Niemniej, światło Ducha Świętego może czasami naświetlić jasno pewien aspekt naszego życia. Ta „równowaga” powinna być utrzymywana zarówno w naszym osobistym życiu, jak i służbie Kościołowi.

Pan szuka takich, którzy dopasują siebie do prawdy i objawienia, które w tej godzinie się pojawia – Pana biorącego panowanie nad Swym zbiorowym ciałem po to, aby demonstrować Jego życie w poprzez nasze życie.

Powtórzmy:  gdy Słowo staje się ciałem, nasz naród i świat zostają wstrząśnięte i doprowadzone do Boga. To jest znakiem i świadectwem prawdziwej Duchowości.

продвижение

Jesteś Szczególnym Stworzeniem

Logo


Alan Smith

Ps. 139:13-14: Bo Ty stworzyłeś nerki moje, ukształtowałeś mnie w łonie matki mojej. Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła twoje i duszę moją znasz dokładnie.

Czy wiedziałeś(aś) o tym, że jesteś szczególny(a): że zostałeś(aś) stworzony(a) przez Boga jako jednostka, która nigdy nie jest powielana? Czy wiedziałeś(aś), że są w tobie idee, których nie posiada nikt inny? Czy wiedziałeś(aś), że świat ciemności usiłuje zatrzymać twój straszliwy (dla nich – przyp.tłum.) i cudowny model od chwili narodzenia? Bóg stworzył cię jako „Specjalne Stworzenie” i przeznaczył, abyś sprowadził Jego Królestwo na ziemię. Każdy z nas posiada „specjalną” część puzzli, która jest jego wkładem w ogromny obraz Królestwa Bożego. Zostały ci udzielone zdolności do „myślenia” oraz „wolna wola”, przez którą wykonuje się to myślenie. Przestańmy „myśleć” o niepowodzeniu, egoizmie, a zastanów się jak cudownie zostałeś stworzony. No, stworzenia Boże, pójdźmy dalej! Chciałbym zadać ci takie pytanie: „Kim jesteś?” Możesz odpowiedzieć: „Jestem nauczycielem” lub „Jestem pracownikiem fizycznym”. Niektórzy powiedzą: „Jestem pilotem” czy „jestem kamieniarzem”. Jeśli odpowiedziałeś w podobny sposób to twoja odpowiedź jest błędna. To jest odpowiedź na temat tego, „CO” robisz zawodowo, lecz nie na temat „kim” jesteś. Kiedy pytam ludzi, większość z nich tak naprawdę nie wie. Łączą swoją tożsamość z tym, co robią, zamiast wiedzieć, kim rzeczywiście są. Jeśli masz Ducha Świętego w swoim życiu, masz też zdolność do odkrycia tego „nowego ja”; osoby, która oczekuje, aby eksplodować w życiu.


W Liście do Efezjan 4:22-24 apostoł poucza nas, że jeśli chodzi o poprzednie życie, to mamy
zewlec z siebie starego człowieka, który jest zepsuty przez zwodnicze żądze ; zaleca: abyśmy się odnowili w duchu umysłu naszego i oblekli w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.


Przez całe swoje życie słyszałem, że muszę umrzeć dla wszystkiego. Nikt nie powiedział mi, że mam żyć i odkrywać moje prawdziwe ja, to, które rzeczywiście może żyć swoją pełnią. W tym fragmencie widać, że jeśli chcesz znaleźć „nowe ego”, które zostało obiecane, musisz najpierw mieć „nowe poglądy”. Oznacza to, że stare ego żyje w twoich „starych poglądach”. Najpierw musisz odświeżyć swoje postrzeganie siebie, zanim będziesz mógł wejść do życia tego „nowego ja”. „Nowe ego” musi mieć „nowy umysł”, albo będzie to tylko nowe ego ze starym myśleniem; które tak naprawdę nie będzie nowym ego wcale. Świeże, nowe postrzeganie, które zmienia postawy, tworzy „nowy umysł”, aby chodzić w tym „nowym ja”. Nie możesz iść do przodu w życiu, jeśli masz te same stare koncepcje o sobie. Nie musisz pozwalać na to, aby okoliczności dyktowały to, jaką osobą jesteś ani trochę więcej niż pozwalać na to, aby to, co robisz, określało, kim jesteś.


Pozwól, że powiem trochę o tym, kim jesteś, a kim nie jesteś. Nie masz być niewolnikiem mocy ciemności, mocy kontroli i manipulacji. Nie zostałeś ponownie stworzony do życia w „piekle” przez całe twoje życie, lecz zamiast tego, do życia w „mocy” Królestwa Bożego. Aby odkryć tą „moc”, musisz zrozumieć, że potrzebne jest do tego nowe nastawienie umysłu pochodzącego z „nowego ja”. Pamiętaj, że zostałeś stworzony, aby tworzyć z Bogiem. Zostałeś również stworzony, aby wejść do nadnaturalnego świata zasilany wiarą. Idźmy za tym! To „nowe ego” jest w drodze i będzie odkrywać Boski Plan, który Bóg ma dla ciebie: tego bardzo szczególnego stworzenia. Musisz umieć zidentyfikować stare myślenie i odrzucić je, wiedząc, że ono nie może cię prowadzić przez resztę tej życiowej podróży. Twoje myślenie znajduje się w znacznej części twego umysłu. Umysł składa się z twojego świadomego i podświadomego myślenia. Wydaje ci się, że to świadome myślenie jest twoim centrum dowodzenia, nie rozumiejąc, że podświadomy umysł dyktuje większość tego, co robisz w życiu. Świadoma część umysłu programuje podświadomość przez stałe powtarzanie świadomego myślenia. Większość naszego życia odbywa się w ten sposób, że reagujemy na wszystkich i wszystko wokół nas, nie funkcjonując kreatywnie. Wszystko, co kiedykolwiek pomyślałeś jest przetrzymywane w podświadomości: obawy, radość, miłość i nienawiść. Twoje uczucia i emocje są przechowywane w podświadomości: tak więc to one znajdują się pod wpływem wszystkich myśli, z którymi razem są przechowywane. Te uczucia i emocje bezpośrednio wpływają na „twoją wolę”, gdzie znajduje się miejsce twojej kreatywności. Widzisz, jak kreujesz to, co czujesz, a więc to, co czujesz, jest bardzo ważne. Słyszałem, jak ktoś kto się źle czuje mówi: „Dobra, załatwmy to”. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, lecz jest to konieczne. Te uczucia wpływają na twoje kreatywne myślenia. Specjalne Stworzenie jest przeznaczone do „specjalnego” myślenia, które tworzy „specjalną” naturą. Twoja natura składa się ze zbioru twoich podświadomych myśli, a twoja podświadomość jest zbiorem świadomych myśli. Tak więc, nasza natura jest tworzona przez świadomy wysiłek naszego myślenia. Nasza natura dyktuje to, w jaki sposób reagujemy i odpowiadamy.

Ta „specjalna natura” wprowadzi pokój i radość do „Specjalnego Stworzenia”. W jaki sposób odpowiesz na zadane pytanie: „Jak ci idzie?” Czy od razu ruszysz z natychmiastową odpowiedzą, jak źle się czujesz, jak świat źle cie potraktował w poprzednim tygodniu? Czy twoja odpowiedź będzie bolesna, wzmacniająca tylko niezdrowe myślenie? Czy też wysilisz się na to, aby dodać sobie zdrowego myślenia, które wyda Boską Naturę? Ta natura jest naturą „Specjalnego Stworzenia”, gdy wejdziesz w pełnię swego stworzenia.


2 Ptr. 1:3-7:
Boska jego moc odbarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę. Przez które zostały nam darowane drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełnijcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością.


Modlę się o to, abyś mógł doświadczyć tej natury, którą będziesz miał w niebie, zaczynając „teraz”. Modlę się o to, abyś widział siebie, jako „Specjalnej Stworzenie”, stworzone przez Boga z niebiańską naturą, która może przeżywać obecność Wszechmogącego Boga.

Wiele błogosławieństw,
Alan
сайта

Nie czekaj na kościół!


Robert Ricciardelli 

email: robert @   vision2advance.com

Nie czekaj na kościół, ty jesteś Kościołem! Ciągle słyszę takie komentarze, jak: „Zapraszaliśmy go do kościoła wiele razy, ale on nie przyjdzie” czy „Jeśli nie możemy ściągnąć ich do kościoła to Pan dotknie ich i będą zbawieni”. Niestety, takie rzeczy można usłyszeć od dojrzałych chrześcijan, którzy znają i kochają Jezusa. Z własnego doświadczenia wiem, że około 90% wierzących było uczonych w taki sposób, bądź doprowadzono ich do tego, aby tak wierzyli. Zgromadzenia świętych powinny być zgromadzeniami świętych, tak, powinniśmy zapraszać niewierzących tam, lecz lepiej najpierw przyprowadzić ich do Jezusa, a potem na zgromadzenie, aby ich tam wyposażać.


Ty jesteś Świątynią

Częściowo problem leży w tym, że nie rozumiemy tego, kim jesteśmy w Nim. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy domem Bożym, to Bóg jest wszędzie, gdziekolwiek my jesteśmy. On jest równie skuteczny we mnie czy to, gdy jestem na szczycie góry, czy na morzu, czy w meczecie, czy na spotkaniu w zorganizowanym kościele. Nie ma wątpliwości, że jest pomnożenie mocy i obecności w Chrystusie, gdy 2, 3 czy 30 jest zebranych w Jego imieniu, lecz Jego moc mieszka w tobie, przez Ducha Świętego przez cały czas. Duch Święty w Bożych ludziach często drzemie poza niedzielą i poza kościelnymi spotkaniami przez sporą część historii chrześcijaństwa. Królestwo Boże tak bardzo chce oddziaływać w każdym aspekcie naszego życia; każdego dnia, każdej minuty, w każdym oddechu, każdym kroku, na każdym miejscu, wkażdej osobie i systemie, we wszystkim, w co się angażujemy.

Musimy mieć umysł Chrystusa, żyjąc życiem Chrystusa w nas. Gdziekolwiek Jezus chodził, było usługiwanie. Kogokolwiek dotknął, tam była służba. Gdy wchodził do budynku to tam odbywała się służba, gdy wychodził z niego, tam była służba. Gdy modlił się to była służba, gdy bawił się to była służba. Gdy oddawał cześć to była służba, gdy kochał bezwarunkowo to była służba. Jego życie było służbą od chwili, gdy wstawał, aż do momentu, gdy kończył się dzień i tak samo musi być z naszym życiem.


Raczej transformacja niż Reformacja

Większość z nas jest wdzięczna za reformację. Czy reformacja jest odpowiedzią? Musimy przyjrzeć się bliżej reformacji i zobaczyć, co rzeczywiście zostało zreformowane. Usłyszałem kiedyś powiedzenie: „Luter uwolnił mnie, a potem stał się moim strażnikiem”.

Wszyscy jesteśmy wdzięczni za Reformację i wielu katolików również, ponieważ popchnęła nas ona bliżej do Królestwa Bożego. Luter mówił o powszechnym kapłaństwie wierzących, a jednak ciągle to „mężczyźni w szatach”  usługiwali. Służba dalej była postrzegana jako coś, co dobywa się w budynkach. Formalne szkolenie i ordynacja były wymagane, aby zaangażować się w kapłańską służbę. Nawet dziś słyszymy o tym, że często głosi się kapłaństwo wszystkich wierzących, lecz w praktyce rzadko to widzimy.

Wszyscy jesteśmy wdzięczni i nadal będziemy wdzięczni za wszystkie zgromadzenia w imieniu Jezusa. Wszyscy korzystamy z nich i doprowadziło nas to do tego, co mamy dziś. W samym środku denominacyjnej budowy kościoła, wśród wielu systemów wiary i religii, nawet te najlepsze z nich, są co najmniej nieodpowiednie. Są nieodpowiednie, ponieważ są one w stanie tylko przekazywać Jezusa, który jako jedyny może przemienić serca ludzi. Gdy przemienione serca wejdą w nabytą krwią rzeczywistość Królestwa, wtedy zaczniemy widzieć naród królów i kapłanów zaangażowanych w tym świecie.
Obj. 5:10 uczyniłeś z nich dla Boga naszego naród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi. 

 
Oczekuj Bożych chwil właśnie tu, gdzie jesteś

Przemieniona osobowość królestwa nie jest związana przez systemu, ponieważ nie należy do tego systemu. Może być w systemie, który przybiera postać chrześcijańskich organizacji, rodzin, korporacji, rządów, kultury itp, lecz jest tylko w systemie, lecz jest Z Królestwa. Życie czy śmierć, powodzenie czy upadek przybierają zupełnie innych znaczeń dla tych, którzy są pochłonięci i zapaleni Chrystusem, i umocnieni dla Jego Królewskiej chwały.

Gdy biznesmen lub bizneswomen zostaną „spacyfikowani przez królestwo” (dosł. „Kingdomized”), wstają codziennie zafascynowani tym, co też Pan ma dla nich na ten dzień. Zaczynają chodzić i pływać w Jego obecności „Teraz” przez cały dzień. Zaczynają słyszeć to, co Ojciec słyszy i zaczynają wiedzieć to, co Ojciec widzi, bez względu na to, co słyszą i widzą naturalnymi zmysłami. Gdy idą na spotkanie, oczekują tego, że Jego obecność rozbije ściany i doprowadzi do Boskiego wglądu. Gdy spotykają się z potencjalną biznesową transakcją, oczekują Boskiej przychylności. Gdy natrafiają na wrogość, zdają sobie sprawę z tego, że ta osoba jest zraniona i potrzebuje właściwego słowa, uzdrowienia a nade wszystko miłości.

Gdy jadą przez swoje sąsiedztwo, modlą się o swoich sąsiadów i proszą Pana, aby Jego pragnienia i Jego miłość dosięgły ich. Bóg zaczyna otwierać możliwości dotykania tych wokół nich, a ponieważ wielu z nich nigdy nie widziało Jezusa przekazywanego w takiej miłości i akceptacji, pragnąiść za tymi królewskimi kapłanami.

Oni pragną relacji i chcą wiedzieć: „Czym jest miłość? Nigdy nie widziałem tego u chrześcijanina. Oni zwykle mi głoszą kazania i mówią, że nie jestem dobry, lecz ten tutaj jest jakiś inny. Co to jest takiego, co odczuwam od niego?”.

 
Idź więc i kochaj

W naszym życiu chodzi o kochanie Boga i kochanie innych w codziennym życiu; w naszych domach, w naszym biznesie, w naszych wspólnych zgromadzeniach. Nie czekaj na to, że ten wspólny, zbiorowy czas będzie wpływał na ludzkie życie, ty jesteś gotowym instrumentem już teraz jeśli tylko Duch Święty jest w tobie. On zawsze jest gotowy do przekazania Swej miłości i miłosierdzia przez ciebie. Bądź gotów, bądź otwarty i bądź posłuszny, aby przekazać Jego miłość i Jego dotknięcie wszędzie, gdziekolwiek idziesz. Nie przejmuj się rozmowami o rozdziałach i wersetach, oni już i tak uważają, że jesteśmy stuknięci, wierząc w niewidzialnego Boga, który posłał Swego Syna na śmierć. To jest tylko moje własne zdanie, lecz proszę nie dolewaj im jeszcze olejuodrzucenia, mówiąc pięćsetletnim językiem!*) Mówi prosto z serca, żyj ewangelią miłości i bądź ewangelią dla świata. To musi być autentycznei musi być zrodzone z miłości.

Królestwo Boże jest relacyjne – nadnaturalnie relacyjne, tak więc obserwuj ludzi, z którymi Pan cię łączy. Większość konwersacji odbywa się dzięki relacjom. Nie musisz zapraszać ich do kościoła na usługę, ty jesteś sługą. Nie musisz czuć się przynaglany do poprowadzenia ich w jakiejś formie modlitwy, przede wszystkim kochaj ich, bądź prawdziwy i obserwuj jak Miłość prowadzi ich do poznania Tego, którego ty znasz. Gdy Jezus już raz ich uwolni, możesz zaprosić na zgromadzenie, szkolenie, zbiorowe uwielbienie, aby wzrastali i poznawali się z innymi. Staną się częścią Królewskiej rodziny i będą mieli okazję, aby rozszerzać to Królestwo na innych ludzi.

Jego obecność jest w tobie, pragnąc wpłynąć na każde rozsądzanie. Obserwuj, jak oporne bramy wyłamują się, gdy ty przynosisz Jego obecność i swoją wiarę, aby napędzić wpływy królestwa. Oczekuj objawienia, oczekuj wszczepienia, oczekuj cudów wszędzie, gdziekolwiek się pojawisz. Wizje i sny staną się regularną rzeczywistością Królewskiego życia a to, co kiedyś było  możliwe, teraz staje się prawdopodobne, wszystko to zaś na chwałę naszego Króla.

Jakież wspaniałe Królestwa, jakiż wspaniały Bóg!

– – – – –
*) Aluzja autora do często używanego przez chrześcijan w anglojęzycznych krajach języka zaczerpniętego z tzw. Biblii Króla Jakuba wydanej po raz pierwszy w 1611 roku.

раскрутка

Pozbywanie się Krzyża


POZBYWANIE SIĘ KRZYŻA

Vern Kuenzi.

Pan mówił do mnie trzy raz w ciągu ostatnich 6 lat o nieobecności krzyża w obecnej wizji i sprawach kościoła. Były to jedne z najsilniejszych i najbardziej wyraźnych rzeczy, jakie Pan kiedykolwiek do mnie powiedział. W czasie, gdy to do mnie mówił, oddzielił mnie na osobność, abym dokładnie pojął i aby nie było żadnych wątpliwości co do tego, że to On mówi i co powiedział.

Po raz pierwszy pod koniec 1996 roku na wielkim spotkaniu ewangelizacyjnym w tutaj, w Honolulu. Na tym spotkaniu, gdzie byli obecni najlepsi mówcy, najlepsi muzycy i kaznodziejskie przesłanie w dobrym nastroju i wezwanie do przodu do przyjęcia Jezusa jako Zbawiciela. Usiłowałem dopasować się do takiego przebiegu spotkania i zszedłem na dół pod scenę w nadziei, że będę mógł rozdać moje karty z dobrowolnym zobowiązaniem do finansowego wsparcia, lecz nie byłem skuteczny, więc bardzo zasmucony w swym duchu wróciłem na miejsce i siedziałem tam załamany aż do zakończenia spotkania. Myślałem, że jest coś nie tak ze mną. Nawet nic chciałem brać udziału przez następne dni w spotkaniach i leżałem w łóżku następnego ranka odarty z wszelkiego entuzjazmu. Zostałem więc bardzo zaskoczony, gdy Pan do mnie wyraźnie przemówił przez ostatni list Dawida Wilkersona i powiedział: „Oni pozbyli się krzyża”. Oczywiście, wszystko, co mamy najlepszego jeśli chodzi o ewangelizacyjne wysiłki nie liczy się zupełnie, jeśli pozbędziemy się krzyża. Może to wyglądać dobrze, brzmieć znakomicie, lecz ciągle to będzie drewno, siano i słoma. Krzyż jest mądrością i mocą Bożą, i bez niego więźniowie nadal pozostają  związani.

Około  dwóch lat później brałem udział w charyzmatycznym spotkaniu domowym w pobliżu mojego domu w Pearl City. Znałem zaproszonego kaznodzieję, znaki, cuda i prorocze wypowiedzi wydawały się płynąć swobodnie. Święci byli przewracani w Duchu, niektórzy ogłosili uzdrowienie. Następnego rana, gdy wstałem, wydało mi się tak, jakby Pan wyssał ze mnie całe duchowe życie. Miałem wrażenie, że nie przeżyję tego. Nigdy w życiu nie czułem takiej pustki. Leżała koło mnie broszurka (Free Grace Broadcaster – Rozgłośnia Darmowej Łaski), którą podniosłem do oczu i zacząłem czytać. Artykuł zaczynał się tytułem „Chwała Krzyża” i gdy zacząłem go czytać, czułem, jak życie wraca do mnie. Pan wyraźnie przemówił do mnie przez ten artykuł, mówiąc: „Niech cię Bóg strzeże, abyś się chlubił w czymkolwiek innym niż krzyż Jezusa Chrystusa”. Z pewnością chlubiłem tej nocy się wieloma innymi rzeczami  niż krzyż.

Ostatnio (połowa 2002 roku, około sierpnia) przeglądałem kilka książek napisanych przez najbardziej popularnych autorów, którzy trzymali się i nadzorowali aktualny apostolski/proroczy ruch. Wspólną ich wizją jest to, że kościół jest powołany do gruntownej rewizji politycznych, ekonomicznych, finansowych i edukacyjnych systemów tego kraju, zanim powróci Jezus. Czułem się postawiony tak bardzo obok tej wizji, że miałem przez kilka dni niepokój i znowu zastanawiałem się, co jest ze mną nie tak. Próbowałem kupić jedną z tych książek sprzedawanych w chrześcijańskiej księgarni, w której ją wertowałem, ale kasa nie działała i wróciłem do domu z jakimś oporem w duchu. Następnego dnia wróciłem te tej księgarni i wziąłem ponownie do ręki tą samą książkę, czytając jej fragmenty. Poprosiłem Pana, by pokazał mi, gdzie błądzę i prosiłem, aby zachował mnie od zwiedzenia. Nagle Pan zdawało się, że Pan powiedział:  „Gdzie jest centralizm krzyża tej wizji?”

Trzy razy Pan mówił do mnie surowo o tych rzeczach, które wydają się być „dobre” i we wszystkich trzech przypadkach, problemem, który On zidentyfikował, była nieobecność krzyża. W tych trzech przypadkach ból tego doświadczenia był bardzo rzeczywisty. Wierzę obecnie, że był to ból  towarzyszący rodzeniu.

Jakkolwiek „dobre” może wydawać się naprawianie ekonomicznych, prawnych, finansowych i edukacyjnych systemów przed powrotem Jezusa, to nie jest o ostatnie zdanie, które zapisuje Biblia… Widzimy resztkę świętych, którzy pokonują szatana przez krew Baranka, słowo swego świadectwa i nie umiłowanie swego życia, aż na śmierć. Księga Daniela kończy się mówiąc, że koniec naszych czasów nadejdzie, gdy moc świętych ludzi zostanie rozbita. Widzimy migawkę tego w życiu dwóch świadków z Księgi Objawienia  11.

Tak więc, księgi Daniela i Objawienia osadzają prawdziwą wizję dla kościoła na koniec tego wieku, a tą wizją nie jest zwycięstwo w światowym sensie, lecz zwycięstwo przez demonstrację mądrości i mocy krzyża. Przeznaczeniem prawdziwej resztka kościoła jest iść za Jezusem i chodzić drogą cierpiącego sługi. Boży wieczny cel to zaangażowanie Jego świętych w pokonanie diabła, a to zwycięstwo zostanie osiągnięte wyłącznie wtedy, gdy kościół będzie chodził demonstrując  mądrość i moc krzyża…

Sami siebie oszukujemy podobnie jak naród Izraelski 2000 lat temu, gdy oczekiwali na politycznego mesjasza. Jezus nie przyszedł pokonać Rzym, a przeznaczeniem resztki kościoła nie jest pokonanie Babilonu, lecz wyjściez niego. Świadectwo kościoła w środku Babilony spowoduje uwolnienie więźniów.

Niebezpieczeństwo posiadania wizji, które jest odrobinę obok celu jest takie, że może spowodować iż staniemy po złej stronie. Antychryst nie zamierza przyjść w czerwonym kubraczku z trąbami. Przyjdzie jako zwodziciel i fałszywka. Naturą podróbki jest to, że jest bardzo podobna do tego, co naśladuje, lecz nie jest tym w rzeczywistości. On zamierza przyjść z planami „dobrych” rzeczy, lecz będą to rzeczy, które będę robione bez krzyża.

Plan diabła jest bardzo prosty. Jeśli uda mu się naszą wizję troszkę odchylić od centrum pozbywając jej centralizmu krzyża, ma zapewnione zwycięstwo, ponieważ nie będziemy wtedy ustawieni we pozycji odpowiedniej do demonstrowania mądrościi mocy krzyża w naszym życiu.

Głównym czynnikiem rozdzielającym końca tego czasu będzie stosunek do krzyża Jezusa Chrystusa. Ci, którzy uchwycą się go tak, jak ich Duch Święty prowadzi, zwyciężą. Ci, którzy tego nie zrobią, będą polegać na ludzkich możliwościach i zrozumieniu, odpadną. Jeśli nasz grzech i nasze upadki nie doprowadzą nas do miejsca totalnej świadomości, że ani jedna dobra rzecz nie ma miejsca w naszym ciele to znaczy, że zmarnujemy tą pracę, którą Pan chce w nas wykonać. Paweł doszedł do tego, że zdawał sobie sprawę z tego, że jest pierwszym z grzeszników, i że nie ma w nim nic dobrego, i że nie może się niczym innych chlubić, jak tylko krzyżem Jezusa Chrystusa. Paweł wypowiadał słowa nie w mądrości, lecz w słabości, strachu i z drżeniem, a on sam uznawał to, że wyłącznie przez łaskę i miłosierdzie Boże i moc Ducha Świętego mógł  zaoferować cokolwiek wartościowego umierającemu światu wokół niego.

Nadchodzące na ziemię wydarzenia w tych dnia mają za zadanie oczyszczenie kościoła i wiążą się z bólami porodowymi. To z wielkiego ucisku powstanie ten wielki tłum, który wyprał swoje szaty i wybielił się we krwi Baranka. Musimy zrozumieć, że w tym procesie bierze udział skończona miłość Boża, nie Jego gniew. Jego gniew będzie szedł za wielkim uciskiem i będzie bezpośrednio  zwrócony na tych, którzy nie będą pokutować.

Słyszałem kiedyś mężczyznę głoszącego w telewizji, który mówił: „Bóg nigdy by nie zrobił czegoś takiego Swojej Oblubienicy” (odnosił się do pytania o jej przejście przez wielki ucisk). Nie zrozumiał dzieła krzyża w doskonaleniu  świętych. W swej doktrynie pozbył się krzyża.

Święci! Nie róbmy tego błędu. Raczej uchwyćmy się krzyża, zamiast pozbywać się go. Nieustannie trwajmy w uchwycie żarliwej miłości Ojca, aby nasza miłość nie ostygła. Kochamy Go, ponieważ On pierwszy nas umiłował i kochamy Go nadal oraz innych, wtedy gdy trwamy żyjąc w Jego miłości. Zwycięscy będą ludźmi miłującymi, a cała chwała niech należy do Pana!

создание раскрутка сайта реклама сайтов

Cierpliwość jest konieczna do powodzenia

Rick Renner 

www.renner.org

Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu;kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć,że On istnieje i że nagradza tych, którzy Go (cierpliwie) szukają
Hebr. 11:6

Niektórzy są po prostu leniwi i właśnie dlatego nigdy niczego nie osiągają w życiu. Oskarżają o ten brak powodzenia wszystko, oprócz siebie samych, lecz Bóg nie ma względu na osobę. To, co robi dla jednego, zrobi i dla wszystkich. Kluczowy czynnik, który powoduje różnicę, nie dotyczy Boga, lecz poziomu osobistej determinacji oraz pragnienia zrobienia wszystkiego, co konieczne, aby osiągnąć powodzenie. 

Może to być trudne do przyjęcia, lecz ostatecznie wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasz sukces czy jego brak. Wszyscy posiadamy te same obietnice, tą samą wiarę, tą samą moc, tego samego Ducha i tego samego Jezusa, który siedzi po prawicy Bożej, aby wstawiać się za nami (Hebr. 7:25). Główną rzeczą, która decyduje o tym, kto odnosi sukces, a kto nie, jest postawa.
Musisz chcieć powodzenia po to, aby go otrzymać. Nie fruwa ono z chmurami, a wymaga ciężkiej pracy, aby go osiągnąć. Ponieważ większość ludzi jest chętna do wykonywania tylko przeciętnej pracy, zbierają też i przeciętne wyniki. Aby osiągnąć super wyniki, należy wykonać super pracę, być głęboko oddanym zadaniu i chcieć zrobić wszystko, cokolwiek jest konieczne do zrealizowania celu i aspiracji.  

W Liście do Hebrajczyków 11:5 czytamy, że Bóg „odpłaca tym, którzy go cierpliwie szukają”. Zgodnie z tym słowem, Bóg nagradza cierpliwość. Ten wers mówi, że Bóg nagradza cierpliwego poszukiwacza. 

Cierpliwość jest konieczna, aby osiągnąć każdy sukces. Zwrot „cierpliwieszukać” w Hebr. 11:6 pochodzi z greckiego słowa ekzeteo, które niesie ze sobą ogromny zasób znaczeń. Oznacza ono: gorliwe szukanie czegoś z całego czyjegoś serca, siłę i moc. Przedstawia ono obraz kogoś, kto szuka czegoś z pasją i jest zdecydowany zużyć całe wszystkie swoje siły w tym poszukiwaniu.Ponieważ słowo ekzeteo przedstawia tak ogromny wysiłek, zawiera się w tym również idea bycia  ciężko zapracowanym, troskliwym, zajętym, stałym i upartym w robieniu czegoś. 

Mówi nam to, że Hebr 11:6 oznacza: 

„Bóg nagradza tych, którzy zwracają swoje serca, siłę i moc do szukania Go. Ci, którzy są tak oddani, że są całkowicie wyczerpani z własnych naturalnych sił w poszukiwaniu Go – oni znajdą to, czego szukają!”Widzisz, musisz być cierpliwy, aby otrzymać nagrodę od Boga, tak więc nie powinno cię dziwić, że cierpliwość jest konieczna do tego, aby można było osiągnąć powodzenie w jakiejkolwiek dziedzinie życia. To jest faktem, że leniwa i niedbała postawa nigdy nie zaprowadzi cię tam, gdzie chcesz iść.  

Jeśli potraktujesz swoje życiowe zadanie lekko – podejdziesz do niego swobodną, lekką, łatwą i przyjemną postawą – nigdy nie zajdziesz daleko w wypełnieniu swego powołania czy marzenia. Żyj jak ślimak, a będziesz jadł brud ziemi przez resztę swego życia.
Jeśli poważnie bierzesz powodzenie w życiu, będziesz musiał dostosować poziom swego oddania i skupić pełną uwagę na tym, do czego Bóg cię powołał. Cierpliwość nie może być poboczną sprawą. Twoje zadanie musi mieć twoje pełne względy, niepodzieloną uwagę i pełną duchową i mentalną koncentrację. Musisz zanurzyć się sam w wierze, modlitwie i rozważaniu Bożego powołania nad twoim życiem. Żadne zakłócenia nie są dopuszczalne.  

Osiągnięcie jakiegokolwiek celu wymaga ciężkiej pracy, a narzekanie na ciężką pracę nie spowoduje, że będzie ona lżejsza. Bądź więc stały w swym poświęceniu. Nie ustępuj! Bądź uparty i nieugięty nawet w obliczu opozycji, dopóki cel nie zostanie osiągnięty. Twoja konsekwencja i determinacja odtrącą siły piekła i zdobędą zwycięstwo, którego pragniesz!

MOJA MODLITWA
Panie, proszę Cię, abyś pomógł mi poważniej podchodzić do tego, gdy będę podnosił poziom mego oddania. Pomóż mi poświęcić całą uwagę temu, do czego mnie powołałeś. Zdaję sobie sprawę z tego, że cierpliwość nie może być drugorzędną sprawą w moim życiu. Abym mógł osiągnąć powodzenie w tym, co mi nakazałeś robić, muszę poświęci temu całą, niepodzielną uwagę, całe duchowe i umysłowe skupienie. Lecz tylko dzięki boskiej energii Ducha Świętego napędzającego mnie do przodu mogę naciskać ku wyższemu poziomowi oddania. Gdy zmierzam w górę, ku temu wszystkiemu, czym Ty chcesz, abym był, proszę o Twoją boską pomoc.

W Imieniu Jezusa!

MOJE WYZNANIE NA DZIŚ
Zgadzam się z tym, że Bóg nie ma względu na osoby, że to, co robi dla jednej osoby, zrobi dla wszystkich. Każdy wierzący posiada te same obietnice, tą samą wiarę, tą samą moc, tego samego Ducha i tego samego Jezusa, który zasiada po prawicy Bożej, wstawiając się za nami. Te obietnice dziś do mnie należą. Ponieważ decyduję się włożyć całe swoje serce w wyznaczone mi zadanie i wykonać coś więcej niż przeciętną pracę, wiem, że będę zbierał więcej niż przeciętne wyniki! Jestem głęboko oddany temu zadaniu i pragnę zrobić wszystko, cokolwiek jest potrzebne, aby zrealizować cele i aspiracje, które Bóg mi dał.

Ogłaszam to przez wiarę w imieniu Jezusa!

PYTANIA DO PRZEMYŚLENIA:

  1. Czy  uważasz, że cierpliwie szukasz Pana w taki sposób, który przyniesie powodzenie w każdej dziedzinie twojego życia?

  2. Jeśli szczerze oceniasz swoje życie, jakie jego dziedziny potrzebują więcej cierpliwości? Spisz je sobie i niech będą przedmiotem modlitwy. 

  3. Czy inni ludzie powiedzieliby, że jesteś zdeterminowany i oddany, czy też, że poświęcasz się tylko połowicznie zadanym ci projektom?

раскрутка

Światło w tobie

Logo

Smith  Alan

Matt. 5:15-16
Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Czy twoje światło świeci i oświetla wszystkich ludzi, czy też ukryłeś je pod koszem w twoim sercu? Czy wierzysz i uchwycisz się tej nowej „koncepcji” dotyczącej ciebie: koncepcji twojego światła świecącego przed ludźmi? Wiesz, chodzi o to czy świecisz i promieniujesz światłem ponad twoją rzeczywistością? Czy twoje światło tak świeci, że inni mogą dostrzec drogę, którą powinni pójść? Zgodnie z tym fragmentem Pisma z Ewangelii Mateusza, każdy kto zaufał Chrystusowi otrzymał to „światło” i to „światło” promieniuje. Gdzie jest to „światło” w tobie, gdy skąd ono wychodzi? W poszukiwaniu odpowiedzi spójrzmy bliżej na Pismo.

2 Kor. 4:6: Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.

To jest absolutnie niesamowite! Sam Bóg rozpalił to „światło” a jego miejscem jest twoje serce. Jest to Boże dzieło i ON porównuje to umieszczenie światła do światła stworzenia. Tak wiec, Jego „światło” jest w tobie, będzie twórczym „światłem”. To twórcze „światło” jest pełne poznanie Bożej chwały, co jest widoczne na obliczu Jezusa Chrystusa. Twoja twarz jest miejsce eksportu tej „energii światła”, które jest w tobie. Jak twoje miejsce 'eksportu’ wygląda? Czy twoja twarz odzwierciedla ciemność czy jest miejscem, które promieniuje „światłem”? Jak to „światło” może wzrastać w tobie, aż będzie tak wielkie, że będzie świecić przez twoją twarz?

To światło pochodzi z twojego „wewnętrznego człowieka”; twojego „serca”. Jest to miejsce w twojej podświadomości i najgłębszej części twojej istoty. Tutaj, przechowywane są wszystkie automatyczne funkcje twojego organizmu takie jak: oddychanie czy bicie serca. Możesz przechowywać w tej części twojej istoty wyuczone zachowania takie jak: gra na pianinie czy pisanie. Te wszystkie funkcje mogą stać się automatyczne. Nie przechodzą przez twoją świadomość przed pojawieniem się w rzeczywistości.

Być może kiedyś zrobiłeś coś, co chciałbyś, żeby się nie stało. Mogłeś zareagować w taki sposób: „Och, po prostu nie myślałem, co robię. To niemożliwe”. Musisz myśleć, zanim zadziałasz; lecz takie myślenie może pochodzić z twojej podświadomości, z „wewnętrznego człowieka”. Przez cały dzień reagujesz na ludzi i sytuacji i zastanawiasz się dlaczego nie jesteś bardziej skuteczny czy nie masz więcej powodzenia w tym wszystkim. Chciałbym zasugerować to, że twój „wewnętrzny człowiek” czy twoja podświadomość żyje twoim życiem bardziej niż „zewnętrzny człowiek” czy świadomość. Podświadomość jest głośniejsza niż sądzisz! Informacje, które są przechowywane w podświadomości będą wychodzić nie dyskutując ze świadomością; one po prostu wychodzą. Pamiętaj o tym, że twoja świadomość dodaje do twojego „wewnętrznego człowieka” informacje, które uważa za „prawdę”, bez względu na to czy są prawdziwe, czy nie. Ona przechowuje je i używa ich, gdy umysł potrzebuje reakcji. To dlatego apostoł Paweł mówi nam, abyśmy odnowili umysły, czy odświeżyli, nowymi ideami opartymi na prawdzie i wierze. Nie chcesz, aby twoje „śmierdzące myślenie” (stinking-thinking”) kontrolowało twoje życie; wręcz przeciwnie, chcesz, aby Boże światło zostało w tobie umieszczone, aby je kontrolować. Chcesz „promieniować”, a nie „agitować”. Bez myślenia, możesz „emitować’ swoją twarzą to, co jest w sercu, jeśli twój wewnętrzny człowiek nie ukrywa tego światła Bożego pod koszem.

Ten wewnętrzny człowiek powinien być centrum twojej istoty, miejscem, gdzie twoje prawdziwe ego mieszka i kwitnie. To tam „światło” Boże, Jego Syn, czy słońce, świeci przed tobą dniem i nocą. To w tym miejscu, cała energia tego „światła” jest rozprowadzana po całym ciele.

Gdy owo „światło” świeci, rzeczywiście wytwarza energię, która jest emitowana przez twojego ducha, duszę i ciało; i ta energia może dać uzdrowienie duchowi, duszy i ciału. W miarę jak osiąga coraz wyższe poziomy, nie da się jej utrzymać i gdy uchodzi, staje się widoczna na twarzy. To właśnie tutaj inni ludzie wokół ciebie widzą i czują to cudowne „światło” pokoju i poczucia bezpieczeństwa. To duchowe promieniowanie będzie miało skutek przyciągający: duchowy magnetyzm. Nie jesteś w stanie powstrzymać tego. Podobnie jak Jezus, gdy chodził po tej ziemi, nic nie mógł na to poradzić, lecz przyciągał tłumy ludzi poszukujących chwały, która świeciła na Jego twarzy. Jego kubek przelewał się „światłem” czy energią i mocą Bożą. Sama obecność takiej osoby, która promieniuje mocą i światłem Bożym będzie uspokajała najtrudniejsze sytuacje. „Promieniujące” życie wnosi zdrowie do „promieniującej” osoby, jak też i tym znajdującym się wokół niej.

Jeśli to „światło” jest zakryte lub zasłonięte przez „strach”, moc i energia, które są wytwarzana zaczną zanikać. Strach, przeciwnik światła, musi zostać zniszczony za wszelką cenę. Gdy „światło” zaczyna niknąć, powoduje, że duch, dusza i ciało gmatwają się, są zmęczone i chore. Przepływ tej promieniującej mocy został zakłócony, powodując chaos w całym ciele. Wierzę, że to dlatego choroby i słabości uzyskują swoje miejsce w ciele. Energia wytwarzana przez wewnętrzne światło Boże jest jak „słońce” w ciele. Jest źródłem wiecznego życia danego człowiekowi. Podobnie jak ciało potrzebuje słońca na zewnątrz, aby uzyskać pewne witaminy, tak i wewnętrzny człowiek potrzebuje wewnętrznego Bożego światła. To światło nazywa się „Jezus, Boży Syn”. Pismo mówi o strachu i o tym, że strach nie pochodzi od Boga. Spójrzmy dalej.

2 Tym. 1:7: Ponieważ nie dał nam Bóg ducha bojaźni; lecz ducha mocy, miłości i trzeźwego myślenia.

Widzisz to? Bóg daje nam moc, miłość i trzeźwy umysł. To wszystko jest przechowywane w „wewnętrznym człowieku”, aby przynieść zdrowie; „moc” dla ducha; „miłość” dla duszy i „trzeźwy umysł” dla ciała. Trzeźwy umysł napełniony miłością i mocą będzie promieniował zdrowiem na całe ciało. Gdy to „światło” zostaje zindywidualizowane, po jednej osobie na raz, to wtedy przynosi unikalną, duchową dynamikę dla grupy ludzi. Zapala się wtedy zbiorowa światło i moc, które mogą rozmiękczyć nawet najbardziej zatwardziałe serca i uzdrowić złamanego ducha jednostek, miast i całych krajów, w ciągu jednego dnia na całej ziemi.

Twój „wewnętrzny człowiek” jest nowym początkiem. Twoje świadome myśli są programowane przez „wewnętrznego człowieka” codziennie. Musisz wziąć te myśli w niewolę, są one paliwem dla wewnętrznego światła. Rodzaj tych myśli decyduje o tym czy twoje „światło” będzie świeciło, czy będzie ukryte. Pamiętaj, co Jezus mówił o tym świetle. Powiedział, że ma ono oświecać cały dom: 
Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.

Zostałeś zaproszony: niech twoje światło świeci przed ludźmi. Im więcej świecisz, tym więcej energii będzie promieniować; energia zachęty, nadziei, uzdrowienia i śmiałości.

Musisz być świadom tego, że to „światło”, zostało umieszczone w każdym wierzącym. Owa świadomość wewnętrznego „światła” zniszczy wszelki strach i doprowadzi do harmonii w fizycznym ciele i na tej ziemi. Lecz sama świadomość niczego nie zrobi. Musisz zacząć przekazywać to „światło”, a robi się to przez praktykę. Podobnie jak sportowiec jest coraz lepszy w miarę praktyki, tak i Ciało Chrystusa przekazuje coraz więcej „światła”, mocy Bożej, gdy ćwiczymy to każdego dnia.

Modlę się o to, aby ten nasz „wewnętrzny człowiek” stał się jednym z Bogiem, chodząc i rozmawiając z Nim. Nasze akcje i reakcje będą automatycznie wypływać z tego „wewnętrznego człowieka”, który upodabnia się do Syna Żyjącego Boga.

Wiele Błogosławieństwa

Alanсайта