Category Archives: Pozostałe

Moc Jego zmartwychwstanias

Logo_Frangipane

Nie ma żadnych wątpliwości, że ukrzyżowanie i następujące po nim zmartwychwstanie są kamieniami węgielnymi naszej wiary. W tych dwóch powiązanych ze sobą wydarzeniach odkryta jest większość żywotnych prawd chrześcijaństwa. I rzeczywiście, gdyby Chrystus nie umarł na krzyżu, nie byłoby odkupienia; gdyby nie zmartwychwstał, jak przepowiedział, to wszystko czego nauczał byłoby podejrzane. Byłby kolejnym filozofem/prorokiem, który żył i umarł tragiczną śmiercią.

Tak, Jezus pokazał, że jest „Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie” (Rzym 1:4). Zmartwychwstanie Chrystusa przekazuje poprzez czasy i wieczność, że Ktoś znacznie większy niż prorok umarł za grzechy ludzkości. Był to Bóg na ziemi, który modlił się do Boga w niebie: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Czy nie jest to powodem, dla którego świętujemy cud pustego grobu? Sam Bóg zstąpił na ziemię, aby wyratować ludzkość przed potępieniem! Ukrzyżowanie Chrystusa było aktem przymierza, zapewniającym pełną zapłatę z grzechu ludzkości Jego krwią. Jego zmartwychwstanie było w niebie inauguracyjnym aktem, ogłaszającym początek czasu nowego udzielania łaski i mocy.

Natura Mocy

Jeśli wierzymy w Jezusa Chrystusa i akceptujemy Jego ofiarę za nasze grzechy, otrzymujemy dwie rzeczy obiecane nam przez Boga: przebaczenie naszych grzechów i moc zmartwychwstania przez Ducha Świętego. Ta moc nie jest ograniczona do naszego ostatecznego zmartwychwstania ze śmierci, lecz jest czymś, w czym możemy chodzić teraz.

Marta stojąc przy grobie swego zmarłego brata, Łazarza, uznała przyszłe zmartwychwstanie (Jn 11:24), a jednak Jezus powiedział jej coś, co spowodowało rewolucję jej myślenia. Powiedział: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie” (Jn 11:25), sprowadzając w ten sposób moc zmartwychwstania do aktualnych okoliczności i jej dramatycznej potrzeby, po czym zademonstrował, że zmartwychwstanie jest rzeczywistością obecnej chwili – „teraz” – wywołując Łazarza z grobu!

Umiłowani, dzisiejszy kościół potrzebuje uchwycić się tej prawdy: moc zmartwychwstania nie jest związana z przyszłymi wydarzeniami; jest dostępna właśnie teraz w osobie Samego Chrystusa! Każdy, kto żyje w jedności z Jezusem Chrystusem ma dostęp również do mocy Jego zmartwychwstania. Podobnie jak boskie przebaczenie jest zapewnione nam przez ukrzyżowanie Chrystusa, tak i moc zmartwychwstania towarzyszy nam przez zmartwychwstanie Chrystusa. Mieszkańcem naszego wnętrza jest moc Ducha Świętego. Sam Bóg jest na wieki oddany kierowaniu nami i poprawianiu nas tak, aby podnosić i odnawiać, aż do chwili, gdy staniemy przed Nim w wieczności.


A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was” (Rzym 8:11). Od chwili, gdy przyjąłeś Chrystusa, Duch Święty ożywia twoje śmiertelne ciało, tym samym życiem, które pokonało śmierć dla Jezusa.

Tak jak było niemożliwe, aby „Chrystus został zatrzymany” przez moc śmierci (Dz. 2:24), tak niemożliwe jest, aby śmierć blokowała Chrystusa od powstania w naszych sercach! Rzeczywiście, jeśli Jezus mógł pokonać śmierć i powstać triumfalnie z grobu, On może też, jeśli zachowujemy wiarę w Niego, pokonać rzeczywistość śmierci, ciemność i grzech, które istnieją w nas.

Dostęp do zmartwychwstania przez wiarę

Dwa klucze udostępniają moc zmartwychwstałego życia. Po pierwsze: jest to nasza wiara: „to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat – wiara nasza” (1 Jn 5:4). Musimy wierzyć w Chrystusa i z przekonaniem ufać Jego mocy, szczególnie wtedy, gdy upadamy i przeżywamy przygniatające doświadczenia czy demoniczne ataki. Nie musimy wiedzieć w jaki sposób Bóg poradzi sobie z naszą sytuacją, lecz musimy wierzyć, że to zrobi. Możemy wyglądać równie martwo, jak wyglądał Łazarz w grobie, lecz musimy pamiętać o tym, że ta sama moc, która wzbudziła Łazarza z martwych, mieszka w nas.

Czy przeżyłeś konflikt, strach czy stratę? Już czas, aby uwierzyć w moc zmartwychwstania Chrystusa. Czy on umiłował upadłą ofiarę walki, grzechu czy zniechęcenia? Uwierz!To ten sam Chrystus, „który ożywia umarłych i który to, czego nie ma, powołuje do bytu” (Rzym. 4:17).

Dochodzę do przekonania i wiary w to, że bez względu na to, przez co przechodzę, gdy już będzie po wszytki, po tak zwanej „drugiej stronie”, pojawię się jako człowiek jeszcze bardziej podobny do Chrystusa. Ufam, że moc zmartwychwstania przeprowadzi mnie przez to! Jezus jest nie tylko moim Panem i Zbawicielem, lecz jest również tym, który wzbudza z martwych moje życie.

Przeszedłeś również przez wiele, ale nawet wtedy, gdy nie miałeś już w ogóle sił, Sam Bóg przenosił cię przez to. Twoje własne życie jest świadectwem tego, że moc zmartwychwstania odnowiła i odbudowała cię, pomimo wszystkich bitw, z którymi się zetknąłeś. Wiara, twoje głębokie zaufanie Bogu, umacnia cię w strumieniu mocy zmartwychwstania.

Gdy ap. Paweł napisał: „a wiemy, że Bóg we wszystkim współdziała ku dobremu” (Rzym. 8:28), mówił o przebywaniu w kontinuum zmartwychwstałego życia, które przemienia wszelkie nasze doświadczenia w coś dobrego.

To jest moc zmartwychwstania: działanie we wszystkim ku dobremu.

Drugi klucz

Drugim kluczem, niezbędnym do odblokowania mocy zmartwychwstania jes tnoszenie krzyża Chrystusa. Jeśli mamy naprawdę podążać za Panem Jezusem, musimy chodzić z Nim w Jego powołaniu odkupienia. Podobnie jak Jezus, będziemy spotykać śmierć przez wzgląd na miłość. To właśnie prowadzi do większej pełni owocności i mocy.

Krzyż uśmierca również nasz strach, pożądliwości, brak miłości, a niesienie krzyża, to zgoda na to, że coś musi w nas umrzeć, aby Chrystus mógł żyć. Tak i Paweł napisał: „żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci” (Flp. 3:10). Jeśli mamy poznać moc Jego zmartwychwstania, musimy uczestniczyć w Jego cierpieniach.

Niech ci, którzy przyjęli zmartwychwstałego Chrystusa, pamiętają: zostaliśmy też wraz z Nim wzbudzeni. Bóg posadził nas wraz z Chrystusem w okręgach niebieskich. Nasz duch został już postawiony w pozycji zmartwychwstania. Nie przyjmujmy iluzji, jakobyśmy byli tutaj sami. Choć wkrótce będziemy świętować zmartwychwstanie Chrystusa, już teraz przyjmijmy przez wiarę substancję Jego zmartwychwstałego życia i uwolnijmy działanie tej mocy przez miłość.

Pamiętajmy również: śmierć nie mogła Go zatrzymać.

продвижение

Gdybym tylko mogła

Cullen Brad

MAJ, 29, 2003

JAKA
BYŁA JEJ WIARA ?

Wielu ludzi pytało, jaki jest pierwszy krok do osiągnięcia tego rodzaju wiary, z którą wypędza się demony i uzdrawia różne choroby?

Odpowiedź jest prosta: właściwe nastawienie umysłu.

Czy pamiętasz tę kobietę, która miała okres (ups. przepraszam, „upływ krwi”) przez dwanaście lat? Usłyszała o Jezusie, a w szczególności o tym, że On może uzdrawiać. Powiedziała do siebie: „Gdybym tylko mogła dostać się do niego na tyle blisko, aby się go dotknąć, zostałabym uzdrowiona”.

Z pewnością słyszałeś o Jezusie. Czy słyszałeś ten fragment z Biblii, który mówi, że On jest taki sam dziś, jaki był wtedy. Tak jest… Jezus dziś uzdrawia, tak samo jak uzdrawiał dwa tysiące lat temu. Co zamierzasz z tym zrobić?

Wróćmy więc do tej kobiety i zobaczmy, co się działo w jej umyśle. Ten fragment mówi nam, że w czasie tych dwunastu lat wydała całe swoje pieniądze na wielu lekarzy, że oni próbowali różnych sposobów, ale nie tylko nie miała się lepiej, ale jeszcze się jej pogorszyło! Wcale nie staram się być tutaj okrutny…lecz jeśli chcesz uzyskać wiarę, która usuwa z twojej drogi trudności – to lepiej, żebyś chciał, aby było na tyle źle, abyś coś musiał z tym ZROBIŁ.

Widzisz, dopóki mamy medyczne ubezpieczenie i możemy iść do lekarza.. bez względu na to, czy to, co robi cokolwiek pomaga… nie posiądziemy stanu umysłu w jakim była ta kobieta. Nasza wiara ciągle będzie umieszczona w zdolnościach lekarza i fakcie, że mamy ubezpieczenie, które opłaca leczenie. Nie jestem w stanie wam wyliczyć jak wielu ludzi poznałem, którzy chcieli stosować wszelkie możliwe alternatywy (z duchowymi włącznie), gdy się okazało, że ich ubezpieczenie nie pokryje leczenia… lub lekarz stwierdził, że choroba jest nieuleczalna.

W tym momencie odzywa się wezwanie do pobudki, która wprowadza nas we właściwy stan umysłu! Naprawdę, chciałbym zwrócić tutaj na coś waszą uwagę. Nie krytykuje zawodu lekarza, po prostu stawiam w centrum sytuację, w której lekarze nie mają żadnej odpowiedzi i człowiek nie ma na tyle pieniędzy, żeby zapłacić za leczenie.

Przeskoczmy nieco do przodu… wszyscy pamiętamy zakończenie tej historii… została uzdrowiona i… co powiedział jej Jezus?

Odpręż się, twoja wiara uzdrowiła cię!”

JAKA BYŁA JEJ WIARA ?

Wróćmy więc do „właściwego stanu umysłu”, do którego doszła…

Gdybym tylko mogła podejść na tyle blisko, by dotknąć kraju szaty jego… zostałabym uzdrowiona”.

Mogła siedzieć w domu… lecz tego nie zrobiła. Poszła tam, gdzie był Jezusa.

A teraz krótka dygresja. Jeśli mamy postawić sprawy w zgodnie z powiedzeniem: „Jezus jest ten sam wczoraj, dziś i na zawsze…” Gdzie jest Jezus dzisiaj? Oto jest wyzwanie, które wielu ludzi musi potraktować poważnie. Gdzie było takie miejsce, o którym Biblia mówi, że Jezus nie mógł uczynić cudów? Czy nie było to miejsce, w którym ludzie uważali, że go najlepiej znają? Był zaskoczony ich niewiarą.. i nie mógł z tego powodu uczynić dzieł mocy!

Gdzie jest obecnie takie miejsce, w którym ludzie uważają, że znają Go najlepiej? Jak to możliwe, że tak niewiele dzieje się przez aktywną wiarę? Czy to możliwe, że podobnie jak w Nazarecie, oni tylko myślą, że Go znają… lecz w rzeczywiści nie znają go wcale? Czy to jest możliwe? Jeśli taka jest prawda… to nie jest to miejsce, gdzie należy się uczyć i rozwijać wiarę, o której Jezus powiedział, że uzdrowiła tę kobietę? Czy tak?

Czy ludzie w tamtym miejscu nie mówią, że znają Jezusa i mówią nieustannie o Nim mówią… i tak często doskonale odzwierciedlają słowa: „Lud ten czci mnie wargami, lecz serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi cześć oddają, głosząc nauki, które są przykazaniami ludzkimi. Ponieważ z powodu własnej tradycji, odrzucili Boże przykazania”

Wiara tej kobiety – o której Jezus powiedział, że była odpowiedzialna za uzdrowienie – to właściwe nastawienie umysłu, dzięki czemu mogła uwierzyć, że jej uzdrowienie jest możliwe. Następnie idąc tam, gdzie był Jezus, odrzucając wszystko inne na bok… dotknęła jego szaty. I natychmiast, … została uzdrowiona.

Ale,  zaraz, zaraz. Odeszliśmy daleko od punktu wyjścia.. Pierwotnym  pytaniem było to, jaki jest pierwszy krok do uzyskania wiary, która  uzdrawia chorych i wypędza demony. TO JEST TA SAMA WIARA… to jest  działanie. Naciskanie, upieranie i domaganie się tego, co już zostało  dla nas opłacone za uwolnienie. Wiara, to tak silne pragnienie, które  nie przyjmuje negatywnych odpowiedzi. Dawca chce, abyśmy to otrzymali  znacznie bardziej niż my sami. Aniołowie biją brawo i śpiewają, gdy  zgadzamy się z naszym doskonałym Tatusiem… i sięgamy po to, co już  prawnie do nas należy. Amen? AMEN! O  tak, gdzie jest dziś Jezus? W tobie! Naciskanie i upierania się  polega na pozbyciu się myśli, które sprzeciwiają się prawdzie.  Jezu Chryste, ochrzcij mnie na nowo Duchem Żyjącego Boga. Jezu  przyjdź TERAZ i wymieć wszystkie wątpliwości, co do tego kim Jesteś. Ty jesteś Uzdrowicielem… Ty jesteś Tym, który chrzci.
aracer.mobi

Ojciec Nash#Różne artykuły

Na polach bitw duchowej walki prawdziwi herosi często nie są widoczni dla świata. To ci, którzy są często dotknięci przez niebiosa,
którzy oddychają zarezerwowanym dla elit powietrzem schronienia Najwyższego.#

Na
polach bitw duchowej walki prawdziwi herosi często nie są widoczni
dla świata. To ci, którzy są często dotknięci przez niebiosa,
którzy oddychają zarezerwowanym dla elit powietrzem
schronienia Najwyższego. Do takich należał Ojciec Nash, partner o
wiele bardziej znanego ewangelisty Charles’a Finney’a w czasie
Drugiego Wielkiego Przebudzenia.

Zaczynał
jako kaznodzieja na północy stanu Nowy Jork. Nie był tam
szczególnie zauważony. W wieku 48 lat postanowił oddać się
całkowicie modlitwie za spotkania Finney’a. Nesh przybywał po cichu
do miasteczka na trzy, cztery tygodnie przed spotkaniami. Zabierał
kilku innych, podobnie myślących chrześcijan ze sobą, wynajmował
pokój i zaczynał modlitwę o sprowadzenie nieba na ziemię. W
pewnym mieście nie mógł znaleźć niczego poza wilgotną, ciemną
piwnicą, lecz wkrótce, gdy zamienił ją w miejsce modlitwy,
oświetlało ją święte światło.

Finney
relacjonuje:

Gdy
przyjechałem do miasta, aby zacząć przebudzenie, skontaktowała się ze
mną kobieta, która prowadziła pensjonat. Powiedziała: "Bracie
Finney, czy znasz ojca Nash? On i dwaj inni mężczyźni są od trzech
dni w moim pensjonacie, lecz nie nic nie jedzą. Otworzyłam drzwi i
zerknęłam na nich, ponieważ słyszałam jak jęczeli i zobaczyłam, że
leżą na twarzach. Są tak już wyciągnięci na podłodze od trzech dni i
ciągle jęczą. Myślałam, że przydarzyło im się coś okropnego. Bałam
się wejść i nie wiedziałam, co robić. Czy mógłbyś przyjść i
zajrzeć do nich?"

"Nie
ma takiej potrzeby – odpowiedziałem. – Oni po prostu wykonują
mozolną pracę".

Zazwyczaj,
gdy spotkania zaczynały się, Ojciec Nasz nie brał w nich udział, lecz
nadal modlił się w swym ukryciu o moc przekonywania Ducha Świętego,
aby spadł na tłum i rozmiękczył ich serca. Gdy pojawiała się
opozycja, modlił się jeszcze usilniej.

Kiedyś
grupa młodych mężczyzn obiecała, że rozbije spotkanie. Nash modlił
się w pobliżu. Wyszedł z cienia i zapowiedział: "Zwróćcie
teraz uwagę na mnie, chłopaki! Bóg rozbije wasz gang w czasie
krótszym niż tydzień czy to nawracając niektórych z
was, czy posyłając do piekła. Zrobi to z całą pewnością, jak Pan jest
moim Bogiem!"

Finney
pomyślał, że jego przyjaciel stracił zmysły, lecz we wtorek rano
nagle pojawił się przywódca grupy i wyznał swoje grzeszną
postawę Finney’owi i przyjął Jezusa. "Co powinienem zrobić p.
Finney" – zapytał. Finney powiedział mu, żeby wrócił do
swoich kompanów i opowiedział im o tym, jak Chrystus zmienił
jego życie. Zanim skończył się tydzień, niemal wszyscy z pierwotnej
grupy przyszli do Chrystusa.

W 1826
roku spalone zostały kukły Finney’a i Nash’a. Przeciwnik rozpoznał
skutki działania modlitw ojca Nash na jego drogi zła.

Na
krótko przed śmiercią w 1831 roku Nasz napisał:

"Jestem
o tym przekonany, że jest to mój obowiązek i przywilej, i że
obowiązkiem każdego chrześcijanina jest modlić tak wiele o zstąpienie
Ducha Świętego, jak modlono się w dniu Pięćdziesiątnicy, a nawet
znacznie więcej. Ciało odczuwa bóle, lecz jestem szczęśliwy w
moim Bogu… Zaledwie zacząłem rozumieć, co to znaczy, o co chodziło
Jezusowi, gdy mówił: "Wszystko, o cokolwiek prosić
będziecie w modlitwie, tylko wierzcie a otrzymacie".

Warto
zwrócić uwagę na to, że w ciągu czterech miesięcy od śmierci
ojca Nash, Finney porzucił pola ewangelizacyjne i wziął pod opiekę
kościół w Nowym Yorku. Odszedł jego przyjaciel, który
szturmem brał nieprzyjaciela. Gdy ten, którego modlitwy były
mocą kampanii ewangelizacyjnych odszedł do wiecznego domu, strata
mocy była odczuwalna.

Grób
ojca Nash znajduje się na zaniedbanym cmentarzu, niemal pod samą
granicą Kanady na północy stanu Nowym Jorku. Na tablicy jest
napis:

Daniel
NASH

Współpracownik
Finney’a

Potężny
w modlitwie

List.
17, 1775 – Grudz.. 20, 1831

Daniel
Nash nie został zauważony przez gazety tamtych czasów; Elita
jego dni, nie zauważyła go. Zauważono natomiast tego pokornego
mężczyznę w niebie. Podobnie jak w przypadku ap. Pawła, demony znały
jego reputację. W jego sercu mieszkał w pełni płonący Duch Święty.
Wielka jest jego zapłata w niebie.

Ludu
Boży! Czy naszym celem może być cokolwiek mniejszego

od
płomienia takiej pasji do szerzenia

Królestwa
Bożego?!


раскрутка

Stracona szata Józefa

Logo_Wood

Ron Wodd

Luty 2006

Wielu ludzi bez końca szuka swojej tożsamości i celu, nosząc pożyczony garnitur kaznodziei czy szatę pastora. Jest to bezowocne i niepotrzebne.

Ostatnia rzecz jaką ktokolwiek chciałby robić to nosić cudze rzeczy, bez względu na to czy to by miał być garnitur, czy płaszcz, czy zbroja. Nie pasuje. Nie oddaje też tego, kim jesteś. Może śmierdzieć potem lub być wysmarowana po ciężkiej pracy. Jaki garnitur nosisz? Pan ma płaszcz uszyty specjalnie dla ciebie, odpowiedni do zadania, do którego zostałeś stworzony. Nigdy nie będziesz zadowolony, dopóki nie staniesz we właściwym miejscu, właściwym czasie i mając na sobie właściwy ubiór tak, abyś mógł wykonać pracę, do której Bóg cię wyposażył. Wielu ludzi bez końca szuka swojej tożsamości i celu, nosząc pożyczony garnitur kaznodziei czy szatę pastora. Jest to bezowocne i niepotrzebne. Dawid nie nosiłby zbroi Saula, która nie pasowała na niego z wielu powodów. On nie potrzebował pożyczanego stroju, już był ubrany w wiarę, które pozwalała mu na ruszyć do boju, zamiast ruszać do ucieczki. Strój, w który Bóg zamierza cię ubrać to Jego namaszczenie – dokładnie pasujące do twoich ramion.

Na pewnym zgromadzeniu liderów Duch Święty powiedział tak: „Duch Pana jest ścina pokłosie. Jego przednie ostrze jest jak brzytwa, lecz drugie – ocieka świeżym olejem. Każda głowa (tj. Czołowa służba), które nie pochyli się będzie odcięta, lecz każda głowa (tj. – każdy lider), który pochyli się będzie namaszczony świeżym olejem.

Gdy te prorocze słowa zostały wypowiedziane przez drogiego brata, Alan Vincent’a, zobaczyłem scenę i również usłyszałem Ducha mówiącego: „Skłoń się nisko, do stóp Jezusa i pozostań uniżony. Jeśli pozostaniesz w uniżeniu dostatecznie długo, Pan zarzuci swoją szatę na ciebie i dopasuje ją do twoich ramion tak, że gdy wstaniesz, będziesz ubrany w świeżą moc”. Jezus powiedział swoim uczniom przed dniem Pięćdziesiątnicy: „Pozostańcie tam, aż zostaniecie przyobleczeni w moc z wysokości” (Łuk 24:49). Mieli czekać na Boga, aż do chwili, gdy zostaną ubrani w moc, aby mogli wypełnić swoją misje. Nie ruszaj, dopóki nie będziesz jaśniał! Całe nauczanie świata, jakie możemy zdobyć, a nawet to pochodzące od najlepszego na świecie Nauczyciela, które przyjęli uczniowie to ciągle za mało bez przyobleczenia się w moc z nieba. Czy jesteś już w pełni ubrany? Czy jesteś uzbrojony do walki? Ten wspaniały dar energii i łaski Ducha Świętego nie jest przeznaczony wyłącznie dla kaznodziejów, pastorów, apostołów czy proroków. Nie… jest dla każdego, kto wierzy w Jezusa. Sam Jezus powiedział, że każdy kto pragnie może przyjść do niego i napić się jego wody żywej (Jn 7:37-38). Czy jesteś spragniony? To idź do Jezusa… On jest Chrzcicielem! Piotr powiedział, że Jego dar Ducha Świętego jest dla wszystkich, którzy nawrócą się i uwierzą, nawet dla naszych dzieci i da wszystkich, którzy są daleko (Dz. 2:38). Ograniczanie tego daru do początków kościoła czy też do duchownych jest okradaniem całego Ciała Chrystusa z namaszczenia, którego ono potrzebuje do świadczenia z mocą o zmartwychwstałym Panie. Jesteśmy przeznaczeni do działania w namaszczeniu!

W Starym Testamencie historia Józefa, syna Jakuba, zaczyna się od tego, że zostaje ograbiony przez swoich zazdrosnych braci z kolorowego płaszcza. Ten płaszcz był znakiem przychylności ojca. Odrzucenie przez braci, było pierwszym przypadkiem, gdy stracił swój płaszcz. Po raz drugi płaszcz został zdarty z niego przez kłamliwą, zwodnicza kobietę a Józef uciekł tylko po to, aby zostać fałszywie przez nią oskarżonym i wrzuconym do więzienie przez jej męża (Ta kobieta reprezentuje ducha Izabel, który nieustannie usiłuje manipulować, upokarzać i uciszać Bożych proroków, i uniemożliwiać im dopełnienie ich biegu). Później, po wyniesieniu go przez Boga, Józef został zarządcą całego Egiptu, nosił wspaniałe szaty i dawał szaty i jedzenie swojej rodzinie.

Czy wyrwałeś się z siedł? Czy uciekłeś, aby uniknąć kompromisu? Czy zostałeś odarty z twojej szaty? Być może zacząłeś przy wspaniałym namaszczeniu, drogocennym darem służby, lecz zostało to stłumione lub zabrane przez zazdrosny, religijny system, który nienawidził tego, za czym ty stałeś? Może liderzy czuli się zagrożeni twoimi darami. Może nie chcieli przyznać, że Bóg był z tobą, więc zdecydowali się nie zmieniać. Ludzie robią to codziennie. Tak, ludzie mogli spowodować twoje odrzucenie, lecz faktycznie były to kontrolujące duchy, które pociągały za swoje sznurki. Za każdym razem, gdy widzisz niezgodę, zazdrość, złość czy konflikt miej świadomość, że za tymi nie-Chrystusowymi zachowaniami stoją wszelkiego rodzaju złe moce starające się stłamsić życie wypływające z Bożych ludzi.

Złe duchy spoglądają triumfująco na odrzuconych proroków i zniszczone marzenia. Jaka jest ich strategia? Chcą utrzymać cię z dala od Chrystusa. One walczą z tymi, którzy zwracają się do Pana. Skoro już nie udało się uniemożliwić ci zbawienia to chcą utrzymywać cię bez mocy, zbyt zajętym, aby się modlić, jako człowieka twardych uszu, biblijnej ignorancji, samotnego i zniechęconego. Demony cieszą się za każdym razem, gdy uda im się kogoś zranić. Nienawidzą Boga i Bożej miłości, a w szczególności nienawidzą namaszczenia Ducha Świętego, ponieważ ono je wypędza! Pracują na pełnych obrotach, aby wywołać kłótnie, zwiedzenie i zwątpienie wśród wierzących; one nie mają miłosierdzia. Oto kilka ze schematów ich działania:

– zakładają pułapki, abyś był zły na Boga i utknął,

– kuszą cię do zanieczyszczania twojego sumienia,

– doprowadzają cię do wyczerpania, abyś odrzucił swoje przekonania.

Te kłamliwe duchy utrzymują Bożych ludzi podzielonych i podejrzliwych wobec siebie. Blokują całe kościoły, denominacje i sojusze tak, że żadne krążenie (świeżej krwi) nie może się dostać do ich żył.

Na ostatnim spotkaniu słyszałem, jak Jason Hooper, prorok i pastor z kościoła Morningstar, powiedział, że widział Pana uzdrawiającego ludzi, którzy mają problemy z krążeniem krwi i rzeczywiście kilka osób na tym zgromadzeniu zostało uzdrowionych. Gdy tak siedziałem i słuchałem, zobaczyłem obraz, na którym widoczne było ukąszone przez węża ramię zaciśnięte opaską uciskową. Bóg dał mi zrozumienie i pokazał mi, że to On pozwolił na to, aby niektóre z kończyn Ciała Chrystusa (ruchy przebudzeniowe, kościoły, denominacje, a nawet „sieci apostolskie”) zostały odcięte od reszty ciała (brak społeczności, dialogu, wymiany idei czy dzielenia się służbą), ponieważ ta część ciała była zainfekowana i stała się toksycznym jadem (fałszywe doktryny, arogancja, perwersja władzy itd.) i musiały zostać odizolowane, aby całe ciało nie zachorowało. Wtedy Pan powiedział do mnie: „Odnawiam w moim Ciele krążenie apostołów, proroków i tych, którzy niosą moje objawienie tak, aby całe ciało mogło być zdrowe i silne”.

Czy diabelski spisek udał się? Czy jesteś odcięty, mając społeczność tylko z „kilkoma wybranymi”? Czy twoja grupa myśli, że już wszystko macie? Każda część kościoła, która nie chce mieć społeczności z resztą Ciała Chrystusa jest niezdrowa. Każde przywództwo,które nie przyznaje, że potrzebuje wszystkich innych służb jest zwiedzone. Każdy kościół, który myśli, że jest bardziej duchowy niż reszta Ciała Chrystusa jest arogancka. Wszyscy musimy pokutować i wszyscy musimy się pochylić. Co się dzieje, gdy przepływ krwi jest odcięty zbyt długo? Kończyna obumiera i musi być amputowana. Pan chce odnowić krążenie w jego żywym ciele – Kościele – aby było zdrowe i pomagało innym wyzdrowieć i poruszać się.

Służby podróżne, w szczególności Boży prorocy, nie są ograniczeni do swego szczególnego obszaru, lecz mają iść tam, gdzie ich Pan posyła. Bóg chce, aby Jego prorocy krążyli! Bóg chce zanieść świeże życie do całego Kościoła, wszędzie. Skończ swoją izolację! Odetnij opaskę uciskową! Wyrusz znowu! Wielu z tych proroczych mężów i niewiast nie stoi za kazalnicami, lecz jest ukrytych. Są oni jak Józef marzyciel, odarci z płaszcza, wrzuceni do obcej ziemi, oddzieleni od braci, czujący się jak nieudacznicy. Czy ten obraz opisuje kogoś kogo znasz? Przygotuj się na ostatni rozdział. Możesz nie znasz reszty tej historii. Nic z tego, o czym śnił Józef nie umarło. Wielkie opóźnienia mogą wyglądać jak katastrofa, lecz służą one tylko zwiększeniu nagrody na końcu. Ostatecznie, Józef przeżył odnowienie rodzinnych relacji z braćmi, wzrost swojej fortuny, a po długim i trudnym okresie, cała jego rodziny wyszła z Egiptu, wynosząc ze sobą złoto. Na końcu okazało się, że to wszystko byłe warte nagrody. Skup swój wzrok na Jezusie i pamiętaj o nagrodzie. Nie zatrzymuj się, idź do przodu. Zachowuj wiarę a Bóg podtrzyma cię. Zdecyduj się zaczekać na ubranie, które daje ci Ojciec. Jeszcze więcej jest przed nami…deeo

a oni jeszcze nie zrozumieli tego

17.12. 2004

Być może przyczyną tego, że niektórzy nie „pojęli tego” jest to, że w ogóle nie mają. Zdumiewającą, lecz często niedostrzeganą prawdą jest powód, dla którego Jezus używał przypowieści. Niektórzy twierdzą, że znają prawdę, mówiąc, że Jezus nauczał w przypowieściach po to, aby łatwiej było pojąć duchowe prawdy. Nic podobnego! Jezus powiedział, że używał przypowieści właśnie po to, aby ci, którzy są na zewnątrz królestwa, pozostali tam.

„Aby patrząc nie wiedzieli, słuchając nie słyszeli i nie zrozumieli…”

Czasami mówił całkowicie wyraźnie – w przypowieściach…a religijni ludzie ciągle nie rozumieli tego! Jezus powiedział: „Każdy, kto wierzy we mnie będzie czynił te same cuda, które widzicie, że ja czynię, a nawet większe nad te”. Gdzie jest klucz? Wiara, lecz również uszy to usłyszenia czegoś innego, co Jezus powiedział tutaj „jednym tchem”. Jezus powiedział, że to nie On czyni te cuda: „Ojciec, który mieszka w nim, czyni te cuda”. Jezus mówił o tych z nas, którzy żyją „w tych dniach”.. Dziś! Powiedział, jednak, że „te znaki” będą ograniczone do tych, którzy wierzą. Jeśli nie wierzysz – to nie twoja sprawa – to „i tak się nie zdarzy”. Wyraźnie widać, że Jezus mówił o pewnym szczególnym rodzaju wiary, który otwiera drzwi do tego, aby stać się tym, kim On był jako człowiek i aby robić to, co On robił. Jeśli twoje religijne wykształcenie wmawia ci , że właściwie tylko Jezus mógł czynić cuda, to dopóki nie odwrócisz się od tego, co wpaja „formę myślenia o Bogu, lecz odrzuca Jego moc”, cuda nadal nie będą się działy.

Cóż to wiec takiego jest ten „szczególny rodzaj wiary”? Przede wszystkim, wymaga to otwarcia umysłu, aby usłyszeć coś innego, co powiedział Jezus i kontekst, w którym to zostało powiedziane. „Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy”. Kontekstem była sytuacja, w której pewni mężowie pytali go, dlaczego nie byli w stanie wypędzić demona, powodującego u małego chłopca ataki podobne do padaczki. Odpowiedź Jezusa? Ponieważ macie za mało wiary. Gdybyście mieli wystarczającą ilość wiary „nie byłoby nic niemożliwego dla was„. Następnym krokiem do zdobycia wystarczającej ilości wiary jest pozbycie się przyczyny wszelkiego rodzaju chorób – psychicznych, emocjonalnych i duchowych, czyli poważne potraktowanie poleceń Jezusa, jak zdobyć odpowiednią ilość wiary. Integralną częścią właściwego przygotowania jest odpowiednie pragnienie, aby robić to, co Jezus powiedział, że będziemy robić, gdy uwierzymy. Kluczem do tej części równania jest przyznać, że nie mamy odpowiedniego pragnienia. Posłuchaj tego: prostym rozwiązaniem problemu braku właściwej wiary jest to, aby przestać się chować za religijnymi doktrynami i przyznać, że brak nam pragnienia. Jeśli zaczniemy rozumieć, że ten brak pragnienia oznacza, że „nie obchodzi nas to”, to zobaczymy, że jest to grzech. Sposób na pozbycie się tego jest prosty:

„Jeśli wyznajemy grzechy* swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, I oczyści nas od wszelkich skutków naszych grzechów” (wersja angielska – przyp.tłum.) Jeśli robimy wymówki i bronimy swego braku pragnienia nie dojdziemy nigdzie. Oto więc jest punkt początkowy:

„Ojcze, przyznaję, że nie mogę czynić tego, co Jezus powiedział, ponieważ nie wierzę wystarczająco i nie staram się dość. Wyznaję to jako grzech i dziękuję Ci, że obiecałeś nie tylko mi przebaczyć, lecz również oczyścić mnie. Chcę mieć pragnienie czynić Twoją wolę i tylko Twoją wolę. Wzbudź je we mnie”.

Teraz możemy zwrócić uwagę na polecenia, które zostawił Jezus.

*
Słowo, które zostało w Biblii Króla Jakuba sparafrazowane jako „grzech” (ang. sin – przyp.tłum.) w oryginalnych językach oznacza nie trafić Bożego celu. Tragiczne jest to, że tzw. „współczesne” tłumaczenia zachowały słowo „grzech”, lecz zapominają wspomnieć intencji. Grzech („sin”) był słowem zrozumiałym dla „zwykłego” człowieka szesnastowiecznej Anglii. Został spopularyzowany przez łucznictwo, bardzo wówczas popularne. W typowych zawodach łuczniczych, w pobliżu celu, który miał typowe ponumerowane koła i centrum, stał za drzewem urzędnik (sędzia). Ze względu na odległość łucznik czasami miał problemy z zobaczeniem, gdzie strzała trafiła w cel. Sędzia miał głośno podawać punktację odpowiednią do trafienia, a jeśli strzała minęła cel całkowicie, to wołał „sin” („grzech”) – chybił celu. Było to doskonale zrozumiałe w szesnastowiecznej Anglii… a religijni ludzie, ciągle tego nie pojęli.

Czy jesteśmy gotowi zastosować to, czego nauczał Jezus i ruszyć w kierunku naszego przeznaczenia, aby być tym, kim On był i robić to, co On robił jako człowiek? Musimy pokutować z naszego religijnego wykształcenia. Czy jesteśmy gotowi wyznać nasze słabości i zachęcać się nawzajem do działania w wierze?

aracer.mobi

Jak modlił się Jezus?

I wtedy Jezus mówi raczej nadzwyczajną rzecz … , że Bóg nie zamierza dać ci wszystkiego, dlatego, że jest twoim Przyjacielem, lecz z powodu twojego natręctwa

Fragmenty
z „MODLITWA W JAKIMKOLWIEK INNYM IMIENIU”

Brad
Cullen – 15 Kwiecień 2003

  • W porządku – powiedział Jezus. – Gdy się modlicie mówcie wytrwale i z naciskiem: „Mój jedyny, jedynie doskonały Ojcze, który mieszkasz we mnie. Domagam się, dziś, aby wszystko, co Ty już ogłosiłeś w twojej rzeczywistości, że jest twoim pragnieniem i celem dla mojego życia, zaistniało w tej rzeczywistości, TERAZ. Nie zgadzam się na nic mniej, ponieważ tamto jest Twoją wolą. Aby stale powoływać te rzeczy do istnienia potrzebuję twojego Ducha, dziś, teraz! Zatem, uwalniam wszystkich od wszelkiego osądu, jaki kiedykolwiek miałem przeciwko nim z powodu zła, które uważam, że mi uczynili. W ten sposób chodzę w doskonałym przebaczeniu, które Ty mi juz zapewniłeś. Prowadź mnie z dala od wszelkich pokuszeń, które mogłyby przeszkadzać w chodzeniu w twojej doskonałej woli. Uwolnij mnie od zwodniczych działań przeciwnika. Ty masz wszelką moc i chwałę do tego, aby we mnie to osiągnąć a ja domagam się, aby tak się stało.

  • Myślcie o tym, w taki sposób: masz przyjaciela, który zatrzymał się w twoim domu w samym środku nocy, w czasie swej długiej podróży. Nie masz niczego, aby mu dać do jedzenia. Idziesz więc do swojego bliskiego Przyjaciela (Boga) i pukasz do Jego drzwi. Początkowo nie odpowiada ci… jakby spał w łóżku ze swymi dziećmi. Lecz ty jesteś uparty… pukasz, pukasz, pukasz… w końcu słyszy Go: „Co ty chcesz?” Więc mówisz mu: „Mam przyjaciela (jakiś problem), który właśnie przejeżdżał obok i nie mam chleba (rozwiązań), aby go nakarmić… proszę, pożycz mi trzy bochenki, aby mógł posilony odjechać”.

  • Powiadam wam, że tylko z tego powodu, że jest waszym Dobrym Przyjacielem, nie wstanie i nie poda wam. Lecz jeśli będziecie natrętni i konsekwentni, domagając się i stukając do drzwi, w końcu wstanie i da wam wszystko, czego potrzebujecie. Da wam to, ze względu na waszą wytrwałość i brak strachu (literalnie: natręctwo). Powiadam wam więc: stukajcie… domagajcie się i trwajcie w tym tak długo, aż zobaczycie, że wszystko czego się domagacie w waszym życiu, stanie się rzeczywistością na tej, fizycznej płaszczyźnie. Nie rezygnujcie.

  • Popatrzcie też na to w taki sposób: bardzo daleko wam do rodzicielskiej doskonałości, lecz jeśli wasze dziecko domaga się was (Tato, chcę, chcę, chcę) kawałka chleba, to czy dacie mu kamień? Jeśli wasze dziecko prosi o jajko czy dacie mu skorpiona? Albo, czy gdy wasze dziecko domaga się ryby to dacie mu zamiast niej jadowitego węża? Oczywiście, że nie. Zatem, o ileż więcej ze Swego własnego, unikalnego Ducha da wasz Doskonały Ojciec tym, którzy nie przestają domagać się i pukać? Ten, kto otrzymuje Bożego Ducha (chleba codziennego) w każdej sytuacji jest też tym, który nie przestaje domagać się i pukać, aby otrzymać jeszcze więcej każdego dnia, a ten kto stale domaga się i puka, zobaczy przemianę swojego życia przez obecność i moc Bożego Ducha.

Obecność Boża… Jego własny Święty Duch poprowadzi was do wszelkiej prawdy. To jest obietnica… Gdy nie przychodzi łatwo, z jakiejkolwiek przyczyny – PUKAJ I DOMAGAJ SIĘ I PUKAJ I DOMAGAJ SIĘ… OJCZE, CHCE TWEGO DUCHA ŚWIĘTEGO TERAZ! TO JEST TWOJĄ WOLĄ I JA CHCE BYĆ OWŁADNIĘTY TWOJĄ OBECNOŚCIĄ I MOCĄ”.

Nie przestawaj ______ trwaj, …. będziesz przemieniony z tego obecnego na wpół wypieczonego ego do duchowego dynamo, jakim widziałem, że masz być…

możesz wrócić do swego wcześniejszego ego… bez tych wszystkich brodawek, cieknącego z ciebie łajna. DOMAGAJ SIĘ JEGO DUCHA – a wkrótce będziesz chodził ze swym unikalnym i doskonałym TATUSIEM – i nie będziesz wiedział co to tęsknota za Nim …

Kilka ważnych przypomnień… słowo „domagać się” jest dokładnie tym samym słowem, które jest tłumaczone jako „prosić” w Biblii Króla Jakuba (KJV) w tym szczególnym wersecie i w innych kolejnych wersjach. To słowo jest w oryginalne wymawiane „Ah-ii-taj-o” (mniej, więcej) i do dziś jest używane przy zawieraniu pisemnych umów finansowych w tym języku i znaczy to samo, co nasze „na żądanie” w finansowych dokumentach – to jest bardzo ekscytujące, jeśli zatrzymasz się tutaj na chwilkę i połączysz… obietnica jest taka, że to już jest należność – i żądając możesz otrzymać to, co już zostało powierzone w zaufaniu.

Po drugie: gdy Jezus wyjaśniał, jak to działa, powiedział: „Jeśli będziecie stale pukać do drzwi (Boga) i nie przestaniecie pukać i domagać się, to otrzymacie odpowiedź na to, czegokolwiek się domagacie” a w kontekście całego fragmentu… stale wzrastającą ilość Ojcowskiego Ducha Świętego. I wtedy Jezus mówi raczej nadzwyczajną rzecz … , że Bóg nie zamierza dać ci wszystkiego, dlatego, że jest twoim Przyjacielem, lecz z powodu twojego natręctwa (braku strachu), nieustawania, stałego domagania się, grzmocenia,… tak jest… ja tego nie wymyśliłem,… tego faktycznie nauczał Jezus. Mam nadzieję, że stanie się to dla ciebie równie ważne, jak jest dla mnie i wielu innych, którzy w praktyczny sposób i codziennie wykonują to wszystko, co On powiedział. .

TO JEST CUDOWNE!

продвижение

Twoja korona cierniowa

 

Ron Wood

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wielkie wybranie nie oznacza łatwego życia czy sławy i fortuny, jakby się niektórym mogło wydawać.

Drzwi celi zatrzasnęły się z głośnym trzaskiem, którego echo niosło się po wilgotnych, kamiennych ścianach. Brudna podłoga zasłana słomą poruszyła się, gdy szczury zaroiły się chrobocząc w ucieczce, aby zrobić miejsce nowemu więźniowi. Przybył Boży wybrany mąż. Józef znalazł się w więzieniu. W Biblii, Józef jest typem człowieka, którego udziałem był skrajny ucisk. Przeszedł od ulubieńca swego ojca w kolorowym płaszczu do człowieka odrzuconego i sprzedanego przez braci wędrownym handlarzom niewolników. Lecz na tym się jednak nie skończyło i wciąż pojawiały się nowe problemy. W tym wszystkim trwał służąc wiernie, pozostając szczerym wobec swego Boga, zachowując szacunek do siebie i swoją godność.

W swym życiu, dzięki Bożej przychylności, przeszedł od niewolnika do władcy imperium, od odrzucenia do księcia, od upokorzenia do wywyższenia. Wyratował również swoją rodzinę przed śmiercią głodową, w czasach, gdy cały świat wokół popadł w głód. Jak mógł tego dokonać. Z łatwością… Bóg upokorzył go, wyszkolił i dał mu bogactwo. Józef nie był kimś, kto zrobił to sam, był mężem przez Boga wybranym w określonym celu. Aby wypełnić swoje przeznaczenie nie mógł zdyskwalifikować siebie samego. Musiał trwać „w tej woli” jeśli miał służyć swym dziedzictwem. Boże słowo przeznaczone dla Józefa zostało mu objawione w snach, lecz proces realizacji zajął trochę czasu. Aż tej pory samo słowo dało świadectwo. Przeczytaj, co Biblia ma do powiedzenia: „Wysłał przed nimi męża, Józefa sprzedanego w niewolę. Nogi jego skrępowano pętami, dostał się w żelazne kajdany, aż do czasu, gdy się spełniło słowo Jego i wyrok Pana go uniewinnił” (Ps. 105:17-19). Kto go posłał? Bóg. W jaki sposób to zrobił? Wysłał go na przód, jako poprzednika i to drogą upokorzenia. Był próbowany, oczyszczany, poddawany dojrzewaniu i przygotowywany do wielkości przez okropne sytuacje.

Aby zwyciężyć musisz wytrwać! Do tego, aby trzymać się drogi, konieczne są cierpliwość i brak narzekania (Jk 5:9-11). „Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał” (Heb 10:36). A co z tobą? Czy masz słowo od Pana. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wielkie wybranie nie oznacza łatwego życia czy sławy i fortuny, jakby się niektórym mogło wydawać. Zamiast tego, może oznaczać irytujące próby, wielkie opóźnienia, intensywne cierpienia i powtarzające się próby charakteru. Jak narzekał Tewe z filmu „Skrzypek na dachu”: „Boże, jeśli to my jesteśmy twoim ludem wybranym, to czemu nie wybrałeś sobie kogoś innego”.

Kilka lat temu siedziałem sobie w kościele w Georgia, słuchając kaznodziei, który zaczynał zwiastowanie. Nagle, Pan rzekł do mnie w mym duchu, tak wyraźnie, że myślałem, że wszyscy wokół to słyszeli. Rozbrzmiało to z intensywnością grzmotu na szczycie góry, a były to słowa: „Każda korona na początku pojawia się jako korona cierniowa!” Siedziałem zszokowany w milczeniu, rozważając to, co usłyszałem. Jeśli nie potrafimy nosić naszej bolesnej korony cierniowej dziś to nie będziemy mogli nosić przyjemniej korony zwycięstwa jutro. Dzięki Bogu, Jezus, nasz Zbawiciel wytrzymał tą pierwszą koronę, aby otrzymać drugą. (Mk 15:17) On pokazał nam drogę, dziś widzimy Jezusa ukoronowanego chwałą i czcią, a nie upokorzeniem (Hebr. 2:9). Czy w taki sposób widzisz Jezusa? Dla Józefa, wybranego przez Boga jako proroka, żyjącego poza obozem, oznaczało to odrzucenie przez jego własnych braci, wyrzucenie z rodziny, sprzedanie w niewolę, oskarżenie o niewierność, więzienie z wrażeniem całkowitego zapomnienia i odrzucenia. Niemniej jednak nawet w tych wszystkich uciskach potrafił patrzeć oczami Ducha i nadal miał właściwe prorocze marzenia. W tym wszystkim Józef był wierny sobie i zachował wiarę w Boga.

Był wierny w służbie bezbożnym porywaczom i pogańskich przywódcom z łaską udzieloną mu przez Boga. Postanowił być błogosławieństwem bez względu na własne problemy. Nigdy nie zgorzkniał – podobnie jak jego odpowiednik Daniel, który również służył pogańskim królom. Biblia nie pozostawia żadnego złego zapisu o tych dwóch mężach. Obaj byli „prorokami rynku” wykonującymi boskie zadanie. Przez Boży dar Józef zinterpretował sen faraona i odwrócił kataklizm od Egiptu, ratując przy tym swoją rodzinę. Sny, które wyjaśnił innym spowodowały, że jego własny sen wypełnił się!

Dziś Pan udziela wielkiej łaski wielu członkom Ciała Chrystusa, choć nie kaznodziejom przy pulpitach. W rzeczywistości, Pan inwestuje jeszcze większe bogactwo w wybrane, anonimowe naczynia! Niestety, wielu liderów promuje takiego rodzaju kościół, który utrzymuje łaskę, prawdę i moc Bożą zamknięte za religijnymi drzwiami. Musimy zanieść Bożą łaskę poza bezpieczeństwo sanktuariów. Przeznaczeniem łaski nie jest celebracja w higienicznych warunkach – jej przeznaczeniem jest eksplozja wśród grzeszników! Podobnie jak prąd elektryczny, moc musi spływać do ziemi. Bóg używa do swojej pracy zwykłych ludzi, a nie religijnych profesjonalistów. Wyposaża ich tak, aby byli kanałami przepływu jego cudów i miłosierdzia. Jeśli naczynie zostało naprawdę wybrane to musi przejść przez okres oczyszczania. Lecz czym jest ta zdumiewająca łaska, którą niesiemy? W nowotestamentowej grece tym słowem jest charis. Oznacza ono coś więcej niż „łaska” – oznacza „niezasłużoną przychylność”. Oznacza Bożą moc w działaniu w nas, którzy wierzymy. Zawsze jest niezapracowana, nigdy nie zasłużona, zawsze oparta Bożym miłosierdziu, a nie na naszych wysiłkach. Podobne jest do dziedzictwa, które otrzymuje się tylko ze względu na przynależność do rodziny. Dla nas, którzy wierzymy w Jezusa i jesteśmy uczestnikami Jego życia, przychodzi do nas jako dar, ponieważ Jego imię jest na nas i należymy do Ojca. Łaska jest zawsze darem miłości (Rzym 12:3). Została ona zapieczętowana ofiarą na krzyżu, otrzymuje się ją przez wiarę i jest przekazywana przez  Ducha Świętego. Łaska jest bezpłatna. Aby rosła wśród nas musi być łamana, dzielona i udzielana tym, którzy jej potrzebują. Nie możesz być skąpy i mieć łaskę. Łaska przechowywana zanika, łaska rozdawana wzrasta. Dowodem łaski jest łaskawość, a nie arogancja czy legalizm. Łaska uczy nas żyć sprawiedliwie, lecz jej owocem jest miłosierdzie w nas ku innym. (Tyt. 2:11).

Dobroć i szczodrość towarzyszą prawdziwej łasce. Łaska daje bez ukrytych oczekiwań, bez warunków wstępnych, bez zadłużania, lecz jest po prostu miłością w działaniu. Gdy ludzie z mocą zachowują się pokornie, wtedy okazuje się prawdziwa łaska. Józef został źle potraktowany, lecz nie odpowiedział złem za zło jak ktoś noszący w sobie urazę. Przebaczył swoim barciom i oddał swoje skarby, aby uratować rodzinę. Czyż nie jest to tajemnica jego powodzenia? Być może twoje niepowodzenie jest ukartowane? Być może Bóg obserwuje cię, co zrobisz. Czy będziesz przeklinał czy błogosławił? Czy zareagujesz z Chrystusową postawą? Czy przeżyłeś odrzucenie? Czy zostałeś zwolniony, wymieniony, wzgardzony, pominięty czy potraktowany nieładnie? Wielu z tych, którzy kiedyś byli w tym – zachowując swoją wiarę i szacunek do siebie – teraz zajmują miejsca władzy. Neslon Mandela, bohaterski prezydent Płd. Afryki, szedł tą drogą. Wyszedł z więzienia usprawiedliwiony, uhonorowany przez wszystkich i natychmiast odmówił żądania kary za wszelką rasową niesprawiedliwość.

We współczesnej Ameryce, Boże błogosławieństwo spoczywa obficie na Czarnych, którzy nie czują urazy do pojednania. Każdy, kto cierpi niesprawiedliwość lecz przebacza jest kandydatem do Bożej przychylności. Twoja droga do postępu może prowadzić przez straszliwie ciężkie próby. Możesz znaleźć się zamknięty w więzieniu urazy, możesz czuć się jak w koronie z bolesnych cierni. W jaki sposób przekształcisz swoją koronę bólu na koronę chwały? Idź drogą Jezusa i bądź posłuszny Bogu, bez względu na koszty. (Fil. 2). Idź za przykładem Chrystusa i przebaczaj swoim prześladowcom. (Łuk 23:34). Módl się tak długo, aż będziesz mógł żyć w pokoju ze swymi braćmi. Idź do trony łaski, gdzie siedzi Człowiek, który przecierpiał więcej niż ktokolwiek mógłby znieść. On może ci pomóc (Hebr. 4:16).

Jezus znosił ból odrzucenia: „Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli” (Jn 1:12). Na końcu Bóg uhonorował Go, wywyższył i sprawił, że ten, który był odrzucony, został Kamieniem Narożnym! (Mat. 20:17). Wielu współczesnych Józefów w wyniku działania Pana stacjonuje w dziwacznych warunkach życia. Wielu rozwija biznesy; inni szkolą młodych liderów w domach; inni są zatrudnieni przez rządy czy media, czy w edukacji. Dlaczego tak jest? Ponieważ Pan wybrał ich, rozmieścił i wyposażył w boskie dary. Czas wyznaczony jest blisko. Czas, gdy ich talenty będą potrzebne nadchodzą. Powody ich promocji będą ujawnione (1 Ptr. 1:13-19). Bóg nie marnuje zasobów… czy ludzi! Biblia mówi o Mesjaszu Jezusie: „Oto szczęśliwie się powiedzie mojemu słudze. Będzie nader wywyższony i bardzo wysoko wyniesiony” (Iz. 52:13). Ten wers prowadzi do wspaniałego mesjańskiego opisu Jezusa cierpiącego za nasze grzechy na krzyżu. 53 rozdział Księgi Izajasza jest być może największym proroczym tekstem na całym świecie jak też użyty jest najpiękniejszy i najbardziej czuły język jaki kiedykolwiek został napisany przez natchnionego człowieka. Opisuje on to, co wycierpiał Jezus na krzyżu i wyjaśnia, przez Boskie objawienie, dokładnie przyczynę: „Lecz Pan dotknął go karą za winę nas wszystkich…. On poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami” (Iz. 53:9; 12). Przez Ducha prorok ujawnił fakt, że cierpienie Jezusa było spowodowane nie przez niego, lecz przez nas.

„Będzie dzielił łupy z mocarzami”. Możemy stać się współuczestnikami w tym, za co Jezus zapłacił. On włączył nas w swoją wolę. W Nowym Testamencie, Biblia mówi, że przez Bożą łaskę jesteśmy współdziedzicami Jezusa (Rzym 8:16-18). Nie odrzucaj swojej cierniowej korony tylko dlatego, że rani ci głowę. Noś ją cierpliwie. Zamiast tego, schyl głowę przed prawdziwą Głową – Królem Chwały – i pozwól Mu zamienić krwawe ciernie na koronę, którą On sam ozdobi szlachetnymi kamieniami i złotem.

раскрутка сайтов интернете