Category Archives: Codzienne rozważania_2010

Codzienne rozważania_09.10.10 Mistrz do wyprowadzenia z równowagi

James Ryle

Zebrał w sobie odwagę i przygotował się do podróży...” (Łk. 9:51, parafraza The Message).

Są takie rzeczy, które wymagają niewielkiego wysiłku i dają nikłe wyniki. Dużo ludzi zadowala się spędzaniem swoich dni na takich trywialnych dążeniach. Czy ty poprzestaniesz na tym, aby być jednym z nich?

F. W. Boreham napisał: „Nie ma intelektualnie bardziej upajającego bodźca jak formułowanie szlachetnego celu, koncepcji nagłego postanowienia, podejmowania wielkiej decyzji”.

Przyjaciele, jesteśmy uczestnikami powołania skierowanego w górę i z pewnością stale wytężamy się w walce przeciw ciążeniu w dół rzeczy pomniejszych. „Podjąłem się wielkiego dzieła, – powiedział Nehemiasz. – Czemu miałbym zatrzymać pracę i pójść do ciebie” (Neh. 6:3). W ten sposób uciszył tych, którzy kusili go do uspokojenia jego poszukiwań.  Prawdziwe heroiczne chwile w życiu wymagają czegoś znacznie większego niż doraźne oddanie. Sam Chrystus skierował się do Jerozolimy i postanowił iść na całość w wykonaniu Bożej woli. Zebrał w sobie odwagę i przygotował się do podróży. On był, i zawsze będzie, Mężem nie do wyprowadzenia z równowagi, a my zostaliśmy powołani do postępowania Jego śladami.

Mówi się teraz o wizji, lecz wizja jest czymś znacznie większym niż dobry pomysł, który pobudza duszę do chwilowych wysiłków. Wizja jest umiejętnością widzenia czegoś, wiary w coś, odwagi, aby to wykonać i nadziei przetrwania, aż to się stanie. Pomiń jeden z tych składników i cała wizja upadnie; każdy z nich jest żywotny i niezastąpiony.  Przeznaczenie ma sposób na wezwanie naszych serc, aby powstały do powołania jakie Bóg złożył na naszym życiu. Wspiera nas również łaską kroczenia aż do przejścia całej drogi, bez względu na trudności, które nas czekają. Odwaga jest mentalną i moralną siłą do podejmowania ryzyka, wytrwałości, znoszenia niebezpieczeństw, strachu czy trudności.

Podróż, której podjęliśmy się jako uczniowie Chrystusa wymaga całej odwagi jaką posiadamy. Wymaga od nas nieugiętego i niezachwianego postanowienia, że staniemy naprzeciw wszystkiemu, co chce nas opóźnić, pokonać, zepchnąć z drogi czy odrzucić. Dzięki tej decyzji możemy mówić tym rzeczom z wiarą: „Mimo wszystko!” Odwaga jest jedną wyróżniających cech prawdziwej wiary.  Boży Duch dał nam wrodzona zdolność do stawania z hartem, cierpliwością i radością wobec napięć i stresu wierności. W taki sposób Jezus ruszył na Górę Kalwarię pewnego strasznego poranku, tam spotkał się trójcą Szatana, Grzechu i Śmierci i tam, na wysokiej górze, nasz Pan dokonał głośno rozbrzmiewającego zwycięstwa. A bądź tego pewien: zrobił to dla ciebie!

To zwycięstwo należy do ciebie. Powołuj się na nie przez wiarę i ty, podobnie jak Jezus, możesz zebrać w sobie odwagę na życiową podróż.

сайт

Codzienne rozważania_08.10.10 Mąż niewzruszony

James Ryle

Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy” (Ps 15:5).

Jak widzieliśmy wczoraj, jeśli życie człowieka jest godne ewangelii, cechuje go wierność w relacjach, moralna siła, poświęcenie i finansowa uczciwość to może żyć na wieki w Obecności Pańskiej. Co więcej, jak zobaczymy dziś, może mieć solidną obietnicę, która mówi, że może wytrwać w obliczu wszystkiego, cokolwiek stanie na drodze. Biblia mówi, że: „kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy” (Psalm 15:5).

W Obecności Pana staniesz się mężem niezachwianym; niezachwianą kobietą.

W czasach pompowanych osobowości, pozowanych polityków, głupców goniących za sławą, wynoszonych na piedestały kaznodziejów, ględzących mas złapanych w wir świata wywróconego do góry nogami przez polityków i procedury dyktowane przez idiotów, którzy nie mają żadnego pojęcia o Bogu, TY możesz zająć stanowisko na Trwałej Skale i pozostać niezachwiany/niewzruszony.

Ani przez moment nie lekceważ wartości podjęcia decyzji, aby tak żyć.

Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej w historii potrzebni są mężczyźni i niewiasty o silnym kręgosłupie. Mężczyźni i kobiety, których słowo jest prawdą, których życie jest pewne, charaktery godne pochwały, a ich obecność wprowadza ważne i trwałe zmiany.

Modlę się o to, abyś ty był taką osobą i abym ja mógł, dzięki łasce Bożej, być jedno z tobą.

Biblia mówi, że nadchodzi taki czas, być może tak naprawdę już przyszedł, gdy wszystko, co się nadaje do wstrząśnięcia, będzie wstrząśnięte… aby to, co niewzruszone pozostało (p. Hbr. 12:27).

Oby Bóg dał ci łaskę niezachwianego stania i dał ci wielki zaszczyt bycia źródłem nadziei dla tych wokół ciebie, którzy widzą, jak ich świat rozchodzi się w szwach.

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_07.10.10 Miejsce, w którym wędrowcy mogą mieszkać… na zawsze

James Ryle

Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twojej górze świętej?” (Ps. 15:2).

Z pewnością do tej pory wiesz już, że jesteś Wędrowcem w tym życiu? Wiesz więc również o tym, że podróżowanie wymaga opłat. Czy to samolotem, pociągiem, czy samochodem, podróżowanie wymaga wielkich opłat od tych, którzy spędzają czas udając się tam i tam, po to czy tamto.  W czasie drogie jest mnóstwo możliwości podejmowania dobrych i złych wyborów; mija się mnóstwo wybojów, pułapek, stoków i wzniesień górskich, ostrych zakrętów i ciasnych przejść, a wszystko to czegoś od nas wymaga z każdym krokiem.

Psalmista Dawid pyta: „Panie, kto przebywać będzie w namiocie twoim?” Mamy tu do czynieni z obrazem podróżnika, który schodzi z drogi na bok w poszukiwaniu gościny; coś jakby w przydrożnej restauracji; „Panie, kto odpoczywać będzie w obecności Twojej?”  Po czym pyta dalej: „Kto zamieszka na twojej górze świętej?„. To słowo niesie ze sobą większe poczucie stałości. Zamiast zatrzymać się na krótką wizytę w Obecności Pana, teraz mamy zaproszenie do zamieszkania w Jego Obecności na stałe.

W dalszych wersach tego Psalmu Pan odpowiada na pytanie psalmisty i mówi czego oczekuje w życiu tych, których zaprasza do Swojej Obecności.

Wyliczonych zostaje pięć cech:

Osobista integralność (spójność): „Ten, kto żyje nienagannie, i pełni to, co prawe, mówi prawdę w sercu swoim„.

Wierność w relacjach: „Nie obmawia językiem swoim, nie czyni zła bliźniemu swemu ani nie znieważa sąsiada swego„.

Moralna siła: „Sam czuje się wzgardzony i niegodny, a czi tych, którzy boją się Pana„.

Poświęcone oddanie: „Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę i nie daje się przekupić przeciw niewinnemu„.

Przyjrzyj się szczerze i oceń z rozwagą jak mieścisz się w tych pięciu dziedzinach. Taki wgląd może mieć wielkie znaczenie, bo daje możliwość zobaczenia różnicy między udawaniem i przebywaniem drogi.

Dobrze podróżuj drogi pielgrzymi! Obyś znalazł Miejsce tam, gdzie podróżnicy mogą mieszkać wiecznie -w obecności Pana!aracer

Codzienne roważania_06.10.10 Pora na pobudkę_02

James Ryle

I widzieli go wszyscy mieszkańcy Lyddy i Saronu, którzy też nawrócili się do Pana” (BW)

Obudzili się wszyscy wobec faktu, że Bóg jest żywy i aktywnie działa wśród nich” (parafraza The Message)

(Dz. 9:35)

Wczoraj podróżowaliśmy z Piotrem po okolicach i dotarliśmy do miasta Lidda, gdzie wierzący wrócili do duchowej drzemki. O ile fascynowało ich, aby posłuchać, jak Piotr głosi, to nie mieli pojęcia o tym, że Bóg miał zamiar nawiedzić ich w nadzwyczajny sposób.  Piotr zobaczył kalekiego mężczyznę, Eneasza, i czując cudowne poruszenie Ducha Bożego powiedział: „Eneaszu,wstań z łóżka ! Uzdrawia cię Jezus Chrystus”.

Ten mężczyzna wyskoczył z łóżka i wszyscy, którzy to słyszeli, zostali pobudzeni duchowym życiem. Parafraza The Message oddaje to w ten sposób: „Obudzili się wszyscy wobec faktu, że Bóg jest żywy i aktywnie działa wśród nich”. Stara Biblia Króla Jakuba mówi, że „Zwrócili się do Pana„.

Zastanawiam się czy to wydarzenie przypomniało Piotrowi jego własne doświadczenie. Tak było na Górze Przemienienia. Jezus zabrał Piotra, Jakuba i Jana na górę, aby się z nimi modlić, lecz uczniowie zasnęli w czasie czuwania. Wtedy wpadli na chwilkę Mojżesz i Eliasz a Jezus zajaśniał splendorem Niebios. Bezcenne jest to, co stało się później. Biblia mówi, że „A Piotra i pozostałych dwóch uczniów zmógł głęboki sen. Nagle obudzili się i zobaczyli jak wspaniały był Jezus” (Łuk. 9:32 CEV). Kilka lat później, stojąc w Liddzie, Piotr musiał dostrzegać podobieństwa tych wydarzeń.  „Nagle obudzili się i zobaczyli jak wspaniały jest Jezus„.

Przejdźmy szybko do naszych, współczesnych czasów. Jeżdżąc po całym kraju i pobudzając ludzi do nowego poziomu wiary w Chrystusa, co rusz trafiam na kościół, w którym okazuje się, że wierzący, podobnie jak Eneasz, „są sparaliżowani od wielu lat!” Wtedy zdarzają się te najbardziej cudowne okazje, gdy słowo Pana ogłasza jego natychmiastowe działanie w mocy i niezaprzeczalną skuteczność; tak wielką, że wszyscy budzą się wobec faktu, że Bóg jest żywy i działa pośród nich – i zwracają się do Pana. Mówiąc jednym zdaniem: „Nagle obudzili się i zobaczyli jak wspaniały jest Jezus„.

Jestem jednym z tych, których Pan powołał, aby służyli w różnorodnej i ekspansywnej wędrownej służbie. Podróżując od pewnego już czasu, jest dla mnie jasne, że w kościele ma miejsce wielka przemiana, dramatyczna zmiana jest u drzwi. Są tu ludzie, którzy są okopani w tradycji i zamknięci na to, co Bóg robi, ale coraz więcej serc i drzwi otwiera się coraz szerzej na ten cudowny fakt: „Bóg żyje i działa pośród nas!”

Proszę was o modlitwę za tymi wszystkimi, których, podobnie jak mnie, posłał „w drogę”. Módlcie się o to, aby Bóg zabrał nas do właśnie tych miejsc, gdzie lud jest już gotowy na Jego dzieło, gotowy do wykonania Jego woli i na usłyszenie Jego słowa, a cuda będą widoczne. Być może Bóg użyje naszych wysiłków, aby pobudzić śpiące kościoły, aby nie poprzestawały na niczym mniejszym i zachęcił te kościoły, które poruszone Obecnością Bożą, aby zaniosły to przesłanie do tych, którzy mają je usłyszeć dopiero.

Módlcie się, aby śpiący kościół obudził się wobec wspaniałego faktu, że Bóg jest żywy i działa wśród nas! Módlcie się, jak robili to uczniowie, abyśmy nagle obudzili się i zobaczyli jak wspaniały jest Jezus. Módlcie się też o to, aby ten Naród zwrócił się ponownie do Pana, dopóki zaproszenie jest nadal aktualna. „Dlatego powiedziano: Obudź się, który śpisz, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef. 5:14).

Módlcie się! Módlcie się! Módlcie się!

I, jeśli Pan włoży to do twojego serca, czy mógłbyś się zastanowić nad darem dla TruthWorks, aby pomóc innym przeżywać Bożą obecność? Jeśli tak, KLIKNIJ TUTAJ.

коммерческое предложение на продвижение сайта

Codzienne rozważania_05.10.10 Czas na pobudkę_01

James Ryle

I widzieli go wszyscy mieszkańcy Lyddy i Saronu, którzy też nawrócili się do Pana” (BW)

Obudzili się wszyscy wobec faktu, że Bóg jest żywy i aktwynie działa wśród nich” (parafraza: The Message)

(Dz. 9:35)

Po zmartwychwstaniu Chrystusa i nadzwyczajnym wylaniu Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy, kraj płonął ekscytacją i zdumieniem. Osiągnęło to swoje apogeum wraz pojawieniem się informacji o tym, że Paweł z Tarsu, Darth Vader pierwszego wieku, sam stał się uczniem Chrystusa i głosił teraz ewangelię, którą przysięgał niszczyć!

Tak, były to zdumiewające dni.

Lecz nikt jeszcze nie wszedł tak na całego. Biblia mówi nam, że Piotr, napełniony Duchem Świętym podróżował po kraju zachęcając i wzmacniając pierwszy kościół. Niewątpliwie trafiał na wierzących różnego rodzaju i kościoły wszelkiej maści.Byli na pewno uczniowie gorliwi, z poczuciem wiary i pełni zdumienia nad tym co się działo w ostatnich dniach. Nie ma wątpliwości, że były też „Śpiące Święte Kościoły typu: a cóż to się dzieje w tej społeczności”. Być może.

Znamy taki fakt, że gdy Piotr przybył do miasta zwanego Lidda i spotkał się tam z wierzącymi, którzy zebrali się w jakimś odpowiednim miejscu, aby usłyszeć, co ma im do powiedzenia. Tradycja mówi, że Filip Ewangelista założył ten zbór po tym, gdy Duch Pański porwał go z wody po ochrzczeniu etiopskiego eunucha.  „A Filip znalazł się w Azocie i obchodząc wszystkie miasta, zwiastował dobrą nowinę, aż przyszedł do Cezarei” (Dz. 8:40). Jednym z tych miast na jego duchowej podróży mogła być Lidda i można sobie tylko wyobrażać, jakie poruszenie wywołała relacja Filipa z tego, co tam się działo.

Piotr pojawił się w tym mieście około roku później. Widać, że jeszcze przed odwiedzinami Piotra ci ludzie, mówiąc duchowo, uspokoili się i wrócili do snu. Świadectwo Filipa pobudziło w nich duchowy głód, lecz upływ czasu zawrócił ich do spraw codziennych.  Byli sumienni w swym oddaniu, czego dowodzi fakt, że zebrali się, aby posłuchać Piotra, lecz byli duchowo wysuszeni. Zebranie na posłuchanie Piotra było zwykłym kolejnym spotkaniem kościoła, o ile wiemy. Ot, kolejny mówca przyjechał do miasta. No tak, ten był większy od wszystkich innych, bo przecież osobiście znał Jezusa i chodził z Nim.

W czasie głoszenia Piotr zobaczył mężczyznę, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany od ośmiu lat. Cierpienia tego człowieka były okazją dla Boga, aby zrobić coś nadzwyczajnego.

Ustaw swój budzik na jutro: opowiem ci, co się stało dalej!

aracer

Codzienne rozważania_04.10.10 Zatopione statki Jehoszafata_02

James Ryle

Jehoszafat kazał zbudować okręty handlowe, aby płynęły do Ofiru po złoto, lecz nie popłynęły, gdyż rozbiły się w Esjon-Geber” (1Krl. 22:49).

Wczoraj przyglądaliśmy się wielkim nadziejom Jehoszafata związanym z wysłaniem statków po złoto do Ofiru. Podróż miała spotkać się z niespodziewanym rozczarowaniem, ponieważ Pan wtrącił się do ludzkich planów. Ale dlaczego? Król musiał rzeczywiście bardzo się zastanawiać nad tym sam. Podobnie jak dziwimy się dzisiaj my sami, gdy Pan nie wydaje się chcieć błogosławić naszych planów. Czytamy, że Pan posłał proroka, aby ogłosił: „Ponieważ sprzymierzyłeś się z Achazjaszem, Pan zdruzgocze twoje dzieło” (2Krn. 20:37).  Jehoszafat wszedł w przymierze z innym królem, niewątpliwie w nadziei, że wzmocni w ten sposób swoje królestwo, lecz Pana w tym przymierzu nie było. Gdyby więc te statki wróciły ze złotem, srebrem, kośćmi słoniowymi i pawiami, Jehoszafat zostałby zwiedziony swym powodzeniem: uważałby, że wszystko jest w porządku, a w tym zwiedzeniu odszedłby od Bożej woli jeszcze dalej.

Więc Pan zatopił statyki.

Czy już rozumiesz przesłanie? Charles Spurgeon napisał: „Statki Salomona wróciły bezpiecznie, a okręty Jehoszafata nigdy nie dotarły do ziemi złota. Opatrzność sprzyja jednemu, a frustruje pragnienia drugiego w tym samym biznesie i w tym samym miejscu. Jednak Wielki Władca jest dobry i mądry w jednym i w drugim przypadku. Podobnie jak Jehoszafat możemy być cenni w oczach Pana, a jednak nasze działania mogą skończyć się rozczarowaniem”.  Jako Ojciec, który kocha Swoje dzieci, tak też Pan troszczy się o nas i pyta: „Czy raczej wolałbyś mieć statki pełne złota, czy osobistą przyjaźń z Bogiem?” Która z tych dwóch rzeczy zapewni ci największe poczucie bezpieczeństwa i znaczenia? Przyjacielu, czasami nasze łodzie toną, abyśmy uniknęli znacznie większej straty. Pan często mówi: „Jeśli te statki przypłyną, twoje serce odwróci się ode Mnie”.

Lord, hold me in Your arms.

Fill me with Your Spirit.

Take away the things

that take my heart away

From loving You.

Just hold me in Your arms.

Fill me with Your Spirit.

Let me hear Your voice.

Let me feel Your love

As I worship You.

Podobnie jak Jehoszafat zawarł niezdrowe przymierze i złożył nadzieję w statkach pełnych złota, tak i my często kierujemy swoje serca na inne rzeczy niż Pan. Pan łaskawie zarządza zatopienie naszych statków, aby serca nie zostały zwiedzione kierując się nie na to najlepszego, które Pan ma dla nas.

Możesz stać na brzegu i wpatrywać się na odległy horyzont w nadziej spełnienia się twoich marzeń, lub możesz podnieść swoją wizję. Możesz zaufać Panu, który we wszystkim współdziała ku dobremu i obserwować Go jak sprowadza błogosławieństwa, których nigdy nie spodziewałbyś się. W końcu to On „może uczynić daleko więcej, niż to wszystko o co prosimy i o czym myślimy„.

(Ef. 3:20). Więc, co myślisz?

aracer.mobi

Codzienne rozważania_03.10.10 Zatopione statki Jehoszafata_01

James Ryle

Jehoszafat kazał zbudować okręty handlowe, aby płynęły do Ofiru po złoto, lecz nie popłynęły, gdyż rozbiły się w Esjon-Geber” (1Krl. 22:49)

Miałeś kiedyś w sercu coś wielkiego, coś obiecującego, coś co potencjalnie mogło być wielkim błogosławieństwem dla ciebie, a skończyło się niepowodzeniem, czy raczej nie zdarzyło się wcale?  A może robiłeś jakieś bardzo staranne plany, szczegółowe rozwiązania, dzięki którym, gdyby wszystko wydarzyło się tak jak powinno, byłbyś ustawiony na całe życie, ale okazało się, że coś nieoczekiwanego spowodowało, że wszystko poszło w zupełnie innym kierunku, sprawiając, że drapałeś się po głowie, czując się jak głupiec?

Jeśli nie, to nie trać czasu na dalsze czytanie tego postu, ponieważ nie będzie to miało dla ciebie żadnego sensu. Jeśli jednak przeżyłeś coś takiego to witamy w Klubie! W Klubie „Zatopionych statków Jehoszafata”. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że nie przystępujesz tutaj z własnej woli, lecz Panu wydawało się, że może chciałbyś być członkiem, więc wpisał cię Osobiście.

W naszym nigdy nie kończącym się pościgu za poczuciem bezpieczeństwa i znaczenia mamy marzenia i plany. Dobre i czcigodne marzenia, szacowne rzeczy, które z pewnością przyniosą chwałę Bogu, lecz czasami Pan życzliwie zarządza pokrzyżowanie nawet naszych najlepszych wysiłków. Dlaczego? Ponieważ On ma coś lepszego na myśli. „Albowiem ja wiem, jakie mam myśli o was, – mówi Pana – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją” (Jer.29:11). Król Jehoszafat przeżył właśnie takie 'błogosławieństwo’ – zatopienie statków na złoto.

Jehoszafat zbudował statki, które miały udać się do Ofiru po złoto. Pomysł ten zaczerpnął od swojego królewskiego poprzednika, samego króla Salomona. Lata wcześniej Salomon zbudował w porcie Ejson-Geber statki i wyposażył je w znakomitych żeglarzy. Dotarli oni do ziemi Ofir i przywieźli szesnaście ton złota! (p. 1Krl. 9:26-28). Powodzenie misji było tak wielkie, że pływali tam kilka razy. Za każdym razem wracały nie tylko ze złotem, lecz również ze srebrem, kością słoniową, małpami i pawiami. Biblia mówi nam, że „Król Salomon bogactwem i mądrością przewyższył wszystkich królów ziemi” (1 Krl.10:22-23).

Tak więc doskonale rozumiemy dlaczego Jehoszafat, gdy został królem, chciał mieć swoje statki i je zbudował, całą flotyllę! Lecz Pan zatopił jego statki. O co w tym chodzi? Jestem pewien, że Jehoszafat zastanawiał się w podobny sposób, a Pan dał mu kierunek myślenia i jednoznaczną odpowiedź.  Jutro opowiem tam, co Pan powiedział królowi… być może będzie w tej historii lekcja dla nas.

поисковая оптимизация сайта интернете