Category Archives: Codzienne rozważania_2010

Codzienne rozważania_28.08.10 O jeden krok bliżej do „tak”

James Ryle

Przewlekłe oczekiwania sprawia sercu ból, lecz nagły, dobry przełom może zmienić życie” (Przyp. 13:12, parafraza The Message).

Pewien przyjaciel pracujący w agencji reklamowej powiada: „Za każdym razem, gdy ktoś mówi mi „NIE”, ciesze się, ponieważ jestem o jeden krok bliżej, aby powiedział „TAK!”.  Niektórzy nie są wstanie znieść nawet jednego „NIE”, a co dopiero stale powtarzanego. Są też tacy, którzy zatrzymują się o jeden raz za wcześnie, choć wystarczyło by poprosić/zapytać jeszcze tylko jeden raz. Lecz tego nie zrobili. Jeśli do tego dopuścisz, zniechęcenie może cię zniszczyć, a szczególnie wtedy, gdy wydaje się być przewlekłe – uderzenie za uderzeniem.

Wiele lat temu znalazłem wspaniały mały wierszyk, który zakotwiczył moje życie w czasach, gdy wszystko wydaje się zmierzać w złym kierunku, w czasach, gdy nadzieje są rozbijane, marzenia blakną, a najgłębsze pragnienia udaremniane, w czasach gdy tak mnóstwo wielkich oczekiwań w niewytłumaczalny sposób nie spełnia się. Może i dla was będzie pomocą (ang. gra słów – przyp.tłum.).

Zniechęcenie. JEGO przeznaczenie.

Zmień jedną literę, a już rozumiem,

że pokrzyżowane moje plany,

to coś lepszego od Boga dla mnie!

Disappointment. HIS appointment.

Change one letter, then I see

that the thwarting of my purpose

is God’s better choice for me!”

Prawdą jest to, co mówią nam przypowieści, że uporczywe zniechęcanie może przyprawić o ból serca, lecz prawdziwa jest również druga część: „nagły dobry przełom może zmienić życie„. Jedno nie pojawia się bez drugiego. Zaczerpnij jeszcze jeden oddech, mój drogi podróżniku, choć zatrzymywałeś się już wzdłuż drogie, nie stanąłeś. Twoja podróż jeszcze się nie skończyła. Kawałek dalej jest zakręt i nie jest to koniec drogi, chyba że tego zakrętu nie zrobisz. Skłoń z szacunkiem kapelusz przed staruszkiem Zniechęceniem i ruszaj dalej w drogę, ponieważ Bóg ma coś lepszego dla ciebie. A choć słyszałeś już „NIE” może tysiąc razy to jesteś o jeden krok bliżej to „TAK!”.

A to jedno „Tak” może zmienić twoje życie!

seo оптимизацию

Codzienne rozważania_27.08.10 Osobiste wyjaśnienia

James Ryle

Publicznie Jezus nauczał zawsze używając przypowieści, lecz później, gdy znajdował się sam z uczaniami Swymi wyjaśniał im wszystko prywatnie” (Mk. 4:34, parafraza: New Living Translation).

W każdej dziedzinie, najlepszą i najpewniejszą drogą do osiągnięcia najwyższych szczytów doskonałości i osiągnięć jest osobiście uczyć się od tych, którzy są w danej dziedzinie najlepsi.

Dla artysty prawdziwie bezcenna byłaby długa wizyta u Michelangelo czy Da Vinci, który prywatnie wyjaśniałby wykorzystanie perspektywy, kształtu, koloru i cienia do stworzenia prawdziwie cudownego działa sztuki. Prywatne lekcje u Shakespeare zmieniłyby pisarzowi cały jego świat, gdyby tylko mógł wysłuchać jak dzięki frazie chwytać serca czytelników. Muzyk byłby zaszczycony, gdyby mógł siedzieć na prywatnej lekcji u Beethovena, Bacha, a jeśli bardziej ci pasuje, u Beatlesów. Takie spotkanie mogłoby wyznaczyć kierunek dalszego życia.

Zawsze gdy jest możliwość usiąść u stóp Mistrza to drobna decyzja umożliwia nam to i taki właśnie sposób został nam udostępniony w naszej relacji z Jezusem. Jeśli jednak masz przeżyć to unikalne doświadczenie, weź pod uwagę następujące kluczowe punkty.

Po pierwsze: działo się to, gdy byli sami. Czasami trzeba wyrwać się od zamieszania i krzątaniny zanim w ogóle będzie można dobrze słyszeć Pana.

Po drugie: Jezus „wyjaśniał im wszystko”, takiego terminu używa tłumaczenie Old King James (Wersji Króla Jakuba), a oznacza „luzować/rozwiązywać dalej”. To jak z odpakowywaniem paczki, z każdą chwilą staje się coraz bardziej widoczne, aż w końcu trzymamy w ręku to, co było wcześniej ukryte przed nami.

Po trzecie: podobnie jak uczniowie musimy być podatni na naukę, gotowi do uczenia się więcej niż wydawało nam się, że potrzeba, i musimy być gotowi, aby udać się na miejsca, których nigdy wcześniej nie znaliśmy.

Mistrz wzywa cie: zrób przerwę i wybierz się po osobiste wyjaśnienia.

Czy słuchasz?

aracer.mobi

Codzienne rozważania_25.08.10 Naucz się żyć z dwuznacznością

James Ryle

A gdy wsiadł do łodzi, poszli za nim uczniowie jego” (Mat. 8:23).

To jest proste, naprawdę. Mateusz mówi nam, że Jezus wsiadł do łodzi, a uczniowie weszli za nim. W istocie to nawet nie trzeba nic więcej dodawać, lecz gdy spojrzymy na tą samą historię z perspektywy Marka i Łukasza, widzimy coś zupełnie innego, nie tak wyraźnie, a nawet coś dwuznacznego.

Marek ujmuje to w taki sposób: „Opuścili więc lud i wzięli go z sobą tak jak był, w łodzi” (Mk. 4:36), a Łukasz (8:22): „I stało się pewnego dnia, że wstąpił do łodzi On i uczniowie jego i rzekł do nich: Przeprawmy się na drugi brzeg jeziora. I odbili od brzegu„.

Pojawiają się tutaj subtelne różnice i najlepiej zrobię, jeśli wskażę na nie, opowiadając wam o rozmowie z moim przyjacielem Scottem, który walczył w modlitwie z zagmatwaną sytuacją, ekonomicznym zwrotem, który tak bardzo zmienia życie wielu ludzi ostatnio. Czytał o tym zdarzeniu z życia Jezusa i uczniów, gdy przepływali na drugi brzeg Morza Galilejskiego i złapani w samym środku strasznej burzy, która uderzyła w ich łódź. Jezus spał z tyłu a uczniowie doszli do wniosku, że Pana nie obchodzi to czy przeżyją, czy nie.

Scott czuł się tak, jakby Pan był całkowicie obojętny na atak finansowej burzy na jego życie. Masz jakieś skojarzenia ze swojej własnej łodzi?

Lecz czytając i zastanawiając się nad tymi wydarzeniami z punktu widzenia trzech Ewangelii, jedna rzecz szczególnie uderzyła Scott’a. W sprawozdaniu Mateusza, Scotta pocieszało to, że Jezus wszedł do łodzi pierwszy a uczniowie za Nim. Dało mu to pewną nadzieję w tej finansowej burzy. „W końcu, – myślał. – jeśli to Pan wprowadził mnie tam, to z pewności Pan przeprowadzi mnie przez to. Nie ma zmartwienia”.

Lecz czytając zapis Marka, który mówi, że uczniowie „wzięli Jezusa ze sobą” do łodzi, pomyślał sobie: „O nie! Czy tak właśnie zrobiłem?” Często robimy własne plany, podejmujemy na oślep decyzje, prosząc Pana, aby nas błogosławił, nawet jeśli to nie jest Jego wolą. Scott zastanawiał się czy ta finansowa burza dotykająca jego osobistych zasobów nie była czymś, co sam na siebie sprowadził, a czego można było uniknąć, gdyby tylko najpierw słuchał Pana. Potem przeczytał wydarzenia zapisane w Ewangelii Łukasza, gdzie okazuje się, że to Jezus „…wstąpił do łodzi On i uczniowie jego i rzekł do nich: Przeprawmy się na drugi brzeg jeziora. I odbili od brzegu”

Chwila! Mateusz mówi, że Jezus wszedł do łodzi pierwszy a uczniowie za Nim. Marek powiada, że uczniowie wzięli Jezusa ze sobą na łódź, a Łukasz twierdzi, że weszli tam razem. Jak zatem było?

Scott zastanawiał się nad tym pytaniem, gdy usłyszał jak Bóg mówi do Jego serca: „Naucz się żyć z niejasnością”.

Często Pan celowo mówi niewyraźnie, w przypowieściach i parabolach, które pozostawiają nam wątpliwości. Piękno tego dylematu jest takie, że odziera nas z pewności siebie a pozostawia całkowicie zależnych od Pana, bez względu na to co dzieje się w naszym życiu i wokół nas.

Czy jesteś miotany przez burzę i przeżywasz straty? Czy jesteś ogłuszony niepewnością wydarzeń, które wywróciły porządek twojego dobrze ułożonego świata? Czy twoja wiara jest poddawana próbom, a wątpliwości zostają ujawniane? Może czujesz się tak, jakby Pan spał w łodzi, obojętny na twój los? Czy krytykujesz siebie i myślisz, że być może zasłużyłeś na to wszystko, ponieważ nie modliłeś się na tyle mocno, nie chodziłeś częściej do kościoła, nie dawałeś więcej,.. itp.

Trzymaj się, juniorze!. Fakt, łódź jest w samym środku burzy, lecz Jezus jest w samym środku łodzi! Teraz to już nie ma znaczenia czy to On zapoczątkował cały ten proces i wciągnął cię w to, czy też cała sprawa jest twojego pomysłu a ty wleczesz Go ze sobą śpiącego na pomoc. Ten jeden fakt się nie zmieni: ON JEST TERAZ Z TOBĄ! I razem dostaniecie się na drugi brzeg.

Tak wiele jest niejasności Musisz nauczyć się żyć w odpocznieniu.topod.in

Codzienne rozważania_26.08.10 Szukasz jakiegoś wyjścia?

James Ryle

A gdy myślał nad sposobem wyjścia z tego, miał sen” (Mt. 1:20, parafraza The Message).

Biblia mówi nam, że Józef, stolarz z Nazaretu, narzeczony Marii, był prawym człowiekiem.  Rozgoryczony szokującym odkryciem, że Maria jest w ciąży, chciał dyskretnie rozwiązać ten problem, tak aby nie przynieść hańby Marii i jej rodzinie. Gdy się nad tym zastanawiał, starając się znaleźć jakieś wyjście, miał sen, a ten sen zmienił cały świat.

O ile wyzwania, z którymi spotykasz się w tych burzliwych czasach, nie muszą być na tej samej historycznej skali co dylemat Józefa to mimo wszystko dalej prawdą jest to, że Bóg często mówi do zakłopotanych ludzi przez ich sny, pokazując im, co zrobić.

Księga Joba mówi nam: „Wszak Bóg przemawia raz i drugi, lecz na to się nie zważa: We śnie, w nocnym widzeniu, gdy głęboki sen pada na ludzi i oni śpią na swym łożu. Wtedy otwiera ludziom uszy, niepokoi ich i ostrzega, aby odwieść człowieka od złego czynu i uchronić męża od pychy. Zachowuje jego duszę od grobu, a jego życie od śmiertelnego pocisku” (Job 33:14-18, NIV).

Proś Boga, aby mówił do ciebie we śnie. Czasami jest to jedyny sposób, w jaki Pan może się przebić przez nasze wirujące myśli i emocje, ominąć nasza naturalną skłonność do debatowania nad tym, co On mówi czy robi w naszym życiu.  Zanim dziś w nocy zamkniesz oczy przed snem, módl się słowami Salomona: „Ja spałam, lecz moje serce czuwało, nasłuchując głosu mego Umiłowanego!” (PnP 5:2). Możesz zbudzić się do nowego dnia samym środku nocy!

раскрутка

Codzienne rozważania_24.08.10 Uszkodzona głow(ic)a (cz.2)

James Ryle

„Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Bo gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga” (Jk. 1:19-20, NIV).

Czasami nasza relacja z Panem, jest podobna do „Ukrytej Kamery” – gdy się najmniej tego spodziewasz i chwili, gdy tego najmniej chciałbyś – Pan wkracza przebraniu ubrudzonego smarami mechanika u dealera samochodów i mówi: „Panie Ryle, ma pan uszkodzenie głowy”.

W czasie, gdy mechanik wyjaśniał mi problem mojego samochodu, Pan zaczął mówić do mnie na temat głęboko ukrytych spraw mego własnego serca, a w szczególności – gniewu.  Mechanik mówił, że z powodu wypaczenia głowicy rozszczelniła się uszczelka, co spowodowało wyciek oleju i stratę mocy, a dym był wynikiem palenia się oleju na gorącej głowicy. Zrozumiałeś? Taaa, ja też.

W tej chwili zdałem sobie sprawę, że Pan mówił o mnie. Gdy masz wypaczone myślenie, nic dobrego z tego nie będzie, a do tego sprawę pogarsza jeszcze to, że zagrzewamy się i niepokoimy tym, że nic dobrego się nie dzieje. Gdy sprawy idą źle, wybuchamy. Taki to jest problem z uszkodzoną/wypaczoną głową. Pan chce poprawić nasze umysły i gdy to zrobi to uszczelka będzie dobrze trzymać, nie będzie wycieku oleju ani żadnej straty mocy.

Czy zdarzył ci się ostatnio jakiś „wybuch”? Przegrzewasz się i tracisz zimną krew? Odwagi: Pan jest specjalistą od naprawiania wypaczonych głów!  Następnym razem, gdy zaczniesz się przegrzewać i będziesz już gotowy do 'wybuchu’, zjedź na bok i poproś Pana, aby wyprostował twoje myślenie; aby sprawdził uszczelki i 'poziom oleju’. Ostygnij i dopiero wtedy rusz w dalszą drogę.

aracer.mobi

Codzienne rozważania_23.08.10 Uszkodzona głow(ic)a (cz.1)

James Ryle

Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Bo gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga” (Jk. 1:19-20, NIV).

Dawno temu kupiliśmy wan Chevy Astro Van, to był mój pierwszy samochód. Z wygodnymi fotelami od przodu do końca, przyciemnionymi szybami i magnetofonem kasetowym. Drugim samochodem był Volkswagen squareback; metaliczny kobaltowy błękit, z zabarwianymi na srebrno oknami,.. taaaa,.. rzeczywiście był cool.

Ale,.. jechaliśmy kiedyś naszym Astro, gdy zauważyłem, że wskaźnik temperatury silnika wskazuje na silne nagrzanie. Hm… Co to może być, zastanawiałem się. Później silnik zaczął tracić moc, wydawało się, że szarpie autem po drodze i dalej przegrzewa się. W końcu zaczął wydobywać się zewsząd dym i niemal w ostatniej chwili udało mi się dojechać do dealera.  Dla ścisłości relacji z tego wydarzenia: zrobiłem scenę, gdy tam dotarłem. Faktycznie można by powiedzieć, że tyle samo pary wchodziło mi uszami, co poprzednio z mego wana. Byłem wściekły, a to było ich wina!  Wtoczyli wan na kanał i wykonali pełne badanie. Siedziałem sobie w poczekalni, popijając kawę i przeglądając stara magazyny Reader’s Digist w poszukiwaniu nowych humorów do wykorzystania w niedzielę rano, gdy przyszedł wysmarowany facet i powiedział do mnie z uprzejmym uśmiechem: „Panie Ryle, ma pan uszkodzoną głowicę”.  (ang. gra słów: „warped head” oznacza w zaistniałej sytuacji uszkodzenie głowicy silnika lub dosłownie może być: uszkodzona głowa – przyp.tłum.)

Nie bardzo pamiętam, co jeszcze powiedział czy też co tam zrobili, żeby naprawić auto, ponieważ w tej właśnie zwykłej przecież chwili Pan wykorzystał słowa mechanika, aby przemówić do mnie o moim problemie jaki miałem z gniewem.

O tym, co Pan mi powiedział, będzie jutro.

продвижение сайта

Codzienne rozważania 22.08.10 Drożdżowy Król

James Ryle

I znów rzekł: Do czego przyrównam Królestwo Boże? Podobne jest do kwasu*), który niewiasta pewna wzięła, rozczyniła w trzech miarach mąki, aż wszystko się zakwasiło. I obchodził miasta i wioski, nauczając, i zdążał w kierunku Jerozolimy” (Łk. 13:20-22).      *) (drożdży -przyp.tłum.)

Mamy tutaj do czynienia z czymś interesującym, wyraźnie widocznym, gdy zestawimy ze sobą te dwa wersy: najpierw, Jezus mówi,… potem Jezus czyni. Pan mówi, że Królestwo Niebios jest jak kwas, który rozprzestrzenia się w całej mące, a następnie Sam chodzi po wszystkich miastach i wioskach nauczając na temat królestwa, kierując się ku ostatecznemu przeznaczeniu -Jerozolimie.

Drożdżowy Król rozprzestrzenia wpływy Swego królestwa.

Kiedy znalazł siew Jerozolimie zdarzyło się coś nie do pomyślenia: Król został odrzucony i stracony. Wtedy zaś, gdy ponure przygnębienie znieczuliło dusze uczniów, stało się coś niewyobrażalnego: Król powstał z martwych!

Spotkał się ze swymi uczniami i powiedział im: „Uczynki, które ja czynię, wy czynić będziecie” a przed Swoim wstąpieniem do nieba, powiedział im: „Otrzymacie moc z wysokości i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, Judei, Samarii, aż po krańce ziemi” (Dz. 1:8).

Zaczął od Betlejem i dotarł z dziełem i słowem do Jerozolimy; Jego uczniowie zaczęli od Jerozolimy i teraz niosą to dzieło i Słowo na cały świat, tak że niemal każdy żyjący dziś na świecie człowiek jest w jakiś sposób dotknięty i przemieniony przez wpływ Tego Człowieka.

A co z tobą? Jakie przesłanie niesiesz w swojej życiowej misji?

эффективная раскрутка сайтов в поисковиках