Category Archives: Codzienne rozważania_2010

Codzienne rozważania_21.08.10 Głębina przyzywa głębinę

James Ryle

Z natchnienia twego mówi serc moje: „Szukajcie oblicze mego!” Przet oblicza twego szukam, Panie!” (Ps. 27:8).

Tłumaczenie 'New Living Translations’ mówi tak: „Serce me usłyszało, jak mówisz: przyjdź i rozmawiaj ze Mną”. I moje serce odpowiada: „Panie, przychodzę”’. Jest takie stare powiedzenie: „głębina przyzywa głębinę”. Myślę, że to coś,głęboko w nas jest wiecznie spragnione i zawsze wsłuchane w Głos, który daje nam życie.

Dobrze pasuje to do wielu z nas, którzy pamiętają swoje początki podróżny z Jezusem. Poruszenie Ducha było silne i dotykało wielu dziedzin, głoszenie Słowa bez manipulacji, a Uwielbienie -niewinne, wolne od miłości pieniądza.

Współczesne dni w porównaniu z tamtymi to raczej nędzne porównanie. W prasie pełno jest przesadnych twierdzeń o tym, jak to Bóg działa tu i tam, podczas gdy ludzie biegają tam i z powrotem, aby wskoczyć do rzeki. Głoszenie zostało obdarte z proroczej mocy, sięgając raczej do prezentacji w power-point, i daje trafne i uporządkowane wskazówki, jak rozwijać niemal wszystko, co ważne w życiu. Jeśli chodzi o uwielbienie -przyślijcie klaunów! Czy to jest kościół czy klub z przeglądem ostatnich trendów mody i zespołów. Czy można być zbyt hiphopowym, aby być świętym? Zbyt stosownym, aby być stosownym i zbyt cool, aby być podobnym do Chrystusa?

Głębina przyzywa głębinę. Tęsknimy do przebudzenia, powrotu do dni naszej pierwszej miłości; świeżego przebudzenia naszej społeczności z Panem. Jeśli te tęsknoty są w twoim sercu to bądź zachęcony, ponieważ to Pan wzywa cię do powrotu!

Wróć do miejsca, w którym rozkoszowałeś się Bożymi drogami, uczyłeś się jak rozeznawać Bożą wolę. Wróć do miejsca, w którym pragnąłeś Bożego Słowa bardziej niż czegokolwiek innego i zawsze wykonywałeś Jego pracę. Wróć do miejsca, w którym twoja wiara była pełna pasji, a czas oddany Bogu był oświeceniem. Wróć do miejsca, w którym uwielbienie było prawdziwe, a modlitwy słodyczą.

„Sweet hour of prayer that calls me from a world of care, and bids me at my Father’s throne make all my wants and wishes known. In seasons of distress and grief, my soul has often found relief, and oft escaped the Tempter’s snare by thy return — sweet hour of prayer!

„Sweet hour of prayer; the joys I feel, the bliss I share with those whose hungry spirits burn with strong desire for Thy return! With such I hasten to the place where God my Savior shows His face. I gladly take my station there, and wait for thee — sweet hour of prayer.

„Sweet hour of prayer, thy wings shall my petition bear to Him, whose truth and faithfulness engage the waiting soul to bless; and since He bids me seek His face, believe His word, and trust His grace — I’ll cast on Him my every care, and wait for thee: sweet hour of prayer.”

Głębina przyzywa głębinę, Pan wzywa cię z powrotem! Nawet w tej chwili oczekuje na twoją reakcję.раскрутка

Codzienne rozważania_20.08.10 Gdy potrzebne mi słowo od Pana

James Ryle

I usiadłem całkowicie przybity” (Ez. 9:3, parafraza Living Bible)

Gdy Ezdrasz dowiedział się przywódcy popadli w nawyki otaczających ich pogańskich narodów i przez własny przykład dopuścili do tego, aby lud wierzył i zachowywał się taki sposób, który był bezpośrednim zaprzeczeniem Bożego Słowa, „usiadł całkowicie przybity”.  I tak właśnie powinien był tak zrobić. Znajdowali się w samym środku Bożego poruszenia, największego przebudzenia o historycznych rozmiarach, a teraz ich obojętność wobec Bożych dróg zagrażała całej sprawie!  Czy stanąłeś kiedykolwiek wobec sytuacji, które cię przybiła? Ja tak, nawet wiele razy w życiu. W takich chwilach sięgam do jedynego źródła życia i miłości, jakie znam jako pewne i niezmienne – idę do Pana. Staram się uzyskać od Niego słowo, które oświeci moje ciemności, wzmocni mnie w każdej trudnej sytuacji. Bóg jest wierny, On mówi a pojawienie się Jego słowa wnosi światło i nadzieję.

Pomyślałem sobie, że będzie z korzyścią dla was, gdy podzielę się z wami krokami, jakie podejmuję, gdy potrzebuję od Boga słowa.

Po pierwsze: wyciszam się. Wyłączam wszelkie inne głosy i nastawiam się na ten jeden Głos, która jedynie się liczy.

Po drugie: pozostaje sam. Często moje myśli okupują znane rzeczy i uniemożliwiają mi usłyszenie cichego głosu Pana.

Po trzecie: otwieram Biblię. Jest to Wielki Leksykon Bożego Języka, pełna panorama Jego zdumiewającego Słownika. Gdzieś tam, między tymi zużytymi i wypróbowanymi stronami czeka na moje poszukiwania zmieniające życie słowo Pańskie.

Po czwarte: otwieram serce. Bóg mówi do naszych serc o wiele wyraźniej niż do naszych głów. Nie szukam wiedzy lecz objawienia, a to może zdarzyć się tylko wtedy, gdy oczy mego serca są otwarte.

Następnie: w czasie czytania patrzę i słucham. Nie spieszę się i przyglądam się wszystkiemu wędrując wzrokiem po wersach Słowa. Zwracam pilną uwagę na każde słowo, zastanawiając się zarówno nad tym co oczywiste jak i nad głębszym znaczeniem; zawsze oczekując tego błysku, który pojawia się, gdy Pan włączy światła.

Wtedy spisuję to, co słyszę i widzę, i to jest ważne, ponieważ Pan może mieć coś do powiedzenia, a jeśli powierzę wszystko mojej słabej pamięci, to bardzo źle usłużę mojej duszy.

Po wszystkim, zastanawiam się nad tym. Przeżuwam to stale i wciąż w umyśle, a gdy tak robię każdy zgryz wydaje się otwierać jeszcze więcej wglądu, niż miałem pierwotnie.

A potem mówię o tym innym. Jest to jedna z wielkich tajemnic Królestwa, jeśli chcesz utrzymać coś, co Pan ci dał, daj to innym, ponieważ czyniąc tak, nie tylko błogosławisz ich świeżym chlebem z nieba, lecz również umacniasz słowo głęboko w swej własnej duszy.

Zostań sam i wycisz się, otwórz swoją Biblie i otwórz serce. Patrz i słuchaj podczas czytania, pisz co widzisz i słyszysz. Myśl nad tym i opowiadaj innym. To takie proste. To jest proces, który służy mi dobrze przez ponad 40 lat chodzenia z Jezusem. Zachęcam cię, abyś tego spróbował a sam przekonasz się, że zadziała również dla ciebie!

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_19.08.10 Bardzo dziwna Wieczerza

James Ryle

W owym czasie przystąpili uczniowie do Jezusa, pytając: Kto też jest największy w Królestwie Niebios?” (Mat. 18:1).

Wczoraj opowiadałem wam o spotkaniu z Panem, które przeżyłem w czasie Wieczerzy Pańskiej. Kilka miesięcy potem byłem w Anglii na spotkaniu z przywódcami kościoła prowadzonym przez Holy Trinity Brompton w Londonie.

W czasie jednej z przerw w sesjach, zszedłem po schodach do 'katakumb’, aby odpocząć chwilę. Zauważyłem coś wystającego z rogu magazynu i przyjrzałem się temu bliżej. Była to starannie wykonana drewniana płaskorzeźba obrazująca Ostatnią Wieczerzę, pochodząca z XVIII wieku. Brakowało jej kilku części, co można było uznać za przyczynę zmagazynowania. Trzymając ją w ręku, miałem różne uczucia – poczucie szacunku dla jej wieku, wielkiego żalu z powodu jej zniszczenia, a także zaintrygowanie dziwnym wyglądem spowodowanym brakiem tych fragmentów.

Po pierwsze i najbardziej oczywiste: nie było tam Pana! W samym centrum stołu, tam, gdzie można było spodziewać się postaci Jezusa, straszyła dziura. Stworzyło to bardzo interesujący obraz: dwie grupy uczniów zebranych razem, ale oddzielonych od siebie.Po drugie: cały dziwaczny wygląd rzeźby wieńczyły dwie postacie znajdujące po przeciwnych końcach stołu – obu brakowało głów! Byłem zafascynowany tym zniszczonym dziełem sztuki, a jeszcze bardziej tym, co odebrałem, jako słowa Ducha Świętego skierowane do mnie: „Gdy Pana nie ma, uczniowie dzielą się i tracą głowy. Kończą w magazynie, pokryci kurzem”.

Był taki czas, kiedy spojrzawszy na tą złamaną rzeźbę nie poświęcił bym jej ani sekundy. Może wyraziłbym jakąś konsternację z powodu nieuwagi kogoś, kto to zniszczył. Jednak Duch Święty wykorzystał to, aby uchwycić moja uwagę i gdy spojrzałem, usłyszałem jak Pan mówi do mnie. Czy dostrzegasz to, jak proste życiowe wydarzenia mogą stać się okazją do rozmowy z Bogiem? Jak tylko trafiłem na ten „konwersacyjny kawałek”, o którym Duch Święty chciał porozmawiać, natychmiast zacząłem się zastanawiać nad fundamentami kościoła.

Pomimo że Bóg mówi w ten sposób do wielu z nas, niektórzy nigdy nie usłyszą tego przesłania. Pochłonięci życiowymi troskami, rozdarci ułudą znikających bogactw i cielesnych przyjemności, mają oczy a nie widzą; mają uszy a nie słyszą i nie rozumieją.

„Nie widzą lasu z powodu drzew”.

Dlatego Jezus powiedział: „Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo, patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył” (Mat. 13:13-15).

Jezus wyraził swoje zakłopotanie w tej sprawie w rozmowie z Nikodemem: „Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? (Jn. 3:12).

Być może jesteśmy podobni do Nikodema, spoglądamy w niebo w poszukiwaniu tajemnic życia, równocześnie lekceważąc proste ziemskie rzeczy, które mówią każdego dnia o tych tajemnicach. Jakie „przypowieści” może nam Pan dziś przekazywać? Jakich ziemskich rzeczy mógłby dziś użyć, aby pokazać ci coś z krainy niebios?

раскрутка

Codzienne rozważania_18.08.10 Którego ucznia przypominasz najbardziej?

James Ryle

A gdy nastał wieczór, usiadł przy stole z dwunastoma uczniami”  (Mat. 26:20).

W czasie uwielbienia, gdy stałem przy stole komunijnym, patrząc na kopię sławnego obrazu DaVinci 'Wieczerza Pańska’, gdzieś w myślach pojawiło się pytanie: „James, którego ucznia najbardziej przypominasz?”  Zastanowiłem się przez chwilkę i zdałem sobie sprawę z tego, że „czasami przypominam każdego z nich”. To prawda. Nagle, przyglądając się temu obrazowi, Pan pokazał mi w moim wnętrzu pewne rzeczy, których nie mogłem się wyrzec.

Czasami jestem jak Jan, opierający głowę o pierś Jezusa, a czasami jestem jak Piotr, porywczy i wygadany. Ale czasami wątpiący Tomasz staje obok miejsce obok mnie i wygląda jak wielki mąż wiary. Bywam podobny do Andrzeja, który przyprowadza innych do Jezusa, a kiedy indziej jak Jakub i Jan, synowie gromu, chciałbym ściągnąć z nieba ogień na tych, którzy odrzucają Pana.  Bywam podobny do Natanaela, który poddaje w wątpliwość tych, którzy przekazują mi słowo Pana. Znane mi jest również zapomnienie Szymona, Jakuba mniejszego Tadeusza i Bartłomieja. Tak, nie jeden raz bywam jak Judaszem, zapierający się Pana i zdradzający Go wrogom.

Gdy tak stałem przy komunijnym stole, pokora zalała moją duszę: przecież najbardziej chciałem być podobny do Jezusa, a jednak tak bardzo jest podobny do wszystkich innych. Pan powiedział: „To właśnie dlatego zapraszam cię do picia z mojego kielicha”.

Jutro podejmę ten temat i powiem wam, co się stało później.

продвижение

Codzienne rozważania_17.08.10 Pierwszych pięciu

James Ryle

Nazajutrz znowu stał Jan z dwoma uczniami swoimi. I ujrzawszy Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży. A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem” (Jn 1:35-37).

Jan głosił i dwóch mężów poszło za Jezusem. Przez następnych kilka dni do ich grupy dołączyło kolejnych trzech. Gdy patrzymy na tych pięciu mężczyzn, którzy jako pierwsi stali się uczniami Jezusa, odkrywamy coś bardzo interesującego. Widzimy to, że Pan przyprowadza do siebie ludzi w różny sposób. Ten kwintet pierwszych uczniów pokazuje nam co najmniej pięć sposobów jak Duch Boży pracuje, aby wpływać dziś na nas, jako uczniów Jezusa.

Pierwszych dwóch uczniów, Andrzej i Piotr, reprezentują dwa sposoby działania Ducha Świętego w naszych sercach: Pismo i Głoszenie Słowa. Słyszeli jak głosił Jan i poszli za Jezusem. Do dziś tak się dzieje. Niektórzy reagują, ponieważ czytali fragmenty Pisma, które zapaliły ich serca do wiary. Inni słyszeli kazanie, które pobudziło ich do pokuty.

Piotr, trzeci uczeń, reprezentuje tych, którzy przychodzą do Chrystusa dzięki wpływom pochodzącym z domu. To Andrzej, jego brat, przyprowadził go do Jezusa. Być może niektórzy w waszych rodzinach pomogli wam znaleźć drogę do ramion Zbawiciela.

O Filipie, który jako czwarty stał się uczniem Pana, czytamy, że to Jezus znalazł go i powiedział „Chodź za mną”. Filip jest przedstawicielem tych, którzy w jakiś tajemniczy i niewątpliwy sposób słyszą głos Pana, wzywający ich gdzieś w głębokości duszy i reagują na to.

W końcu docieramy do Natanaela, oddanego męża wiary, który został przyprowadzony do Jezusa przez Filipa, który znalazł go i powiedział mu: „Chodź i zobacz”. Natanael reprezentuje tych, którzy przyszli do Jezusa dzięki wpływowi przyjaciół, którzy zatroszczyli się o nich.

Jak przyprowadził cię Jezus do Siebie? Gdy już dojrzejemy będziemy mieli wiele doświadczenia w odbieraniu tych różnych sposobów w jaki Pan mówi do naszych serc; lecz co było pierwsze w twoim przypadku?

U mnie był to owo tajemnicze i niezawodne słyszenie Bożego głosu, który mówił osobiście do mego serca. Tak, czytałem biblijne historie i słyszałem wiele kazań, lecz nie poruszały mnie te rzeczy i nie to spowodowało, że stałem się uczniem Jezusa. Nie było wpływów rodziny, ponieważ moja rodzina była rozbita i rozproszona. Nie był to też przyjaciel, który odszukałby mnie z dobrą wieścią o miłości Zbawiciela. Jestem uczniem Jezusa do dziś, ponieważ to On odszukał mnie i wezwał do Siebie.

Wiesz o tym, że On stale robi to dla ciebie, w taki czy inny sposób!создание и раскрутка сайта

Po co jedne usta i dwoje uszu?

James Ryle

Niech każdy będzie skory do słuchania, a nieskory do mówienia” (Jk. 1:19).

Co najmniej raz Jezus napomniał Swoich uczniów za oporność w słuchaniu i powolność serca. „Czyż nie możecie zrozumieć? Czy wasze serce jest zbyt zatwardziałe, aby to przyjąć? Macie oczy, aby widzieć, czemu nie patrzycie? Dlaczego nie otworzycie waszych uszu, aby słyszeć? Czy nie pamiętacie tego wszystkiego” (Mk 8:17-18, parafraza The Living Bible).

Bóg natchnął apostoła Jakuba, aby napisał w liście do pierwszych chrześcijan znane powszechnie pouczenie: „Niech każdy będzie skory do słuchania, a nieskory do mówienia” (Jk. 1:19).

Dziś ciągle jest tak samo jak za czasów pierwszych uczniów w Galilei. Odrętwienie serc wielu wierzących, uniemożliwia rozeznanie i docenienie duchowych rzeczy. Wynik tego jest taki, że sporo z nich niechętnie słucha słowa Pana.  Wygląda na to, że gorączkowe tempo współczesnego świata doprowadziło do tego, że słuchanie jest zaginioną sztuką i zostało zastąpione przez „wiele szumu o niczym”.

Zwróć uwagę na swoją najbliższą rozmowę i zwróć uwagę na to, ile jest w niej słuchania tego, co inni mają do powiedzenia. Idź jeszcze krok dalej i obserwuj innych, gdy są pochłonięci rozmową. Nie powinno być dla ciebie zaskoczeniem to, że większość ludzi raczej woli słuchać siebie samych, niż zastanawiać się nad tym co inni mają do powiedzenia.  I rzeczywiście, jak powiedział pewien mędrzec: „Żeby  zabawić niektórych ludzi, wystarczy tylko ich słuchać!”

Wprowadź drobną zmianę w znanej przedszkolnej rymowance: „Stary Mac Donald uwielbiał słuchać własnych słów, a jeśli tylko udało mu się uzyskać twoją uwagę tylko to było słychać! Kwa-kwa tu i kwa-kwa tam, kwa-kwa tu i kwa-kwa tam, tu kwa-kwa i tam kwa-kwa, wszędzie tylko kwa-kwa…!” Powtarzaj to teraz wiele razy, może z 1000. Ten hałas, który usłyszysz wypełnia powietrze każdego dnia, kiedy angażujemy się w kakofonię konwersacji prowadzonych na stołówce.

Prawdziwym problemem jest to, że nie tylko rzadko kiedy słuchamy siebie nawzajem, ale to, że jeszcze mniej słuchamy Boga. Ktoś bystry zaobserwował, że Bóg dał nam dwoje uszu i jedne usta, żeby mógł słuchać dwa razy więcej, niż mówi. Wspaniała myśl.

Obyśmy przyjęli do siebie dziecięcą modlitwę Samuela, nawet w moim starzejącym się wieku: „Mów, Panie, bo sługa twój słucha”.сео продвижение сайтов самостоятельно

Codzienne rozważania_15.08.10 Imię i Chwała Jezusa

James Ryle

I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. 4:12).

Tylko jedno imię otwiera drzwi niebios i Bożego serca i jest to imię Jezusa. Jest tylko jedno imię, które łamie moc grzechu i uwalnia niewolników: imię Jezus. Jest tylko jedno imię godne wszelkiej chwały i zasługujące na nasze lojalność: imię Jezus.

Na początku swojej publicznej służby imię i sława Jezusa rozpowszechniały się jak ogień po prerii w wietrzny dzień. Ludzie ze wszystkich religii, bogaci i biedni, Żydzi i poganie, królowie i członkowie władzy, dosłownie wszyscy słyszeli o Nim, ponieważ Jego sława stale rosła. Jego śmierć nie odniosła takiego skutku, jakiego spodziewali się rządzący tamtych czasów. Powstał z martwych a Jego uczniowie byli nie do pokonania w swej wierze i to tak bardzo, że stale wzrastała ilość uczniów, których pochodzenie społeczne obejmowało coraz to nowe kręgi, głównie w Jerozolimie, nawracali się nawet żydowscy kapłani.

Apostoł Paweł napisał wiele lat później: „A w końcu, drodzy bracia, na zakończenie tego listu proszę was, abyście się modlili o nas. Przede wszystkim o to, aby przesłanie Pańskie roznosiło się szybko i zwycięsko wszędzie dokądkolwiek zostanie zaniesione, zwyciężając wszędzie nawróconych, jak to było wtedy, gdy do was przybyłem” (2 Tes. 3:1, Living Bible).

Jezus Chrystus! Niezrównany w Swym wywyższeniu, bezkonkurencyjny w Swym wyniesieniu, nieporównywalny w Swej łasce, niepokonany w Swej mocy, niewspomagany w Swym dziele jako Zbawiciel, niedościgły w Swym miłosierdziu, wielbiony w chwale i czczony w pięknie Swej świętości. Jego narodziny nadają nam znaczenia, Jego życie jest dla nas przykładem, Jego śmierć jest naszym przebaczeniem, Jego zmartwychwstanie jest naszą nadzieją a Jego drugie przyjście jest spełnieniem naszej chwały! Izajasz powiedział za nas wszystkich: „Panie, twe imię i chwała jest pragnieniem serc naszych” (Iz.)

Przyjaciele, żyjemy w upadłym świecie, gdzie wrogość wobec Boga wzrasta i rozpala się. Z tego powodu musimy stać się mężami i niewiastami wizji, pasji, dyscypliny i ryzyka – oddawać siebie sprawie najwyższej czci jednego jedynego Imienia… imienia Jezus. W czasach, gdy wszelkie inne imiona są wywyższane, tylko nie to Jedno, jest to aktem odwagi, a przyłączenie się do tego Jedynego jest hańbione wszelkimi epitetami, jakie człowiek może tylko zebrać.

Kiedy jednak już wszystko zostanie powiedziane i zrobione, a ruiny upadłych ludzkich imperiów będą leżeć u drzwi Niebios, Jezus tam będzie, aby cię przywitać, mówiąc: „Dobrze zrobione, sługo dobry i wierny„.

оптимизация сайта поисковик