Category Archives: Temat

Tematyka artykułów

Codzienne rozważania_29.11.2017

Ks. Jonasza 1:1-2.
1. JANASZA, SYNA AMITTAJA, DOSZŁO SŁOWO PANA TEJ TREŚCI:
2. WSTAŃ, IDŹ DO NINIWY, TEGO WIELKIEGO MIASTA, I MÓW GŁOŚNO PRZECIWKO NIEJ, GDYŻ JEJ NIEPRAWOŚĆ DOSZŁA DO MNIE.

Jaki był cel misji Jonasza? Dlaczego Bóg chciał, aby poszedł on do Niniwy i mówił do ludzi, którzy za czterdzieści lat mieli być odpowiedzialni za zupełne zniszczenie Izraela? Analiza treści tej księgi pozwala na wskazanie trzech głównych celów proroctwa Jonasza. Pierwszym było wywołanie poruszenia wśród ludu Bożego, drugim zbawienie innych narodów poza Izraelem, a trzecim i najważniejszym, szczególna zapowiedź osoby i dzieła Pana Jezusa Chrystusa. Bóg zamierzał potrząsnąć swym ludem. Postanowił wyrazić niezadowolenie z tego, że zszedł on na złą drogę i zrobić to w nowy sposób, spektakularny i łatwy do zauważenia. Bóg będzie błogosławił poganom w sposób, który zawstydzi jego własny lud! Niech Izrael zrozumie ze wstydem, jak lekceważył udzielone mu błogosławieństwa i przywileje. Niech pokutuje i nawróci się do swego Boga. W Nowym Testamencie Pan Jezus grozi niektórym miastom, w których głosił ewangelię i dokonuje niekorzystnego dla nich porównania z miastami pogańskimi. Wspominając o Kafarnaum mówi: „… bo gdyby w Sodomie dokonały się te cuda, które się stały u ciebie, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy. Ale powiadam wam: Lepiej będzie ziemi sodomskiej w dniu sądu aniżeli tobie” (Ew. Mateusza 11:20-24). Apostoł Paweł mówi do chrześcijan w Rzymie: „Skoro już jestem apostołem pogan, służbę moją chlubnie wykonuję; może w ten sposób pobudzę do zawiści rodaków moich i zbawię niektórych z nich” (Rzym. 11:13-14).
Czy nie w podobny sposób postępuje dziś Pan ze swoim Kościołem? Czy nie obnaża naszego duchowego letargu powołując ludzi pełnych oddania i świeżej gorliwości? Wiele kongregacji zostało wyrwanych ze snu przez jedną lub dwie osoby nawrócone ze „świata”, które przyszły do danej społeczności. Jej członkowie spostrzegli, że Bóg naprawdę zbawia grzeszników! Odrodziła się ich nadzieja. Ustalono nowe cele i nowe życie wstąpiło w ciało Chrystusowe. Nie stało się tak jednak w przypadku Izraela. Ale biorąc pod uwagę łaskę leżącą u podstawy słowa skierowanego przez Boga do Niniwy, powinno było tak się stać. Drugim głównym celem służby Jonasza w Niniwie było pokazanie, że Bóg zamierza rozciągnąć swoją łaskę na inne narody świata. Duchowa duma Hebrajczyków była słynna zarówno wtedy, jak i w czasach naszego Pana i pozostaje taką do dzisiaj. Uważali oni inne narody za „pogańskie psy”, skoro zostały one pominięte przez Boga. Bóg jednak ma plan dla tych pogańskich narodów i jest to plan łaski. Prawdą jest, że pierwszym powodem wysłania Jonasza do Niniwy zgodnie z tym co podaje tekst, było powiedzenie jej mieszkańcom o gniewie Bożym wobec ich pogańskich występków: „Wstań idź do Niniwy, tego wielkiego miasta i mów głośno przeciwko niej, gdyż jej nieprawość doszła do mnie” (Jonasz 1:2). Nie możemy w pełni zrozumieć znaczenia misji Jonasza bez dostrzeżenia, że koncentruje się ona na Chrystusie. Sam nasz Pan podczas spotkania z faryzeuszami, kiedy zażądali oni znaku z nieba dla poparcia jego nauczania Jezus odpowiedział: „Pokolenie złe i cudzołożne znaku żąda, ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak Jonasza proroka. Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce” (Ew. Mateusza 12:39-41). Jonasz był znakiem dla żeglarzy, dla Niniwejczyków i wszystkich, którzy słyszeli o jego wybawieniu. Był znakiem tego, że istnieje Bóg, który wskrzesza grzeszników z grobu. Jonasz został w cudowny sposób zachowany przy życiu. Jego przybycie do Niniwy, było zmartwychwstaniem, które ogłosiło wszystkim istnienie Zbawiciela dającego życie. Jezus Chrystus stanowi obietnicę życia w Ks. Jonasza. Otrzymaliśmy wspaniały obraz zbawczej miłości Boga, który wyciąga rękę do upadłego świata. To życie dla umarłych duchowo. To życie wieczne. To, w świetle pełnego objawienia Nowego Testamentu, życie w Jezusie Chrystusie.
Życzę błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_17.11.2017

PnP 1:15-17
JAKŻE JESTEŚ PIĘKNA, MOJA PRZYJACIÓŁKO, JAKŻE JESTEŚ PIĘKNA! TWOJE OCZY SĄ JAK GOŁĄBKI.
O, JAKŻE JESTEŚ PIĘKNY, MÓJ MIŁY, I JAKŻE UROCZY! NASZE ŁOŻE W ZIELENI.
BELKI NASZEGO DOMU CEDROWE, NASZE STROPY CYPRYSOWE.

Salomon chwali wdzięk i urodę Sulamitki. 15. W Biblii gołębica jest często symbolem niewinności. Jednakże, z tego względu, że ten fragment mówi o fizycznej piękności, Salomon na pewno odwołuje się do czegoś fizycznego nie zaś do takich cech jak czystość, łaskawość, stałość i delikatność, co czynią niektórzy autorzy. Poruszony jest iskrzącym pięknem jej oczu. Dla niego nie ma drugiej takiej jak ona.
16-17. W tym miejscu oblubienica odpowiada Salomonowi, używając w odniesieniu do niego określeń bardzo podobnych do tych, jakich on użył mówiąc o niej. To co następuje, to opis wymarzonego otoczenia, gdzie widzi siebie jego towarzystwie. Nie powinniśmy sądzić, że Sulamitka myśli o rzeczywistym miejscu w lesie. To jest z jej strony próba wyrażenia tego, co czuje w związku z ogromem ich wzajemnej miłości. Sami tak czasem robimy. Weźmy, na przykład nasze hymny, które mówiąc o przyszłej radości przebywania z Chrystusem w niebie wzmiankują o „zielonych pastwiskach” i „jasnych niebiosach”. Popełniamy błąd, jeśli traktujemy takie terminy poetyckie dosłownie.
Błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_15.11.2017

PnP 1:12-14
DOPÓKI KRÓL JEST PRZY STOLE BIESIADNYM, MÓJ NARD WYDAJE SWOJĄ WOŃ.
MÓJ MIŁY JEST MI WIĄZKĄ MIRRY, POŁOŻONĄ MIĘDZY MOIMI PIERSIAMI.
GRONEM HENNY Z WINNIC ENGADDY JEST MI MÓJ MIŁY…

Sulamitka wyraża zadowolenie ze swojego umiłowanego.
12. Nard jest rośliną pochodzącą z Indii, z której uzyskuje się wyjątkowo kosztowny i bardzo cenny olejek aromatyczny (Ew. Marka 14:3-5). Słodki zapach nardu, importowanego do Palestyny od najdawniejszych czasów, Sulamitka uważa za stosowny symbol jej miłości do Salomona.
13. Mirra jest także substancją otrzymywaną z roślin i była importowana zarówno z Indii jak i z Arabii. Starożytny świat uważał, że jest skutecznym środkiem dezynfekującym, wierzono ponadto, że ma właściwości odświeżające. Z tego względu umieszczano ją w małych torebkach i noszono ją dzień i noc na szyi lub między piersiami. Sulamitka nie może wyobrazić sobie, że mogłaby być bez umiłowanego, którego uważa za kogoś niewypowiedzianie cennego i rozsiewającego cenną woń.
14. Henna jest małym krzewem, który znajduje się głównie w dolinie Engaddy , oazie na zachodnim brzegu Morza Martwego. Wydaje kiście białych i żółtych kwiatów o niezwykłym zapachu. Jest bardzo wysoko ceniony i to jest powód poczynionej tu aluzji. Jakże wysoko Salomon jest ceniony przez Sulamitke.
Życzę błogosławionego dnia.

Tego tekstu legaliści nie są w stanie znieść


Joe McKeever

Nie postępuje z nami według grzechów naszych, ani nie odpłaca nam według win naszych” (Ps 103:10).

Zróbcie wszystko, co w waszej mocy, aby w waszym kościele żaden legalista nie był odpowiedzialny za cokolwiek, ponieważ oznacza to wyrok śmierci na wszystko czegokolwiek się dotknie.

Litera zabija, Ducha daje życie” (2Kor 3:6).

Legalistą jest samozwańczy chrześcijanin, który sprowadza nasze obowiązki wobec Boga do listy reguł. Legaliści uwielbiają Dziesięć Przykazań, oczywiście, lecz skoro Nowy Testament nie kodyfikuje listy zadań, które musimy wykonywać, aby podobać się Bogu, oni robią to za Niego. Jakże miło z ich strony, że pomagają Bogu. Przypomina mi się stara definicja legalisty: Ten, kto wie, że w Biblii Bóg nie wymaga tej zasady, lecz wymagałby, gdyby o tym pomyślał. Legalista zrozumiał Boga.

Dla legalisty wszystko, cokolwiek Bóg robi, jest związane z naszymi ocenami i naszymi osiągnięciami. To, że my upieramy się przy tym, że „On nie postępuje według grzechów naszych ani nie dopłaca nam według win naszych” po prostu nie liczy się. Takie nauczanie nie funkcjonuje w jego systemie.

To twierdzenie – a łaska jest doktryną – jest dla legalisty nie do zniesienia.

Legalista „wie”, że łaska jest w Niebie rzadkością, ponieważ Bóg jest zbyt zajęty osądzaniem uczynków i przyłapywaniem grzeszników na gorącym uczynku.

Legalista nie ma cierpliwości dla tych, którzy uwielbiają Boże przebaczenie i przyklaskują Jego łaskawości. Jest zniesmaczony tym, że tacy słabeusze nazywają siebie chrześcijanami i jest pewien, że dzień sądu dowiedzie jego małostkowości.

Legalista wszystko redukuje do rygorystycznego zachowania. Jeśli czynimy dobrze jest w porządku, jeśli źle (czy nawet mniej niż dobrze), to mamy poważny problem.

Oczywiście, znajduje mnóstwo wersów na poparcie swego surowego punktu widzenia. Do jego ulubionych wersów należą wszystkie wzywające nas do „wykonywania Słowa”. Uwielbia 2Kor 2:9: „Po to zresztą i pisałem, aby was wypróbować, czy we wszystkim jesteście posłuszni”. (Ignoruje całą resztę Słowa i nie ma powodu, żeby nas zachęcić do sprawdzenia kontekstu.)

Miałem kiedyś diakonów którzy próbowali coraz bardziej zawężać kwalifikacje na ten urząd. Jak tylko znaleźli jakiś wers nazywający coś grzechem, natychmiast chcieli włączyć go, jako dyskwalifikujący. Wydaje się, że sądzili, iż teraz już są na dobre w grze, a tych kilka osób podążających za nimi będzie mogło ich zmierzyć poprzez wysokie standardy. Równocześnie, zabijali kościół uściskiem, w którym go trzymali.

Legaliście zależy na prostocie i nie ma cierpliwości do niczego, co komplikuje jego filozofię: „zachowuj zasady”. Czy może być coś prostszego? Continue reading

Codzienne rozważania_14.11.2017

PnP 1:8:11
JEŻELI TEGO NIE WIESZ, NAJPIĘKNIEJSZA WŚRÓD KOBIET, TO IDŹ ŚLADEM OWIEC I PAŚ KOŹLĘTA PRZY SZAŁASACH PASTERZY!
PRZYRÓWNAM CIEBIE, MOJA PRZYJACIÓŁKO, DO KLACZY W WOZACH FARAONA.
PRZEPIĘKNE SĄ TWOJE LICA WŚRÓD KLEJNOTÓW, A TWOJA SZYJA WŚRÓD KORALI.
ZROBIMY CI KLEJNOTY ZŁOTE, NABIJANE SREBREM.

Salomon mówi o tym jak podziwia swoją wybrankę i obiecuje dary. Jeśli ona nie zna do niego drogi, on jej powie co musi zrobić, aby go odnaleźć. Odnajdzie go , kiedy pójdzie ścieżką obowiązku. Wypełniając obowiązki pasterki z pewnością go spotka. Spełnianie obowiązków jest drogą do rozkoszy. kto może przejść obojętnie obok nauki wypływającej z takiego wersetu jak ten, werset 8.
W wersecie 9 oblubieniec ujawnia swoją opinię o oblubienicy. Uważa ją za uderzająco piękną, pełną wdzięku i posiadającą godne podziwu cechy charakteru. Prawdopodobnie niewiele kobiet czytających ten werset, przyjęłoby z wdzięcznością porównanie do konia. Jednak na wschodzie, gdzie piękno koni jest szczególnie cenione, byłby to wysokiej klasy komplement.
10-11. On być może wciąż myśli o koniach, gdy mówi o tym, jak ozdoby akcentują piękno jej policzków i szyi. Tak czy inaczej, obiecuje jej nowe ozdoby, które jeszcze bardziej wzmocnią jej urodę. To cud, że król pokochał kogoś, kto nie jest pociągający. Jednak co powiedzieć wobec faktu, że on ją także upiększa? Ktoś kiedyś skomentował to w następujący sposób: „Jakkolwiek wiele łaski Kościół otrzymał i jak wiele jej sobą przedstawia, Chrystus ma wciąż więcej łaski, by go nią obdarzyć, czyniąc go bardziej przyjemnym dla siebie”.
Błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_13.11.2017

PnP 1:1-7
PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI SALOMONA.
NIECH MNIE POCAŁUNKIEM UST SWOICH! ACH, TWOJA MIŁOŚĆ JEST SŁODSZA NIŻ WINO!
WYBORNA JEST WONNOŚĆ TWOICH OLEJKÓW, TWOJE IMIĘ JAK NAJLEPSZY OLEJEK DO MAŚCI! DLATEGO MIŁUJĄ CIĘ DZIEWCZĘTA.
POCIĄGNIJ MNIE ZA SOBĄ! POBIEGNIJMY! WPROWADŹ MNIE, O KRÓLU, DO SWOICH KOMNAT, ABYŚMY MOGLI SIĘ RADOWAĆ I WESELIĆ TOBĄ, UPAJAĆ SIĘ TWOJĄ MIŁOŚCIĄ BARDZIEJ NIŻ WINEM! SŁUSZNIE CIĘ MIŁUJĄ. ŚNIADA JESTEM, LECZ PIĘKNA, O CÓRKI JERUZALEMSKIE, JAK NAMIOTY KEDARU, JAK ZASŁONY SZALMA. NIE PATRZCIE TAK NA MNIE, ŻE ŚNIADA JESTEM, ŻE OPALIŁO MNIE SŁOŃCE! SYNOWIE MOJEJ MATKI ROZGNIEWALI SIĘ NA MNIE, KAZALI MI PILNOWAĆ WINNIC, LECZ NIE USTRZEGŁAM SWOJEJ WŁASNEJ WINNICY. POWIEDZ MI TY, KTÓREGO MIŁUJE MOJA DUSZA, GDZIE PASIESZ SWOJE STADA, GDZIE POSTÓJ WYZNACZASZ NA POŁUDNIE, ABYM NIE MUSIAŁA BŁĄKAĆ SIĘ WŚRÓD STAD TWOICH TOWARZYSZY?

W czasie naszego studium, będziemy po prostu patrzeć na księgę, taką jaką ona jest, lecz nasze myśli stale niech będą wznosić się ku wyższemu związkowi miłości, jaki łączy Pana Jezusa Chrystusa z tymi, którzy do niego należą.
Rozpoczęciem księgi jest wyrażanie przez oblubienicę swej wielkiej miłości do ukochanego i tęsknotę za nim. Dziś pocałunek kojarzymy z namiętnością lub pożądaniem. W Biblii jest on wyrazem czystej, głębokiej miłości, choć ma także kilka innych znaczeń: wyraża uczucia, rękojmię pokoju, dowód pojednania i oznakę akceptacji. Biblia często kojarzy wino z radością i zadowoleniem. Jednak lepsza niż wino, które rozwesela serce, jest miłość oblubieńca do oblubienicy. Jest największą rozkoszą, jaką zna Sulamitka. Ze względu na upał, na wschodzie powszechnie stosuje się maści i perfumy. Kilkakrotne mycie się w ciągu dnia jest niezbędne, potem pielęgnuje się skórę słodko pachnącymi olejkami. Było więc rzeczą naturalną, że ludzie z królewskiego rodu używali maści będących kompozycją niezwykłych zapachów. To właśnie o taki zapach chodzi Sulamitce, gdy rozmyśla o ukochanym. Jego imię – innymi słowy wszystko, kim i czym on jest – jest wonią. Ona ma dla niego nieskończony podziw i może myśleć tylko o tym, że inni także będą przepełnieni tym uczuciem. W 2 wersecie oblubienica wyraża gorące pragnienie, by oblubieniec przyszedł do niej. Teraz pragnie, by on pociągnął ją za sobą. W zadumaniu widzi go tak, jakby znajdował się bezpośrednio przy niej. Co za radość! Jej życzeniem jest podzielić się radością z innymi. Oni się nie pomylą, gdy będą żywić do niego takie samo uczucie. Jest to w pełni usprawiedliwione. Jej naturalne piękno zostało zniszczone przez słońce, które opaliło ją na kolor namiotów Kedaru (plemię Nomadów, które pochodziło z Kedaru, a jego namioty zrobione były z czarnej lub ciemnobrązowej skóry kóz). Mimo że jej uroda była zniszczona, to wciąż jeszcze była obecna. W ten sposób Sulamitka może porównać się do atrakcyjnych, wielobarwnych zasłon, znajdujących się w pałacu Salomona. Jednak do tej nieatrakcyjnej osoby przybył powszechnie miłowany król i obdarzył ją swą królewską miłością. Sulamitka przypomina sobie jak bardzo wtedy pragnęła z nim być . Przyszedł w przebraniu pasterza, lecz ona czuła, że nie może czekać aż do wieczora, by go zobaczyć i miała nadzieję , że znajdzie go w trakcie południowego wypoczynku. Dlaczego miałaby być podobna do innych lub jak osoba z opaską na oczach nie znać miejsca pobytu oblubieńca, kiedy tak naprawdę mogła być z nim?
Błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_12.11.2017

Kazn  12:13-14
WYSŁUCHAJ KOŃCOWEJ NAUKI CAŁOŚCI: BÓJ SIĘ BOGA I PRZESTRZEGAJ JEGO PRZYKAZAŃ, BO TO JEST OBOWIĄZEK KAŻDEGO CZŁOWIEKA. BÓG BOWIEM ODBĘDZIE SĄD NAD KAŻDYM CZYNEM, NAD KAŻDĄ RZECZĄ TAJNĄ – CZY DOBRĄ CZY ZŁĄ.

Kimkolwiek jesteśmy, jaka jest nasza narodowość lub sytuacja życiowa, w którymkolwiek okresie historii żylibyśmy to wymaga się od nas dwóch rzeczy. Dla nich powinniśmy żyć, dla nich zostaliśmy stworzeni i bez nich nie zapewnimy sobie, ani spełnienia ani szczęścia. Pierwsza z nich to bojaźń Boża. Nie oznacza to, że Bóg ma nas przerażać. Nie chodzi tu o kurczenie się przed Bogiem ze strachu w poczuciu winy. Oznacza to raczej, że okazujemy mu szacunek z powodu jego wielkości i chwały. Jest to oddanie należnej mu wdzięczności za jego dobroć i miłosierdzie, zbożnym podziwem dla jego mocy, zaufaniem do jego mądrości, poddaniem się jego woli i rozkoszowaniem się przebywaniem w jego obecności. Bojaźń Boża jest postawą umysłu, który jest nieustannie świadomy obecności Boga na każdym kroku i wszystko postrzega w odniesieniu do tego, który jest odwiecznie święty, sprawiedliwy i dobry. Drugiego obowiązku nie sposób oddzielić od pierwszego, ponieważ on z niego wyrasta. Wewnętrzne życie człowieka mężczyzny czy kobiety objawia się na zewnątrz. Ci,których serca są nastawione na to, by podobać się Bogu, po prostu nie mogą być tacy jak inni. Przysięgę wierności zachowują w sercach przez całe życie i dbają o to, by trwać w jawnym posłuszeństwie Bogu, czego się nie wstydzą. Nie interesuje ich jedynie zewnętrzne przystosowanie się do wymagań. Nie są zwolennikami faryzeuszów. Ich zewnętrzne działania są manifestacją duchowej lojalności i miłości. Poddają swą wolę autorytetowi niebiańskiego Pana i odsuwają wszelkie uczucia i emocje, które zagrażają ich posłuszeństwu. Oddają Bogu cześć. Wypełniają radośnie jego wolę, zawsze niestrudzeni w swych usiłowaniach, by zachować ducha bojaźni Bożej i nieskazitelne życie. To jest właśnie życie, jakie warto przeżyć. Popełniamy wielki błąd, jeśli sądzimy, że konsekwencje naszego osobistego życia ponosimy w tym świecie. To jest mit. To właśnie na sądzie, przed którym będziemy musieli stanąć, każdy szczegół naszego życia zostaje przejrzany przez oko nieomylnego i wszechwiedzącego Boga. Jakie to okropne znaleźć się wtedy w kiepskiej sytuacji! Jakież to wspaniałe znaleźć się w dobrym położeniu! Wtedy nasze charaktery okażą się takimi, jakimi są naprawdę. Ukryte rzeczy zostaną ujawnione i nieodkryte przestępstwa objawione. To wszystko, co uważaliśmy za sprawę prywatną, ostatecznie stanie się sprawą publiczną. Staniemy przed sądem, który jest absolutnie sprawiedliwy, mądry, wolny od wszelkiej stronniczości i którego wyrok jest ostateczny. Co stanie się z tymi, którzy żyli i umarli bez choćby jednej myśli o Bogu? Jest rzeczą nie do pomyślenia, żeby oni znaleźli łaskę w jego oczach, gdy przed nim staną. Takie poczucie marności jest obce wierzącemu. On wie, co jest celem życia i jak musi postępować. Widzi, że trwałe szczęście leży w prostym a równocześnie głębokim zrozumieniu, że „Ostatecznym celem człowieka jest uwielbić Boga i cieszyć się nim na wieki„. Salomon pokazał nam, że z natury zamieszkujemy miasto marności i zagłady. Lepiej by nam się żyło, gdybyśmy mieszkali w mieście społeczności z Bogiem. Jednak tylko w Ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa ta droga jest uczyniona prostą. Służ Bogu gdy jesteś młody/młoda.
Życzę błogosławionego dnia.