Category Archives: Heaven’s Family

DS_10.07.09 Łk. 1

HeavenWordDaily

David Servant

W naszej chronologicznej podróży przez Nowy Testament cofamy teraz zegar około 66 lat wstecz, do wydarzeń związanych z narodzinami Jana Chrzciciela. Niemniej, interesujące jest to, że nie zmieniamy autora, skoro czytaliśmy inną księgę Łukasza przez poprzednie 22 dni, Księgę Dziejów Apostolskich.

Łukasz pisał do kogoś o imieniu Teofil (1:3), którego imię składa się z dwóch słów: „Teo” znaczy Bóg oraz „philo” – „miłość”. Tak więc, Teofil znaczy „kochający Boga”, co prowadzi nas do zastanowienia się nad tym czy Łukasz nie skierował swej Ewangelii do wszystkich, którzy naprawdę kochają Boga. Łukasz nie należał pierwotnych apostołów Jezusa i prawdopodobnie nie narodził się na nowo przed zmartwychwstaniem Chrystusa. Nie pisał więc o życiu Chrystusa z pierwszej ręki, lecz na podstawie swoich szczegółowych dochodzeń (1:3) prowadzonych przez ponad trzydzieści lat.

Jest jedynym z autorów Ewangelii, który podaje szczegóły narodzin Jana Chrzciciela. Dowiadujemy się stąd, że Jan miał pobożnych rodziców. Łukasz pisze, że byli „sprawiedliwi”, lecz ich sprawiedliwość była czymś więcej niż legalną pieczęcią przebaczenia, która nie miała miała nic wspólnego z ich życiem. Autor mówi, że „postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i ustaw Pańskich” (1:6).

W czasach Jezusa było tysiące potomków Aarona, którzy mieli swoje zmiany w wykonywaniu kapłańskich obowiązków w świątyni. Okazja do złożenia ofiary z kadzidła była dla Zachariasza jednorazowym, życiowym wydarzeniem. Podejrzewam, że był podenerwowany, ale wyobraź sobie jak się poczuł, gdy spotkał anioła, którego nikt nie widział od czasów Daniela, około 600 lat wcześniej! Gabriel powiedział Zachariaszowi, że obiecany przez Malachiasza czterysta lat wcześniej Eliasz (Mal 4:5) właśnie miał się pojawić na scenie, i że będzie on synem Zachariasza! Oczywiście, Jan Chrzciciel nie był reinkarnacją Eliasza, lecz przyszedł w duchu i mocy Eliasza (1:17). Kara nałożona na niego była wyraźnym skutkiem jego niewiary. Powinniśmy się z tej historii nauczyć tego, że czasami lepiej nic nie mówić, niż wyrażać słowa powątpiewania!

Zawsze reaguje mi serce, gdy czytam słowa, które Gabriel powiedział do Marii odnośnie Jezusa: „I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca” (1:33). W świecie, w którym coraz bardziej wzrasta niepewność, jest coś, o czym wiemy, że jest w przyszłości pewne. Pewnego dnia Jezus będzie rządził ziemią i od tej chwili na wieczność, wszystko już będzie bezpieczne. Nie będzie wtedy żadnych powodów do obaw! A więc, nie ma żadnych powodów do obaw teraz!

Szydercy zawsze będą szydzić z pomysłu narodzenia z dziewicy, mówiąc, że to jest niemożliwe. Zastanawiam się jak wyjaśniają choćby normalne poczęcie i narodziny. Musi być co najmniej 10.000 cudów w poczęciu i rozwoju każdego dziecka, cóż więc trudnego było dla Boga dodać jeszcze jeden cud, aby powstało dziecko, bez udziału ziemskiego ojca? A najbardziej zdumiewające w tym wszystkim nie jest to, że dziewica Maria miała w łonie dziecko, lecz to, że tym dzieckiem w łonie był Bóg.

W proroctwie Marii, które powszechnie nazywa się „Magnificat”, jest dużo pięknych zwrotów, lecz ja chciałbym się zatrzymać na jednej frazie, którą Duch Święty wypowiedział przez Marię o dziełach Bożych: „Łaknących nasycił dobrami, a bogaczy odprawił z niczym” (1:53). Jeśli Bóg „odprawił z niczym bogaczy”, oznacza to, że ci bogacze przyszli do Niego w czasie swej wielkiej potrzeby, gdy ich bogactwa znikły, a sami nie mieli co jeść. Skoro jednak wtedy, gdy byli bogaci ignorowali sytuację głodnych, Bóg teraz zignorował ich położenie. Zebrali to, co zasiali tak, jak Bóg obiecał w Przyp. 21:13: „Kto zatyka ucho na krzyk ubogiego, nie będzie wysłuchany, gdy sam wołać będzie„. Och, gdyby ludzie tylko wierzyli, że Bóg jest sprawiedliwy, i że On rzeczywiście odpłaci każdemu według jego uczynków! Pokutowaliby! Bogaci ludzi (my wszyscy), którzy pokutują, zaczynają troszczyć się o biednych i karmić głodnych.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

разработка и продвижение интернет сайтов

DS_09.07.09 Dz.28

HeavenWordDaily

David Servant

Czyż nie jest to zdumiewające, że Łukasz, który był z Pawłem w czasie tej podróży i napisał Księgę Dziejów, nie wspomniał o sobie ani razu? Rzeczywiście bardzo pokorny facet.

Z moich kalkulacji wykonanych przy pomocy Google Earth wynika, że statek pchany wiatrem w kierunku zachodnim Morza Śródziemnego, przekraczając długość geograficzną Malty ma szansę jak 1 na 17 trafienia na tą wyspę, lecz wydaje się, że to raczej przewidywanie niż przypadek były czynnikiem decydującym w rozbiciu się tam statku. Bóg pracował w tym sztormie. Bóg zawsze działa również w czasie twoich sztormów.

Mówiąc w tym samym nastroju, zobaczmy, że duchowe przebudzenie na Malcie zaczęło się w wyniku czegoś, co było złe, lecz Bóg obrócił to ku dobremu. Paweł został ugryziony przez jadowitego węża, co zabiłoby każdego innego. Niemnie, w tym przypadku, Paweł miał nie jedno, lecz trzy potwierdzenia Boże, na których stał. Po pierwsze: Jezus obiecał mu, że złoży świadectwo w Rzymie (23:11). Po drugie: anioł obiecał mu, że będzie świadczył cesarzowi (27:24). Po trzecie: Jezus obiecał, że taki będzie jeden ze znaków towarzyszących wierzącym: „brać będą węże” (Mk. 16:18). Paweł nie miał więc czego się obawiać.

Pozwólcie, że zwrócę tylko uwagę na to, że Paweł, ten sam, który dobrowolnie podawał jedzenie na statku dzień wcześniej (27:35-36), pomagał zbierać drewno na ogień, aby ci wszyscy, którzy właśnie wyszli z morza mogli się ogrzać. Biedny Paweł! Nie wiedział o tym, jak to teraz robi tak wielu „apostołów”, że apostołowie są zbyt ważni, aby wykonywać tak pokorne zadania. Paweł nie wiedział lepiej, lecz wierzył, że w Bożych oczach najwięksi to ci, którzy są sługami!

Jak wszystkie duchowe przebudzenia, o których czytamy w Księdze Dziejów Apostolskich również to na Malcie rozprzestrzeniło się dzięki cudom czynionym przez Ducha. Uzdrowienie dobrze znanego mężczyzny uruchomiło kulę śnieżną (28:8-9). Można spokojnie powiedzieć, że Paweł pozostawił za sobą zgromadzenie wierzących i że zabrał inne zgromadzenie ze sobą na statek do Rzymu. Pozwolę sobie jeszcze wskazać na to, że apostoł był na Malcie tylko trzy miesiące, a wyjeżdżając musiał pozostawić kościół ze starszymi, to jest starszymi/pastorami/nadzorcami (biskupami). Oczywiście, nikt z nich nie spędził lat w szkole biblijnej czy seminarium, ponieważ czynienie mistrzami i nadzorowanie biblijnych kościołów nie wymaga tego.

Ostatecznie Paweł dotarł do Rzymu i oczekiwał na swój sąd przed Neronem. Nie siedział w „marniejąc w ciemnej, wilgotnej rzymskiej celi więziennej”, jak błędnie niektórzy twierdzą, gdy mówią o warunkach, w których pisał List do Rzymian. Przebywał raczej w w wynajętej przez siebie kwaterze, pod domowym aresztem, mają swobodę głoszenia i nauczania. Najwyraźniej był skuty łańcuchem za nogę a strzegł go pojedynczy strażnik (28:16, 20, 30). Faktycznie z Rzymu napisał kilka listów, które mamy w planie do czytania niedługo, a mianowicie: do Efezjan, do Kolosan, do Filipian i do Filemona.

Zgodnie ze swoją praktyką również w Rzymie Paweł starał się najpierw pozyskać Żydów, lecz jak to często bywało, odrzucili swojego Mesjasza. Zwrócił się więc do pogan, których w Rzymie nie brakowało.

Przypuszcza się, że w końcu Paweł został uniewinniony przez Nerona i uwolniony około 61 roku, jak sugeruje w kilku listach napisanych z Rzymu, że oczekuje szybkiego zwolnienia. Jego dalsze losy pozostają przeważnie tajemnicą. Myślę, że niewątpliwie kontynuował swoje podróże do różnych miejsc, gdzie zakładał kościoły, prawdopodobnie dotarł również do Hiszpanii (Rzym. 15:24, 28). Euzebiusz z Cezarei, który pisał w IV wieku stwierdza, że Paweł został ścięty w czasie panowania cesarza Nerona. To wydarzenie jest datowane na rok 64, gdy Rzym został zniszczony przez pożar lub kilka lat później, na rok 67. Tuż przed śmiercią, Paweł napisał swój ostatni list do Tymoteusza, po czym udał się w ostatnią podróż – do nieba. Tam otrzymał zapłatę, którą się nadal dziś cieszy!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_08.07.09 Dz. 27

HeavenWordDaily

David Servant

Jest teraz rok Pański 59 i Paweł jest chrześcijaninem od 24 lat. Nie dziwne mu były podróże statkiem, miał za sobą udział w trzech rozbiciach okrętów, a o jednym z nich zanotował: „dzień i noc spędziłem w głębinie” (2 Kor. 11:25), lecz jego przeczucie, które mówiło mu, że należy spodziewać się czwartego wypadku, było czymś więcej niż podejrzeniem. Pan objawił mu to. Oczywiście, Paweł wiedział, że dotrze do Rzymu, ponieważ Pan już wcześniej osobiście objawił mu Się i zapewnił o tym (23:11).

Niemniej, zwróćmy uwagę na to, jak doszło do objawienia o czwartej morskiej katastrofie. Powiedział: „Mężowie, przewiduję, że dalsza żegluga będzie związania z niebezpieczeństwem i z wielką szkodą n nie tylko dla towaru i statku, ale i dla naszego życia” (27:10). Jezus nie objawił mu się, ani nie słyszał dźwięku Jego głosu, lecz raczej po prostu „przewidywał” to, co miało się zdarzyć. Miał w duchu takie wrażenie. Zazwyczaj w taki właśnie sposób Bóg nas prowadzi. Gdy Bóg decyduje się na inny, bardziej spektakularny sposób, oznacza to generalnie, że wie, że potrzebujemy dodatkowego zapewnienia, które wiąże się z takim szczególnym prowadzeniem.

Przykład tego rodzaju prowadzenia, udzielonego wtedy, gdy jest bardzo potrzebne, znajduje się w dzisiejszym czytanku. „Nie bój się, Pawle; przed cesarzem stanąć musisz i oto darował ci Pan wszystkich, którzy płyną z tobą„. Pan powiedział mu również, że pomimo że statek rozbije się, nikt nie straci życia i wszyscy „będą wyrzuceni na jakąś wyspę” (27:24, 26). Uwielbiam słowa Pawła z 27:25 wersu: „Przeto bądźcie dobrej myśli, mężowie; ufam bowiem Bogu, że tak będzie, jak mi powiedziano„. Boże obietnice są jak gaśnice strachu.

Jeśli Bóg posłał anioła do rzucanego sztormem statku, aby mówił do Pawła, i jeśli był w stanie wyratować 276 osób z morskiej katastrofy (a jeśli mógł, nawiasem, stworzyć wszechświat), dlaczego nie zatrzymał po prostu wiatru, czy nie spowodował, aby wiał w innym kierunku? Na to pytanie nie mam odpowiedzi, lecz, mimo wszystko, wiem, że Bóg chce oczywiście zwrócić ludzi ku Sobie. Z pewnością starał się pozyskać tych ludzie ze statku, a po tym wszystkim, co widzieli i słyszeli, nie mieli wymówki, aby nie starać się poznać Boga Pawła.

Bóg chciał zapobiec stracie okrętu i towaru ostrzegając wszystkich wcześniej, lecz nie chcieli słuchać. Skoro tak, pozwolił im na to, aby postąpili po swojemu i spotkali się z konsekwencjami tego, jak to często robi z upartymi ludźmi, w nadziei, że zauważą, że zawsze mądrze jest iść za Nim i uniżać siebie. Z pewnością co najmniej niektórzy spośród tych 276 osób uwierzyło.

W następnym rozdziale dowiemy się, że Pan był również zainteresowany dotarciem do ludzi żyjących na wyspie, na której wylądował wraz rozbitkami Paweł. Pośrodku tego, co wydawało się całkowicie przypadkowe, Pan wykonywał swój plan miłości, aby zdobywać niezdobytych. Uwielbią całą tą historię. Paweł został zabrany na statek jako więzień, lecz skończył jako kapitan! Wszyscy słuchali jego rozkazów (27:30-36). Ludzie, którzy są napełnieni Duchem Świętym powinni stawać na szczycie wszelkich okoliczności!

Zawsze wydobywa się ze mnie jęk, kiedy czytam teologów rozważających prawdopodobieństwo tego czy Paweł stanął na sądzie przed cezarem, czy nie, skoro Księga dziejów kończy się, nie mówiąc nam o tym. Dla tych, którzy wierzą Biblii, nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Paweł zwiastował ewangelię cezarowi, jako że anioł, który stanął przed nim na aleksandryjskim statku powiedział: „Przed cesarzem stanąć musisz” (27:24). Oczywiście, oznacza to, że Bóg mógł przebaczyć Neronowi egzekucję matki i skopanie swojej ciężarnej żony na śmierć (spośród wielu jego okrucieństw), jeśli pokutował. Cudowna łaska!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка сайта

DS_07.07.09 Dz.26

HeavenWordDaily

David Servant

Z obrony Pawła przed Agrypą, Bereniką i Festusem, widać wyraźnie, że Paweł miał wyższy cel, niż udowodnienie swojej niewinności wobec zarzutów wytoczonych przeciwko niemu przez Żydów z Jerozolimy. Uważał to za sposobność do głoszenia ewangelii a jego przesłanie było niezwykle przekonujące.

Apostoł zaczął od przypomnienia swojej historii, czegoś co łatwo było sprawdzić. Kiedyś był dobrze znanym faryzeuszem, który poświęcił się niszczeniu chrześcijaństwa bardziej niż jego rówieśnicy. Był to niezaprzeczalny historyczny fakt. Ale teraz prześladowca stał się prześladowanym. Oto największy przeciwnik chrześcijaństwa stał się jego największym sprzymierzeńcem. Oczywiście, coś stało się, co spowodowało, że teraz promował to, co poprzednio chciał zniszczyć. Cóż takiego mogło się wydarzyć, co wywołało tak radykalną zmianę? Katalizator musiał być równie radykalny. I, oczywiście, był taki.

Słuchacze usłyszawszy relację Pawła z jego przeżycia na drodze do Damaszku mieli do wyboru, albo przyjąć, że kłamie, albo uwierzyć, że mówi prawdę. Gdyby kłamał to powstawało pytanie: „Dlaczego kłamał?” Niczego nie zyskiwał przez takie kłamstwo, a kosztować go mogło wszystko! To był właśnie powód tego, że stał przed nimi na sądzie w łańcuchach. Nie było więc, żadnej logicznej przyczyny zakładać, że kłamie. Jedynym logicznym wnioskiem było to, że rzeczywiście doszło do boskiego spotkania, które zmieniło tego mężczyznę.

Reakcja Festusa: „Szalejesz Pawle! Wielka uczoność twoja przywodzi cię do szaleństwa„, pokazuje, że to Festus, a nie Paweł, „tracił rozum”. Czy ludzie bardzo wykształceni, tak jak Paweł, częściej przyznają, że zostali znokautowani przez Boga, oślepieni przez jaskrawe światło i słyszeli głos Boży? Czy ludzie, którzy żarliwie sprzeciwiają się innym, wierząc że tamci zasługują na śmierć, po prostu generalnie przyłączają się do tych, których z pasja nienawidzą? Widzimy więc, że w przypadku Festus, jak to zawsze jest z każdym niewierzącym, brak wiary nie jest wynikiem braku przekonującego dowodu, lecz wynikiem sprzeciwiania się prawdzie.

Agrypa był nieco bardziej uczciwy od Festusa, przyznając, że świadectwo Pawła było bardzo przekonujące, mówiąc: „Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem” (26:28). Oczywiście, gdyby był otwarty na przekonywanie to poprosiłby Pawła, aby mówił dalej, żeby się więcej dowiedzieć. Jednak, nie chciał już więcej słyszeć, ponieważ to, co już usłyszał popychało go w kierunku, w którym nie chciał iść. Apostoł Jan opisał postawę zarówno Festusa jak i Agrypy, pisząc: „Ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe” (John 3:19).

Dziś dowiadujemy się coś, o czym Jezus powiedział Pawłowi na drodze do Damaszku, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy, a mianowicie, że posyła go do pogan, aby „aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we mnie współudziału z uświęconymi” (26:18). To ci, którzy odwrócą się od ciemności i od Szatana, a zwrócą się do światła i Boga, i tylko ci, otrzymują przebaczenie grzechów. Zostają uświęceni, to jest uczynieni świętymi, przez wiarę w Jezusa. Zwróć uwagę na to, że to wiara w doktryną o Jezusie sprawia uświęcenie, lecz wiara w Osobę Jezusa. Diabeł wierzy we wszystkie doktryny o Jezusie. Wiara w Jezusa implikuje poddanie się Jemu, ponieważ On jest Panem

Właśnie te dwie rzeczy, które Jezus powiedział Pawłowi zmusiły go do głoszenia, że „ludzie upamiętali się i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania” (26:20). Biedny Paweł! Taki legalista! Nie umiał nic lepszego jak mówić ludziom, aby zachowywali przykazania Boże, kiedy wszystko czego potrzeba, to żeby zaprosili Jezusa do swoich serc czy przyjęli Go jako osobistego Zbawiciela!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_06.07.09 Dz.25

HeavenWordDaily

David Servant

Czy pamiętacie słowa Pana skierowane do Ananiasza, gdy ten nie chciał znaleźć Pawła z Tarsu i usłużyć mu? Jeśli nie to pozwól, że odświeżę wam pamięć. Pan powiedział do Ananiasza: „Idź, albowiem mąż ten jest jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela” (9:15).

23 lata później widzimy wypełnienie się słów, że Paweł zaniesie Jego imię przed królów, gdy składał świadectwo przed Markusem Antoniuszem Feliksem, jego następcą Porcjuszem Festusem, oraz królem Herodem Agrypą II, królem północnej Judei oraz siódmym i ostatnim królem z dynastii Heroda, o którym czytaliśmy dziś. To ojciec Agrypy II, Herod Agrypa I, nakazał ścięcie Jakuba (12:2), został uderzony przez anioła i umarł stoczony przez robactwo, ponieważ nie oddał chwały Bogu, gdy publiczność jego wywyższyła (12:23). Wielki dziadek Agrypy II, Herod Wielki, zapamiętany został z rzezi dzieci w Betlejem, zapisanej w Ewangelii wg Mateusza 2. Wielki wujek Heroda Agrypy II, Herod Antypas, był odpowiedzialny za ścięcie Jana Chrzciciela. Całkiem niezłe dziedzictwo rodzinne.

Agrypa II przybył wraz ze swą siostrą, Berenice do Cezarei (25:13). Żydowski historyk Józef Flawiusz zapisał kilka faktów na temat trzech krótkotrwałych małżeństw Bereniki, z których dwa pierwsze skończyły się śmiercią mężów. Drugie małżeństwo zostało zawarte z jednym z jej wujów, a trzeciego męża porzuciła. Flawiusz spisuje również ówczesne pogłoski o kazirodczym związku Bereniki z jej bratem (Agrypą II), który nie ożenił się nigdy. To wszystko powinno dać wam lepsze obraz tego, jacy ludzie sądzili Pawła. Oni wszyscy potrzebowali Jezusa!

Wydaje się nieprawdopodobne, że po dwóch latach spędzonych w więzieniu w pałacu Heroda w Cezarei, żydowski Sanhedryn nadal chciał egzekucji Pawła. Wskazuje to na to, że apostoł ciągle miał ogromny wpływ przez pisane listy i osobiste usługiwanie tym, którzy go odwiedzali. W każdym razie Paweł wiedział wiele lat wcześniej, że jego przeznaczeniem jest Rzym (19:21) i zostało to potwierdzone dwa lata wcześniej, gdy Jezus objawił się mu w Jerozolimie (23:11). Jako obywatel Rzymu miał prawo do sprawiedliwego sądu, aby bronić się przed oskarżycielami, jak też miał prawo do odwołania się. Odwołał się więc do Cesarza, którym w tym czasie był 20 letni Neron.

Nero zapamiętany został z egzekucji swojej matki, skopania jeden ze swych ciężarnych żon na śmierć i jako władca, „który grał na skrzypcach, gdy Rzym płonął”. Z powodu pogłosek mówiących, że to on kazał podłożyć ogień, oskarżył chrześcijan, prześladując ich w straszliwy sposób. Niektórzy byli używani nawet jako ludzkie pochodnie do oświetlania Rzymu nocą. Tak to zostało zapisane przez rzymskiego senatora i naocznego świadka Tacyta (Roczniki XV 45):

„Atoli ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn cesarza i ofiar błagalnych na rzecz bogów, nie ustępowała hańbiąca pogłoska i nadal wierzono, że pożar był nakazany. Aby ją więc usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których nienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwy dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Pilatusa, a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników. Schwytano więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznać ogromne mnóstwo innych, i udowodniono im nie tyle zbrodnię podpalenia, ile nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu. A śmierci ich przydano to urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów, [albo przeznaczeni na pastwę płomieni i] gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne pochodnie”.

Oczywiście teraz to Neron płonie.

A to kończy nasza lekcję na dziś!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

topod.in

DS_03.07.09 Dz.24

HeavenWordDaily

David Servant

Jak większość ziemskich władców, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że ich władza jest przekazywana im przez Boga, namiestnik Feliks był połączeniem dobra i zła. Był na tyle dobry, aby zapewnić Pawłowi prawy sąd, zbierając wszystkich odpowiednich świadków i był na tyle dobry, aby wysłuchać Pawła punktu widzenia na Boga, lecz był na tyle niesprawiedliwy, żeby wykorzystywać swoją władzę w nadziei na łapówkę i okazywać stronniczość Żydom, którzy nienawidzili Pawła. Być może dlatego czytamy pod koniec dzisiejszego fragmentu, że Feliks został zastąpiony przez Porcjusza Festusa (24:27). Być może Bóg upokorzył Feliksa, a wywyższył Porcjusza.

Wiedza o historii Feliksa pokazuje rozmiar pochlebstw prawnika Sanhedrynu, Tertullusa, na wstępie jego mowy oskarżającej Pawła. Historia mówi, że Feliks miał reputację człowieka okrutnego i niemoralnego. Jego rządy charakteryzowały się wewnętrznymi walkami i niepokojami, z którymi radził sobie w okrutny sposób. Ostatecznie został w Rzymie oskarżony o to, że wykorzystał kłótnię między Żydami, a Syryjczykami z Cezarei jako pretekst do zgładzenia i splądrowania ich, co spowodowało utratę władzy. Nawiasem, druga żona Feliksa (z trzech) Druzylla (o której czytamy w 24:24), którą nakłonił do rozwodu z jej pierwszym mężem po to, aby wyszła za niego, zmarła w straszliwych cierpieniach około 24 lat po usłyszeniu ewangelii z ust Pawła, w wieku około 46 lat, gdy wybuchło wulkan Wezuwiusz i zginęło wtedy jednego dnia 10-25 tysięcy ludzi, 24 sierpnia 79 A.D.

Wiedząc, że jest niewinny, Paweł nie tracił wiele czasu na swoją obronę przed Feliksem i wykorzystał tą okazję do głoszenia ewangelii. Jestem pewien, że zauważyliście, że jego przesłanie zostało ozdobione uświadamiającymi tematami. Głosił o swej pewności przyszłego zmartwychwstania, sprawiedliwych i niesprawiedliwych, sugerując fakt, że któregoś dnia wszyscy staną przed Bogiem, aby zebrać to, co zasiali. To dlatego powiedział, że zawsze starał się ze wszystkich sił „zachować przed Bogiem i ludźmi czyste sumienie” (24:16).

W prywatnej rozmowie z Feliksem i Druzyllą, która później nastąpiła, Paweł mówił o „wierze w Chrystusa Jezusa” oraz o „sprawiedliwości, powściągliwości i nadchodzącym sądzie” (24:24-25). Jest to interesująca lista, ponieważ Jezus obiecał, że Duch Święty, „przekona świat o grzechu, sprawiedliwości i sądzie” (Jn 16:8). Pawła przesłanie nie było podobne do współczesnych w stylu: „Bóg kocha cię i ma wspaniały plan dla twojego życia”. Paweł skupił się raczej na biblijnej prawdzie, która zmusiła Feliksa do sprawdzenia własnego życia i myślenia o wieczności. W jakimś stopniu to zadziałało, ponieważ czytamy, że „Feliks zaniepokoił się” (24:25), lecz nie pokutował i Łukasz wspomina, że nadal rządziła nim miłość do pieniędzy (24:26).

Nie mogę nie wspomnieć w tym miejscu, że sposób w jaki Paweł dzielił się ewangelią obala współczesną ideę, jakoby było niewłaściwe motywowanie ludzi strachem, aby nawrócili się do Boga, i że lepiej jest zdobywać ich mówiąc o Bożej miłości. „Bojaźń Pańska jest początkiem mądrości” (Przyp. 9:10) i nie ma ani jednego przykładu w Księdze Dziejów, aby ktokolwiek wspominał o miłości Bożej podczas głoszenia ewangelii.

Paweł pozostał w Cezarei przez dwa lata według kaprysu Feliksa, lecz czytamy, że miał pewien zakres wolności, ponieważ namiestnik „nie zabronił nikomu z jego przyjaciół usługiwać mu” (24:23). Jak wcześniej wspomniałem, Praetorium Heroda, gdzie przebywał, było kompleksem położonym bezpośrednio nad brzegiem Morza Śródziemnego, którego ruiny miałem przyjemność kilka razy odwiedzać. Jest to wspaniałe miejsce, choć podejrzewam, że Paweł wolałby cieszyć się pełną wolnością podróży i głoszenia. Niemniej, utrzymywał stan radości, zarówno w tym czasie jak i później w czasie swego uwięzienia w Rzymie, skąd mógł pisać list, w którym użył słowa „radość” osiem razy. Oto bardzo dobrze znany przykład: „Radujcie się w Panu stale, powtarzam: radujcie się” (Fil. 4:4) -dobre motto dla każdego, kto jest kuszony do zniechęcenia i przygnębienia!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

интернет продвижение реклама сайтов

DS_02.07.09 Dz.23

HeavenWordDaily

David Servant

Pierwsze słowa Pawła wypowiedziane przed Sanhedrynem z pewnością nie przyniosły mu przychylności i zostały przyjęte przez arcykapłana Ananiasza jako pycha, choć przypuszczam, że Paweł wyrażał tylko swoją szczerą wiarę, przed i po uwierzeniu w Jezusa. Nie twierdził, że jest doskonały czy zawsze był posłuszny sumieniu, lecz starał się być wrażliwy na dane mu przez Boga sumienie przez całe życie. Czyżby więc sumienie Sanhedrynu zostało ukłute tym, co powiedział?

Bezpośrednia odpowiedź Pawła do arcykapłana na jego nakaz, aby uderzyć go również nie przyniosła mu żadnej przychylności, lecz była tak trafna, że podejrzewam, że nie była inspirowana gniewem, lecz przez Ducha Świętego (porównaj dla przykładu inspirowane przez Ducha słowa Pawła w 13:10). Pamiętajmy o tym, co Jezus powiedział uczniom, aby się nie martwili, co mają mówić, ani nie przygotowywali mowy, gdy zostaną postawieni przed sądem, ponieważ Duch Święty dam im w takim czasie odpowiednie słowa (Mat. 10:19-20). Wierzę więc, że jego słowa były prorocze. Interesujące jest to, że około 8 lat później został dokonany przez żydowskich rewolucjonistów zamach na „ścianę pobielaną” – arcykapłan Ananiasz został zdegradowany.

Czy jednak Paweł, gdy ogłaszał to, rzeczywiście nie zdawał sobie sprawy z tego, że mówił do arcykapłana, któremu złorzeczył? Nie wiem tego. Podejrzewam, że jego przeprosimy były subtelnym sposobem powiedzenia: „Zaprawdę, żaden prawdziwy arcykapłan Boży nie mógłby się tak zachowywać się jak Ananiasz„. Były to przeprosiny z kolcem. Dalej Paweł powiedział przed Radą: „Jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sądzony z powodu nadziei zmartwychwstania!„, co niosło ze sobą drugi subtelny przekaz. Paweł używał figuratywnej mowy jako „podwójnego znaczenia”, zwrotu, którego celem jest, aby był rozumiany na dwa sposoby. Pierwszym znaczenie jest generalnie proste, a drugie bardziej subtelne i prawdziwe. Na przykład, gdy kanibal mówi do misjonarza: „I’d like to have you for dinner tonight” (co w j.angielskim ma podwójne znaczenie: 'Chciałbym, abyś był dziś u nas na obiedzie’ lub 'Chciałbym cię mieć dziś na obiad’ – przyp.tłum.) – to jest właśnie podwójne znaczenie.

W rzeczywistości chodziło w sprawie Pawła o zmartwychwstanie Chrystusa i takie było to subtelne znacznie jego twierdzenia, że jest sądzony „z powodu nadziei zmartwychwstania„. Niemniej, Sanhedryn nie dostrzegł tego znaczenia i, jak Paweł wiedział, że się stanie, zinterpretowali to jako jego stanowisko w sprawie kontrowersyjnej doktryny, która ich dzieliła. Powstało zamieszanie i wydaje się, że taki był zamiar apostoła, skoro wiedział, że nie jest możliwy uczciwy proces. Cały epizod był nieco komiczny, lecz zaślepienie Rady było tragiczne.

W świetle tego co się przeciwko Pawłowi działo, mógł być kuszony do myśli, że wkrótce straci życie. Był to czas, gdy potrzebował nadnaturalnego zapewnienia i Pan dał mu je, osobiście pojawiając się przed nim i upewniając go, że pojedzie do Rzymu (23:11). Od tej chwili, Paweł nie miał się już czego bać, nawet wtedy, gdy się dowiedział o spisku uknutym przez 40 Żydów, którzy mieli zabić go z zasadzki.

Ponownie, życie apostoła zostało uratowane przez pogan, w tym przypadku dwustu oszczepników! Zaiste honorowa eskorta, a było jeszcze więcej czci z ich strony. Po przyjeździe do Cezarei, rzymski namiestnik Feliks zarządził, aby Pawła trzymano w pałacu Heroda, kunsztownym kompleksie zamkowym tuż nad Morzem Śródziemnomorskim. Wspaniałe miejsce! Paweł przebywał tam przez dwa lata zażywając względnej wolności, a jego światło świeciło i całkiem możliwe jest, że stamtąd napisał jeden list, który będziemy wkrótce czytać; List do Filipian, w którym napisał:

A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii, tak, że więzy moje za sprawę Chrystusową stały się znane w całym zamku i wszystkim innym, a większość braci w Panu nabrała otuchy z powodu więzów moich i zaczęła z większą śmiałością, bez bojaźni, głosić Słowo Boże„. (Fil. 1:12-14,).

Właśnie dlatego uwielbiam czytać Nowy Testament chronologicznie!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

оптимизация сайта поисковых системах