Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

DS_09.04.09 Mk. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Z Karafnaum Jezus przewędrował około 36 km do swego rodzinnego miasta, gdzie dorastał i gdzie mieszkała nadal jego rodzina, do Nazaretu. Dowiadujemy się, że miał co najmniej czterech młodszych braci i dwie młodsze siostry i był znany w Nazarecie jako stolarz (6:3). Jak przekazuje nam Łukasz, wcześniejsza wizyta i kazanie Jezusa w tym mieście spowodowała takie zgorszenie, że chciano Go tam zabić (Łk. 4:16-30). Okazując miłosierdzie, Jezus przyszedł ponownie kilka miesięcy później, ponieważ miał nadzieję, że informacje o Jego licznych cudach w całej Galilei zmiękczą serca mieszkańców Nazaretu, lecz nic takiego się nie stało. W konsekwencji tej niewiary, czytamy, że Jezus „nie mógł uczynić żadnego cudu tutaj” (6:5). Zdolność do czynienia cudów w Jego rodzinnym mieście – gdzie z pewnością chciał ich dokonywać – była ograniczona przez niewiarę mieszkańców. Ponownie widzimy, że Boża suwerenność nie może być oskarżona o brak cudów. Bóg szuka wiary.

Nie znając głębszych prawdy kalwinizmu Jezus „dziwił się ich niedowiarstwu” (6:6). Gdyby wiedział to, w co wierzy wielu współczesnych kalwinistów, nie dziwiłby się, wiedząc, że Bóg suwerennie udziela wiary tym, których wcześniej wybrał. Ich niewiara była zwykłą konsekwencją tego, że nie zostali wybrani suwerennie przez Boga. Niedobrze, że tego Jezus nie zrozumiał! Oczywiście, żartuję! Bóg suwerennie dał ludzkim sercom wolna wolę. To dlatego Pismo mówi, że tak często opłakiwał ludzki sprzeciw wobec Niego i dlatego będą oni odpowiedzialni za swoje wybory, i dlatego ostatecznie osądzi ich za ich wybory, trze rzeczy, które nie miałyby żadnego sensu, gdyby dziwaczne doktryny kalwiznimu były rzeczywiści prawdziwe.

Ten rozdział Ewangelii Marka zawiera jeszcze dodatkowe lekcje na temat wiary. Jezus posłał dwunastu uczniów parami na zwiastowanie Ewangelii do galilejskich wiosek, lecz nie pozwolił im zabierać żadnego zaopatrzenia na drogę (6:8-9). Bóg miał zaspokajać ich potrzeby, gdy będą Mu posłuszni. Nie znam żadnego innego sposobu pracy Pana. On powołuje ludzi do wykonania zadania, oni idą w wierze, a Pan zaspokaja ich potrzeby, aby mogli wykonać przydzielone zadania. A jednak, wielu wierzących „czeka na Boga”, aby dał im zaopatrzenie, zanim podejmą pierwszy krok zadania. Tragiczne jest to, że niektórzy czekają całe życie. Prawda jest taka, że to Bóg czeka na nich.

Posłuszeństwo Bożemu powołaniu, wymaga wiary, a pierwszy krok zawsze jest najbardziej zatrważający! Lecz Bóg dowodzi swojej wierności, nasza wiara wzrasta, dając nam wzrastające zaufanie do Niego, dzięki czemu możemy wykonywać jeszcze większe zadania. Wiara była również potrzebna apostołom, aby skutecznie uzdrawiali ludzi i wypędzali demony. Zanim ktokolwiek został uzdrowiony, najpierw apostołowie musieli namaścić chorych olejem, a zanim ktokolwiek został uwolniony od demona, apostołowie najpierw nakazywali demonom wyjść (6:13).

Podobnie jak pierwsi apostołowie tak i starsi kościoła/nadzorcy/pastorzy otrzymali służbę uzdrawiania przez namaszczenie olejem i modlitwę, lecz wiara jest również im konieczna:

Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone„. (Jk. 5:14-15).

Starszym/nadzorcom/pastorom, którzy nigdy nie namaszczają chorych olejem i nie modlą się brak wiary. Ludzie chorzy, którzy nigdy nie proszą starszych/nadzorców/pastorów o namaszczenie i modlitwę – podobnie.

Kiedy tłum w liczbie pięciu tysięcy mężczyzn zasiadł w grupach, aby dało się skutecznie ich obdzielić, a dostępnych było tylko pięć chlebów i dwie ryby to nakarmienie tych ludzi było prawdziwym aktem wiary.

Ostatecznie, czy zauważyłeś, że Jezus „chciał ominąć” zmagających z burzą się uczniów, gdy szedł po Morzu Galilejskim (6:48)? Cóż to za lekcja dla nas! Jezus zostawi nas w zmaganiach z przeciwnym wiatrem, jeśli nie zaprosimy Go do naszej łodzi! Zastanawiam się, jak często przechodzi obok mnie?

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_08.04.09 Mk. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Czytaliśmy również wcześniej o opętanym w Gedareńczyku w Ewangelii Mateusza, lecz nie komentowałem tego wtedy, wiedząc, że w Ewangelii Marka znajduje się najwięcej szczegółów. Mateusz (Mat. 8:28) mówi o dwóch opętanych, podczas gdy Marek i Łukasz przekazują, że był jeden. Należy pamiętać o tym, że Mateusz był naocznym świadkiem zdarzenia (Mark. 3:18). Jeśli Marek i Łukasz wiedzieli o tym, że było dwóch opętanych, to mogli po prostu skupić się jednym z nich. Niektórzy wskazują na drobne niezgodności jako na dowód tego, że Biblii nie można ufać, lecz mnie wydaje się to całkiem głupie w świetle tego, że wszyscy trzej ewangeliści zgadzają się w 99% szczegółów doskonale. Cóż rzeczywiście za różnica, czy tego dnia Jezus uwolnił jednego czy dwóch mężczyzn?

Po raz kolejny czytamy, że demon, manifestujący się przez człowieka, skłonił się przed Jezusem, bojąc się dręczenia „przed czasem”, jak podaje Mateusz (Mat. 8:29). Demony nie mają nadziei na zbawienie i widocznie oczekują ze strachem dnia, gdy zostaną wrzucone do jeziora ognistego wraz z Szatanem, o którym Pismo mówi nam, że będzie dręczony „w dzień i w nocy na zawsze” (Obj. 20:10). Jakże to tragiczne, że ludzie, którzy w przeciwieństwie do demonów mają możliwość otrzymania przebaczenia grzechów, decydują się na przetańczenie całego swego życia, ani razu nie skłaniając się przed Tym, który może ich zbawić od jeziora ognia.

Legion demonów w tym człowiek dawał mu nadzwyczajną moc, mógł nawet zrywać łańcuchy. Niewątpliwie wszyscy w tej okolicy bali się go. A jednak demon w tym mężczyźnie bał się Jezusa, błagając, aby go nie dręczył! W świetle tego jaką hańbą dla Jezusa jest to, gdy chrześcijanie boją się demonów. To jakby słoń bał się myszy! Prawda jest tak, że demony boją się Chrystusa, który mieszka w nas!

Możemy tylko wymyślać w jaki sposób został do takiego stanu doprowadzony. Myślę, że możne spokojnie powiedzieć, że nie szedł sobie po prostu w doskonałym stanie ciała i umysłu, gdy nagle demon wskoczył mu do wnętrza i natychmiast zmienił go w szalonego lunatyka. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że zaczął zabawiać się demonicznymi myślami i pomału dostał obsesji. Potem, stopniowo, gdy dalej poddawał się temu, jego stan się pogarszał aż po tej równi pochyłej został doprowadzony do opresji, a później opętania. Szatan zdobywa wejście przez ludzkie myśli, tak więc może być utrzymywany w zatoczce przez stosowanie się do polecenia Pawła, aby myśleć „o tym co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały” (Fil. 4:8).

Najwidoczniej co najmniej 2000 demonów zamieszkiwało tego mężczyznę, ponieważ tyle świń popędziło do Morza Galilejskiego. Jakże to musiało wyglądać – 2000 świń nagle szaleje i popełnia samobójstwo! Może się wydawać, że to coś niedobrego ze strony Jezusa, aby pozwolić tym demonom wejść w świnie – niedobre nie tylko dla świń, lecz również dla ich właścicieli, którzy stracili mnóstwo pieniędzy tego dnia. Dlaczego nie zabronił tym demonom wchodzić w świnie, szczególnie w świetle faktu, że jak tylko świnie zostały opanowane, zaraz poginęły?

Niektórzy myślą, że skoro świnie były w starym przymierzu były nieczystymi zwierzętami i Żydom nie wolno było jeść ich mięsa to Jezus przekazywał zdecydowane przesłanie w tym względzie właścicielom świń i wszystkim innym. Ja osobiście nie wiem. Wiem natomiast, że Syn Boży, stwórca wszystkiego, jest właścicielem „wszelkiego zwierza leśnego i tysięcy zwierząt na górach” (Ps. 50:10), lecz również świń. Może zrobić z nimi, co tylko zechce. Zauważam, że częste naturalne kataklizmy, które oczywiście Bóg dopuszcza, regularnie powodują straty milionów dolarów. Pan daje i Pan odbiera (Job 1:21). Mam nadzieję, że ta oszałamiająca ekspozycja mocy Bożej na brzegu Morza Galilejskiego wystarczyła, aby obudzić niektórych grzeszników z ich drzemki! Lepiej stracić świnie i zyskać zbawienie, niż na odwrót.

Pomimo że te demony miały na tyle zdrowego rozsądku, aby skłonić się przed Jezusem, ludzie z tego regiony nie byli tak mądrzy, prosząc Jezusa, aby ich odpuścił. Łaskawie zgodził się na to, lecz zostawił za sobą ewangelistę ze zdumiewającym świadectwem.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

seo оптимизация сайта цена

DS_07.04.09 Mk. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Czytaliśmy przypowieść o Siewcy w Ewangelii Mateusza trzy miesiące temu, lecz rozważmy ją dziś bliżej. Nie jest to przypowieść o chrześcijaninie, który lepiej lub gorzej przyjmuje kazania pastora, lecz wyjaśnia nam dlaczego jedni ludzie są zbawiani, a inni nie. Opisując pierwszą glebę Jezus powiedział: „diabeł przychodzi i wybiera słowo zasiane w ich sercach, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni” (Łk. 8:12).

Zwróć uwagę na to, że to nie siewca decyduje, które ziarno kiełkuje, wzrasta i przynosi owoc. Siewca po prostu zasiewa ziarno, lecz to raczej gleba decyduje czy ziarno siewcy wykiełkuje, wzrośnie i wyda owoc. Już niemal słyszę tupot kalwinistów biegnących do drzwi! Przykro mi, chłopaki, Ja nie napisałem Biblii! Bóg chce, aby wszyscy byli zbawieni (1 Tym. 2:4; 2Ptr. 3:9) i dlatego Jezus umarł za wszystkich (1Jn 2:2), i dlatego powiedział nam, abyśmy głosili ewangelię wszystkim (Mk 16:15). Jednak pewne serca są otwarte, a inne nie. To dlatego niektórzy są zbawiani, a inni nie.

W pierwszej scenie część ziaren spadła na drogę, gdzie ziemia była ubita przez ruch pieszych, ludzi i zwierząt, skąd łatwo mogły ją ptaki pozbierać. Podobnie i zatwardziałe serca ułatwiają szatanowi, aby „wybrał zasiane ziarno” (4:15).

Boga martwią ludzie o stwardniałych sercach (3:5; 16:14), byłoby więc bardzo dziwne, gdyby sam te serca zatwardzał. Kalwiniści szybko wskazują kilka wersów, które mówią, że Bóg zatwardził serce faraona. Rzeczywiście, jako akt sprawiedliwego sądu, Bóg może zatwardzić serce kogoś, kto już sam utwardził je do tego stopnia, że odsunął od siebie dzień łaski Bożej. Niemniej jednak, Bóg nie pracuje nad zatwardzaniem serc ludzi, którzy w innym wypadku byliby otwarci. Coś takiego sprawiłoby, że Bóg byłby gorszy od Szatana i godny tego, aby pluć na niego. Kalwiniści nie znajdą biblijnego przykładu na to, aby robił On coś tak złego i niesprawiedliwego.

W scenie drugiej, ziarno padło na skalistą glebę. Wykiełkowało i wzrosło, lecz z powodu cienkiej warstwy gleby, gdy wzeszło słońce, ziemia wyschła a roślina uschła, nie mając głęboko korzeni.

Jezus powiedział, że oznacza to tych, którzy początkowo przyjmują słowo z radością, lecz odpadają, gdy pojawiają się trudności lub prześladowania. W wersji Łukasza tej przypowieści, Jezus powiedział, że ci ludzie „wierzyli do czasu” (Łk. 8:13). Są to chwilowi wierzący. Zatem te roślinki reprezentuję ludzi, którzy słyszą słowo, z radością wierzą, doświadczają nowego życia (kiełkowania) i zaczynają wzrastać duchowo. Niemniej, wskutek prześladowań porzucają wiarę. Z pewnością przepędziłem teraz ku drzwiom zwolenników doktryny „raz zbawiony, na zawsze zbawiony”!

W scenie trzeciej ziarno pada między ciernie. Te ziarna również kiełkują, wyrastają i zaczynają rosnąc, co oznacza, że Jezus opisywał nowych wierzących. Niemniej, ciernie i chwasty zagłuszają te młode roślinki. Ciernie przedstawiają „troski tego wieku, ułudę bogactwa i pożądanie innych rzeczy” (4:19), co, zajmując pierwsze miejsce, uniemożliwia wierzącym przyniesienie owocu Nie jest to najlepszy stan w dzień żniwa. Uważajcie więc na zmartwienia, bogactwa, pożądliwości i wszystko, cokolwiek może zając pierwsze miejsce przed służeniem Bogu!

Jedynie czwarta gleba jest dobra, przedstawiając, zgodnie z opisem Łukasza: „szczere i dobre serce” (Łk. 8:15). Jest to jedyna gleba, która wydaje owocne rośliny, co oznacza, że wydaje ludzi, którzy ostatecznie będą zbawieni, ponieważ wiara bez uczynków nie może zbawić (Jk. 2:14). Wbrew gładkim kazaniom, które starają się zapewnić, że Boża łaska wystarczy do pokonania ostrzeżeń Bożego słowa, Jezus nigdy nie kłamie.

Dlatego też tak bardzo ważne jest to, aby być posłusznym poleceniu Jezusa, aby „uważać na to, co się słyszy” (4:24). Szatan jest niezwykle hojny jeśli chodzi o dzielenie się swymi kłamstwami. Uważajcie!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_06.04.09 Mk. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Wydaje się, że uzdrowienie mężczyzny z uschłą ręką należałoby sklasyfikować nie jako uzdrowienie, lecz jak cud stwórczy. Nie miał chorej ręki, lecz zniekształconą. Zostały stworzone kości i ciało w chwili, gdy posłuchał polecenia Jezusa i wyciągnął rękę, czego nie mógł zrobić z naturalnego punktu widzenia. Rozważaj to i nich buduje się twoja wiara w Jezusa! Niemal równie zdumiewająca jak odnowienie uschniętej ręki jest zatwardziałość serc faryzeuszy, którzy widząc ten niesamowity cud, natychmiast zaczęli się zastanawiać, jak by tu zabić Jezusa (3:6). Uczeni w Piśmie, równie twardzi w swych sercach, ogłosili, że Jezus wypędza demony mocą Szatana. Było to zupełnie idiotyczne stwierdzenie, co zresztą zaraz Jezus ujawnił (3:22-27). To właśnie w kontekście tych gburowatych religijnych przywódców Jezus ostrzegał przed grzechem bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu i nic dziwnego. Wszyscy, którzy są świadkami takich cudów, dokonywanych przez Ducha Świętego i nazywają je dziełami Szatana, mają serca, do których zbawienie nie dosięga. Jak pokazuje ewangelista Marek, bardziej szczegółowo, uczeni w Piśmie powiedzieli, że Jezus jest opanowany przez nieczystego ducha (3:30) jest to równoznaczne z nazwaniem Ducha Świętego demonem.

Może słyszeliście o tym, że istnieje witryna internetowa pn.: „The Bleshemy Challange” (Wezwanie do bluźnierstwa), na której można zamówić za darmo DVD, promujące ateizm, jeśli wyśle się na YouTube film siebie samego, bluźniącego Duchowi Świętemu. Szczególnie interesujące jest to, że ta grup ludzi nie wierzących w Boga, cytuje na swej stronie ostrzeżenie Jezusa znajdujące się w ew. Marka 3:29 przed bluźnieniem Duchowi Świętemu i rzuca wyzwanie ludziom, aby, jak to sami piszą: „przeklęli sami siebie”. Po co marnować czas na nagrywanie siebie bluźniącego Duchowi Świętemu skoro nie ma Boga i nie ma piekła?

Przypomina mi to historię zasłyszaną kilka lat temu o młodej chrześcijance, która mieszkała w komunistycznej Rosji. Jej nauczyciel zażądał, aby stanęła przed cała klasą i przeklęła Boga. Jej odpowiedź jest pełna prostej mądrości: „Proszę pana, jeśli jest Bóg to nie śmiem Go przeklinać, a jeśli Boga nie ma to nie ma sensu przeklinać Go, ponieważ nie ma kogo przeklinać”.

Marek pokazuje nam, jak bardzo Jezus był przytłoczony przez tych wszystkich, którzy potrzebowali uzdrowienia i uwolnienia (3:7-10,20). W pewnym momencie nad brzegiem morza Galilejskiego tłum naciskał do tego stopnia, że Jezus wraz z uczniami musieli przygotować sobie łódź. Pokazuje to, jak i inne fragmenty, że Jezus działał w Swej ziemskiej służbie jako namaszczony przez Ducha Świętego darami Ducha Świętego. Mógł więc czynić takie cuda jak chodzenie po wodzie, w każdej chwili, gdy Duch tego chciał. Dary Ducha działają tak, jak chce Duch (1 Kor. 12:11; Hebr. 2:4). Sam Jezus mówił o swoich ograniczeniach w taki sposób: „…nie może Syn sam od siebie nic uczynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni, co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni„(Jn 5:19). To dlatego nie czynił cudów, zanim nie został namaszczony Duchem Świętym, gdy Jan ochrzcił go w Jordanie. Dopóki Duch Święty nie udzielił daru, który umożliwił chodzenie po wodzie, Jezus był ograniczony w takim samym stopniu, jak każdy inny człowiek: musiał używać łodzi.

Nie mogę zrozumieć dlaczego demony w obecności Jezusa krzyczały przez ludzi: „Ty jesteś Synem Bożym!” (3:11). Marek mówi, że demony padały na twarz w takich sytuacjach (3:11). To tak, jakby były do tego przymuszone z przerażenia. Jakakolwiek była ich motywacja, dla mnie jest to kolejne objawienie potęgi Jezusa. W Jego obecności demony były zmuszone do padnięcia przed Nim i wyznania Kim On jest. Jakże zdumiewające jest to, że demony były tak przymuszone. Bóg dał ludzkim istotom wolną wolę, aby mogły ignorować Go a nawet pluć na Niego. W tej sprawie, możemy radzić ludzkim istotom, aby nauczyły się czegoś nauczyć od demonów. Bójcie się Boga!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайт

DS_03.04.09 Mk. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Czytając krótki przekaz historii o uzdrowieniu paralityka w Karafrnaum, wyobraźmy sobie, co musiało się dziać.

Po pierwsze: przyjaciele tego mężczyzny, gdy usłyszeli o tym, że Jezus ma być znowu w mieście, musieli zastanawiać się, co zrobić. Ktoś wymyślił, aby zabrać go do Jezusa i mógł to być równie dobrze ten chory. Jeśli nie, z pewnością musiał zgodzić się na plan przyjaciół. Wzięli więc go na nosze i skierowali się do domu, gdzie nauczał Jezus; wszyscy, cała piątka, mieli wiarę.

Gdy tam dotarli, okazało się, że drzwi i okna były zablokowane przez ludzi. Zastanawiam się, dlaczego po prostu nie zaczekali, aż Jezus wyjdzie po zakończeniu spotkania. Być może, obawiali się, że Jezus, który ogólnie był dość nieuchwytny, ulotni się również im! Zastanawiam się też, dlaczego nie spróbowali przekonywać ludzi, aby im ustąpili miejsca i przepuścili pod drzwi. Być może robili tak, lecz nikt nie chciał ustąpić z miejsca. Jeśli tak było to tylko rozpaliło ich determinację. Podejrzewam, że jeden z nich był właścicielem domu, ponieważ tylko wtedy miał prawo zniszczyć dach tego domu.

Wnieśli więc sparaliżowanego przyjaciela na dach – który był płaski – prawdopodobnie jakimiś zewnętrznymi schodami. Dach budynku był tak skonstruowany, że składał się z ubitej, utwardzonej gliny i wspieranego drewnianymi belkami. Zewnętrzna strona dachu i sufit od wewnątrz konstrukcyjnie były tym samym. Tak więc, pisze Marek, ci czterej mężczyźni musieli „zdjąć” dach, aby otworzyć (2:4). Z pewnością nie uszło to uwagi znajdujących wewnątrz. Musiało to wiązać się hałasem i sypiącą się z sufitu gliną, pył zaczął napełniać pomieszczenie. Ostatecznie przebili się i silny promień światła wpadł do środka. Ile czasu musiało zająć im rozbieranie dachu, aby zrobić otwór wystarczająco duży, żeby mógł się tam zmieść dorosły, leżący mężczyzna?

Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie będący w środku nie wyrażali głośno swego niezadowolenia, a w szczególności z powodu sypiącego się kurzu. Ponieważ otwór znajdował się tuż nad Jezusem, zastanawiam się czy Jezus był w stanie kontynuować Swoje kazania wobec tego, co się działo nad głową. Oczywiście, biblijny zapis nie podaje, żeby Jezus krzyczał w stronę poszerzającego się otworu: „Ej, nie widzicie, że przeszkadzacie w naszym spotkaniu, napełniając nasze płuca kurzem?”. Osobiście wyobrażam sobie, że usunął się trochę stając pod ścianą z lekkim uśmiechem na twarzy, ciesząc się widokiem wiary w działaniu.

W końcu otwór w suficie był na tyle duży, że można było zobaczyć cztery zaglądające do wewnątrz twarze. Byli u celu! Znowu trochę ruchu na górze, otwór zaciemnia się i powoli spuszczają na linach sparaliżowanego mężczyznę – niełatwe zadanie, aby go nie zrzucić z noszy. Jeden błąd i mógł skończyć w jeszcze gorszym stanie!

Ostatecznie, po mniej więcej pół godzinie zamieszania, mężczyzna leżał przed Jezusem,. Jego wiara była oczywista. Jezus zapewnił go, że jego grzechy zostały przebaczone (doskonale odgrywając rolę Boga) po czym powiedział mu, aby wstał. Mógł powiedzieć: „O, tak bym chciał, ale jestem sparaliżowany”, lecz działa zgodnie ze swoją wiarą i przekonał się, że może zrobić to, co było niemożliwe.

Ależ historia! Czego możemy się nauczyć? Przede wszystkim tego: wierzący nie rezygnują. Nie rezygnuj!

Marek, podobnie jak Mateusz, pokazuje rosnące animozję faryzeuszy i uczonych w Piśmie do Jezusa, który w ogóle nie był entuzjastycznie nastawiony do ich tradycji, nie mających żadnych podstaw w Słowie Bożym. Byli oni jak stare, sztywne skórzane bukłaki – nie nadające się do trzymania prawdy, która buzuje jak fermentujące nowe wino wewnątrz tych, którzy wierzą! To sprawia, że dobrze czujemy się wewnątrz i jesteśmy szczęśliwi na zewnątrz

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer

DS_02.04.09 Mk. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Nasz unikalny plan czytania ma na celu przeprowadzenie nas przez Nowy Testament w porządku chronologicznym, z wyjątkiem tego, że czytamy jedną z czterech ewangelii co kwartał. Na szczęście, pomaga nam wiedza o tym, że po 20 latach istnienia kościoła Nowy Testament składał się zaledwie z czterech listów – Jakuba, Galacjan i dwóch do Tesaloniczan, z czego te ostatnie trzy zostały napisane do ograniczonej grupy przywódców. Tak więc w pierwszym kościele listy nie stanowiły głównego przedmiotu nauczania, lecz nauczanie Chrystusa przekazywane ustnie. Zadaniem było czynienie uczniów, którzy byli posłuszni wszystkim Jego przykazaniom.

Co więcej, zgodnie informacjami przekazanymi przez historyka pierwszego kościoła, Euzebiusza, Ewangelia Mateusza mogła być napisana i zacząć krążyć w kościele już w 42 roku naszej ery, czyli około 12 lat po Dniu Zielonych Świąt. Oczywiście, ostatecznie były cztery ewangelie. Każdy z autorów został zainspirowany do napisania swojej Ewangelii – i wierzę, że każdy z nich był – która mówi coś o tym, co Bóg uważa za najważniejsze, więc zbędność Ewangelii Mateusza i Marka w tym czasie, powinna nam o tym fakcie przypominać. Sięgając po tą wskazówkę Boga, będą nieco rozwlekle pracował nad Ewaneglią Marka, najkrótszą z czterech!

Oto przebudzenie działo się nad Jordanem, lecz nie charakteryzowało się tym, że ludzie chodzili jak pijani, dając świadectwo dziwnych wizji, ani nie było prowadzone przez gładkiego ewangelistę w jedwabnym garniturze, opowiadającym historie i zbierającego ofiary. Cechą charakterystyczną tego, co tu się działo, były raczej łzy ludzi, którzy wyznawali swoje grzechy i byli prowadzeni przez mężczyznę, który był uosobieniem prostoty, nosił surowe ubranie a żywił się szarańczą i miodem. (Podejrzewam, że piekł tą szarańczę i moczył w sosie miodowym, aby dało się to trochę łatwiej przełknąć!)

Zwróć uwagę na to, że Jan „głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów” (1:4). To była Boża oferta, która się nic nie zmieniła. Bóg przebacza tym, którzy pokutują i dlatego Jezus głosił: „Upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (1:15). Dlatego też Jezus powiedział uczniom po Swoim zmartwychwstaniu, że „wszystkim narodom, ma być głoszone upamiętanie dla odpuszczenia grzechów” (Łk. 24:47)

Bóg przebacza tym, którzy pokutują. Te pięć słów jest streszczeniem prawdziwej ewangelii i prawdziwej łaski Bożej. Bóg nie oferuje łaski ludziom, którzy trwają w grzechu. Nigdy nie proponował łaski tego rodzaju. Nie daje przebaczenia tym, którzy po prostu „przyjmą Jezusa” czy tym, którzy „zaproszą Jezusa do swoich serc”ani tym, którzy powiedzą Bogu, że jest im przykro z powodu ich grzechów. Przebacza tym, którzy odwracają się od grzeszenia. Wezwanie do świętości jest częścią ewangelii, a jednak całkowicie zostało zgubione we współczesnej amerykańskiej ewangelii.

Jakże bym chciał siedzieć z kamerą pod domem Piotra w Kafarnaum tego dnia, gdy „cały miasto zgromadziło się u drzwi” (1:33)! Oglądać cuda i wyraz czystego zachwytu na twarzach ludzi! Moglibyśmy zrobić film i pokazywać go każdemu na świecie! Dlaczego więc Jezus nie poczekał z przyjściem na ziemię, aż do czasu wynalezienia kamer wideo? Być może dlatego, że miał coś jeszcze lepszego – a mianowicie dalsze trwanie cudów uzdrowień i uwolnień dokonywanych przez Jego sługi, jak to czytaliśmy w Księdze Dziejów. Dziś serca nasze wołają: Panie, odnów Swoją moc w Twoim kościele! Niech prawdziwe cuda zostaną wylane przez prawdziwe sługi Twoje, aby Twoje imię było wywyższone!

Po oczyszczeniu trędowatego, o czym dziś czytaliśmy, powiedział mu, aby pokazał się kapłanowi na świadectwo dla nich (1:44). Podejrzewam, że kapłan, któremu się pokazał miał zbadać pisma i znaleźć, co należy zrobić, skoro był to pierwszy raz w historii kiedy jakikolwiek trędowaty (Izrealita – przyp.tłum.) został uzdrowiony od czasu, gdy dane zostało Prawo. Tradycja starszych, utrzymywana przez rabbich, przewidywała, że jeśli taki cud się wydarzy, będzie to wskazywało na Mesjasza, a jednak nadal Go odrzucali.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

Ból miłości i moc Łaski

logo

Ron McGatlin

Wewnętrzny ból jest sposobem na ograniczanie naszej niezależności i tendencji promowania się ku arogancji. Wewnętrzny emocjonalny ból odrzucenia, straty czy braku szacunku wśród rówieśników i bliskich może być wielkim błogosławieństwem w naszym życiu, ponieważ przyczynia się do burzenia wszelkich budowanych przez nas warowni samowystarczalności. Niepowodzenie w promowaniu siebie samego może doprowadzić nas do głębokiej zależności od naszego Zbawiciela, Pana i Króla. Może doprowadzić nas do tego, że dusza zacznie polegać na pociesze i odpocznieniu w Jego słodkiej i czystej miłości. Wkrótce, gdy Jego siła łagodnie wpływa do naszych dusz, serca topnieją a to, co w nas silne słabnie. Tak więc postępująca śmierć naszego ego robi miejsce na Jego czyste, święte życie miłości i mocy.

2 Kor 12:9: Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.

Bardzo realna staje się przemiana naszego smutku w radość, Jego radość. Gdy ogarnia nas ciepło Jego miłości, otrzymujemy większy pokój i odpocznienie, chwała w nas obfituje, wypływa z nas radość Pańska w stronę potrzebującego świata wokół nas. Ból, wywoływany przez utratę nadziei na spełnienie egocentrycznych ambicji, staje się źródłem wody życia wypływającej na suche ziemie naszych braci i sióstr. Stajemy się światłami miłości i radości w głębokiej ciemności ludzi ze świata, którzy odeszli od Boga, który ich ukształtował. Miłość Boża jest podstawową służbą tych, których posyła; posłanych, aby w tym życiu cierpieć dla sprawiedliwości, przekazując królestwo Boże i Jego sprawiedliwość temu światu.

1 Ptr. 4:12: Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was.

Oni bluźnią Mu, lecz wy Go uwielbiacie.

Jezus nie przyszedł po to, aby budować nasze królestwa.

Pocieszyciel nie przyszedł po to, aby nas zachęcać do gonitwy za innymi bogami, samodzielnego budowania naszych królestw, pogoni za przyjemnościami i miłości do pieniędzy oraz tego, co można za nie kupić. Pycha wywołana naszymi zdolnościami i osiągnięciami w przebiegłym konkurowaniu z innymi, zostanie rozbita na kawałki i zniknie całkowicie zanim naszego ducha, duszę i ciało wypełni zmartwychwstałe życie Chrystusa Jezusa, nadnaturalne życie miłości i mocy z niebios.

Ojcze, dziękujemy ci za ból śmierci, który prowadzi do zmartwychwstałego życia, wypełniając nas cudowną rzeczywistością czystej, świętej miłości Chrystusa. Zawierzamy postępującemu świętemu oczyszczaniu ziemi naszych serc z ciemności aż do chwili, gdy już nie zostanie tam miejsca na ciemność przeciwnika. Z samej istoty naszego ducha aż do kończyn naszej duszy i ciała niech Twoja świętość zajmuje coraz więcej miejsca, aż będziemy czyści i święci, jak Ty jesteś święty. Dziękujemy Ci, Ojcze, że nie jesteśmy już niewolnikami grzechu i naprawdę możemy żyć i chodzić w Duchu Chrystusa, z Chrystusem w pełni żyjącym w naszych ziemskich ciałach w świętości. Dziękujemy ci za ból śmierci, dzięki któremu postępująca świętość wypełnia każdą komórkę naszego ciała i każdą chwilę naszego życia. Amen.

Ludzkie bezbożne królestwa upadają.

Nasze relikwiarze przepełnione pychą religijnych doktryn, pokazujących ludzką mądrość i wiedzę, co przejawia się w analizowaniu i wyjaśnianiu ludzkiego punktu widzenia na nieskończonego Boga, sypią się. Warownie budowane na ludzkich zasadach i pomysłach wziętych z mądrości Bożej lecz odartych z życia i Ducha Bożego implodują, zbudowane na ruchomych fundamentach z piasku

Ludzka forma rządu zbudowana w oparciu o ziemską mądrość nigdy nie nadawała się do rządzenia narodami świata. W całej historii wszystkie rządy upadały, a potężne kraje rozpadały się. Każda forma i każdy rodzaj rządu zawodzi a demokracja bez Boga jest w takim samym stanie. Nawet patrząc na to dziś, widać, że światowe rządy zawodzą. Silne duchy przeniknęły i pożerają zwłoki martwej religii i bezbożnego sekularyzmu, napędzane do tej pory przez bożki chciwości i pobłażliwego poszukiwania przyjemności. Bogactwo i powodzenie ziemi jest pochłaniane w miarę jak wielka nierządnice, Babilon, płonie a dym z niej unosi się ku niebu.

Postępuje uświęcenie dla Boga

W miarę jak postęp świętości królestwa Bożego jest kształtowany w ludziach Bożych o czystych sercach, którzy nie szanują minionych praktyk z Babilonu, ziemia jest oczyszczana. Ci, którzy przeszli przez bolesną śmierć, doszli do zmartwychwstałego życia w Chrystusie Jezusie i gardzą swym byłym życiem w Babilonie. Nie będą już dłużej tolerować błędnej wiary, że grzech musi trwać w ich śmiertelnych ciałach zmieszany z łaską Bożą. Zaczynają rozumieć tą wielka zasadę, że łaska nie była dana nigdy wcześniej ani nie jest teraz po to, aby przykrywać stałe istnienie grzechu i niemoralnych dróg w ich życiu. Łaska nie jest wapnem, które zaślepia Boga na zło ludzkich serc. Łaska to Bóg wpływający na serca, które walczą i zwyciężają z grzechem. Jezus nie umarł na krzyżu po to, abyśmy zaakceptowali dalsze życie z grzechem w sercu. Jezus umarł na krzyżu i powstał z martwych po to, aby zamieszkać w Swym ludzie przez Ducha Świętego i zniszczyć grzech i wszelkie złe uczynki złego. Łaska jest potężnym wpływem Boga, który teraz umożliwia święte życie, z dala od grzechu. Łaska jest Bożym dziełem całkowitego oczyszczenia nas i uzdolnienia do świętego życia tak, jak On jest święty.

Greckie słowo tłumaczona jako „łaska” to „charis”; G5463; łaskawość (jakby dające zadowolenie) zachowania czy działania (abstrakcyjnie lub konkretnie; ; literalnie lub figuratywnie, bądź duchowo: w szczególności boski wpływ na serca i odzwierciedlenie tego wpływu w życiu; obejmuje też wdzięczność).

Łaska Boża pozyskiwana jest przez wiarę. Wiara uwalnia uczynki łaski. Jeśli wierzymy, łaska będzie działać, aby oczyszczać nasze serca z grzechu, aby Chrystus Jezus mógł w pełni żyć w nas, wykonując te same dzieła, a nawet większe, które On czynił będąc na ziemi w ludzkim ciele. Nie istnieje prawdziwa wiara, która by nie wydawała uczynków łaski Bożej w sercu i życiu wierzącego.

Jk. 2:18-20: Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą. Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa?

Być może najważniejszym aspektem łaski Bożej jest Chrystus zamieszkujący wewnątrz i totalnie wpływający na nasze serca, co przekłada się na nasze życie. Tak, jest to praca Boża i coś czego naturalny człowiek nie może zrobić, lecz co nie jest przykrywaniem grzechu. Jest to dar mocy do niszczenia grzechu i umożliwienia nam świętego życia na tym świecie. Miłosierdzie Boże przebacza nasz grzech przez krzyż. Łaska niszczy nasze grzeszne drogi przez zmartwychwstałe życie Chrystusa, które uzdalnia nas do życia tak czystego i świętego, jakie było życie Chrystusa.

Rom 5:10: Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego.

2 Kor 4:11: Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, dla Jezusa na śmierć wydawani bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło.

Tyt. 2:11-14: Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach.

Zniszczenia Babilonu jest związane powstawaniem Bożych świętych ludzi.

Święty ludzie uzdolnieni w łasce Bożej są katalizatorem w postępującym oczyszczaniu tej ziemi. Są oni synami (mężczyznami i kobietami), którzy zaczynają demonstrować królestwo nieba na ziemi. W miarę wzrastania ilości świętych synów na ziemi, Bóg będzie oczyszczał ziemię przed nimi. W miarę jak święci ludzie Boży będą przygotowywani do zajęcia tej ziemi, Bóg progresywnie będzie oczyszczał ją.

Ogień Boży oczyści ziemię z wszelkich złych dróg i uczynków, same podstawy złego. Wszystko cokolwiek oni robią czy budują w swej pożądliwości, chciwości, czarach, złych walkach, hulankach, buncie i pozbawionych miłości drogach zostanie rozproszone i spalone. Ich złe uczynki i moc zostaną rozproszone przez ogień Bożej miłości przez pokutę i przyjęcie łaski Bożej, bądź przez Boży ogień sądu.

Joel 2:3: Przed nim ogień płonący, a po nim płomień gorejący. Przed nim kraj jest jak ogród Eden, a po nim jak step pusty. Nikt też przed nim nie ujdzie.

Ps. 97:3: Ogień idzie przed obliczem jego I pożera wokoło nieprzyjaciół jego.

Piękno zamiast popiołu.

Królestwo Boże będzie pojawiać się z popiołów zniszczenia. Resztka świętych ludzi, świętej oblubienicy zajmie, uzdrowi i odnowi ziemię w chwale Bożej.

Iz. 61: Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich  zasmuconych, abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku Jego wsławieniu. I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń.

Ta postępująca świętość Boża zbliża się a wszystko może być znacznie większe niż kiedykolwiek wyobrażaliśmy sobie w przeszłości. Chrystus w tobie (Jego czystych i świętych uczniach) jest nadzieją chwały i jest czymś bardzo praktycznym i realnym w tym życiu, teraz.

Iz. 9:6: Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów.

Mat 6:10 przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi

a Jego Królestwu nie ma końca.

Ron McGatlin

basileia@earthlink.net

оптимизация сайта seo