Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Substancja Ducha

logo

Substancja Ducha
Ron McGatlin

Substancja Boża jest dostępna, aby przebywać w okupionej ludzkości. Bożym pragnieniem jest, aby Jego życie przez Jego Ducha przepływało z tronu w niebie bezpośrednio do serc Jego synów i córek na ziemi. („Synowie” nie oznaczają płci.) Ojciec, Syn (Jezus) i Duch Święty mają każdy swój udział w dziele przelewania substancji Bożej z tronu w niebie do glinianych naczyń na ziemi. Ojciec jest stwórcą i inicjatorem. Syn jest Zbawicielem, Królem i Panem; Duch Święty jest przekształconą substancją Ojca i Syna. Bożym planem i Jego pragnieniem jest, aby zamieszkać wewnątrz i przepływać przez odkupioną ludzkość, aby odkupić i zarządzać wszystkimi aspektami życia na Planecie Ziemi z doskonałą miłością i sprawiedliwością.

Jest to ta szczątkowa struktura królestwa Bożego na ziemi z niebios, aby rządzić i panować na ziemi tak, jak to jest w niebie. Substancja Boża przepływająca do i przez człowieka to rząd Boży – królestwo Chrystusa na ziemi. Każdy aspekt życia na świecie i każdy system na planecie mają zostać odkupione i przemienione czy przeniesione do królestwa Bożego. TO jest ewangelia (dobra nowina) królestwa Bożego. Pełne odkupienie wszystkiego, co zostało stracone w pierwszym Adamie, należy do głównego celu ostatniego Adama, Chrystusa Jezusa, posłanego z niebios przez Boga Ojca a obecnie przepływające przez Ducha Świętego do synów Bożych.

Wielką zmianą na świecie jest początek końca religii, która uwolniła moc duszy człowieczej. Dojrzewanie synów Bożych przekazuje substancję Bożą przez Ducha. Moc religii i duszy są związane z drzewem poznania, z którego my wszyscy zaczerpnęliśmy przez pierwszego Adama. Nieposłuszeństwo Adama uwolniło uczynki ciemności i one ciągle mogą być przekazywane przez moc duszy człowieka. Substancja Boża przepływające przez Ducha Świętego i przebywająca w Bożym ludzie mówi o drzewie życia. W pierwszym Adamie grzech oddzielił nas od drzewa życia, w Chrystusie Jezusie uzyskaliśmy możliwość ponownego pełnego udziału w drzewie Życia.

Powrót do Drzewa Życia
Przez ostatnie siedemnaście osiemnaście stulecie kościół funkcjonował na różnych poziomach mocy duszy opartej na intelektualnym rozeznawaniu Biblii. W tym okresie, który czasami nazywamy wiekami ciemności, kościół funkcjonował przede wszystkim w ten sposób. Niemniej, w ostatnich stuleciach dobywa się nieustanna praca Boże przenosząca nas z powrotem ku drzewu życia, substancji żywota Bożego przez Ducha Świętego. Jeszcze nie zakończony proces przechodzenia z ciemności bezbożnej światowości i religii do światło królestwa Bożego doprowadził w sporej części kościoła do okresu mieszaniny ciemności ze światłością.

Obecnie przeżywamy, i będzie to się działo dalej, wzrastające dzieło oczyszczania ludzi Bożych z minionych ciemności. Ta mieszanina musi zostać usunięta. Wzór czystej i świętej „ekklesia” zstępuje z nieba i jest kształtowany na ziemi, jako styl życia Nowego Jeruzalem.

Historycznie, w większości, substancja Boża nie płynęła w minionych systemach kościelnych przez Ducha Świętego. Ten brak doprowadził do tego, że apostołowie i prorocy zostali zastąpieni teologami, którzy rozwijali nauczania przeważnie pochodzenia ludzkiego, bardzo intelektualne, a czasami demonicznie inspirowane. Te doktryny stały się zrębem dla kościelnych systemów religii skupionej na człowieku.

Nowy strumień substancji Bożej przez Jego Ducha ponownie daje życie apostołom i prorokom, jako pokornym, pełnym miłości, potężnym strażakom prawdy, aby ustanowili królestwo, które zaczęło się w Chrystusie i Jego uczniach w pierwszym wieku.

Oczywistą jest to, że królestwo Boże nie może być zbudowane na fundamencie minionych systemów kościelnych, ani nie może spocząć na obecnej mieszaninie, której nie brakuje w sporej części kościoła i służb.

Wiele współczesnych służb proroczych i apostolskich podjęło próbę budowania na tej mieszaninie i znajduje się w opłakanej sytuacji. Tłumy szukających zostały zwiedzione przez byłe religijne ciemności i ostatnio przez mieszaninę światłości i ciemności. Aby zdobyć tłumy i utrzymać się na fali usługujący nadal pobłażają i oddają głos mieszaninie tych systemów, próbując przedstawić świeże objawienie czy odnowione światło prawdy.

Nowe modele i formy kościoła nie mają żadnej wartości przed Bogiem jeśli nie posiadają rzeczywistej substancji Bożej i Ojca przepływającego do ludzi przez Świętego Ducha Bożego, który przynosi dobrą nowinę o prawdziwym królestwie Bożym.

Relacyjne grupy i sieci skupione na wzroście przy pomocy relacji międzyludzkich pozbawione przepływu substancji Bożej, mają niewielką duchową wartość bądź nie mają jej wcale. Jest to podobne do świeckich grup wsparcia.

Grupy relacyjne oparte na minionych kościelnych systemach ciemności czy obecnych mieszaninach nie stworzą królestwa Bożego na ziemi, jak jest w niebie. W rzeczywistości, będzie to prowadziło do zamieszania i przedwcześnie zakończony się. Wśród wielu innych, na zgromadzeniach i w sieci Bożej będą obecne dwa czynniki.

Po pierwsze: Duch Święty będzie przynosił substancję Bożą, w tym panowanie Chrystusa jako Głowy.

Po drugie: w centrum szukania będzie prawdziwe królestwo Boże i Jego sprawiedliwość.

Dziś Duch Święty wzywa, aby powstali święci, czystego serca, obdarowani apostołowie i prorocy, i głosili potężne czyste przesłanie ewangelii królestwa. W czasie chrztu Jezusa Duch Święty zstąpił na Niego i Pan zaczął służbę nauczania i głoszenia demonstrując królestwo Boże. W dniu Zielonych Świąt substancja Boża przepłynęła do mężczyzn i kobiet Bożych przez Ducha Świętego uzdalniając ich do wykonywania dzieła Chrystusa. Ci uczniowie, napełnieni Duchem Świętym, poszli czyniąc dzieła Boże tak, jak Pan wykonywał je z nimi przez Ducha Świętego.

Mk 16:19-20: A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, został wzięty w górę do nieba i usiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły.
Amen.

Przyszła chwała tego domu będzie większa niż poprzednia (Ag. 2:9).

Jeśli czytasz to i nadal uciekasz przed pełną pracą Ducha Świętego, trzymasz się starych nauczań, które dewaluują chrzest Duchem Świętym, już najwyższy czas na to, abyś odłożył przeszłość i ruszył do przodu ku wyższemu powołaniu poznania Chrystusa Jezusa w mocy Jego zmartwychwstałego życia przepływającego przez Ducha Świętego.

Nic nie skorzystasz, jeśli pozwolisz religijnemu nauczaniu i starym ranom czy też obecnej mieszaninie, aby uniemożliwiły ci stać się pełną miarą dojrzałości Chrystusa, jako synowie Boży.

Proszę, przyjmij to: nie musisz rozumieć wszystkiego intelektualnie i nie musisz widzieć tego na własne naturalne oczy. To wszystko jest dostępne dziś PRZEZ WIARĘ. Co musimy uczynić, aby wykonywać te działa Boże? Wyłącznie uwierzyć w Tego, który został posłany (Jn. 6:28-29).

Mark 16:16-18: Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Heb 11:1: „Wiara jest substancja tych rzeczy, których się spodziewamy, dowodem na to, czego nie widać
(wg wersji ang. – przyp.tłum.)

Substancja Boża obejmuje namaszczenie Boże – moc, miłość i mądrość Bożą, Ducha Chrystusa, manifestującą się obecność Bożą, samo życie Boże i łaskę Bożą. Łaska to „boski wpływ na serce i odzwierciedlenie tego wpływu w życiu” (strongs G5485). To wszystko, i znacznie więcej, jest dostępne przez bezpośrednie połączenie z Chrystusem, jeśli tylko przyłączysz się do Chrystusa na tronie przez Ducha Świętego.

Substancji Bożej można doświadczyć w manifestującej się obecności Bożej. Boża obecność często przychodzi na zgromadzenie najpierw w duchach i duszach (sercach) Bożych dzieci. Substancja Boża przepływająca z tronu do ich serc będzie płynąć dalej z nich. Atmosfera zostaje natychmiast pobudzona przez substancję Bożą. Gdy ludzie gromadzą się razem, atmosfera może być szczególnie naładowana substancją Bożą uwalniającą duchowe dzieła i manifestacje tego, co nadnaturalne.

Usługujące duchy (święci aniołowie) mogą przyjść, aby czynić nadnaturalne, cudowne działa wśród ludzi. Aniołów pociąga obecność Boża. Niemniej, demony panikują i uciekają wtedy szybko, gdy się im przeciwstawia. Dary mogą być aktywowane przez prorocze wypowiedzi, języki i interpretację, słowo wiedzy, słowo mądrości, duchowe wizje i objawienia czy cokolwiek, co jest potrzebne, aby zaspokoić potrzeby ludzi i chwały Bożej.

To i znacznie więcej to normalne biblijne dzieła Boże. To, czego wielu z nas doświadczyło w minionych religijnych kościołach było bezsilną formą pobożności, pozbawioną potężnej rzeczywistości substancji Bożej. Ostatnio możemy przeżywać mieszaninę łaski darów Bożych zanieczyszczonych przez nieczyste naczynia, co ostatecznie prowadzi do zniechęcających wyników i zamieszania. Duchowe rozeznanie wyostrzone w procesie używania jest konieczne, aby szybko rozeznać co jest z Boga, a co nie. Mając rozeznanie nie musimy obawiać się, że przyjmiemy mieszaninę, ponieważ możemy przyjmować to, co jest z Boga, równocześnie odrzucając to, co nie jest z Boga. Bóg jednak wzbudza ludzi bez mieszaniny, którzy przez Ducha przelewają substancję Bożą na ten świat, wykonując dzieła Jezusa.

Jn 14:12: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca„.

Dominującą cechą substancji Bożej jest miłość.

Gdy Chrystus Jezus będzie prowadził przez Ducha Świętego to każde spotkanie będzie inne. Cudowna moc manifestacji nie będzie przejawiać się tak samo i nie zawsze będzie rozpoznawalna na spotkaniach. Niemniej, zawsze tam, gdzie substancja Boża przepływa przez Ducha Świętego, będą obecne miłość i pokora. Nie należy milić miłości i pokory z ludzkimi uczuciami i towarzyskim wdziękiem, które opierają się na etykiecie zachowań. Miłość i pokora przepływające przez Ducha Świętego pochodzi z tronu a towarzyszą im sprawiedliwość, moc i mądrość Bożą. Pokój i radość to efekty miłości, z którą razem idą siła i sprawiedliwość do budowania i napominania.

1Kor 13:13: „A teraz pozostają nam wiara, nadzieja i miłość, a z nich najważniejsza jest miłość„.

Gal 5:22-23: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu„.

Ef 5:8-11: „Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości, bo owocem światłości jest wszelka dobroć i sprawiedliwość, i prawda. Dochodźcie tego, co jest miłe Panu i nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej karćcie„.

Dążcie do miłości.
Ona nigdy nie zawodzi.
поисковая реклама сайта

DS_02.09.09 Flp. 4

Logo

List do Filipian 4
David Servant


Troski uciekają z serca, które ufa Bogu, lecz komu spośród nas z łatwością przychodzi ufać Panu, gdy okoliczności zmuszają nas do zwątpienia? Musimy więc robić coś, aby pokonać nasze zmartwienia i wątpliwości i Paweł oferuje nam wspaniałą radę w tej sprawie.

Po pierwsze: „Radujcie się w Panu, zawsze, powtarzam radujcie się” (4:4). Bez względu na to przez co przechodzimy, zawsze mamy wiele powodów do radości. Jesteśmy na drodze do nieba! Radość to wiara w działaniu.

Po drugie: „we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzajcie wasze prośby Bogu” (4:6). Wdzięczność jest kluczem. Modlitwy napełnione wiarą, są pełne wdzięczności.

Po trzecie: badaj swoje myśli i sprawdzaj czy trwasz w tym, co „jest prawdziwe, poczciwe, sprawiedliwe, czysta miłe chwalebne i co jest cnotą i godne pochwały” (4:8). Ludzie o złym nastroju i negatywnie nastawieni to produkt złych, negatywnych myśli! Pozytywne myślenie ma potężną moc!


Te trzy rzeczy są pewną receptą na przeżywanie „pokoju Bożego, który przewyższa wszelki rozum” i „strzeże serc i umysłów naszych w Chrystusie Jezusie” (4:7). Nasza
podróż ma być radosna i pełna pokoju.

Kolejnym składnikiem recepty Pawła jest pokój, o którym czytamy w 4:9: „Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami„.

Pokój należy do tych, którzy czynią wolę Bożą. Czyż nie jest interesujące, że o ile wielu współczesnych duchownych mówi: „Nie idź za mną, idź za Chrystusem”, Paweł zachęca wszystkich, aby robili to, co widzieli u niego? Podobnie napisał do Koryntian: „Bądźcie moimi naśladowcami, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa” (1Kor. 11:1). Jest to mott każdego sługi czyniącego uczniów. Paweł zamyka swój list wyrażając wdzięczność za ofiarę, którą właśnie otrzymał od Filipian przez ręce Epafrodyta. Jako ci, którzy wierzą ewangelii, chrześcijanie w Filipii w naturalny sposób chcieli pomóc osobie, której Bóg użył do przyniesienia im ewangelii, i który niósł tę ewangelię innym. Jakim przywilejem jest „uczestniczyć w ewangelii” (w BW jest „społeczność waszą w ewangelii” 1:5), wspierając Bożego posłańca!
Paweł wyraźnie zaznaczył, że choć „radował się w Panu wielce„, gdy ich dar otrzymał, nie było to dlatego, że był w wielkiej potrzebie (4:11), choć przyznał, że cierpi „udręki” (4:14). Jego radość była spowodowana bardziej przez to, że Filipianie składali swoje skarby w niebie, czy jak to pięknie powiedział: „Nie, żebym oczekiwał daru, ale oczekują plonu, który obficie będzie zaliczony na wasze dobro” (4:17).
Jeszcze przed przybyciem Epafrodyta Paweł był zadowolony ze swoich warunków przez moc Chrystusa (4:11,13). Nauczył się „ograniczać i żyć w obfitości” (4:12).

Oczywiście, gdy mówił o okresach powodzenia nie miał na myśli tego, że zdarzało się tak, że żył w rozrzutnym luksusie i dogadzaniu sobie. Znaczyłoby to, że był hipokrytą, ponieważ polecił Filipianom, aby „nie czynili egoistycznie” (w BW jest „przez wzgląd na próżną chwałę” 2:3) itd. Szczegółowo pokazuje czym były te chwilowe okresy powodzenia, którymi się cieszył w wersie 12. Gdy mu się powodziło, był raczej „nasycony” niż „głodny”; posiadał „obfitość” to znaczy więcej niż mu było potrzeba, w przeciwieństwie o tego, gdy „znosił niedostatek”. Dzięki ofierze Filipian ponownie cieszył się obfitością i „pełnym zaopatrzeniem” (4:18). Oczywiście, nie chodziło mu o to, że teraz może żyć w luksusie, jak współcześni kaznodzieje prosperity, ponieważ znajdował się w domowym areszcie, gdy pisał te słowa, jednak uważał siebie za człowieka cieszącego się powodzeniem nawet w tych warunkach.

Dar przekazany przez Filipian był poświęconym darem, „w którym Bóg ma upodobanie” (4:18). Ponieważ Filpianie „szukali najpierw królestwa Bożego” (Mt. 6:33), Paweł był całkowicie przekonany, że Bóg dotrzyma Swej obietnicy i zaspokoi wszelkie ich potrzeby „zgodnie z bogactwem Swej chwały” (4:19). Wyłącznie ci chrześcijanie, którzy, podobnie jak Filipianie, są dawcami, mogą domagać się tego, żeby Bóg zaspokoił ich potrzeby! Mam nadzieję, że należysz do tej kategorii!

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

поисковая оптимизация яндекс

DS_01.09.09 Flp. 3

Logo

List do Filipian 3
David Servant

Filipia nie znalazła się poza zasięgiem starych przeciwników Pawła, żydowskich legalistów, którzy chcieli poddać wierzących z pogan obrzezaniu i prawu mojżeszowemu. Tak więc, Paweł ostrzega wierzących, aby „strzegli się fałszywego obrzezania” (w BT „przesady w obrzezywaniu” – przyp.tłum.) i przypomina im, że są „prawdziwi obrzezani” (3:2-3). Różnica między tymi dwoma grupami jest taka, że pierwsi zostali obrzezani fizycznie i zaufali temu, że to obrzezanie, wraz z ich rodowodem oraz ograniczonym zachowywaniem prawa, usprawiedliwią ich przed Bogiem. Sami byli rozpaczliwymi, potępionymi grzesznikami, którzy podejmowali wzniosłe próby zbawienia siebie samych. Ci drudzy pokładali swoje zaufanie w Chrystusie, który uczynił ich sprawiedliwymi przez Swoją zastępczą
śmierć i obrzezanie ich serc. Zostali zbawieni przez wiarę w Niego.

Paweł był doskonałym przykładem przedstawiciela pierwszej grupy, który przeszedł do drugiej. Jako żydowski legalista miał wszelkie powody do chluby, a nawet znacznie więcej, a jednak uznał to za śmieci, czy dosłownie „gnój”, w porównaniu do tego, co zdobył w Chrystusie (3:7-8). Odrzucił całą swoją reputację, karierę, społeczny status w judaizmie, pozbył się wszystkiego bez żalu. To, co zyskał było bez porównania do tego, co stracił, i tak sama prawda dotyczy wszystkiego, z czegokolwiek zrezygnujemy, aby zyskać Chrystusa. Znajdujemy „skarb ukryty w ziemi” (Mat. 13:44)! Z każdym razem, gdy ktokolwiek narzeka na to, co stracił stawszy się chrześcijaninem, ujawnia się przeraźliwy brak zrozumienia. Tacy ludzie obrażają Chrystusa swym narzekaniem, jak gdyby to, co zyskali w Niem nie było warte tego, co stracili, co jest niewątpliwie powodem tego, że Bóg jest tak bardzo urażony, gdy Jego ludzie narzekają.

To nie tylko usprawiedliwienie i nadziej na niebo były uważane przez Pawła za korzyści ze zbawienia z łaski przez wiarę. Za równie ważne uznawał wspaniałą korzyść poznania Chrystusa i utożsamienia się z Nim w Jego cierpieniach, śmierci i zmartwychwstaniu. Wierzący w Chrystusa są odrzucani przez ten świat podobnie jak Jezus. Oni, tak jak Chrystus, umierają dla świata i wszystkiego, co wcześniej trzymało ich w niewoli, rodzą się na nowo, zmartwychwstali jak Chrystus i chodzą nowymi drogami posłuszeństwa Bogu.

To zmartwychwstanie jest stałym doświadczeniem. Mówiąc o nim, Paweł napisał: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony prze Chrystusa Jezusa” (3:12).

Mówiąc obrazowo, progresywnie, gdy chodzimy w nowym życiu i zbliżamy się do doskonałości, pełnego posłuszeństwa Bogu, stajemy się coraz bardziej
zmartwychwstali. Wymaga to od nas, podobnie jak i od Pawła, abyśmy „naciskali/dążyli” do tego, aby „pochwycić, ponieważ zostaliśmy pochwyceni przez Chrystusa Jezusa” (3:12). Chodzi o to, że Jezus pochwycił nas, aby uczynić z nas świętych i my musimy współpracować z Nim na naszej drodze do tego celu. Wszyscy prawdziwi wierzący idą za „wezwaniem w górę” z oczyma skierowanym na nagrodę (3:14). (Napisałem na ten temat pieśń, której można posłuchać tutaj: www.heavensfamily.org/ss/songs/lead_me_higher.)

Tragiczne jest to, że niektórzy z tych, co zaczęli tą podróż nie kończą jej, odchodząc z drogi uświęcenia. Paweł ze smutkiem wspomina o tych, którzy idąc pewnego czasu za Chrystusem, ostatecznie stali się „wrogami krzyża,… których końcem jest zatracenie” (3:18-19). Ponownie widzimy tutaj, że idea bezwarunkowego wiecznego bezpieczeństwa jest tylko stworzoną przez ludzi doktryną, która zaprzecza Pismu.

Ci, którzy zboczyli pozwolili, aby pragnienia ich ciała ponownie zdominowały ich życie i i zaczynają szukać „tego, co ziemskie” zamiast pozostać martwymi dla tego świata. Tak więc, również jesteśmy ostrzegani, abyśmy cierpliwie stale szukali tego, co jest duchowe i niebiańskie, pamiętając, że jesteśmy obywatelami nie tego świata, lecz nieba, gdzie nasz Pan Jezus Chrystus mieszka. On wkrótce powróci i dokończy dobrego dzieła, które w nas rozpoczął, dając nam uwielbione ciała i przemieniając nas całkowicie na Jego obraz (3:18-21).

Kuszenie tego świata i ciała może być śmiertelne! Nie pozwalaj na to, aby cię to zepchnęło z drogi sprawiedliwości! „ O tym, co w górze myślcie, a nie o tym, co na ziemi” (Kol. 3:2).

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJaracer.mobi

DS_31.08.09 Flp. 2

Logo

List do Filipian 2
David Servant

Czy po przeczytaniu listów Pawła do Galacjan, Tesaloniczan, Koryntian, Rzymian, Efezjan, Kolosan i teraz połowy listu do Filipian, zgodziłbyś się z tym, że był w najwyższym stopniu zainteresowany tym, jak żyli i zachowywali się jego czytelnicy, którzy w przeważającej części utrzymywali, że są uczniami Chrystus?
Jaka była jedna i najważniejsza cecha zachowania, którą Paweł nieustannie podkreślał? Jeśli powiesz: „miłość” to zgodzę się z tobą. Chrześcijanie ponad wszystko inne, mają być ludźmi, których miłość nakłania do wyrzekania się siebie samych , co nie powinno nas dziwić, ponieważ pierwszym i drugim przykazaniem jest miłować Boga z całego serca i miłować bliźniego jak siebie samego.

Ludzie, którzy kochają innych są pokorni, ponieważ egoizm wyrasta z pychy. Egoiści uważają siebie samych za ważniejszych od innych, więc zawsze „troszczą się o nr 1”. Trzymają się swoich pieniędzy i spędzają czas na to, służy im samym.
Z drugiej strony, ludzie pokorni uważają innych za ważniejszych od siebie i zawsze starają się o potrzeby innych. Dają pieniądze i czas na służbę, a dokładnie o takiej postawie sługi Paweł pisze w 2:3-8, postawie; która najlepiej opisuje Jezusa. W szokującym uniżeniu Siebie stał się człowiekiem, ale nie jakimś tam człowiekiem, lecz takim, który służy innym Swym życiem i ofiarną śmiercią. On jest przykładem a Jego późniejsze wywyższenie przez Boga, jest doskonałym przypomnieniem tego, co powinniśmy robić, aby podobać się Bogu – uniżyć siebie w służbie. W Bożych oczach największym pośród nas jest sługa (Mt. 23:11), a ściślej: najwięksi spośród nas dają swój czas, skarby i talenty w służbie dla innych.

Ponieważ Bóg wywyższył Jezusa i dał mu najwyższe Imię, pewnego dnia „zegnie się przed Nim w niebie wszelkie kolano i każdy język wyzna, że Jezus Jest Panem” (2:9-11). Jest to coś, o czym powinniśmy mówić wszystkim zatwardziałym ludziom, aby ich sprowokować do przemyśleń nad ich drogami. Dziś mogą nie zgadzać się na zgięcie kolan dobrowolnie i uniżenie się przed panowaniem Chrystusa, lecz niechybnie i ostatecznie skłonią się – choć opornie – a w tamtym czasie nie będzie już dostępnego miłosierdzia. Mądry człowiek będzie pokornie pokutował, a tylko głupiec nie zrobi tego. Co więcej, tylko głupiec (jak ogłasza apostoł Jakub) będzie wyobrażał sobie, że może mieć relację z Chrystusem tylko przez wiarę w Niego, ale bez posłuszeństwa Jemu (Jak.2:20).

Tak więc Paweł ponagla czytelników, aby „sprawowali swoje zbawienie z bojaźnią i drżeniem” (2:12). Najwyraźniej, gwarancja ostatecznego zbawienie to nie coś, co otrzymuje się „w pakiecie”, lecz raczej coś, co musi być 'sprawowane’ (wypracowane) z najwyższą troską. Zbawienia można się wyrzec, bo gdyby tak nie było to nie byłoby żadnego powodu, aby Paweł miał przestrzegać swoich chrześcijańskich czytelników, aby „mocno trzymali się słowa żywota„, aby na końcu nie okazało się, że jego trud w Filipii był daremny (2:16). Najlepszą wieścią w tym wszystkim jest to, że nie jesteśmy sami w tej podróży, ponieważ Sam Bóg, który z pewnością chce, abyśmy na końcu okazali się godni, pracuje w nas, aby pomóc nam podążać Jego drogą (2:13). On nie przywłaszcza sobie naszej wolnej woli.

Jednym ze sposobów na to, „abyśmy stali się nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecie jak światło na świecie” (2:15) jest „czynić wszystko bez szemrania i powątpiewania” (2:14). Zrzęda ma zbuntowane serce. Być może najlepiej pokazuje to Pismo w obrazie Izraela, który narzekał na pustyni (1Kor. 10:10). Zwróć uwagę na to, że w tym niewielkim liście słowo „radujcie” znajduje się osiem razy, a słowo „radość” – siedem.

W w.2:25 Paweł wspomina o mężczyźnie imieniem Epafrodyt, który przyniósł mu dar od Filipian (2:30, 4:18). Jeśli Paweł pisał ten list z Rzymu to Epafrodyt
przemierzył z Filipii około 700km, a jego długa podróż najwyraźniej odbiła się na jego zdrowiu. Pomimo że był śmiertelnie chory „Bóg okazał mu miłosierdzie” (2:27). Znaczy to, że został uzdrowiony, a jest to kolejny powód do tego, aby oczekiwać, że Bóg okaże miłosierdzie również tobie w czasie twojej choroby.

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка

DS_28.08.09 Flp. 1

Logo

List do Filipian 1
David Servant

Zauważ, że Paweł kieruje ten list do „wszystkich świętych,.. w Filipii, …. wraz z biskupami i diakonami” (1:1). Nie pisał tylko do przywódców, czy jak w tym przypadku, do
przywódców w pierwszej kolejności. Napisał do każdego wierzącego w Filipii, lecz aby ci liderzy nie poczuli się pozostawieni, wspomniał o nich. Pomaga nam to zrozumieć jak powinno to wyglądać w kościele.

Po pierwsze: przywódcy nie mają być wywyższonymi supergwiazdami, którzy panują na niedouczoną piechotą. Mają być sługami i tak naprawdę słowo „diakon”, które znajduje się w 1:1 właśnie to znaczy. Przy okazji zwróć uwagę na to, że Paweł nie wymienia pastorów czy starszych w tym wersie, ani nigdzie indziej w tym liście. Przyczyna jest taka, że „nadzorca” jest synonimem słów „pastor” i „starszy”; p. Dz. Acts 20:28; Tit. 1:5-7; 1 Pet. 5:1-2).

Po drugie, ci, którzy nie są nadzorcami/starszymi/pastorami nie są tak tak bezmózgowi, aby nie mogli zrozumieć listu Pawła, bez pomocy nadzorcy/starszego/pastora. Nie jest ci potrzebna pomoc pastora (czy moja), aby zrozumieć list Pawła do Filipian! A skoro o mnie mowa to Paweł nawet nie marzył o tym, że
któregoś dnia będą 400 stronicowe komentarza, które będą badać grecką składnię i dosłowne niuanse znajdujące się w tym drobnym liście, który prawdopodobnie napisał w ciągu niecałej pół godziny!

To wszystko napisałem po to, aby powiedzieć, że ogromna ducha przepaść między „klerem”, a „laikatem”, które istnieje we współczesnym kościołem jest niebiblijna. Jest ona wynikiem zinstytucjonalizowania i komercjalizacji chrześcijaństwa. Braterstwo i uczniostwo zostały zastąpione przez zbiorową hierarchię i
przywileje producenta/konsumenta.

Jak cudowne jest wiedzieć, że Bóg nadal kontynuuje dobre dzieło, które w nas rozpoczął, i że On jest oddany dziełu doskonalenia nas (1:6). Modlitwa Pawła za Filipian wskazuje na to, że Bożym celem jest, aby nasza miłość „obfitowała coraz bardziej w poznanie i wszelkie doznanie” (1:9). Chodzi o to, abyśmy, wzrastając w prawdziwym poznaniu Bożej woli, byli motywowani miłością do innych w większym stopniu, która pobudza do większego wyrzeczenia się siebie.
Moralna doskonałość, która może być osiągnięta tylko przez tych, którzy trwają w słowach Jezusa, przygotowuje nas do tego, abyśmy byli „czyści i bez nagany na dzień Chrystusowy” (1:10). Jeśli to czym się karmisz nie motywuje cię do większej miłości, to karmisz się złą duchową dietą.

Dziś, podobnie jak w czasach Paweł, byli usługujący, którzy mieli złe motywacje i którzy wyraźnie rywalizowali o sławę w kościele (1:15-17). Niektórzy byli zadowoleni z uwięzienia Pawła, ponieważ został w ten sposób powstrzymany, a oni mieli szansę 'wyjść do przodu”. Paweł z pewnością przyjął dobrą postawę
wobec tych ludzi, których pobudzały egoistyczne ambicje, szukając pozytywnej strony. Ostatecznie, głosili dobrą nowinę, czego nie można powiedzieć o wielu współczesnych ich odpowiednikach.

„Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem” (1:21).
Bardzo dobrze znana deklaracja Pawła jest mottem każdego prawdziwego chrześcijanina, lecz jest całkowicie obca fałszywym wierzącym. Chrystus nie jest zyskiem, rozrywką czy hobby. On jest naszym życiem! Jesteśmy pochłonięci pasją, aby podobać się Jemu, a zatem, śmierć jest zyskiem, ponieważ zabiera nas do Tego, którego kochamy! Podobnie jak apostoł, jesteśmy rozrywanie między ziemią, gdzie mamy przywilej służyć Jezusowi, a niebem, gdzie jesteśmy błogosławieni oglądaniem Go. Paweł wiedział, oczywiście, że nie jest to jeszcze czas na odejście do Chrystusa, ponieważ dla niego Bożą wolą było stanąć przed cesarzem w Rzymie.

Prawdziwi wierzący, i tylko prawdziwi, rozumieją słowa Pawła: „Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że ….. możecie dla niego cierpieć” (1:29). Generalnie, cierpienie jest jest czymś, o czym mówi się, że zostało „darowane”, lecz ci, którzy kochają Chrystusa cieszą się, gdy mogą być „uznani za godnych, aby cierpieć,… dla Jego imienia” (Dz. 5:41) i daje im to sposobność do okazania swojej miłości do Niego. Chrześcijaństwo, któremu nie towarzyszy odrzucenie i prześladowanie jest fałszywym chrześcijaństwem. „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowania znosić będą” (1Tym. 3:12). Cierpisz dla Chrystusa? Ciesz się!

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJtopod.in

DS_27.08.09 Flm

Logo

List do Filemona
David Servant

Zawsze było dla mnie tajemnicą, dlaczego ten drobny list napisany do jednej osoby z bardzo szczególnego powodu, dostał się do Biblii, podczas gdy inne jego listy napisane do całych kościołów, takich jak do Laodycean (Kol. 4:16) czy pierwszy list do Koryntian (1Kor. 5:9-11), nie zostały opatrznie dla nas zachowane!
Oczywiście, Paweł nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego listy będą przez 2000 lat krążyć po całym świecie, lecz byłby szczególnie zdumiony, gdyby dowiedział się, że ten prywatny list do Filemona jest czytany przez tak wielu, tak długo!

Napisał ten list w czasie swego domowego aresztu w Rzymie, gdy oczekiwał na rozprawę przed Neronem. Oczywiste jest to, co teraz już wiemy, że Paweł mógł swobodnie dzielić się wtedy ewangelią, a dziś dowiadujemy się, że zdobył dla Pana uciekiniera, niewolnika imieniem Onezym. Często błędnie zakłada się, że Onezym był w więzieniu razem z Pawłem, lecz pamiętajmy, że apostoł pozostawał „w wynajętym przez siebie mieszkaniu” (Dz. 28:30), a jest mało prawdopodobne, aby wynajmował celę więzienną! Paweł cieszył się w tym miejscu stałym napływem gości i usługiwał wszystkim, którzy przychodzili (Dz. 28:30-31). Onezym musiał być jednym z tych gości.

Najwyraźniej pan Onezyma, Filemon, zamieszkiwał w Kolosach, gdzie był kościół w Jego domu (w.2). Nie wiemy, jak Paweł poznał go, lecz znali się. Jest całkiem możliwe, że Paweł był tym, który przyprowadzili Filemona do Pana, na co wskazuje mowa o „długu” Filemona względem niego (w. 19).

Onezym, który właśnie nawrócił się do Chrystusa, teraz przeżywał kryzys sumienia. Czy powinien wrócić do swego pana, co zgodne z prawem należało zrobić? Pamiętajmy, o czym już wcześniej wspomniałem, że wielu „niewolników” w Rzymskim Imperium można by lepiej określić jako „kontraktowych pracowników”. Onezymus nie był niewolnikiem, który został złapany przez Filemona i zmuszony do pracy wbrew swojej woli. Jego pan, a raczej były pracodawca, był chrześcijaninem. Jeśli Onezym zamierzał zrobić to co właściwe, musiałby wrócić, niemniej mógłby się spotkać z prawnymi konsekwencjami, ponieważ być może ukradł Filemonowi pieniądze (w. 18). Tak więc przyczyna tego listu to wyjaśnienie Filemonowi, co się stało z Onezymem i wstawienie się za nim. Jest to wspaniały mały list o łasce i być może dlatego został dla nas zachowany w Piśmie. Bóg przebaczył Filemonowi. Bóg przebaczył Onezymowi. Teraz Filemon miał możliwość udzielić tej łaski, którą sam się cieszył.

Paweł pokochał Onezyma bardzo, nazywając go „moim dzieckiem„, „moim sercem” (w. 10, 12). Pisze, że wolałbym zachować Onezyma w Rzymie przy sobie, aby korzystać z jego służby zamiast Filemona, lecz nie chciał nadużywać dobroci Filemona: „ale bez twego przyzwolenia nie chciałem nic uczynić, aby twój dobry uczynek nie był jakby wymuszony, lecz był z dobrej woli” (w. 14).
Wymuszona dobroć, zamiast wolnej woli, w rzeczywistości nie jest dobrocią wcale. Gdy zastanawiam się nad tymi szczególnymi słowami, wędruję myślami do Amiszów, których zawsze podziwiałem za miłość jaką okazują sobie nawzajem. Kiedy jednak dowiedziałem się o nich więcej, zastanawiałem się jak wielu z nich jest naprawdę narodzonych na nowo. Wydawało mi się raczej, że ich miłość nie sięga poza własne kręgi. Na przykład, nie robią nic, aby głosić ewangelię komukolwiek czy służyć biednym na całym świecie (w przeciwieństwie do innych anabaptystycznych grup). Jeśli zaś ktoś nie poddaje się całkowicie temu, czego się od niego oczekuje, jest unikany na zawsze przez swoją własną rodzinę, co z pewnością jest brakiem miłości, a nie czymś zalecanym przez Pismo. Myśląc nad tymi rzeczami, mogę tylko zastanawiać się jak wiele z ich dobroci jest motywowana przymusem, a nie wolną wolą. Oczywiście, ważniejsze jest, abyśmy samych siebie osądzali w tych sprawach niż Amiszów.

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJпродвижение

DS_26.08.09 Kol. 4

Logo

List do Kolosan 4
David Servant

Ponieważ dzisiejszy rozdział z Listu do Kolosan jest, w porównaniu do poprzedniego, nieco bardziej ubogi w zawartość, chciałbym zacząć dziś od tego, co Paweł napisałe w trzecim rozdziale.:”Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych” (3:16).

Jak często powtarzam w czasie naszej podróży po Nowym Testamencie, pierwszy kościół nie skupiał się na listach. Większość chrześcijan w czasach Pawła nigdy nie czytało jego listu do Kolosan czy większość innych listów. To, co dziś czytamy było skierowane tylko do chrześcijan w Kolosach i Laodycei (4:16). Pierwszy kościół skupiał się na tym, co znajdujemy w Ewangeliach – słowom Jezusa. Również my powinniśmy się tym zajmować, ponieważ powinniśmy się skupiać na Jego słowach (Mt. 28:19-20). Stąd też uzasadnione jest napomnienie Pawła, aby „słowo Chrystusowe mieszkało w was obficie” (3:16). Jednym z powodów tego, że wszyscy mamy do tego dążyć jest to, że może ono swobodnie przepływać od nas do innych, a w szczególności do innych w ciele Chrystusa. Nawet pieśni, które śpiewamy, gdy zbieramy się razem powinny być pełne słów Chrystusa, aby uczyły i zachęcały wszystkich obecnych. Niestety, w przeciwieństwie do licznych wspaniałych hymnów z przeszłości, tak wiele współczesnych pieśni „uwielbienia”, to lekkie i
puszyste piosenki, zawierające bardzo mało istoty, która może uczyć i zachęcić kogokolwiek. Porównaj teksty „Święty, Święty, Święty” do tekstu „Ten Gość w Niebie” (That Guy in the Sky – to nie jest rzeczywisty tytuł pieśni, ale wiecie o co mi chodzi!)

W dzisiejszym czytaniu Paweł wspomina modlitwę kilka razy a jego słowa pomagają nam zrozumieć, o co powinniśmy się modlić. Prosi wierzących w Kolosach, aby modlili się, aby Bóg „otworzył drzwi dla słowa”, aby Paweł i jego towarzysze mogli „głosić tajemnicę Chrystusową” (4:3). Bóg jest tym, który otwiera drzwi
możliwości głoszenia ewangelii i On często robi to dzięki nadnaturalnej mocy Ducha. Badając służbę Pawła, obserwujemy ten fenomen stale. A dlaczego Bóg otwierał te drzwi Pawłowi? Oczywiście, modlitwa miała z tym coś wspólnego. Czy mogę prosić, abyście modlili się o otwarcie drzwi dla mnie, abym usługiwał Słowem Bożym? Dlaczego by nie modlić się wtedy też i o siebie?!

Paweł wymienia Epafrasa, który być może był apostolskim założycielem kościoła w Kolosach, jako męża modlitwy, który zawsze ciężko pracuje na rzecz Kolosan, aby oni mogli „byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest wolą Bożą” (4:12). To następna wartościowa modlitwa.

W przypadków dwóch próśb o modlitwę oraz w modlitwie Epafrasa w polu widzenia był rozwój królestwa Bożego. Porównaj te modlitwy z tym, które często są wymieniane w zborowych biuletynach, czy na spotkaniach modlitewnych. Powinniśmy się modlić, które są zgodne ze słowami: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak na niebie tak i na ziemi!”

Paweł wspomina również mężczyznę o imieniu, Onezym, który podróżował razem z Tychikusem do Kolosan, aby przekazać im ten list (4:6). Według słów Pawła Onezym był „wiernym i umiłowanym bratem” (4:9). Nie zapominajmy jego imienia, ponieważ jest on w centrum listu Pawła do Filemona, który będziemy czytać w następnej kolejności, a który został napisany w tym samym czasie, co listy do Efezjan, Kolosan i Filipian. Onezym był niewolnikiem, którego Paweł zdobył dla Pana w Rzymie, oto „otwarte drzwi” w czasie uwięzienia!

Nimfas, który widocznie mieszkał w Laodycei, miał w swym domu kościół! Nie był w tym osamotniony (p. Rzm. 16:3-5, 14-15; 1Kor. 16:19; Flm. 2). Z tego co mi wiadomo, większość kościołów spotykała się przez pierwsze trzy stulecia w domach. Nie trzeba się wstydzić małych kościołów! Są to wspaniałe miejsca, w
których można czynić uczniów!

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка сайта