Francis Frangipane
Wielki Zysk
Musimy uczyć się na nowo, jak myśleć. Musimy wiedzieć, kiedy się zatrzymać zanim coś powiemy – dać sobie moment na wejście do intymnego miejsca Bożej obecności – a następnie słuchać, co Jezus ma do powiedzenia. Sam Chrystus jest źródłem naszego rozeznania. Słuchając stwarzamy możliwość usłyszenia głosu Pana; w takiej postawie przed Nim możemy otrzymywać odpowiedzi, mądrość i duchowy wgląd, których to w innym przypadku byśmy nie zauważyli.
Rzeczywiście, za pomocą daru rozeznania możemy przeciwdziałać zakusom wroga i odwrócić to, co mógłby osiągnąć. Rozważmy historię ewangelii o kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie (J 8:1-11). Jako eksperci w Prawie Mojżeszowym faryzeusze dobrze wiedzieli, że ta kobieta zgrzeszyła. Pragnąc publicznie zdyskredytować Jezusa przyprowadzili ją do Niego, być może w nadziei udowodnienia, że jest heretykiem:
„Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” (J 8:4-5).
To jest wielkie pytanie: A co mówi Jezus? Wszystko, czego dowiemy się na temat duchowego rozeznania znajduje się w odpowiedzi na to pytanie. Będzie presja na odpowiedź. Jest prawdopodobne, że ogarnie nas zamieszanie. Musimy jednak pozostać pod osłoną spokoju Boga. Kobieta jest oczywiście winna a świadkowie potępili ją według Prawa Mojżeszowego. Kamienie już czekają w rękach oskarżycieli. Ale jeśli rzeczywiście chcemy otrzymać prawdziwe rozeznanie musimy się zatrzymać, posłuchać i usłyszeć: Co Jezus na to?
Chrystus rozpoznaje jej grzech. Jednak Jego myśli były wyższe niż faryzeuszy. Zobaczył tę sytuację jako sposób przyprowadzenia odkupienia do tej kobiety, pokuty do faryzeuszów a chwały Jego niebiańskiemu Ojcu. Nachyliwszy się pisał na ziemi. Potem, gdy faryzeusze podtrzymywali swoje oskarżenia, wstał i powiedział: „Ten, kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem” (J 8:7).
Zatwardziałe serca faryzeuszów były tak głęboko tym przebite, że „jeden po drugim, poczynając od starszych,odeszli” (w. 9). Pismo nie mówi nam, co Jezus napisał (niektórzy mówią, że jedno z dziesięciu przykazań, a może jakieś inne Słowo). Co napisał, nie wiadomo. Jednakże odpowiadając, dał do zrozumienia w jasny sposób, że: w Jego królestwie miłosierni i czystego serca decydują, kiedy i czy kamienie mają być rzucone.
W tym zagadnieniu nie zwracam uwagi na to, że Jezus rysował coś na ziemi, ale, że w wielkiej zawierusze chwili Jezus zwrócił się do Ojca. Zachował spokój. Czekał wsłuchując się w Swoje serce, aby usłyszeć głos Ojca.
To jest wzór prawdziwego rozeznania: wyrzekamy się ograniczeń w kwestii naszych opinii i reakcji, i uczymy się czekać i słuchać Pana.
Jak Głos przychodzi do Mnie
Jezus rozszerza dyscyplinę koncentrowania się na oczekiwaniu. Spójrzmy na to, co powiedział w 5 rozdziale Ewangelii Jana:
„Nie jestem w stanie nic zrobić od siebie [niezależnie od własnej woli – ale tylko jak jestem uczony przez Boga i jak dostaję Jego polecenia]. Nawet jak słyszę, tak sądzę [decyduję, jak mam rozkazane zdecydować. Jak głos przychodzi do mnie, tak decyduję]”- J 5:30 (tłum. Amplified Bible).
Jezus powiedział: „Jak głos przychodzi do mnie, tak decyduję” (w pol. tłum. Biblii – jak słyszę, tak sądzę). To krótkie zdanie odkrywa nam wielką prawdę!
Kiedy przyjmujemy Chrystusa do naszych serc, On nie wchodzi po prostu jako doktryna. Nie, On wchodzi do nas jako żywy głos. Jego Duch daje przekonanie i kierunek, On przemawia przez sny, wizje, objawienia i rozumienie Pisma Świętego. On rozświetla nasze serca, mówiąc o pokucie i odnowieniu naszej duszy. Podnosi nas, przypominając nam niezawodne Boże obietnice.Ale ten głos – święty głos Boga – nie chce konkurować ze zgiełkiem naszych cielesnych umysłów. To jest Bóg, Król i Stwórca wszechświata. On wymaga całej naszej uwagi! On nie będzie krzyczeć, jakbyśmy byli nieposłusznymi dziećmi a On zdesperowaną matką. Nie będzie za nami biegał. On czeka.Tak, są chwile, kiedy może się nam oprzeć, delikatnie odpychając wysiłki naszej pychy. On będzie czekał, aż przestaniemy działać w pysze ze szkodą dla siebie samych. Naszym problemem nie jest to, że Bóg nie przyjdzie do nas, ale to, że nasze niespokojne dusze nie dają Mu czasu na rozmowę.
Pamiętaj, Jego myśli są „większe niż” nasze myśli (Iz 55:9). On przemawia do nas, ale nasze zdanie dominuje w rozmowie. Nasze pomysły i zaprogramowane reakcje śpiesznie wypadają z naszych ust i trafiają do świata ludzi. Biegniemy obok wąskiej ścieżki, która prowadzi do Jego obecności. Zostawiliśmy Go na boku w rozmowie a On chce w niej uczestniczyć.
Jezus nauczał: „Uważajcie, czego słuchacie” (Mk 4:24). Czy naprawdę wiemy, jak słuchać? Rozeznanie jest sztuką słuchania Tego, który nie mówi głośno i oglądania Tego, który w inny sposób jest niewidzialny. I jedno wielkie pytanie, które prowadzi do wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć, to: A co mówi Jezus?
Fragment rozdziału najnowszej e-książki Francisa Frangipane’a Spiritual Discernment and the Mind of Christ