James Ryle
„Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd. Nie będzie się spierał i nie będzie krzyczał, i nikt na ulicach nie usłyszy głosu jego...” (Mat. 12:18-19).
Czy to możliwe, że nawet dziś Bóg szuka mężczyzny bądź kobiety, kogoś na kogo będzie mógł położyć Swoją dłoń błogosławieństwa i namaszczenia, wzbudzając ich w czasie, gdy to jest bardzo potrzebne, aby służył jako Wybawiciel, Sędzia, Heros czy Król? Czy może być tak, że ty nim jesteś?
Czy masz to, co potrzeba?
Jezus pokazuje nam swoim przykładem, jaki ma być wybrany i namaszczony sługa. Po pierwsze: nie będzie spierał się i krzyczał. „Spierać się” znaczy: „walczyć, sprzeczać, perswadować z irytującym uporem”. Tego Jezus nigdy nie robił, więc nie powinniśmy również tego robić my, którzy chcemy chodzić Jego drogami. Mówił prawdę w miłości a to, co mówił niosło swoje znaczenie, nie było potrzeby wykłócać się, aby potwierdzać autentyczność.
„Krzyczeć” znaczy: „czynić zgiełk, protestować uparcie i hałaśliwie”. Wiecie, jest to ten nieznośny i dominujący styl urzędowego zawiadamiania tak często pojawiający się w publicznych debatach. Tak naprawdę różnica między spieraniem a krzykiem jest taka, że pierwsze odbywa się prywatnie, a drugie – publicznie. Sprzeczka to sposób w jaki jednostka zachowuje się, gdy rozmawia inną osobą, szczególnie gdy jeszcze inni nie zgadzają się z tym, co zostało powiedziane. Krzyk to zachowanie jednostki, gdy mówi do tłumu, gdy wykorzystuje wzbudzanie szumu i emocji,i korzystanie z siły opinii dla przykrycia braku prawdy i wagi.
Thomas Carlyle powiedział: „W każdej polemice, w chwili kiedy odczuwamy gniew, przestajemy walczyć o prawdę, a zaczynamy walczyć o swoje”.
Gdy Bóg daje Swego Ducha mężczyźnie bądź kobiecie to taki człowiek będzie charakteryzował się opanowaniem, które odsuwa go od standardowych sposobów publicznej konwersacji i domagania się. Będzie mówić w taki sposób, aby kształcić, oświecać, angażować i umacniać tych, którzy ich będą słuchać.
Modlę się o to, abyś był taką osobą, kimś, kogo Bóg wybierze, w kim On ma upodobanie i na kim złoży Swego Ducha. Na kimś, kto jest zakorzeniony w prawdzie i napełniony miłością, kto nie ma potrzeby zmagać się i krzyczeć, po prosty służy wszystkim, którzy znajdą się na jego drodze dla wielkiego dobra człowieka i ku wielkiej radości Boga.
Ups… to jest Boży wybór na dziś.