John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Ograniczenia łaski
Często tłumaczę ludziom, jak zrozumieć różnice między osądem, miłosierdziem i łaską:
Osąd – dostajesz to, na co zasłużyłeś.
Miłosierdzie – nie dostajesz tego, na co zasłużyłeś.
Łaska – dostajesz to, na co nie zasłużyłeś.
Wielu ucząc na temat łaski mówią, że to otrzymanie czegoś, na co nie zasługujemy, ale to tylko „ciepła i rozmyta” część prawdy. Miłość jest bezwarunkowa, ale łaska zawsze stawia jakieś warunki. Wielu o tym nie wie lub o tym nie naucza, czego skutkiem jest bardzo niezrównoważone nauczanie i zrozumienie tematu w ciele Chrystusa.
Ludzie myślą, że łaska oznacza wolność i tak właśnie jest. Ale wolność w łasce nie oznacza wolności do czynienia wszystkiego, co chcemy, lecz raczej wolność, aby służyć Panu. Bóg powiedział Mojżeszowi, aby przekazał faraonowi: „Wypuść mój lud, aby mi służył”. Nie chodziło tu tylko o kwestię wyzwolenia ich z niewoli, ale też uwolnienie ich, aby mogli odtąd kroczyć z Bogiem (Wyj. 7:16).
Łaska zawsze stawia warunki. Możesz kochać swojego szczeniaka bezwarunkowo, ale twoja łaska dla niego ma pewne warunki. Przychodzi moment, gdy oczekujesz, że przestanie już brudzić w domu, przestanie niszczyć poduszki, gryźć ludzi w nogi, gdy przychodzą do twego domu. Łaska oczekuje, że szczeniak w końcu dojrzeje. Możesz bezwarunkowo kochać swoje dziecko, ale wymagasz od niego pewnych rzeczy. Miłość jest bezwarunkowa, ale łaska już nie. Łaska zawsze ma swoje warunki.
Łaska ma swoje ograniczenia
W każdym przypadku łaski, który znajdujemy w Biblii, widzimy jej warunki i ograniczenia. Fundament zbawienia oparty jest na poniższej prawdzie:
Jan. 3:16: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”.
„Bóg tak kocha świat, że dał Swego jednorodzonego Syna” – to jest łaska, ale też podany jest warunek: „aby każdy kto w niego wierzy, miał wieczne życie”. Cały obraz jest jasny – Bóg cię kocha, więc posłał Jezusa; Jeśli nie przyjmiesz okazanej ci łaski i nie uwierzysz w Jezusa, nie otrzymasz życia wiecznego. Boża miłość jest bezwarunkowa, jednak łaska zbawienia taka już nie jest. Istnieją warunki z tym związane. Zbawienie przychodzi przez Jezusa.
Pomyśl o tym, że bogaty młodzieniec został zaproszony, by stać się uczniem Jezusa – to była łaska. Warunkiem zaś było to, że musiał wszystko sprzedać i dać biednym. Młodzieniec, szukając tylko „ciepłej i rozmytej” łaski wycofał się, gdy przedstawiono mu jej warunki.
Łaska ma swoje oczekiwania
Łaska zawsze wymaga od jej biorcy, aby obchodził się nią w odpowiedzialny sposób. Łaska zawsze niesie ze sobą odpowiedzialność.
Jeśli rodzic daje kluczyki od auta 16-latkowi, jest to łaska. Oczekiwanie, że wróci do domu o 21:00 z nieuszkodzonym autem, jest celem i ograniczeniem tej łaski. Przekroczenie tej granicy sprawia, że łaska się kończy i nastolatek spotyka się z konsekwencjami; ma szlaban na wyjście, nie skorzysta już samochodu, lub nawet gorzej.
W łasce zbawienia zawarte jest oczekiwanie, że człowiek będzie wzrastał w Chrystusie, będzie z Nim chodził, będzie poznawał Ojca, będzie starał się pobożnie żyć. Łaska ma swoje oczekiwania.
Jeśli opisywany 16-latek, poprzez odpowiednie zachowanie dostosuje się do okazanej mu łaski, nigdy nie będzie musiał oglądać „gniewnej strony” rodzica.
Pracownik powinien stawiać się w biurze o 8 rano, ale ciągle przychodzi około 8:30. Szef i inni współpracownicy zauważają to, lecz przez jakiś czas podchodzą do tego łaskawie w nadziei, że zmieni swoje postępowanie. Jeśli tego nie zrobi, zostaje ustnie ostrzeżony, po czym dostaje pisemne ostrzeżenie- co wciąż jest łaską – aby wiedział, że czas łaski dobiega końca. Jeśli w dalszym ciągu nie stosuje się do okazanej mu łaski, jego postępowanie zostaje osądzone i traci pracę.
Autor Listu do Hebrajczyków mówi w wersecie 12:15: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej”. Widać tutaj, że łaska trwa, lecz można ją stracić w swoim życiu. 16-latek może zawieść rodzica w kwestii pożyczonego mu auta, pracownik może pozbawić się łaski ciągle się spóźniając, kiedy inni przychodzą na czas.
Możemy utracić łaskę, jeśli nie poruszamy się w granicach przez nią wyznaczonych i nie postępujemy właściwie (co zawsze wymaga od nas rozwoju jako ludzi i chrześcijan). Jeśli nie postępujemy zgodnie z warunkami okazanej nam łaski, możemy ją stracić, możemy stracić szansę rozwoju i ponieść tego konsekwencje. Jezus, mówiąc w Obj.2:21 o kobiecie imieniem Jezabel, powiedział: „Dałem jej czas, by się mogła nawrócić, a ona nie chce się odwrócić od swojej rozpusty”. Za tym idą potem konsekwencje.
W Jud. 4 czytamy o rzekomych chrześcijanach, którzy: „… łaskę Boga naszego obracają w rozpustę”.
Wielu jest takich, którzy Bożą łaskę obrócili w licencję na grzech (grecki: sprośność, otwarta nieprzyzwoitość). Niektórzy używają Bożej łaski, aby głosić „hiper łaskę” – nie ma grzechu i nie ma odpowiedzialności – co jest nie prawdą. Widzą tylko wolność, którą mają dzięki łasce, nie dostrzegając tego, że ma ona swój cel, swoje granice i konsekwencje.
Jako, że ludzie się nie zmieniają i demony też nie, w dalszym ciągu mamy dzisiaj do czynienia z błędnym nauczaniem, które wywodzi się z I wieku. Nazywa się ono „gnostycyzmem”, co znaczy „wiedzieć”. Wcześni chrześcijanie, nie mogąc sobie poradzić ze swoim grzesznym postępowaniem, nie chcąc zdyscyplinować się w celu przezwyciężenia grzechu uznali, że widocznie Bóg stworzył ich w ten sposób, więc czuli się przez to usprawiedliwieni w Jego oczach.
Podstawowym przekonaniem (wywodzącym się z kultów pogańskich) było to, że materia jest zła, cały świat naturalny jest zły, a świat duchowy jest dobry. Ponieważ Chrystus zapłacił za grzechy, wyznawcy gnostycyzmu mogli korzystać z łaski i żyć tak, jak chcieli, ponieważ świat naturalny, wliczając w to ich ziemskie ciała, był zły i musiał przeminąć. Cała ich wolność wzięła się z „wiedzy”, że ciało jest złe, lecz duch rodzi się na nowo i jest dobry. Mogli więc swobodnie prowadzić grzeszne życie, ponieważ wiedzieli, że „Chrystus” jest ukryty w każdym człowieku a świat naturalny i tak przeminie jednego dnia. Czy nie brzmi to znajomo? Gnostycyzm usuwa wymóg odpowiedzialności wobec drugiego człowieka i wobec Boga, ponieważ oni „wiedzą lepiej”.
Tak jak kiedyś, również i dzisiaj, chcąc usprawiedliwić swoje grzeszne zachowanie, niektórzy przeinaczają wersety, które każą nam wyznać (przyznać się) nasze grzechy i przewinienia Bogu i sobie nawzajem. Pokuta jest jedną z podstawowych zasad* w doktrynie Chrystusa i pierwszym słowem prowadzącym do zbawienia. Przekręcanie tego zamienia Bożą łaskę w licencję na grzeszenie. *Heb. 6:1-2; Dz. 2:38, Mat. 18:15-16, Jak. 5:16, I Jan. 1: 7-9.
Niezrozumienie łaski ma jednak swoje granice. Często sprawia to również, że wielu dobrych chrześcijan jest wykorzystywanych przez innych. Wielokrotnie okazują łaskę swojej rodzinie lub przyjaciołom, lecz oni nigdy nie wykorzystują jej, aby zmienić swoje postępowanie, zmienić swoją sytuację – po prostu wracają po więcej. Chrześcijanie, którzy nie rozumieją łaski myślą, że Bóg chce, aby dawali i dawali i dawali – aż będą spłukani do końca i wyczerpani. Czują się w potrzasku między tym, co według nich Bóg od nich oczekuje a przyjacielem, który wykorzystuje okazywaną mu łaskę.
Kolejnym razem zaczniemy od tego, że łaska ma za cel nauczyć nas i wyposażyć…
John Fenn