22 czerwiec 2009
Dudley Hall
„Po jego wyjściu rzekł Jezus: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy” Jn 13:31-32 (BT).
Była to kluczowa chwila w życiu Jezusa, a więc i w całej historii. Syn Człowieczy został zdradzony. Mechanizm ukrzyżowania był wykonywany szybko, a z perspektywy chwili miało zdarzyć się coś okrutnego, niesprawiedliwego i złowieszczego. Lecz Jezus opisał to jako „chwałę”. Zazwyczaj myślimy o chwale, jako o czymś przyjemnym i radosnym, przychodzą nam na myśl parady, partie wygłaszające mowy, reklamujące osiągnięcia kogoś, kto ma być gloryfikowany. Niemniej, musimy pamiętać, że Jan, autor ewangelii, opisał bezprecedensowe zdarzenie wcielenia bardzo skromnie.
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”.
John 1:14 (BT)
Chwała jest pełna objawienia czyjejś natury. Jezus objawiał naturę Ojca przez całe swoje życie. Teraz miał objawić do samego końca serce Ojca. Miał wziąć na siebie gniew sądu. Utrzymywał dalej uporczywe naleganie Ojca na sprawiedliwość, przyjmując na siebie kary za grzechy człowieka. Nie ma delikatnego grzechu, a nawet jeśli jest, oznacza to, że doskonały Boży Syn musi zostać ofiarowany. Boża natura wymaga sprawiedliwości. Lecz On jest miłosierny. O potępia grzech, lecz ratuje grzeszników. Boże miłosierdzie nie obniża temperatury piekła choćby o jeden stopień, lecz płaci karę za winę i ogłasza, że grzesznicy są sprawiedliwi
Chwała podobna jest do cierpienia. Jest nim. Nie ma takiej możliwości, aby poznać prawdziwą naturę Boga, bez uchwycenia się Jego pełnej ofiarności miłości, która popchnęła Go do tego, aby cierpieć za nas. On cierpiał po to, aby grzesznicy mogli przyłączyć się do Niego, jeśli zdecydują się, w życiu, które będzie przejawem miłości przewyższającej wygodę. Dziś mamy podrobioną ewangelię, która głosi odsunięcie na bok cierpienia. Niektórzy ciągle czekają na Mesjasza, który nie umiera, lecz będzie dzierżył miecz na polu bitwy i pokona fizycznych wrogów Izraela. Czy należy nam przypominać, że nie da się odrzucić cierpiącego Mesjasza i przyjąć Mesjasza rządzącego?
Tytuł „Syn Człowieczy” używany w tym tekście jest odniesieniem do tego, o którym mówił Daniel:
„I widziałem w widzeniach nocnych: Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś, podobny do Syna Człowieczego; doszedł do Sędziwego i stawiono go przed nim. I dano mu władzę i chwałę, i królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki,…” Dn. 7:13-14 (BW)
Izraelici wypatrywali wypełnienia tego proroctwa i przeoczyli go, ponieważ nie mogli pojąć chwały okrytej widoczną słabością, a z pewnością nie chwały krzyża. Dziś zmagamy się z tym samym napięciem, chcemy zwycięstwa i mocy chwały, lecz uciekamy od prawdziwej chwały.
Ta ewangelia nie wymaga od nas, abyśmy kopiowali cierpienie Jezusa. Nikt tego nie może zrobić. On był doskonałą ofiarą, która zaspokoiła żądania sprawiedliwości raz na zawsze. Jesteśmy jednak powołani do rzeczywistości, która rozumie Jego perspektywę. Mamy przywilej stawania w miejscu Jezusa na tej ziemi i objawiania prawdziwej natury Ojca. Jezus stale otrzymuje chwałę, gdy wywyższamy Go jako naszego Pana i nasze Życie. Jakiekolwiek cierpienie przychodzi z powodu tego stanowiska, uwalnia moc, która zmieni ten świat.
Naszym zadaniem jest objawiać Jego prawdziwą naturę. On sam siebie uwielbi w nas a my znajdziemy naszą własną chwałę w Nim.