EVANGELIKALNY ESTABLISHMENT
wyciąg: Patrick McIntyre
W ciągu ostatnich 100 lat, gdy Ewangeliczne Chrześcijaństwo toczyło wojnę o nawróconych, zostały przeoczone pewne wątpliwe praktyki. Teraz już nie jesteśmy 'walniętymi świrami’, lecz JESTEŚMY ESTABILISZMENTEM, więc szał wojennej postawy, która charakteryzowała się dzikimi okrzykami wojennymi o zwycięstwie, którego nigdy nie było, musi być zastąpiony rozsądnymi, uczciwymi wynikami. Jest to też czas na to, aby pomyśleć o rannych. Na każdego rzeczywiście zbawionego Amerykanina (w którym mieszka Duch Święty) jest co najmniej sześciu takich, którzy wyrecytowali „modlitwę zbawienia” (czy inaczej „modlitwę grzesznika” – przyp.tłum.) i uważają, że dzięki temu są zbawieni.
Wielu z nich zrezygnowało z Boga i stali się teraz cyniczni: „Już tego próbowałem” mówią grzesznicy, którzy nazywają ludzi chodzących do kościoła hipokrytami, a teraz najbardziej nienawidzą prawdziwego chrześcijaństwa i najgłośniej dają temu wyraz. Ich nienawiść jest podsycana marzeniami, które w ich przypadku, okazały się tylko nocnym koszmarem…
Chwasty w kościele
Jeśli zbawionych jest mniej niż 10% Amerykanów (Duch Święty mieszka w nich) to ponad połowa ludzi, którzy chodzą do kościoła w niedziele jest straszliwie zwiedziona. Każde badanie statystyczne, każde wewnętrzne i zewnętrzne badanie kościoła pokazuje, że każdy ewangelista i pastor wie o tym, że większość ludzi, którzy chodzą do kościoła w Ameryce stanowi moralny odpowiednik pogan.
Bill Bright, który powinien to wiedzieć (patrz Blinded By The Bright, dosł.: „Zaślepiony przez Jasność’ – historia zwiedzenia Campus Crusade For Christ przez jego nauczanie … ). powiedział: „…dużo spośród tych, którzy nazywają siebie chrześcijanami w ogóle nimi nie są w biblijnym sensie. Pomimo że mogą to być ludzie religijni, którzy uczęszczają regularnie do kościoła, nigdy nie przeżyli nowego narodzenia i osobistej relacji z Jezusem Chrystusem”.
Dr Rod Bell, przewodniczący Fundamentalist Baptist Fellowship of America, wierzy, że 50% ludzi, którzy chodzą do kościoła jest zgubionych.
Ewangelista Luis Palau powiedział, że z 80% Amerykanów, którzy twierdzą, że są chrześcijanami „tylko kilku żyje trochę inaczej od pogan czy ateistów, jakby Bóg nie miał prawa do ich życia”.
Dr James Dobson przyznaje, że: „Większość Amerykanów tapla się w bezwartościowych religijnych środkach wyrazu.
A.W. Tozer powiedział: „prawdopodobnie mniej niż co dziesiąty ewangelik wie z doświadczenia cokolwiek na temat nowego narodzenia”.
Przywódcy kościoła znają ten problem, jednak większość uważa, że ewangeliczni chrześcijanie żyją jak poganie z powodu „braku uświęcenia”. Zamiast starać się doprowadzić ich do zbawienia, aby zostali przemienieni przez Ducha Świętego, starają się o to, aby się zachowywali jak chrześcijanie. Po tych 100 latach doktrynalne wiatry skutecznie pogrzebały biblijne nauczanie o całościowym zbawieniu.
Prawna, czy inaczej legalna, strona zbawienia została wyniesiona ponad doświadczenie zbawienia, aż do tego miejsca, gdzie znaki graniczne mocy nad grzechem i dzieł Ducha Świętego zostały zakopane jak skarb, oczekujący na ujawnienie. Ewangeliczny kościół jest dziś w tym samy miejscu, w którym znajdował się katolicki, gdy Luter wprowadził Reformację. Podobnie jak tamta Reformacja, tak ta reformacja będzie wymagała powrotu do biblijnego zrozumienia całościowego zbawienia. Musimy skończyć z przyklejaniem plastra „modlitwy zbawienia” na raka i mówić ludziom, że są uzdrowieni. Podobnie jak Luter, musimy wrócić do biblijnego zrozumienia zbawczej wiary i, podobnie jak on, musimy uznać, że „ten, kto został usprawiedliwiony, postępuje sprawiedliwie„. Jak Luter demaskował zwodnicze praktyki dogadzania sobie tak my musimy demaskować zwodniczą praktyką prowadzenia ludzi przez formułę „modlitwy zbawienia”. Powiedzonko: „Gdy pieniądz o dno skarbony zadzwoni, duszę od mąk czyśćcowych uchroni” było niemal równie szkodliwe jak twierdzenie, że „gdy pomodlisz się szczerze tą modlitwą, twoje imię zostanie wpisane do Księgi Żywota Baranka”. Pierwsza praktyka dawała grzesznikom przekonanie o tym, że ich przyjaciele i krewni będą mogli wykupić im drogę wyjścia z czyśćca, a drugie stwierdzenie oferuje grzesznikom niezawodna asekurację od piekła.
Większość członków ewangelicznych kościołów ignoruje to „co drobnym drukiem” i idzie od razu do punktu głównego: skoro ktoś powiedział modlitwę zbawienia, Bóg nie widzi jego grzechu.. jest okryty krwią Chrystusa. Można zatem iść grzeszyć dalej bez strachu przed Bogiem. W rzeczywistości, większość uczy się, że w żaden sposób nie są w stanie zdyskwalifikować swego biletu do nieba. „Cóż więc powiemy? Czy mamy dalej grzeszyć, aby łaska tym obfitsza była?” (Rzm. 6:1). Współczesny ruch ewangeliczny mówi: Tak! „Lecz, czy wiesz, że wiara bez uczynków jest martwa” (Jk. 2:2). Współczesny ruch ewangeliczny mówi: Nie! Wiara bez uczynków jest normalnym stanem większości amerykańskich ewangelicznych chrześcijan.
Nie ma już więcej konieczności przejawiania owoców nawrócenia (Mt. 7:18), ani umacniania wybrania (2Ptr. 1:10). Pewien młody pastor, którego znam, powiedział grupie zgubionych nastolatków, że jeśli popełnią samobójstwo to pójdą do nieba. Jak bardzo skrzywiona musi być teologia, aby duchowny mówił takie rzeczy grupie nastolatków, z których większość nie przejawia żadnych dowodów zbawienia? Jest to skutek skandalu współczesnego ruchu ewangelicznego, staliśmy się aroganccy wobec Pism „…w których są pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie„(2Ptr. 3:16). „Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy? Czy nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?” (Rzm 6:2-3).
Przed 1900 rokiem nie znalazł by się ani jeden pastor, który spoglądając na stan ludzi chodzących dziś do kościoła doszedłby do wniosku, że ich cielesność jest wynikiem „braku uświęcenia”. Dokładnie wywnioskowaliby, że ogromna większość nigdy nie była zbawiona. Następne pytanie, które zadaliby to: „Dlaczego wydaje im się, że są zbawieni?” Odpowiedź na to pytanie pokazuje na skandaliczny stan współczesnego kościoła ewangelicznego.
Przebudzenie lub brak znaczenia
Ewangeliczny establishment musi dokonać wyboru: albo uzna to, że kościoły są pełne pogan i postarają się zrobić z nich świętych, albo staną się równie nieistotne, co większość kościołów europejskich. Albo powrót do Bożej drogi, całkowita przemiana jednostki przez moc zamieszkującego wewnątrz Ducha Świętego, albo dalsze rzucanie drogocennych zasobów w światowy system reform i doprowadzenie się do następnego programu pomocy społecznej…
– – – – – – –
-SOURCE – 'The Evangelical Establishment’ by Patrick McIntyre-
http://www.christianebooks.com/