Jak stronnicze poglądy szkodzą chrześcijanom


26 lutego 2024
Wes McAdams

Tłum.: Google (po korekcie).
Wierzę, że chrześcijanie mogą głosować, angażować się w rozmowy polityczne i pasjonować się polityką i problemami. Nie sądzę, że powinniśmy siedzieć bezczynnie, gdy nasi sąsiedzi cierpią, jeśli możemy wnieść coś pożytecznego do zbiorowej rozmowy. Kiedy jednak angażujemy się w rozmowy polityczne, nie powinniśmy być stronniczy. Co to znaczy być stronniczym i jakie są niektóre negatywne konsekwencje stronniczości?

Co to znaczy być stronniczym?
Słownik definiuje osobę stronniczą jako kogoś „odczuwającego, okazującego lub wywodzącego się z silnego , a czasem ślepego przywiązania do określonej partii, frakcji, sprawy lub osoby”. Zwróć szczególną uwagę na słowa „ silne, a czasem ślepe trzymanie się”. Pomocne może być myślenie o stronniczości w kategoriach lojalności, zaangażowania i oddania.

Stronnicza lojalność jest często tak silna, że przynależność polityczna staje się podstawą tożsamości danej osoby. Na przykład, kiedy wpadniemy w pułapkę stronniczości, nie tylko zgodzimy się z Demokratami lub Republikanami w pewnych kwestiach, „Demokrata” lub „Republikanin” staje się podstawą tego, jak myślimy o sobie. Podobnie poglądy ideologiczne, takie jak „postępowe” czy „konserwatywne”, również mogą stać się kamieniami węgielnymi naszej tożsamości.

Niedawno usłyszałem historię o mężczyźnie, którego zapytano, czy wolałby, aby jego dzieci, gdy wyrosną, zostały chrześcijanami lub członkami określonej partii politycznej. Z całą szczerością odpowiedział: „Jaka jest różnica?” Szczerze mówiąc, nie widział różnicy między Kościołem a jego partią polityczną. Jego stronniczość stała się jego tożsamością.

Wreszcie, ludzie stronniczy czasami mają obsesję na punkcie przywódcy politycznego. Nasza lojalność skierowana jest w stronę osoby, która przewodzi partii, ucieleśnia jej wartości lub wydaje się być zdolna do uratowania partii przed przeciwnikami. „Silne, a czasem ślepe przywiązanie” koncentruje się na jednej konkretnej osobie.

Co się zatem stanie, gdy okażemy naszą lojalność politykowi, partii lub grupie ideologicznej? Jakie są negatywne skutki stronniczości?

Wartości ukształtowane przez kulturę, a nie przez Chrystusa
Dla chrześcijan stronniczość często zaczyna się od prawdziwej motywacji chrześcijańskiej. Odkryliśmy, że jedna ze stron wydaje się zgadzać z wartościami biblijnymi w określonej kwestii lub polityce. Być może jest to troska o biednych lub troska o nienarodzonych. Może to być biblijne stanowisko w sprawie etyki seksualnej lub sprawiedliwości dla osób niesłusznie oskarżonych o przestępstwo. Ta chęć wspierania partii popierającej wartości biblijne jest godna podziwu.

Partie polityczne to jednak mieszana mieszanka. Żadna partia polityczna nie jest całkowicie zgodna z interesami, wartościami i priorytetami królestwa. Kiedy rozwijamy „silne, a czasem ślepe przywiązanie” do partii politycznej, partia ta zaczyna kształtować nasze wartości.

Niestety, wielu z nas trzyma się linii partii, zamiast trzymać się prawdy Pisma Świętego. Porzuciliśmy historyczny chrześcijański pogląd na wojnę, aborcję, bogactwo, biedę, pochodzenie etniczne, seksualność, płeć lub coś innego… i nawet o tym nie wiemy. Pozwoliliśmy, aby nasze poglądy kształtowała platforma partyjna, a nie Duch Święty.

Ponieważ zgadzamy się ze stroną w kwestii X, ślepo zakładamy, że partia musi mieć rację także w kwestii Y. Jest to założenie niebezpieczne i szkodliwe.

Gniew, oburzenie i podział
Duch stronniczości jest duchem podziału. Kiedy „mocno, a czasem ślepo trzymamy się” jakiejś strony, mamy tendencję do zakładania, że wszyscy po drugiej stronie są głupi, źli lub jedno i drugie. Nie postrzegamy przeciwników politycznych jako ludzi, których należy słuchać, rozumieć, współczuć i kochać. Postrzegamy ich jako wrogów, których należy uciszyć i pokonać. Jako chrześcijanie posuwamy się tak daleko, że wątpimy, że ktoś może być naprawdę chrześcijaninem, jeśli głosuje na drugą partię.

Stronniczość często staje się tak dotkliwa, że strach i nienawiść do drugiej strony staje się sprawdzianem koleżeństwa. Pytanie, które w sposób dorozumiany zadajemy przyjaciołom i rodzinie, nie brzmi tylko: „Czy podzielasz moje przekonania?” raczej: „Czy podzielasz moje oburzenie?” Jeśli ktoś nie jest tak zły i zdenerwowany jak my, staje się podejrzany w naszych oczach. Być może nie są jednymi z nas, jeśli nie podzielają naszego gniewu.

Tego rodzaju gniewna, pełna strachu i oburzenia stronniczość nie tylko oddziela nas od naszych sąsiadów, ale także od naszych braci i sióstr w Chrystusie. Powinno być oczywiste, jak wiele zasad chrześcijańskich narusza to:

„Miłujcie swoich wrogów, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą” ( Łk 6,27 )
„Żyjcie w pokoju ze wszystkimi” ( Rzymian 12:18 )
„Odrzućcie to wszystko: gniew, gniew, złośliwość, oszczerstwo i sprośne słowa z waszych ust” ( Kolosan 3:8 )
„prowadźcie życie spokojne i ciche” ( 1 Tymoteusza 2:2 )
„Nie mówcie źle o nikim” ( Tytusa 3:2 )
„Unikajcie kłótni” ( Tytusa 3:2 )
„bądź łagodny” ( Tytusa 3:2 )
„okazujcie doskonałą uprzejmość wszystkim ludziom” ( Tytusa 3:2 )
Nasi bliźni nie są naszymi wrogami. Diabeł jest naszym wrogiem ( Efezjan 6:11-12 ). Nasi bliźni nie są problemami do rozwiązania, przeciwnikami do pokonania ani wrogami do pokonania. To ludzie, których należy kochać. Nawet jeśli zdecydowanie się z nimi nie zgadzamy, nawet jeśli grzesznie się mylą, są to ludzie, których należy kochać.

Duma i podwójne standardy
Ze strategicznego punktu widzenia sensowne jest maksymalizowanie (nawet wyolbrzymianie) błędów, niedociągnięć i grzechów drugiej drużyny, minimalizując jednocześnie nasze. Widzimy to cały czas w stronniczej polityce. Panuje moralne oburzenie z powodu czegoś, co zostało powiedziane lub zrobione w drugim obozie, ale panuje kompletna cisza (lub nawet wymówki), gdy to samo dzieje się po tej stronie podziału.

Po obu krańcach politycznego spektrum ludzie domagają się impeachmentu, a nawet uwięzienia polityków za nieetyczne zachowanie. Jeśli jednak jeden z przywódców naszej partii zostanie przyłapany na robieniu tego samego, gromadzimy się wokół niego, okazując solidarność i wsparcie. Jeśli ktoś się sprzeciwia: „Czy to nie jest tak, jak wtedy, gdy zrobił to ten a ten?” kwestionujemy lojalność tej osoby. – W ogóle po czyjej jesteś stronie? – pytamy defensywnie.

Krytyka naszej strony jest niedopuszczalna. Boimy się, że da amunicję drugiej drużynie. Zatem niezależnie od tego, co zrobi nasze plemię polityczne, uważamy, że musimy pozostać lojalni. Przynajmniej publicznie „uderzamy” tylko w jednym kierunku.

Tego rodzaju zachowanie przenosi się na inne dziedziny życia i prowadzi do zniekształconych chrześcijan. Uczy nas ignorowania belek w oczach własnych i szukania plamek w oczach innych. Jest to oczywiście przeciwieństwo tego, czego nauczył nas Jezus (Ew. Mateusza 7:1-5 ).

Uczy nas to myśleć jak faryzeusz z przypowieści Jezusa: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo nawet jak ten celnik” ( Łk 18,11 ). A gdybyśmy zastąpili „poborcę podatkowego” nowoczesnym terminem politycznym? Czy jesteśmy dumni z tego, że nie jesteśmy podobni do naszych przeciwników politycznych?

Z pewnością jest czas na krytykowanie, upominanie, poprawianie i upominanie, ale chrześcijanie powinni zaczynać od siebie, a nie od swoich przeciwników. Grzechem, którym powinniśmy najbardziej gardzić, jest nasz grzech, a nie grzech innych. Chrześcijanie powinni najbardziej troszczyć się o osądzanie i eliminowanie grzechu z wnętrza kościoła. Jak powiedział Paweł: „Bóg sądzi tych, którzy są na zewnątrz” ( 1 Koryntian 5:12-13 ).

Wniosek
Jak powiedziałem na początku, nie oznacza to wcale, że chrześcijanin nie powinien głosować, popierać konkretnego kandydata, pasjonować się określonymi kwestiami, a nawet preferować jedną partię od drugiej. Jest to jednak przypomnienie o lojalności. Wiem, że potrzebuję tego przypomnienia, ponieważ mnie również kusi, aby wkroczyć w stronniczą politykę.

Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że istnieje niebezpieczeństwo, gdy okażemy lojalność grupie, plemieniu, partii lub frakcji. Nasze wartości, priorytety i perspektywy będą kształtowane przez tę lojalność. Możemy sobie wmówić, że „myślimy samodzielnie”. Jednakże, czy nam się to podoba, czy nie, jesteśmy stworzeniami społecznymi i kształtuje nas lojalność grupowa.

Jako chrześcijanie powinniśmy być lojalni i oddani Jezusowi i Jego królestwu. Musimy pamiętać, że nasza prawdziwa rodzina, grupa i plemię to coś znacznie więcej niż pojedynczy naród, partia polityczna, grupa etniczna czy perspektywa ideologiczna. Te inne grupy zawsze będą konkurować o naszą lojalność, ale musimy oprzeć się tej pokusie.

Apostołowie przy kilku okazjach ganili stronniczość w kościele w I wieku. Odpowiedzią na stronniczość są słowa Pawła skierowane do kościołów w Galacji: „Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, bo wszyscy jesteście jedno w Chrystusie Jezusie” ( Galacjan 3:28 ).

Kocham Cię i Bóg Cię kocha,

Wes McAdams

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.