DOKTRYNY “PROSPERITY” (POWODZENIE) i “ZIARNO WIARY”
Mnóstwo ludzi myśli, że współczesne nauczanie o “powodzeniu” (Prosperity) dotyka tylko tych z „Ruchu Wiary”, lecz jego efekty są odczuwane znacznie szerzej. Jezus powiedział: Odrobina kwasu, cały zaczyn zakwasza” i okazuje się, że to zdradzieckie nauczanie zainfekowało ogromne części ciała Chrystusa na wiele sposobów. Szczególnie w Ameryce. Jednym z głównych powodów tego jest to, że skutecznie stanęło w szeregu z CHRZEŚCIJAŃSKĄ TELEWIZJĄ.
Jest faktem, że chrześcijańska telewizja może być kosztowna, więc pomaga to w zdobywaniu mnóstwa pieniędzy. A jest udowodnione, że nauczanie o „prosperity” jest maszyną do zarabiania pieniędzy dla kaznodziejów. Ono faktycznie powoduje, że ludzie dają! Zatem tego rodzaju kaznodzieje kwitną w telewizji, lecz jest pewne, że prezentowany jest chory rodzaj „chrześcijaństwa” i całkowicie niezgodny z Pismem, jak zaraz zobaczymy.
Ewangelia prosperity zasadniczo naucza, że Jezus nie tylko chce usunąć twoje grzechy, lecz również chce, abyś prosperował a nawet był „bogaty”. Nie tylko ‘DUCHOWO’, lecz rzeczywiście był błogosławiony wszelkiego rodzaju posiadłościami jak samochody, domy, posesje itd., ponieważ, oczywiście, wszelkiego rodzaju ubóstwo i cierpienie jest „przekleństwem” a my wiemy, że Jezus przyszedł, aby uwolnić nas od tego „przekleństwa”.
Jest oczywiście w tym nieco prawdy. Gdyby nie było to, to fałszywe nauczanie nigdy nie odrosłoby od ziemi.
Lecz Biblia wyraźnie stwierdza, że uczniowie Jezusa mogę oczekiwać tego, że będą dzielić z Nim cierpienia (Rzym 8:17, Łk. 14:27 itd.). Pismo mówi również, stale i wciąż, o głębokim współczuciu Jezusa dla BIEDNYCH i Jego sprzeciwie wobec tych, którzy byli bogaci. W rzeczywistości oczywista przewaga Pisma w tym temacie jest zdumiewająca. Jest dla mnie zaskakujące, że nauczyciele prosperity są w stanie przebijać się z tym, co mówią. Czy nikt już więcej nie czyta Biblii?
Faktem jest, że ci ludzie są w stanie znaleźć tylko JEDEN werset wspominający „prosperity” w całym NT (i jest to wątpliwa pomoc jak zobaczymy), są natomiast dziesiątki wersetów na rzeczy przeciwnej strony! Które, jednak, wybierają oni i cytują bez przerwy? Oto jest ten werset w wersji Króla Jakuba (które to jest jedynym tłumaczenie wspierającym ich w jakikolwiek sposób): „A nade wszystko chciałbym, aby prosperował i był zdrów tak jak prosperuje twoja dusza” (3 J. 2). Interesujące jest zwrócenie uwagi na to, co to „prosperowanie” znaczy w tym wersie. Znany naukowiec i badacz j. Greckiego W.E.Vine mówi, że jest tu po prostu mowa o: „prosperowaniu (powodzeniu – przyp. tłum.) fizycznego i duchowego zdrowia” – a zatem nie ma nic na temat PIENIĘDZY!
I tak znajdujemy, że wszystkie późniejsze tłumaczenia podkreślają to znaczenie. Na przykład NIV (New International Version) mówi tak: ”Modlę się o to, abyś cieszył się dobrym zdrowiem i aby wszystko było u ciebie w porządku, nawet tak, jak się ma twoja dusza”
Czyż nie jest to ciekawe?
Jak powiedziałem, jest to JEDYNY WERS, który nauczyciele prosperity cytują z całego NT. Jeśli są szczerzy, to przyznają, że cała reszta NT jest PRZECIWKO NIM.
Zachęcałbym każdego, kto chce zbadać ten temat, aby wziął sobie konkordancję i sprawdził KAŻDY WERS zawierający słowa: (1) bogaty, (2) pieniądze, (3)bieda, (4) Mamona, (5) majętność, (6) skarb, (7) sprzedaj lub sprzedano, itd.
Będziesz szczerze zdziwiony jak zdecydowanie NT wypowiada się o tych sprawach. Zrobiłem takie badanie kilka lat temu i byłem zaskoczony tym, co znalazłem.
Gdy znajdziesz słowo “Bogaty” znajdziesz takie stwierdzenia:
Łuk 6:24:
Ale biada wam bogaczom, bo już odbieracie pociechę swoją.
Jak trudno tym, którzy mają majętności, wejść do Królestwa Bożego. Łatwiej bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
1
Tym 6:9 A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła,
Jak
5:1 A teraz wy, bogacze, płaczcie i narzekajcie nad nieszczęściami, jakie na was przyjdą.
Jest wiele więcej podobnych wersów – przyjrzycie się im, a zobaczycie!
Okazuje się, że gdy Jezus głosił zasady królestwa to był bardzo zdecydowany w tej dziedzinie. Gdy przyszedł do niego „bogaty młodzieniec”, powiedział mu:
Mat 19.21:
idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!
Powiedział też do swoich własnych uczniów:
Łuk 12:33 Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie BIEDNYM
(wg. wersji angielskiej – przyp. tłum.).
W moim ostatnim artykule „Dziesięcina” przedyskutowaliśmy już cały temat nowotestamentowego dawania. W rzeczywistości nie ma „prawa” mówiącego, że chrześcijanie mają dawać 10%, lecz NT stanowi wyraźnie, że WSZYSTKO, co literalnie mamy należy do Boga. Wielu ludzi głosi, że „wszystko co mam, należy do Boga” lecz nie działają zgodnie z tym, co mówią! Nowy Testament mówi wyraźnie, że od chrześcijan oczekiwano, że sprzedadzą swoje posiadłości, ziemię czy domy, aby dawać potrzebującym braciom czy siostrom – szczególnie wdowom i sierotom. Z pewnością nie dawali pieniędzy bogatym kaznodziejom z telewizji! Nie dawali również pieniędzy, aby wznieść nowy budynek na rogu (Taki coś nie istniało wtedy). Dawali z SERCA – i o ile część z tego szła na wspomożenie służb, WIĘKSZOŚĆ była przekazywana na karmienie i ubieranie BIEDNYCH (p. Dz. 2:44-4;4:34-37).
Niektórzy ludzie dziś chcą wrócić do Starego Testamentu I używać ludzi takich jak Salomon i Abraham jako przykłady BOGATYCH, aby ich naśladować. Lecz to czego nie widzą to fakt, że ST jest „typem” czy CIENIEM Nowego (Kol 2:16, Hebr 10:1). Stary był „fizycznym” przymierzem z „fizyczną”świątynią i rytuałami, itd. „Błogosławieństwo” Boże był również przeważnie FIZYCZNE i materialne, lecz dziś mamy „duchowe” przymierze – oparte na „sercu” z przeważnie DUCHOWYMI błogosławieństwami. To dlatego nie powinniśmy szukać starotestamentowego bogactwa dziś. Żyjemy pod innym przymierzem.
Jest całkiem oczywiste z Nowego Testamentu, ze nie ma CZEGOŚ TAKIEGO jak ewangelia powodzenia („prosperity”). W rzeczywistości jest co całkiem PRZECIWNEGO. Jezus powiedział: „Błogosławieniu UBODZY, ponieważdo was należy królestwo Boże” (Łuk 6:20). Jakub zaś ogłasza (Jak 2:5): „ Czyż to nie Bóg wybrał ubogich w oczach świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami Królestwa, obiecanego tym, którzy go miłują?”.
Jezus zaś wyraźnie stwierdził, że „NIE MOŻECIE służyć Bogu i mamonie” (Mat 6:24), a jest oczywiste, że wielu chrześcijan usiłuje służyć dziś OBU. Nauczanie „prosperity” wyraźnie zachęca do tego. Jest to bardzo niebezpieczny i szkodliwy błąd logiczny.
Czy Bóg chce błogosławić swoje dzieci czy nie? Oczywiście, że chce! Lecz On chce błogosławić nas tak, abyśmy mogli DAWAĆ WIĘCEJ- NIE abyśmy mogli gromadzić więcej luksusów dla siebie. Jak to może być sprawiedliwe dla chrześcijanina być bogatym i kręcić się wokół pieniędzy i posiadłości, podczas gdy na tej samej ulicy są chrześcijanie, którzy z trudem mają wystarczająco dużo jedzenia? A co jeśli chodzi o naszych potrzebujących braci i siostry za oceanem?
W proroctwie dotyczącym nadchodzącego poruszenia Bożego jest jedna rzecz, która mówi o tym, że będzie ono zbudowana na „rozrzutnym dawaniu biednym”. Naprawdę, mocno w to wierzę. Jestem przekonany, że jest to coś to coś, co jest bardzo wysoko w Bożym porządku.
DAWANIE „ZIARNA WIARY” (lub „zasiew wiary”).
Trzeba również skomentować tutaj nauczanie na temat „ziarna wiary”, ponieważ tak wielu telewizyjnych kaznodziei używa tego do naciskania na ludzi, aby dawali na ich służbę. Sprowadza się to do doktryny „dawaj, aby otrzymać” rażąco wykrzywiające Pismo.
Gdy kaznodzieja mówi coś takiego: “Zasiej 1000$ w moją służbę dziś, a Bóg odda ci 100-krotnie” to właśnie funkcjonują w doktrynie „ziarna wiary”. W rzeczywistości mówią „dawaj, aby otrzymać”. Motywacją takiego dawania nie jest błogosławienie tej służby tylko OTRZYMANIE CZEGOŚ Z POWROTEM od Boga. Taka motywacja jest całkowicie skrzywiona. Czy faktycznie oczekują, że Bóg będzie „błogosławił” coś, co ma tak złe nastawienie serca?
Lecz telewizyjni kaznodzieje kochają tą doktrynę, ponieważ ona umożliwia im zbieranie ogromnych sum pieniędzy.
Zaskakujące jest to, że badania wykazują, że to biedni iludzie w potrzebie dają im najwięcej. Dlaczego? Ponieważ ci ludzie często czują, że tylko finansowy „cud” możeich uratować. Nie jest niczym niezwykłym, że zdesperowani chrześcijanie dają i dają, znacznie ponad ich możliwości, w nadziei, że Bóg wyratuje ich. Niektórzy nawet stracili swoje domy. Często starsi i chorzy dają ofiary w nadziei na jakiś rozwój sytuacji.
Wielu kaznodziei jest świadomych tego, jakich ludzi wyzyskują. Jak chore jest to wszystko.
A Jezus powiedział w ew. Mt 23;14: Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusz, że pożeracie domy wdów i to pod pokrywka długich modlitw; dlatego otrzymacie surowszy wyrok”
Drżę cały na samą myśl o losie jaki czego niektórych z tych kaznodziei w Dniu Sądu.
Wiele argumentacji stojącej za tym nauczaniem na temat “ziarna wiary” jest zniekształceniem „siania i zbierania”, które jest biblijną koncepcją. Lecz gdy jest wykrzywiona przez kaznodziei i sprzedawana jako „dawaj, by wziąć” to wychodzi daleko poza Pismo. Czystość prostoty “dawania z serca” została utracona I zamieniona na egoistyczne motywacje. Ludzi dają ponieważ kaznodzieja „gwarantuje” im, że otrzymają „wielką odpłatę” za ich inwestycję!
Motywacja jest tak zła, że nic dziwnego, że ta doktryny spowodowała takie katastrofalne skutki w kościele. Jest to jedna z najbardziej chora rzeczy.
Następnym razem, gdy usłyszysz kaznodzieję używającego tego rodzaju manipulacji, aby dać mu 1000$, zgrom zdecydowanie w imieniu Jezusa to zwiedzenie i wyłącz telewizor!
O wiele lepiej będzie, gdy będziemy dawać biednym.