Królestwo w nas

Ustaliliśmy już, że Królestwo jest wewnątrz nas oraz że możemy je znaleźć, gdy spojrzymy do środka. Nie jest częścią naszego fizycznego ciała. Co zatem, może jeszcze być wewnątrz?

Wiecie, położyłam rękę na piersi i powiedziałam komuś: „Jesteś w moim sercu”. Nie chodziło mi o mięsień – jest to metaforyczne serce, miejsce, gdzie trzymam wszystko co cenię i wszystkich, których szanuję. Moje prawdziwe skarby.

Co jeszcze może być wewnątrz metaforycznego serca?
Często jest tam muzyka. Przechowuję tam moje nadzieje, marzenia, obrazy ulubionych miejsc na świecie, może kilka książek, mnóstwo ulubionych wspomnień czy przedmiotów.
Wydaje się, że współczucie żyje w moim sercu i wypływa, gdy widzę lub słyszę o sytuacjach, w których ktoś inny jest raniony.
Oczywiście, jest tam również Bóg Ojciec, wraz z Jezusem i Duchem Świętym. Wygląda na to, że się tutaj wtapiają razem.

Dlaczego?
Dziwne się to wydaje, że Bóg Ojciec umieścił Królestwo wewnątrz nas, jakby w pojemniku na ludzi i rzeczy, po czym mówi, abyśmy w pierwszej kolejności tam zaglądali. Jest tak ponieważ czasami trzymamy tam również te ciemne rzeczy, te, których nienawidzimy jak: złamane serce, zdradę, wykorzystanie.

Niemniej, jest to miejsce, w którym mogą być one uzdrawiane. Mieszka tam Miłość i wszelka moc Boga Ojca więc z chwilą, gdy odkryjemy jak działa, nasz świat zaczyna układać się.

Przede wszystkim, te ciemne klamoty są tam tylko czasowo, do chwili, aż zostaną przemienione. Czasami kochamy  te kawałki ciemności bardziej niż przemianę, więc siedzą tam- oto stworzyliśmy sobie demona, który nas dręczy. Czasami upychamy je do odległego rogu i udajemy, że ich tam nie ma.

Inne rzeczy
Kolejne rzeczy, które umieszczamy w naszych serca to ideologie, jak bycie Amerykaninem, demokratą, metodystą czy członkiem stowarzyszenia Mensa (ludzi o b. wysokim IQ – przyp. Tłum.). Czasami nawet dopuszczamy do tego, że te ideologie wzbudzają zamieszanie, stres i niszczący niepokój w sercach.

Ciekawe jest teraz, gdy już wiemy gdzie jest Królestwo, czytanie przypowieści Jezusa o nim. Trzeba pamiętać o tym, że  Jezus mówi o tym, co się dzieje wewnątrz nas, a nie na zewnątrz. Łatwo wtedy jest zrozumieć, że Królestwo decyduje o wszystkim.

Przejawia się to w tym, w jaki sposób reaguję na ten świat, co myślę o mojej pracy, szefie, jaki wybieram samochód czy dom, ubrania i posiłki. To tutaj podejmuję wszystkie moje decyzje.

Tak naprawdę to logiczny mózg nie jest tym głównym decydentem, lecz to Królestwo w nas – jest znaczenie ważniejsze.

Projektowanie
Tak więc, to jaką osobą jestem wewnątrz Królestwa jest osobą jaką projektuję (przenoszę) do zewnętrznego świata. Jeśli moją tożsamość uważam za zniszczoną to w taki sam sposób postrzegam moje królestwo, nie jest to jednak to, co stworzył Ojciec. Jest to tylko moje postrzeganie jej.

Właśnie to postrzeganie jest powodem, dla którego Pismo tak wiele mówi o patrzeniu i słuchaniu. Sądzimy, że to, co widzimy i słyszymy to fakt, lecz tak nie jest; takie jest nasze postrzeganie rzeczy.

Policja boleśnie dobrze wie o tym. Dlatego tak trudno jest być świadkiem. Każdy świadek dostrzega coś innego, nikt nie widzi tej samej rzeczy tak samo. Jest to również jedna z przyczyn tego, że nie możemy powiedzieć szczerze o Biblii: „To jest tutaj, czarno na białym”.

Postrzeganie
Teraz rozumiem dlaczego to Królestwo Boże we mnie jest czymś najważniejszym, czego należy szukać. Jest to moje postrzeganie siebie i najbliższego świata wokół. Najgorsze z tego jest to, że wierzę w to, co postrzegam i to przejawiam na zewnątrz. Mogę zatem wierzyć, że jestem gruba, choć tak nie jest. Mogę wierzyć, że świat się rozpada, choć tak nie jest, lecz moje przekonanie sprawia, że te rzeczy są dla mnie rzeczywistością. Z tego, w co wierzymy, budujemy świat.

Wydaje się, że Jezus wskazuje, że to Królestwo jest dla nas rozwiązaniem na wszystko. Zamiast mówić o współczesnej polityce, czy o homoseksualistach, kobietach dokonujących aborcji, co w tamtych czasach też miało miejsce.. On mówił o Królestwie. Dlaczego miałby to robić? Czy to, co jest wewnątrz Królestwa może zmienić świat wokół nas? Tak, wydaje się jasne, że to nasze postrzeganie rzeczy kształtuje nasze przekonania a następnie buduje nasz świata. Tak więc, jeśli chcemy zmieniać świat, musimy zacząć od Królestwa. Nie w Biblii, nie w naszych kościołach, nie w naszym kraju.

Tożsamość
Dopóki Ojciec nie pokazał mi mojej tożsamości i tego, jak wyglądam z Jego punktu widzenia, nie pokazał mi mojego królestwa. To, w jaki sposób patrzyłam na siebie było straszliwie zniekształcone, lecz On pokazał mi prawdę. Z Jego punktu widzenia jestem wspaniała i to było najtrudniejsze do przyjęcia. Kilka lat zajęło mi zobaczenie tego, co On widział, następnie zgodzenie się i uchwycenie tego.

Gdy już moje postrzeganie siebie zostało uzdrowione, zabrał mnie do Królestwa, co dotyczyło również tych ciemnych demonów, które ukrywałam. Po kolei musiałam spotkać się z moimi najgorszymi strachami/obawami (?), wyprowadzać je na światło, gdzie mogłam szczerze na nie spojrzeć jako na część siebie, następnie uwolnić je, odpowiedzieć im uchwycić je Miłością, aż do pojednania się i przemiany.

W Królestwie jest tak wiele więcej. Jednym jest nauka panowania i rządzenia.

Jest to całkowicie inny sposób myślenia niż tylko stawanie się ofiarą tego, czymkolwiek los rzuci we mnie.

Jeśli więc masz chwilę wolną rozejrzyj się po swoim królestwie.
Chcesz się tam dostać?

Faith

Click to rate this post!
[Total: 5 Average: 4.4]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.