Królewskie Kapłaństwo

Crosby_ik
Stephen Crosby

Oryg.: TUTAJ

Wykorzystywanie władzy ma znamiona epidemii, podobnie jak przeciwdziałania temu. W tym czteroczęściowym cyklu moi przyjaciele, Don Atkin, Greg Austin oraz ja sam, zajęliśmy się tym, jak powinna wyglądać szczera władza królestwa: służebny ród kapłanów, a nie dyrektorów wykonawczych i 'wizjonerów’ organizacji.
Zgadzamy się z tym, że są góry, na które należy się wspiąć i są miasta do zdobycia, lecz metoda i sposób również są bardzo ważne. We wszystkim, co mówimy i czynimy, musimy promieniować chwałą Bożą, a wszystko zaczyna się od panowania Jezusa w naszych własnych sercach.
Kto panuje nad swoim duchem, więcej wart jest od zdobywcy miasta” (Przyp 16:32b)
Ten nocy, której został wydany, Jezus powiedział Swoim uczniom: „Kto widział Mnie, widział Ojca”. Chcesz wiedzieć, jak robiłby to Bóg? W porządku, a jak robi to Jezus?
Nawet pobieżne spojrzenie na to, w jaki sposób Jezus przewodził, ujawnia jak niewłaściwie na skalę światową funkcjonuje kościół kierowany przy pomocy światowych, biznesowych modeli, bądź przekonany, że Pan akceptuje mentalność i stosowanie środków typu „przejęcie”.
Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18:36).
Ucząc się Jezusa i będąc uczonym przez Niego (Ef 4:17-24), szybko okazuje się, że kościół (Mt 16:18) nie jest bytem, który trzeba puszczać w ruch, lecz ciałem przeznaczonym dla Jego obecnego wcielonego życia – ciało jest przyłączone do Głowy i znajduje się pod autorytetem/władzą Głowy.
Wzór zostawiony nam przez Jezusa wygląda i wyglądał tak: ci, którzy dobrowolnie wybrali naśladowanie Go, prowadzą, służąc. ON jest kapłanem na wieki, według porządku Melchizedeka (Hbr 7:17).
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie – ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (1Ptr 2:9-10).
Tłum parafrazy The Message:
Wy jesteście tymi, których wybrał Bóg, wybrał do wysokiego powołania kapłańskiej pracy, wybrani, aby być ludźmi świętymi, Bożymi narzędziami do wykonania Jego pracy, mówienia za Niego i opowiadania o zmianie tak wielkiej jak noc i dzień, której On dokoła dla was – od niczego ku czemuś, od odrzuconych do zaakceptowanych”.


Być wybranym do wysokiego powołania kapłańskiej pracy to przywilej. W każdym pokoleniu, każdej kulturze i w każdym obszarze życia. My mamy umysł (usposobienie) Chrystusa.

Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej” (Flp 2:5-8)
Jezus jest zarówno Zwycięskim Królem jak i Wiecznym Kapłanem, który wypełnia Swoją wolę na Ziemi. On jest skarbem ukrytym w naczyniach (2Kor 4;7).
Zadufanie ubrane w nieukrzyżowane ciało sprawia, że wielu bardziej dąży do królowania niż do ustanowienia wiecznego kapłaństwa. Istnieje tak ogromny apetyt na poczucie własnej wartości, rozdymanie swojej własnej mocy, bogactwa, wagi, prestiżu. Są serca, które są w porządku, lecz jedyne, co widzą to piedestał i kazalnicę.
W Królestwie Bożym królowanie jest nasieniem, które wzrasta w ramach kapłaństwa i funkcjonuje wyłącznie w tym kontekście. Rozwija się ono jako łaska rządzenia, która jest dopasowana do celu jaki mamy każdego dnia. Byłoby parodią, aby rozumieć i stosować ją w jakimkolwiek innym sensie niż jako kapłani czy zachowywać się inaczej niż kapłani.
Wcielone życie Jezusa demonstruje to, a Jego życie w nas niczym się nie różni. Gdy jako kościół mamy do czynienia z codziennym życiem wokół nas, jesteśmy kapłanami, królewskim kapłaństwem,
Mamy szukać naszego kapłańskiego celu, a nie wieloletniego stanowiska. Nasze pozycje mogą się od czasu do czasu zmieniać, lecz nasze cele są stałe. Zostaliśmy powołani do wiecznego kapłaństwa.
Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. Ale dlatego miłosierdzia dostąpiłem, aby na mnie pierwszym Jezus Chrystus okazał wszelką cierpliwość dla przykładu tym, którzy mają weń uwierzyć ku żywotowi wiecznemu” (1Tym 1:15-16).
Wzór Syna, Prototyp wielu synów żyje teraz w Swoich synach (kobietach i mężczyznach), aby chętnie przyjęli kapłańskie obowiązki. Paweł dotarł do istoty kapłańskich obowiązków, pisząc: „żebym był dla pogan sługą Chrystusa Jezusa, sprawującym świętą służbę zwiastowania ewangelii Bożej, aby poganie stali się ofiarą przyjemną, poświęconą przez Ducha Świętego” (Rzm 15:16).

Tragiczne jest to, że całe tłumy drogocennych ludzi, którzy wzywają imienia Pańskiego w swej potrzebie, nie przywdziewa kapłańskich szat i nie dąży do wykonania przydzielonej przez Boga pracy (Ef 2:10). Zostali sprowadzeni na manowce przez błędne informacje oraz ich brak.
Duchowy przybysz, który jest zdeterminowany, aby żyć zgodnie z przepisami i drogami pełnego chwały i niezrównanego Boga, odkrywa na swojej drodze transcendentną wspaniałość, która zaprasza go w górę. Boskie wezwanie zawsze ma na celu ruch w górę, w sfery i wysokości, na nieznane terytoria, miejsca nietknięte cielesną stopą, ku niezgłębionym pomieszczeniom zamieszkiwanym przez Boga i Jego świętych aniołów.

I rzeczywiście, zmierzając ku Bogu, odkrywamy, że dzięki miłosiernej ręce naszego wspaniałego Boga zostajemy uniesieni z nierównej i krętej drogi doczesnego życia, ku niebiańskim miejscom. A jednak, to na tych wzniosłych wyżynach nie odkrywamy jakiegoś rodzaju eterycznego splendoru, jakiegoś oddzielonego duchowego życia, lecz odkrywamy, że sami zamieszkujemy pośród naszych braci, wzdłuż ulic handlowych, wśród tych zniechęconych, złamanych, zrozpaczonych, którzy potrzebują Zbawiciela.

Zostajemy uniesieni „w górę” po to, abyśmy mogli funkcjonować „na dole”. Jego zaproszenie ma na celu zdobycie na szczycie góry poparcia, zachęty, dodania energii, abyśmy mogli usługiwać w dolinie. Prawdziwa radość służenia Mu nie przychodzi z ekstazy na szczycie góry, lecz ze skuteczności w dolinie.

Gdy Jezus został przemieniony (Mt 17 i Mr 9), byli obecni z nim trzej Jego uczniowie, którzy byli świadkami tego zjawiska. Jezus został dosłownie, fizycznie przemieniony – zmienił się Jego wygląd, świecił z intensywnością z innego świata, niebiańskim światłem. Jak relacjonuje Mateusz „...oblicze Jego zajaśniało jak słońce, a szaty jego stały się białe jak śnieg” (w.2).
Cała scena była tak przepełniona chwałą, że świadomy kalendarza (był czas Sukkot, Święta Namiotów) i nie wiedząc, co powiedzieć ze strachu, Piotr zasugerował postawienie na tym szczycie góry trzech namiotów (świątyń/namiotów), po jednym dla Jezusa Mojżesza i Eliasza. Kiedy jednak całe to wydarzenie zakończyło się, Jezus natychmiast zaprowadził Swoich przyjaciół z powrotem na spotkanie w dolinie. Przesłanie jest jasne: aby być skutecznym w Królestwie możemy odwiedzać szczyt góry przeżycia, lecz nie możemy tam pozostawać.
Faktycznie, Pismo nawet nie podaje nazwy góry, na której miało miejsce przemienienie, tak jakby niebiosa strzegły przyszłych wierzących przed zbudowaniem kaplicy, gdzie przebywali by na stałe, a gdzie nie można wykonać wiele prawdziwej służby.

Schodząc z góry, Jezus, Piotr, Jakub i Jan przybyli do doliny, gdzie natychmiast spotkali człowieka, którego syn był dręczony przez liczne duchy. Jezus zademonstrował drogę „z chwały do chwały”. Uwalniając młodzieńca, który był straszliwie dręczony przez demona, przeszedł od chwały na szczycie góry, do chwały w dolinie.
Powinniśmy się nauczyć z tego, że o ile możemy przeżywać na szczycie góry i cieszyć tamtą chwałą, gdy niebiosa wzywają nas w górę, na wyżyny boskiego splendoru i bliskości towarzyszenia Ducha Świętego to nasze miejsce jest wśród tłumów, w dolinie służby.
To, że ten, kto wznosi się w górę, ku niebieskim miejscom, kto wynosi wyżej w Chrystusie, musi szukać najniższych pozycji, jest prawem Królestwa.
Oto tutaj, na tych niskich pozycjach, w dolinie człowiek odwiedzający wysokości Bożej chwały, znajduje prawdziwą satysfakcję, chodzi w boskiej sprawiedliwości i doświadcza boskiego pokoju i niebiańskiej radości – ponieważ tam żyje Królestwo Boże, na nie gdzieś na wysokiej płaszczyźnie, w niewidocznej dla fizycznego i doczesnego świata ludzi wokół nas.

Dla dziecka Bożego, droga ku skuteczności musi zawsze prowadzić w dół, podczas gdy konsekwencje skuteczności kierują ku górze.

Gdy żyjemy w taki sposób, jak żył Jezus, zauważamy to, co On zauważał, nasze priorytety są tam, gdzie On je umieszczał, odkrywamy, że działamy między ubogimi, złamanymi, zniewolonymi, niewidzącymi, aby przynieść wolność tym, którzy są uciśnieni. Taki był główny plan i serce Syna Bożego, Zbawiciela, i jeśli chcemy dysponować prawdziwym autorytetem królestwa, nasz cel i serce naszą musi być taki same.

Pierwsze pokolenie apostołów miało do czynienia z wieloma interesującymi wyzwaniami. Zanim pojawił się legalizm i gnostycyzm, mieli do pokonania niewiarygodne zadanie wyjaśnienia zarówno sobie samym jak i innym….”Co się stało?!”. Wzbudzony z martwych Bóg-Człowiek, Pan chwały, który chodził między nimi, wymaga…ach,.. „nieco wyjaśnienia!” Mieli również niezwykle trudne zadanie podjęcia próby wyobrażenia sobie tego w jaki sposób „nowe” przymierze wynika z tego wszystkiego, co do tej pory rozumieli.

Wyobraźmy sobie Lewitę, który uwierzył w Jezusa, widział Go ożywionego z martwych. Tydzień przed zmartwychwstaniem, służysz Bogu, składając ofiary ze zwierząt, a teraz, w ciągu jednego tygodnia, twoja kariera, twoje oddanie Bogu, wszystko, w co wierzyłeś i praktykowałeś jest bluźniercze i obraźliwe dla Boga, któremu wyznajesz miłość. To trochę trudna „zmiana” do przeprowadzenia. Czasami Boży sposób zmiany wykonywania pewnych rzeczy jest bardzo niesympatyczna dla „ludzkich komplikacji”, towarzyszących wprowadzaniu tych zmian, które On przynosi. Dorzuć do tego „Boże uchowaj” przed dorwaniem się do tego pogan, a będziesz miał całkiem ciężką strawę.
Ufam, że należy się spora doza szacunku i sympatii dla przerażającego w swej naturze zadania, z jakim spotkało się pierwsze pokolenie apostołów.

Oczywiście, apostołowie mieli Torę, Psalmy i proroków oraz całe prawo mojżeszowe. Na podstawie tych pism próbowali wyjaśnić tego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, oraz wytłumaczyć całą nową „organizację” (przymierze) Bożego działania z ludzkością. To jak apostołowie radzili sobie z Torą, jak interpretowali ją i stosowali, stanowi „duchową” podstawę legalności chrześcijaństwa. Stała przed nimi nieprawdopodobnie trudna próba stwierdzenia ciągłości starego porządku i równocześnie wprowadzenia wchodzących różnic. Nie było to łatwe wówczas i nie jest obecnie.
Żydzi bardzo zdecydowanie sprzeciwiali się temu, w jaki sposób apostołowie podchodzili do nieliteralnego interpretowania i zastosowania. Apostołowie próbowali wyjaśnić Jezusa na podstawie Tory, w oparciu o dwa główne fragmenty z Psalmów 2 oraz 110.

Jest niedopowiedzeniem stwierdzić, że te dwa fragmenty, tak jak je stosowali apostołowie, są fundamentem wszystkiego, w co wierzymy w epoce nowego przymierza. NT więcej razy zwraca się do Psalmu 110 niż jakikolwiek inny fragment ST. Apostolska egzegeza i zastosowanie tych dwóch psalmów jest „duchowym” fundamentem wszystkich innych kolejnych doktryn Nowego Testamentu, w tym tych apostoła Pawła.

Oba te psalmy zostały napisane przez Dawida. Niemniej, to dzięki duchowi objawienia działającemu w apostołach, zostały one zastosowane do Chrystusa zmartwychwstałego. Apostolskie objawienie przewyższyło biblijną dosłowność. Pisma oznaczają to, co apostołowie mówią, że oznaczają. Jeśli nie wierzysz w to, to musisz przemyśleć konsekwencje naszego systemu wiary. Ma to ogromne znaczenie.

Te dwa psalmy zajmują się królowaniem i kapłaństwem w odniesieniu do Mesjasza. Ponieważ jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie, nie można pominąć wagi tych dwóch psalmów.

Waga psalmów 2 i 110.

Zrozumienie tych dwóch psalmów jest krytycznie ważne dla zrozumienia całego nowego testamentu i posiadania prawdziwego duchowego autorytetu kapłaństwa nowego przymierza. Są one biblijną podstawą, której apostołowie używają do „usprawiedliwienia” nowego porządku kapłańskiego, opartego na zmartwychwstałym życiu! Nie jest przesadą powiedzieć, że apostolska interpretacja i zastosowanie tych psalmów stanowi doktrynalną podstawę całego Nowego Testamentu, na bazie której próbowali wyjaśnić swemu pokoleniu, co się stało.

Piotr, w związku z zmartwychwstaniem Chrystusa i wylaniem Ducha w dniu Pięćdziesiątnicy, cytuje z drugiego rozdziału Księgi Joela [1], oraz z psalmów 2 i 110 (oraz innych). Przy pomocy tych dwóch psalmów wyjaśnia kim jest Jezus, co „kosmicznego” wydarzyło się oraz to, co właśnie, w dniu Zielonych Świąt, przydarzyło im się subiektywnie: „koniec” zaczął się i narodziła się nowa rasa nowego stworzenia prorokowanego wcześniej kapłaństwa.

Drugi rozdział Księgi Joela obejmuje proroczy aspekt tego, co oni przeżyli, jest spełnieniem Lb 11:20, gdy Mojżesz modlił się i pragnął, aby wszyscy ludzie Boży prorokowali. Psalmy 2 i 110 obejmują królewski i kapłański aspekt tego, co im się przydarzyło w dniu Zielonych Świąt.

W Księdze Dziejów 2:33 Piotr opisuje aktywność nieba w dniu tego święta, jako„wylanie”, czegoś. Oznaczało to wylanie jakiejś substancji, literalne przeniesienie „substancji” – coś, co znajdowało się w jednym miejscu zostało przeniesione do innego. Widzieliśmy wcześniej, w Psalmie 2, że gdy Jezus został „ustanowiony” królem, odnosiło się to do dosłownego namaszczenia. Literalne namaszczenie Jezusa na króla-kapłana z Psalmu 2 jest „przeniesione” z niebios, w czas i przestrzeń, na nas, Jego uczniów. Cóż za chwała!
W Księdze Dziejów 2:36 Piotr mówi, że „Bóg uczynił” Jezusa zarówno Panem jak i Mesjaszem, znowu cytując Psalm 2. Zwrot „uczynił” oznacza wyposażyć kogoś o właściwych cechach, wyznaczyć, ukonstytuować. Jezus zawsze był Panem i Chrystusem, lecz po Jego wstąpieniu do nieba i uwielbieniu, zasiadł po prawicy Majestatu na Wysokościach i otrzymał mianowanie na urząd i służbę króla oraz kapłana według porządku Melchizedeka.

Po raz kolejny Psalm 2 jest cytowany przez Pawła w Dz 13:32 w kontekście wypełnienia wszystkich obietnic, jakie zostały dane ojcom. Spłodzenie Syna z Ps 2 to wzbudzenie Go z martwych i mianowanie na króla, a nie Jego pokolenia ani stworzenia jako istoty z Marii. On jest pierwszym wzbudzonym z martwych jako wypełnienie obietnicy danej ojcom.
Piotr odnosząc się do zmartwychwstania cytuje Ps 2 w Dz. 2:30 oraz wersach 34-36.

… w wersie 33 wiąże wszystko razem. Piotr łączy wylanie Ducha i jego zamieszkanie w człowieku w dniu Zielonych Świąt z koronacją Jezusa w niebie cytując Psalmy 2 i 110!
To, co oglądali i słyszeli w dniu Zielonych Świąt, wylanie Ducha, jest wynikiem ustanowienia Jezusa jako króla i kapłana według porządku Melchizedek, w mocy wiecznego życia.

Jego zmartwychwstanie, wstąpienie do nieba i uwielbienie w niebie to środki, które posłużyły do tego, aby Chrystus otrzymał inwestyturę na tronie Dawida jako król-kapłan, co spowodowało wylanie Ducha Świętego, czego świadkami byli oni wszyscy w dniu tego święta.
Przez to zielonoświątkowe wylanie Bóg osiągnął wspaniałe dzieło odnowienia Jego wiecznego celu dla ludzkości: zamieszkiwanie bóstwa w człowieku i przez wypełnienie Wszechświata tym, jak Siebie Samego wyraża, a w szczególności proroczym narodem królewskiego kapłaństwa w mocy zmartwychwstania. Dla wierzącego chrzest w Duchu jest uzdolnieniem do kapłańskiej służby według porządku nieskończonego, zmartwychwstałego życia. Dla Ojca jest to wypełnienie obietnicy z Psalmu 2 danej synowi.

Jaka to była obietnica?
Synowi zostało obiecane, że otrzyma pewne dziedzictwo: buntownicze narody. W jaki sposób to się stanie? Przez przemienienie ich! Przez to, że wyobcowani buntownicy i wrogowie staną się synami! [2]. Przez umieszczenie Ducha zmartwychwstałego Boga-Człowieka w chwale w człowieczeństwie! Mesjasz otrzymuje te narody jako Swoje dziedzictwo! Jego „wieczne” ustanowienia jako Króla, wprowadza specjalny plan zakazu buntu tych narodów. Buntownicze narody stają się własnością Mesjasza, należą do Niego. Bunt zostaje pokonany przez to, że te narody stają się Jego własnością. Już za późno! Skończone! Zwyciężył, zanim zaczął!

Ze wszystkich plemion, pobratymców, narodów i języków zostaje stworzona nowa rasa, która nie jest określana przez genealogię czy geografię, lecz przez królestwo kapłańskie w zmartwychwstałym życiu! Jahwe robi z narodów i ich książąt głupców! Ustanawiając Swego Króla na Syjonie i przez umieszczenie Ducha tego Króla w ludzkości, nie pokonuje tych narodów siłą, lecz zwycięża je miłością i przemianą! On sprawia, że stają się Jego własnością! On tworzy ze wszystkich narodów jeden nowy naród, królewskie kapłaństwo, a czyniąc tak śmieje się ostatni!

Istota chrztu w Duchu Świętym to coś znacznie więcej niż mówienie językami. Po raz pierwszy w historii Duch Boga-Człowieka w zmartwychwstaniu został przekazany na ziemię. Rozpoczął się wiek eschatologiczny: po raz pierwszy w historii całej ludzkości zostały udostępnione moce wieku przyszłego. Uczniowie otrzymali zdolność do uczestniczenia w eschatologicznym wieku, otrzymując namaszczenie do służby i świadectwa takiej jakości i w takim stopniu, jakie nigdy wcześniej nie było dostępne ludzkości i to należy do ciebie i do mnie… w tak samo pewnie i prawdziwie jak należało do nich.
Owo wylanie Ducha Świętego jest tym, co przelało się z „ustanowienia” i „wylania” inwestytury w niebiosach. To, co Jezus jako król i kapłan według porządku Melchizedeka otrzymał dosłownie na głowę, prawdziwie chlusnęło poprzez czas i przestrzeń, na zebranych uczniów po raz pierwszy, a od tej pory na każdego wierzącego.

Ach, chwała synostwa, chwała nowego przymierza nardu synów, zwracających się do Ojca dokładnie tak samo blisko i serdecznie jak sam Jezus. Ach, chwała Jezusa, który nie jest jedynym kapłanem, lecz pierwszym z nowego, światowego, wielonarodowego, wieloetnicznego królewskiego kapłaństwa! Boża chwała i moc spoczywająca na ludzkim ciele, w kapłaństwie nowego przymierza, według Melchizedeka, jest fundamentalnym objawieniem wcielenia i chrztu w Duchu Świętym.

Podsumowanie

Na początku tej książki Dan wspomniał o pewnym istotnym ograniczeniu. Nowy Testament bardzo starannie nie określa wierzących jako królów w sensie urzędu, pozycji czy rangi. Królowie rządzą.
Jesteśmy powołani do niesienia królewskiego autorytetu i godności, lecz nie jesteśmy powołani do królowania nad kimkolwiek w cielesnym sensie przymusu czy siły [3]. Służymy wszystkim. Jest tylko Jeden Król, jedno królestwo, lecz to królestwo Jezusa składa się z kapłanów, którzy sami zachowują się po królewsku, z godnością i autorytetem udzielonym przez Niego, który jest Królem Królów. Nasze „rządzenie” jest tego samego rodzaju, jakie On reprezentował w śmiertelnym ciele: rządzenie przez złożenie własnego życia.

W jaki sposób realizujemy to praktycznie? Boże uchowaj, aby ktokolwiek po przeczytaniu tego, wierzył, że teraz do nas należy iść i zacząć funkcjonować po kapłańsku. Nie, kapłaństwo nie jest kolejnym super-duchowym elementem z naszej chrześcijańskiej listy „do wykonania”.

Kapłaństwo jest naszym dziedzictwem, jesteśmy kapłanami z tytułu narodzenia. Nie chodzi tutaj o to, aby próbować to robić czy cokolwiek produkować. Chodzi tutaj o uświadomienie sobie tego, co zostało dane, o uświadomienie sobie naszej tożsamości. Ty i ja narodziliśmy się jako królewscy kapłani. Jest to naszą tożsamością w Chrystusie. To jest nasze powołanie, nasza funkcja, nasza misja, jest to wszystko czym jesteśmy, lub będziemy.

Naszym zadaniem jest uwierzyć w to, przyjąć, zastosować i w unikalnych obszarach, w których jesteś tym, kim jesteś, zacząć od tych, którzy są najbliżej ciebie: rodzina, współmałżonek, dzieci, wnuki.
Z tego miejsca niech to samo uzdolnienie Ducha zwiększa twój krąg kapłaństwa na świat. Jeśli każdy będzie wierny w swoim własnym obszarze to świat napełni się Bożym marzeniem: narodami napełnionym królewskim kapłaństwem, przedstawiającym Boga ludzkości i niosącym ciężary i troski ludzkości Bogu, uwalniającym moc Jego nieskończonego życia w proroczych wymiarach, które ten świat chce oglądać.

Gdybym mógł krzyczeć na papierze, bądź biegać po ławach,… robił bym to!

Być może część tego, czym się podzieliłem brzmi dla ciebie dziwnie lub jest ciężkie do przyjęcia. Chciałbym zakończyć kilkoma cytatami, które pochodzą od szanowanych liderów z przeszłości. Mówili o swoim pojmowaniu zmartwychwstania, chrztu Duchem, zamieszkiwania Ducha wewnątrz i o zmartwychwstaniu. To, co napisałem, nie jest jakąś nową czy dziwną doktryną, jest to podstawa chrześcijaństwa. Jest to zrozumienie bogactwa wiary wspólnej dla szerokiego spektrum chrześcijańskich tradycji. To, że można to uznawać z dziwne bądź trudne, jest dla mnie wskaźnikiem tego, jak bardzo upadliśmy.

Oby Bóg obudził nas na nowo ku temu, jak bogato zostaliśmy obdarzeni, jak pełnoprawnymi dziedzicami jesteśmy i co to znaczy żyć jako królewskie kapłaństwo w czasie naszego śmiertelnego życia.

Andrew Murray powiedział:
„W wylaniu Ducha Świętego następuje kulminacja dzieła Chrystusa [4]. Samo życie Syna Bożego w niebiosach zostało uwolnione na ziemi.
To zamieszkiwanie wewnątrz musi zostać przyjęte i cenione aż do chwili, gdy stanie się częścią świadomości nowego człowieka: Duch Święty wziął mnie w posiadanie” [5].

„Prośmy Boga, aby pokazał Swoim ludziom, co to znaczy, że są przedstawicielami Chrystusa tak, jak On był przedstawicielem Ojca” [6].

„Uwielbienie Jezusa i wylanie Jego ducha są ze sobą blisko związane; w żywotnej organicznej jedności, dwa nierozerwalnie związane” [7].

„Jego duch pojawił się jako duch Jego ludzkiego życia, uwielbiony w jedności z tym, co boskie, abyśmy mieli udział we wszystkim, co On osobiście ukuł, i uzyskał z Siebie i Jego uwielbionego życia” [8].

William Law powiedział:
„Któż może być większym przeciwnikiem Ewangelii niż ci przywódcy i pasterze trzody, którzy piszą i głoszą przeciwko manifestacji mocy Ducha Świętego, jakby należało tego unikać w naszych czasach równie bardzo, jak bardzo Paweł mówił o jej potrzebie w swoich czasach” [9].

G. Campbell Morgan powiedział:
“. . . ten wywyższony człowiek jest naszym Bogiem” [10].

Gordon Fee:
„Ten Duch jest warunkiem koniecznym chrześcijańskiego przeżycia” [11].

A. B. Simpson:
„Pan zostawił nam nieco z tej mocy, którą posiadał. To [chrzest ducha/zamieszkiwanie] jest wspaniałym darem naszego wyniesionego na niebiosa Pana. Jest to obecnie największa potrzeba współczesnego kościoła” [12].
„Tajemnica wcielenia jest powtarzana za każdym razem, gdy dusza jest stwarzana na nowo w Chrystusie Jezusie” [13].

Edward Irving:
„Jest to dzieło Chrystusa przez które daje swemu kościołowi Ducha Świętego, aby zamieszkiwał w wierzących, wypracowywał w nich całą radość i pocieszenie, wszelkie słowo i moc, które są w Nim; aż do tego osiągnięcia celu, że przez posłuszeństwo i poruszenia Ducha Świętego w nas, możemy pokazywać na świecie i światu dobroć Bożą, oraz moc i chwałę Syna Człowieczego, który siedzi na Bożym tronie i ma wszelką moc Ojca” [14].

—————————————

Ten post jest fragmentem naszej książki: Royal Priesthood: The Pathway to Kingdom Authority, dostępnej na: www.stevecrosby.com
www.badchurchexperience.com

Copyright 2014, Dr Stephen R. Crosby http://www.swordofthekingdom.com
Udziela się zgody na kopiowanie, przekazywanie czy dystrybucję tego artykułu jeśli niniejsza uwaga zostanie zachowana na wszystkich duplikatach, kopiach i linkach referencyjnych. Na druk w celach komercyjnych czy w jakimkolwiek formie przeznaczonej dla mediów należy uzyskać zgodę. Kontakt: stephrcrosby @ gmail.com.
Służba utrzymuje się z dobrowolnych ofiar naszych partnerów i tych, którzy wierzą w przesłanie radykalnej łaski w rozumieniu Nowego Przymierza. Jeśli ten artykuł jest błogosławieństwem dla ciebie, przemyśl z modlitwą czy nie zachciałbyś wesprzeć nas przez PayPal. Dziękujemy, niech was Bóg błogosławi..

[1] Wers dotyczący końca czasu.
[2] Nie ma tutaj określenia płci, p. Ef. 2:12-13, Kol. 1:21.
[3] Obietnica z Księgi Objawienia dana zwycięzcom mówiąca o władaniu narodami żelazną laską prawdopodobnie zostanie spełniona w przyszłości, lecz nie mogę tutaj robić dygresji na temat interpretacji tego, co może znaczyć „rządzić żelazną laską”.

[4] Andrew Murray, The Spirit of Christ. Fort Washington: Christian Literature Crusade, 100.
[5] Ibid., 9.
[6] Ibid., 98.
[7] Ibid, 40.
[8] Ibid., 39.
[9] William Law, The Power of the Spirit, Fort Washington, PA: Christian Literature crusade, 1993. 65.
[10] G. Campbell Morgan, The Crises of the Christ. Grand Rapids: Kregel, 1989, 283.
[11] Gordon Fee, God’s Empowering Presence; Peabody: Hendrickson, 1994, 368.
[12] A. B. Simpson, The Holy Spirit, Vol. II. Harrisburg: Christian Publications, n.d., 20.
[13] Ibid., 14.
[14] Edward Irving, The Day of Pentecost, or the Baptism with the Holy Ghost, 1831; quoted by Gordon Strachan, Pentecostal Theology of Edward Irving. Peabody: Hendrickson, 1988, 132.

продвижение сайта

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.