Boża pasja dla Jego synów
Boża pasja, aby mieć na ziemi ludzi według Swego zamiaru, żyjących zgodnie z Jego obrazem i będących takimi, jak On jest na tym świecie, jest bardzo silna. W nas, nasza pasja i pragnienie, aby być Jego dojrzałymi w pełni dojrzałymi synami również staje się intensywna. Coraz chętniej poddajemy się procesowi przemian, który wymaga odcinania starych części drzewa (stylu życia) – nasza stara 'chrześcijańska’ struktura życia zmieszana z innymi celami i zwyczajami, musi być wymieniona przez Niego na nowe drzewo Jego życia wyłącznie dla Jego celu.
W praktyce wygląda to tak, że duchowy proces przycinania i wykorzeniania naszej starej, zniszczonej i wypaczonej życiowej struktury będzie bolesną stratą i oddzieleniem. Nasza wewnętrzna dusza ćwiczona w szkole przetrwania widzi, że nasza egzystencja jako osoby, którą byliśmy, jest atakowana ku zniszczeniu i będziemy walczyć o zachowanie naszej struktury takiej jak jest. Im bardziej pozwolimy naszej duszy walczyć przeciwko przycinaniu i usuwaniu naszego starego wymieszanego życia, tym bardziej destruktywne siły będą naciskać. Tak, naprawdę chcemy stać się czystymi, świętymi synami Bożymi podobnymi do Jego obrazu. Tak, rzeczywiście chcemy być w świecie tacy, jaki jest Chrystus. Tak, chcemy wylewać na świat miłość, moc, mądrość i chwałę Bożą, lecz najpierw musimy znieść ból straty struktury starego życia, które kruszy się na popiół, nie pozostawiając zupełnie niczego z naszej przeszłej, niedoskonałej zniszczonej życiowej mieszaniny.
Och, ten ból i smutek, gdy czujemy potężne uderzenia Bożej siekiery w sam pień naszej egzystencji, zwalający życiową strukturę, która byliśmy. Nasze dusze krzyczą głośno, a krzyki bolesnego oporu w tym procesie pozostają niezauważone. Nasze gwałtowne gromienie diabła, który, jak wierzymy, niszczy nam życie nie osiągają niczego. Te zdawałoby się niemiłosierne uderzenia siekiery nadal wbijają się coraz głębiej w istotę naszej życiowej struktury. Nie widzimy pełnej pasji miłości Boga stojącego za każdym tnącym uderzeniem, a tymczasem każde raniące uderzenie siekiery posuwa nas bliżej ku przemianie, której całkowicie pragniemy, aby być ukształtowanymi zgodnie z Bożym pierwotnym zamiarem – aby być w pełni podobnymi do Jego obrazu, wypełnionymi wyłącznie Jego życiem i Jego celem.
Nasz kochający i mądry Niebieski Ojciec zmienia to, czego my nie możemy zmienić. On nie doświadcza nas po to, aby nauczyć nas lekcji, nie jest zły ani nie karze Swoich ludzi. Ojciec wie, że to stare drzewo innych celów, przynoszące inny owoc musi zostać usunięte zanim nowa struktura Jego życia, Jego miłości, Jego mocy, Jego mądrości i Jego chwały może stać się nową strukturą życia, które może być odzwierciedlone jak wspaniałe światło ku Niemu i ku tym wokół nas, rozszerzając się po krańce ziemi, napełniając ziemię chwałą Bożą.
Tak, Bóg dopuszcza doświadczenia starego życia, aby mógł uzdrowić nas i napełnić nas Jego zmartwychwstałym życiem. We wszystkim, co Bóg robi jest zawarty ostateczny cel i ostateczna miłość. On przygotowuje dojrzałych synów Bożych dla swego celu i Swojej chwały.
(Ps 136:26) Jego miłosierdzie trwa na wieki. Wysławiajcie Boga niebios, albowiem na wieki trwa łaska jego.
Job 5:17-18: Szczęśliwy to człowiek, którego Bóg smaga, dlatego nie pogardzaj karceniem Wszechmocnego! Bo On rani, lecz i opatruje, uderza, lecz jego ręce leczą.
Heb 12:5-7: i zapomnieliście o napomnieniu, które się zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie
upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał?
Tak, Bóg używa różnych środków, w tym naturalnych władz i ludzi, aby dotykać i przycinać nasze stare życie. Często używa naszych przyjaciół jako narzędzi doświadczania nas. To nie zawsze wróg zadaje rany, które dotykają naszego starego egoistycznego życia. Mogą to być rany od przyjaciela, które są wykorzystane w tym celu. Naszym ostatecznym uzdrowieniem jest zmartwychwstałe życie Chrystusa zrodzone w nas przez osobiste przeżycie krzyża.
Przyp. 27:6: Razy przyjaciela są oznaką wierności, pocałunki wroga są zwodnicze.
Zach. 13:6: A gdy ktoś go zapyta: Cóż to za rany masz na piersi? Wtedy odpowie: To są rany, które mi zadano w domu moich przyjaciół
Bóg może użyć do dotykania nas narzędzi takich jak przyjaciele i On może dopuścić częściowy udział przeciwnika w tym okresie. Niemniej, to Bóg dopuszcza ranienie starego życia i przez Boga dokonuje się uzdrowienie Jego ludzi w czasie procesu przemian. Tego procesu pragnęliśmy, lecz nie mogliśmy osiągnąć własnymi siłami. Najszczęśliwsi i pełni mocy ludzie na świecie to ci, których stare życie zostało odcięte, a na tym miejscu wzrasta pełnia Bożego życia.
Zaprawdę, pocałunki nieprzyjaciela są zwodnicze.
Szatan i jego moce ciemności są mistrzami zwiedzenia. Nasz naturalny umysł, ludzkie współczucie i zrozumienie nie dostają do planów zamierzonych przez sprytną przebiegłość nadnaturalnego intelektu diabła. Wyłącznie dzięki nadnaturalnej mądrości Boga przez Jego Ducha możemy właściwie rozeznawać i z łatwością dostrzegać przebiegłe spiski przeciwnika. Ponieważ spora część zachodniej kultury historycznie odrzuciła pełnię rzeczywistości Ducha Świętego i polega na intelektualnym rozeznaniu, przeciwnik mógł sobie postawić potężne warownie fałszywych wierzeń dotyczących miłości Boga.
Słodkie buziaki fałszywych ewangelii, które widzą miłość Boga jako jakiego rodzaju humanistyczną miłość, która nie podejmuje działania na rzecz zmian Jego ludzi, są zwodnicze i nie dają ani uzdrowienia, ani zmartwychwstałego życia. Wszystko, co Bóg robi i wszystko do czego dopuszcza na ziemi zawsze prowadzi ku zmartwychwstałemu życiu Chrystusa w nas – sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym w tym życiu, teraz.
Mark Reece napisał takie słowa o oszustwach rozsiewanych przez przeciwnika na temat miłości Ojca: Boża miłość jest delikatną, pocieszającą akceptacją’ co prowadzi do wniosku: „nie musisz się zmieniać”. Co z kolei prowadzi do tego, że „możesz być niezależny” i ostatecznie kończymy z życiem, które mieliśmy na początku: „Będziesz jak Bóg, niezależny i równy…”
Bóg przygotowuje nas jako w pełni dorosłych synów do rządzenia i panowania. On będzie miał świętych ludzi na ziemi i królestwa ziemskie staną się królestwami naszego Boga.
Dążcie do miłości,
Ona nigdy nie zawodzi.
Ron McGatlin
basileia@earthlink.net