Noszenie krzyża_4

Logo_FennC_2

John Fenn

Poprzednio opowiedziałem historie trojga ludzi, którzy ukrzyżowali swoje stare myśli, aby mogli myśleć nowymi myślami: o nastolatku, który kradł w sklepach i bywał w złym towarzystwie, o rozwiązłej dziewczynie, która próbowała wypełnić pustkę w sercu, myśląc, że każdy kolejny chłopak, z którym uprawiała seks będzie „tym jedynym”, oraz o skorumpowanym biznesmenie, który pobierał opłaty za pracę w gotówce i nie rejestrował dochodów.

Wszyscy troje uśmiercili swoje stare myśli na mentalnym krzyżu, aby nabrać nowego życia w myśleniu. Nastolatek przestał kraść i zerwał znajomości z tym towarzystwem pomimo urągania, szyderstw; dziewczyna, pomimo odrzucenia przez rówieśników i chłopaków, z którym kiedyś sypiała, zaczęła utrzymywać swoje relacje w czystości i skupiła się na lepszym poznaniu swego niebiańskiego Ojca; a biznesmen przestał domagać się gotówki, a otrzymawszy ją rejestrował jako dochód, pomimo tego że kumple potrząsali głowami, nie rozumiejąc tego nagłego „religijnego” zwrotu w jego życiu.

Zakończyłem, pytając, co by było, gdyby nie ukrzyżowali tych myśli

Co by było, gdyby każda z tych osób dalej szła z Panem, lecz odrzuciła objawienie Boże w tej jednej dziedzinie swego życia i upierała się przy starych myślach? Co by było, gdyby nie tylko zachowali je, lecz również chronili? Może tylko z tego powodu, że akceptacja jest przyjemna, może dlatego, że cieszyły ich wrażenia wywoływane przez grzech? Może dlatego, że przyjęliby, że gdyby nie ten grzech to nie byłoby żadnej przyjemności w życiu?

Nadal byliby wierzącymi. Jeden przy pierwszej okazji kradłby w sklepie i trzymał się starej grupy, w tym samym czasie chodząc do kościoła i na chrześcijańskie koncerty. Ta młoda dama kochałaby Boga, lecz uwielbiałaby również uwagę jej jaką się jej poświęca oraz skrajnie przypadkowe kontakty seksualne, wmawiając sobie, że teraz już lepiej rozeznaje, z kim sypia. Skorumpowany biznesmen, na zewnątrz lider w lokalnej społeczności, dalej nie przyjmowałby Bożego wpływu na tą jedną dziedzinę jego myśli.

Gdy ktoś odrzuca objawienie Boże w jakiejś dziedzinie i trzyma się swoich starych myśli, każda z tych myśli manifestuje się w okazjonalnych zachowaniach, które stają się nawykami, następnie sposobem życia, a gdy taki człowiek jest staje się „przytępiony” w danej dziedzinie – ta myśl staje warownią (Ef. 4:19).

Jak rozbudowują się warownie – nieukrzyżowane złe myśli

Jest taki fragment w 2Liście do Koryntian 10:4-5, który powszechnie jest używany w nauczaniu o „duchowej bitwie”, lecz takie wykorzystanie jest co najmniej częściowo błędne:

Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi”.

Broń naszej walki burzy warownie warowni w umyśle, czym są „złe zamysły” (ang. argumentowanie, wywody – przyp. tłum.), a nie demony. W taki sposób krzyżuje się myśli. Rozbieramy je z chwilą, gdy podnoszą się one przeciwko objawieniu i poznaniu Bożych myśli w danej sprawie.

Wyraz przetłumaczony tutaj jako „warownia’ oznacza „fortecę”. Jest to termin militarny, co oznacza, że jeśli taki młody złodziej, rozwiązła kobieta czy zepsuty biznesmen z bezbożnymi myślami, będą strzegli swoich myśli tak, jak może być broniona forteca czy zamek, argumentując czy poszturchując kogoś innego, aby tylko sprzeciwić się jego opinii czy myśli.

Takie myśli są warowniami bronionymi przez człowieka, uniemożliwiającymi dostęp myślom Bożym, czy uwagom kogoś innego. W ten sposób tworzy się warownia. Z takim człowiekiem, który trzyma się swego, dobrze strzeżonego myślenia, zamykając się na myśli Boże w danej dziedzinie, nie ma dyskusji. Ostatecznie staje się on samotną wyspą w tej pojedynczej myśli w chronionej warowni.

W przeciwieństwie do tego Rzm 12:2 mówi: „nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie (gr. metamorfosis) przez odnowienie umysłu swego…

Nie ma innego sposobu wzrastania jako uczeń Chrystusa, ponieważ „uczeń” znaczy „uczący się”. Uczenie się polega na badaniu i przyjmowaniu nowych myśli w miejsce starych. Chcesz zmienić swoje życie? Zacznij uśmiercać swoje stare myśli i nabieraj nowego życia w myślach Chrystusa – o wszystkim!

Podobnie jak ta młoda kobieta, która spała z jednym mężczyzną za drugim, sądząc, że każdy kolejny może być „tym jedynym”, który wypełni pustkę jej serca, wielu chrześcijan biega tam i z powrotem to na tą konferencję, to na tamtą, szukając „tego jednego”, który wypełni pustkę ich serca, uzdrowi ich ciało czy rodzinę, równocześnie ignorując ciężką pracę stawania się uczniem i walczenia ze starymi myślami przy pomocy nowych, zmuszając te stare do posłuszeństwa i zabijając je na ich własnym krzyżu. Trudne to a nawet podobne do tortur, ale to właśnie dlatego Pan użył przykładu krzyża. On wiedział, jak trudny jest to proces; niemniej, nie ma żadnego innego sposobu.

Zwycięstwo w walce przeciw warowniom

Ja miałem ten problem, że nie lubiłem siebie samego. Gdy ojciec opuścił naszą rodzinę, miałem 11 lat i to odrzucenie zraniło mnie gruntownie. Żyłem nie mając żadnego kierunku, szukając ojca, akceptacji i poczucia wartości własnej. Jak wiele dzieci co najmniej częściowo oskarżałem siebie o ich rozwód i nienawidziłem się za to.

Gdy narodziłem się na nowo i zostałem ochrzczony w Duchu Świętym, nadal trwała we mnie warownie nienawiści do siebie i odrzucenia, i nie miałem żadnego kierunku w życiu. Po prostu nic mnie nie obchodziło.

Zacząłem robić to, co Biblia mówi: odnawiać umysł i przechodzić przemianę swego myślenia. Z każdym razem, gdy pojawiała się myśl o odrzuceniu i nienawiści, przeciwstawiałem się jej inną, np.: „Nie jestem na tyle dobry, aby nawet Ojciec mógł mnie używać / Jezus umarł za mnie, zatem oczywiste jest, że Ojciec chce i może mnie użyć według Swojej woli”. „Nienawidzę siebie, jestem jakby w pułapce / Ojciec kocha mnie bezwarunkowo, więc ma dla mnie plan”.
W ten sposób wyglądało mnóstwo innych bitw. Te bezbożne myśli nie szły w niewolę dobrowolnie – musiałem je odprowadzać, jedna po drugiej, a każda odwracała swoją wstrętną głowę w mym umyśle. Musiałem dopilnować, aby umarły w obecności objawienia pochodzącego od mego Ojca, który pokazał, że każda z nich była kłamstwem.

Niema każdego dnia przez około rok musiałem sprzeciwiać się takim myślom, zanim Jego myśli wyszły na pierwszy plan i wiedziałem, że jestem bezwarunkowo kochany, i że mogę Mu ufać. Chciałem wzrastać w Nim, chciałem mieć wszystko co można od Niego, a jedynym sposobem na to było zacząć myśleć tak, jak On, ponieważ z pewnością On nie zamierzał zacząć myśleć tak, jak ja.
Podobnie wyglądał proces przebaczania mojemu ojcu. Decyzję podjąłem mając 16 lat, lecz zajęło mi 10 lat do czasu, aż uczucia dopasowały się do tej decyzji. Czytałem z Ewangelii Marka 11:25, gdzie Jezus powiedział: „A gdy stoicie modląc się, przebaczajcie …” co znaczyło, że przebaczenie jest decyzją, a nie uczuciami. Gdy więc zdecydowałem się przebaczyć, ciągle czułem zranienie, odrzucenie i gniew na niesprawiedliwość tego wszystkiego.
Były to szczere i usprawiedliwione uczucia, a ja nie miałem zamiaru manipulować nimi w religijny sposób, wypierając się faktów. To, co zrobił, nie było w porządku i miałem prawo czuć się zły i odrzucony. Lecz te fakty nie miały nic do mojej decyzji, żeby mu przebaczyć. Przebaczenie było natychmiastowe, nad uczuciami musiałem pracować, ponieważ moje zranienie i poczucie niesprawiedliwości były uzasadnione i realne, a zajęło mi to 10 lat.

Za każdym razem, gdy któryś z rówieśników podnosił temat „tego rozwodu”, wzbudzało to we mnie silne emocje nienawiści, gniewu, odrzucenia oraz wiele innych. Musiałem w myślach z determinacją sprzeciwiać się każdej myśli o gniewie i nienawiści do ojca „Przebaczyłem mu lata temu, więc niech się te emocje uspokoją, ponieważ już zostało mu przebaczone”. Robiłem to stale i wciąż, nieustannie powtarzając w kółko przez 10 lat.

Dopiero mając 26 lat, patrząc na moją żonę i synów, i zastanawiając się jak to w ogóle możliwe, że mój ojciec mógł odejść zostawiając nas, gdy byłem młody, powodują ogromną pustkę i braki w życiu nastolatka, zdałem sobie sprawę z tego, że ostatni fragment niesprawiedliwości, z którego musiałem zrezygnować to był fakt, że jako nastolatek nie miałem ojca. Gdy już to zostało ustalone, nigdy nie wracałem do swojej młodości z tego okresu, jakoś oswajając się z tym, co wydawało mi się niesprawiedliwe, z czym zmagałem się czasie gdy miałem lat 20 i trochę. Ustało zawracanie czasu i ostatecznie poczucie uspokojenia i pokoju zgodziło się z podjętą 10 lat wcześniej decyzją, aby przebaczyć. Obecnie mam wspomnienia z tamtego okresu, lecz nie towarzyszy im już więcej poczucie zranienia. Przebaczyłem ojcu 10 lat wcześniej, lecz dopiero teraz moje uczucia stanęły w jednym rzędzie z tą decyzją.

Nie ma innego sposobu wzrastania w Chrystusie niż brudna robota sprzeciwiania się przy pomocy myśli opierających się na objawieniu Ojca, każdej myśli człowieka/Szatana. Jest to proces, lecz jego końcowym wynikiem jest przemieniony umysł i życie.
Możesz to zrobić.

Następnym razem nowy temat.

Dużo błogosławieństw!

John Fenn

email me at cwowi @ aol.com

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

4 comments

  1. Piotrze,
    pamiętnik pastora Fary Zeuscha to efekt mojego „przerośniętego” poczucia humoru, które objawiało się w różnych sytuacjach, również takiej jak czytanie powyższego postu 😀 Zazwyczaj nie zapisuję tych myśli, ponieważ obawiam się zranienia braci – z siebie mogę żartować do woli 😉
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za niespodziewaną pochwałę 😉

  2. Kiedy czytałam powyższy tekst, przyszła mi do głowy myśl, która brzmi jak żywcem wyjęty kawałek z pamiętnika pastora Fary Zeuscha:

    Przemienianie własnego umysłu nie daje ani odrobiny takiej przyjemności jak przemienianie cudzych umysłów… Kiedy przemieniam własne myślenie – widzę własne problemy, co sprawia, że czuję się gorszy od innych. Kiedy przemieniam cudze, od razu mi lepiej, a czasem myślę: jak można być tak tępym i nie rozumieć tak prostych rzeczy…

    Ubawiłam się, ponieważ bywało tak i w moim życiu 😀
    Wy też czasem macie taki problem? 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.