J. Lee Grady
Oto szczere wyznanie: zmagam się z tym, aby odpoczywać w Panu, gdy wykonuję Jego dzieło. Apostoł Paweł napisał do Filipian: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie” (Filipian 2:13).
Jest to zdumiewającą prawdą, że Bóg używa zawodnych, ludzkich naczyń do wykonania Swojej woli. Nie może przez nas pracować, gdy jesteśmy zatroskani, próbując wykonać tą pracę sami.
W Starym Przymierzu Bóg polecił kapłanom, aby ubierali się w szaty z płóciennych materiałów, a nie w wełniane, aby nie pocili się w czasie pracy. W Księdze Ezechiela 44:18b czytamy: „Będą nosić na głowie zawoje lniane i na biodrach spodnie lniane; nie będą opasywać się w materiał wywołujący poty”. Bóg nie potrzebuje twoich potów, aby osiągnąć
Swój cel – nie może przez nas pracować, gdy jesteśmy zatroskani, strapieni bądź mamy własne sposoby.
Pan pracuje przez ludzi, którzy Mu ufają. Naszym zadaniem nie jest zmagać się w ciele, lecz odpoczywać w Duchu. Jeśli chcesz, aby Bóg używał cię w potężny sposób, musisz nauczyć się tego, jaka jest różnica między potem ciała, a słodkim olejem niebios. A jest to wielka różnica. Gdy modliłem się o więcej mocy Ducha Świętego w moim życiu, zdałem sobie sprawę z tego, że często produkujemy własną wersję „namaszczenia”, więc wygląda to tak, jakby Bóg błogosławił to, co my robimy. Często jest tak, dlatego, że mamy błędne zrozumienie tego, jak wygląda prawdziwe namaszczenie Boże. Musimy odkryć następujące prawdy:
Namaszczenie to nie liczby. Tak wiele wagi współcześnie przywiązujemy do rozmiaru kościoła, a jednak na Bogu nie robią wrażenia tłumy. Nie mam nic przeciwko tzw. megachurchom, dopóki głoszą ewangelię (a niektóre z nich robią w tym lepsza robotę niż małe kościoły). Niemniej, zmierzamy ku katastrofie jeśli wydaje nam się, że pojemność jest odzwierciedleniem Bożej akceptacji. Przestań zmagać się o zapełnienie miejsc i po prostu usługuj tym ludziom, których Bóg przynosi!
Namaszczenie to nie elokwencja. Niektórzy ludzie w niesamowity sposób używają słów (w tym również niechrześcijańscy mówcy motywacyjni), lecz zdolność wymowy nie jest tym samym, co duchowe namaszczenie. Olej
niebios jest święty; przynosi przekonanie i pokutę. Prawdziwe głoszenie nie wynosi kaznodziei – krzyżuje ich i skupia całą uwagę na Synu Bożym. Przestań starać się być celebrytą i po prostu niech Bóg mówi poprzez twoje złamanie.
Namaszczenie nie jest w wyglądzie. Na współczesnej ewangelicznej scenie czcimy to, co jest cool. Pastorzy gwiazdy rocka mają być sexy, a każdy w zespole uwielbienie ma mieć modnie ubrany. Nie ma nic złego gustownym ubiorze, aby zdobyć publiczność, lecz mam nadzieję, że nie sądzicie, że na Duchu Świętym robią wrażenie bycie modnym. Babcia w ortopedycznych utach może mieć słowo Pańskie dla kościoła – tylko czy wpuścimy ja na scenę? Dziś potrzebujemy demonstracji Ducha bardziej niż widowiska.
Namaszczenie to nie technologia. Ogromne lubię korzystać z cyfrowych grafik w czasie głoszenie, lecz niektóre z najbardziej namaszczonych spotkań, jakich doświadczyłem miały miejsce w ubogich krajach, gdzie nie było nawet pewnej elektryczności, a co dopiero projektorów a co dopiero wielkich ekranów. Gdy prawdziwe namaszczenie spada na kaznodzieję, może mówić przez dwie godziny bez potrzeby zabawiania.
Namaszczenie to nie emocjonalizm. Obecnie w wielu kościołach brak namaszczenia tworzy próżnię, która jest wypełniana wrzaskiem i innymi formami religijnego teatru. Nie jest ważne, co się głosi – jest to „namaszczone” o ile kaznodzieje okrasza je wystarczającym natężeniem głosu, a ludzie odpowiadają na to. Pamiętajcie: Odstępczy Izrael krzyczał tak głośno, że zatrzęsła się ziemia, lecz na koniec dnia to Filistyni splądrowali ich (p. 1Sam 4:5-11).
Namaszczenia nie determinuje głośność!
Namaszczenie to nie sztuczne manifestacje. Uwielbiam to, gdy Duch Święty czyni cuda, lecz gdy ludzie udają nadnaturalność, aby wywołać reakcję publiczności (czy dużą ofiarę), biegnę ku drzwiom. Gdybym miał bojaźń Bożą, nigdy nie udawałbym, że mam namaszczenie naciągając świadectwa, popychając ludzi na podłogę czy rozsypując brokat na siebie i udając, że to „pył chwały”.
Charles Spurgeon mówił o namaszczeniu Ducha Świętego, że jest to „akt namaszczenia kogoś olejem”. Powiedział o nim tak: „Akt namaszczenia kogoś olejem nie może być wyprodukowany, a jego przeciwieństwo jest czymś gorszym niż bezwartościowe”. Uciekajmy przed wszelkim fałszywym namaszczeniem i prośmy Boga, aby zanurzył nas w Swej
niebiańskiej mocy.
Odpocznij w Panu, Módl się i poddaj swoje serce Jego woli. Ufaj Mu, w pracy przez ciebie. Zamiast się zmagać i pocić, zrelaksuj się i bądź przewodnikiem Jego wspaniałej obecności.