Przyjazd i wyjazd
Greg Laurie
„Ale gdy nadszedł właściwy czas, Bóg posłał swojego Syna, zrodzonego z kobiety, poddanego Prawu. Bóg posłał Go, aby wykupił wolność dla nas, którzy byliśmy niewolnikami Prawa, aby mógł nas przyjąć jako swoje własne dzieci ” (Ga 4:4–5).
Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu, myślimy o przyjściu Jezusa: „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn jest nam dany, na Jego barkach spocznie władza, i nazwą Go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju” (Iz 9,6 NLT). W rzeczywistości było to również odejście. Dla nas narodziło się Dziecię. Ale dla Boga Ojca został dany Syn. W Liście do Galatów 4,4–5 Bóg dwukrotnie mówi o posłaniu nam Jezusa (NLT).
W Niebie nadszedł czas odejścia Syna Bożego. W Liście do Hebrajczyków 10 znajdujemy nawet zapis pożegnalnych słów Jezusa skierowanych do Ojca. Powiedział: „Nie chciałeś ofiar ze zwierząt ani ofiar za grzech, ale dałeś mi ciało, abym je ofiarował. Nie podobały Ci się całopalenia ani inne ofiary za grzech. Wtedy rzekłem: Oto przychodzę, aby spełniać wolę Twoją, Boże, jak napisano o mnie w Piśmie” (Hbr 10,5–7 NLT).
Nie jesteśmy w stanie pojąć ofiary, zerwania intymności, jaka wiąże się z posłaniem przez Boga Jego Syna. Tę intymność między Ojcem a Synem dostrzegamy w całej publicznej działalności Jezusa. Ewangelia Łukasza 6:12 mówi: „Pewnego dnia Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i spędził noc na modlitwie do Boga” (NW). Jezus ponad wszystko stawiał swoją relację z Ojcem.
Tę intymność widzimy w Ewangelii Mateusza 26,39. Gdy zbliżał się czas Jego ofiary, Jezus modlił się: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech ode mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (NW). Jezus wiedział, co nadchodzi.
Continue reading