Zmagania z tożsamością

DuddleyHall

Dudley Hall

Od chwili tragicznego upadku w Edenie ludzkość stale żyje w zamieszaniu co do swojej tożsamości. Nie zostaliśmy stworzeni po to, aby żyć niezależnie od Boga. Nasi przodkowie, czując oddzielenie od Boga, zaczęli nadawać rzeczom niewłaściwe nazwy. Tak jak to było zaplanowane przez Boga, Adam i Ewa otrzymali zdolność do nadania nazw zwierzętom, co znaczy, że dostali umiejętność dostrzegania istotnych różnic między poszczególnymi stworzeniami, a więc tym samym, wiedzę jak nimi zarządzać. Jeśli nada się niewłaściwą nazwę/określenie, źle nazwie, to będą problemy z radzeniem sobie z tym. Ludzie z chwilą odcięcia od Boga stracili wgląd niezbędny do właściwego utożsamiania siebie oraz wszystkiego innego. W szybkim czasie narobili tyle zamieszania w tym porządku jaki jeszcze panował w stworzonym świecie, że do czasu Noego Bóg uznał, że najlepszym rozwiązaniem jest potop.

W późniejszym czasie Babilon pokonał Izraela i najeźdźcy zabrali do siebie najprzedniejszych młodzieńców. Babilończycy natychmiast zmienili im imiona; Daniel, Ananiasz, Miszael i Azariasz otrzymali nowe. Znamy ich głównie z ich babilońskich imion: Szadrach, Meszach i Abednego. Daniela znamy z jego hebrajskiego imienia, pomimo że Babilończycy nadali mu imię: Baltazar. Oni wiedzieli, że aby ich kontrolować, trzeba było zmienić ich imiona.

Współczesna świecka kultura jest w takim samym stopniu pod wpływem „ducha, który działa w synach opornych” (Ef 2:1-2). Panuje ogromne zamieszanie co do podstawowych zasad określania tożsamości. Polityczne działania wyolbrzymiły „politykę tożsamości”, przez co niemal wszystkie etniczne, geograficzne czy ideologiczne grupy są oddzielone od siebie i często przeciwstawiane sobie nawzajem tylko po to, aby można było nimi manipulować do celów politycznych. Ludzie identyfikują siebie na podstawie swoich pragnień i uczuć wobec płci. Niektórzy, aby siebie zidentyfikować, decydują się używać płciowo neutralnych zaimków własnego pomysłu. Niektórzy chrześcijanie nie są pewni tego, kim są. Nie są pewni tego czy są grzesznikami, czy świętymi. Zawsze, gdy definiujemy się na podstawie naszego zachowania, będziemy poddani zamieszaniu.

Continue reading

Codzienne rozważania_04.01.2017

Jer 45:5
A TY ŻĄDASZ DLA SIEBIE RZECZY WIELKICH? NIE ŻĄDAJ! BO OTO SPROWADZĘ NIESZCZĘŚCIE NA WSZELKIE CIAŁO, MÓWI PAN, LECZ TOBIE DARUJĘ TWOJE ŻYCIE JAKO ZDOBYCZ WSZĘDZIE, DOKĄDKOLWIEK PÓJDZIESZ.

Obietnica ta dana nam jest na czas doświadczeń, to obietnica bezpieczeństwa i zachowania życia wśród ucisku. Co oznacza: „tobie daruję twoje życie jako zdobycz„. Oznacza to duszę wyrwaną z paszczy niszczyciela, tak jak Dawid wyrwał z paszczy lwa jagnię. Nie znaczy to, że będziemy zachowani od ataku naszych wrogów, lecz że Pan wybawi naszą duszę z ucisku. Panie, pomóż mi w trudnych chwilach mojego życia być zwycięzcą. Często błagamy o to, aby Pan uchronił nas od upadku i wierzymy, że tak będzie, lecz nie prosimy o to, abyśmy okazali się takimi, jakimi powinniśmy być w czasie doświadczeń, żyć w poczuciu świadomości, że jesteśmy podtrzymywani i chronieni przez Pana i że dlatego może ostać się podczas doświadczeń i one nie przyniosą nam szkody. Czterdzieści dni i nocy Zbawiciel był atakowany przez szatana na pustyni. Jego ludzka natura osłabła z powodu braku pożywienia i odpoczynku. Piec ognisty był siedem razy mocniej rozpalony, w którym młodzieńcy Izraelscy przebywali do czasu uwolnienia, zachowując zupełny spokój i nie doznając żadnych obrażeń. Całą noc Daniel spędził w jamie z lwami a kiedy został wydobyty był cały i zdrowy. Oni mogli ostać się w obecności wroga ponieważ przebywali w obecności Bożej.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_03.01.2017

Hbr 6:15
A TAK, PONIEWAŻ CZEKAŁ CIERPLIWIE, OTRZYMAŁ TO, CO BYŁO OBIECANE.

Abraham był poddany próbie i był za to hojnie wynagrodzony. Bóg doświadczał go przez to, że zwlekał z wypełnieniem danej obietnicy. Szatan kusił go, ludzie próbowali go zawiścią, niedowiarstwem i sprzeciwami. Sara doświadczała go swoim zachowaniem. Lecz on wszystko cierpliwie znosił. Nie wątpił w Bożą prawdę, nie ograniczał Jego mocy, nie odnosił się z niedowiarstwem do Jego wierności i nie zasmucał Jego miłości. Ugiął się pod Bożym majestatem i milcząc przeżywał długie oczekiwanie na czas wyznaczony przez Boga. Tak doczekał wypełnienia obietnicy. Kto cierpliwie oczekuje nie będzie zawstydzony. Obietnice Boże nie mogą zostać niespełnione. To czego z wiarą oczekujemy będzie urzeczywistnione.

Życzę błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_02.01.2017

Jana 3:19-20.
PO TYM POZNAMY, ŻEŚMY Z PRAWDY I USPOKOIMY PRZED NIM SWOJE SERCA, ŻE, JEŚLIBY OSKARŻAŁO NAS SERCE NASZE, BÓG JEST WIĘKSZY NIŻ SERCE NASZE I WIE WSZYSTKO.

Zadajmy sobie pytanie, czy uczyniłem w ogóle jakikolwiek postęp w moim chrześcijańskim życiu? List Jana ma nas o tym upewnić. Nierzadko zamiast tego pokazuje nam, jak mało podobni jesteśmy do naszego Pana, i że do lepszego podobieństwa czeka nas jeszcze daleka droga. Jako chrześcijanie odkrywamy, że nasze serce często nas oskarża, podobnie jak sędzia, kiedy znajduje w oskarżonym winę, którą należy ujawnić i potępić. Jedynie my sami znamy własne motywacje, nieraz widzimy, że nasza miłość do braci, zwłaszcza do konkretnych osób, nie wygląda tak jak powinna. Nasze serce wie o nas to, czego nie wiedzą inni, i to, że nas oskarża, w przeciwieństwie do oskarżeń szatana, nie jest wprowadzeniem w błąd. Jan nie namawia nas, byśmy uparcie wypierali się zarzutów własnego serca, czy też zrzucali naszą winę jak zbędny balast. Zamiast tego chce, byśmy stawili czoła wyzwaniu i zrozumieli, że Bóg wie więcej niż my – Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko. Bóg nie pomniejsza ani nie lekceważy naszych upadków. W rzeczywistości zna je lepiej niż my sami. Wie dokładnie na jakim etapie duchowym obecnie się znajdujemy. On zna nasze siły i nasze słabości, nasze zyski i nasze straty, nasze sukcesy i nasze porażki. Pociechą w tym wszystkim jest, że Bóg wie, że miara miłości, jaką staramy się wszystko mierzyć, świadczy przekonująco o aktywności Ducha Świętego w naszym życiu. Jest dowodem, że narodziliśmy się z Ducha oraz przeszliśmy ze śmierci do życia. Bóg pragnie abyśmy o tym wiedzieli. To prawda, że jesteśmy niedoskonali. Nasze serce tęskni za bardziej konsekwentną miłością, podobną do miłości Chrystusowej, ale to nie niszczy naszej pewności, lecz ją potwierdza. Niektóre wrażliwe dusze żyją w rozpaczliwym lęku, że być może popełniły bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu i że znajdują się obecnie poza zasięgiem Bożego przebaczenia. Gdy potępia nas sumienie, nasze serce może odpocząć w przekonaniu, że możemy powierzyć się miłosierdziu Boga, który zna nas lepiej niż my sami – który wie wszystko.

Pozdrawiam i życzę Bożego prowadzenia.

Mój duchowy ojciec

Znalezione obrazy dla zapytania ojciec zdjęcia

Kris Vallotton

Katy została zbawiona w wieku 15 lat a ja, gdy miałem 18. Kilka lat później przeprowadziliśmy się do Trinity Alps w północnej Kalifornii. Mieszkaliśmy tam przez rok pozbawieni korzyści posiadania duchowego ojca i matki pośród nas. Byłem spragniony duchowej strawy i czułem się zagubiony. Zacząłem wołać do Boga, aby przysłał mi ojca.

Pracowałem wtedy jako mechanik w warsztacie. Pewnego dnia, gdy leżałem na macie pod zielonym Jeepem Wagoneer, Pan powiedział do mnie: „Właściciel tego Jeepa będzie twoim ojcem”. Modliłem się gorliwie tego dnia o zapełnienie pustki w moim życiu, lecz w ogóle nie znałem tego człowieka.

Kiedy przyszedł odebrać samochód, odebrałem pieniądze i wyjaśniłem zakres wykonanych prac. Byłem tak zdenerwowany, że czułem, jakby mi serce wchodziło do gardła. Podszedłem z nim do auta, ciągle zbierając się na odwagę, aby mu powiedzieć, co Bóg mi powiedział, w nadziei, że nie będzie to idiotycznie brzmiało! Wsiadł do Jeepa odsunął okno, a ja jąkałem się.

W końcu wybuchnąłem: „Bóg powiedział mi, że mężczyzna, który jest właścicielem tego Jeppa będzie moim duchowym ojcem!” (Hamowałem łzy.) Jak niezdarne to było! Ku mojemu całkowitemu zdumieniu wyłączył silnik, otoczył mnie ramieniem i powiedział: „Będę zaszczycony być twoim ojcem!” Tym mężczyzną był Bill Derryberry i jest moim mentorem od ponad 40 lat. Jego miłość i dyscyplina zmieniły moje życie. Na zawsze pozostanę jego dłużnikiem! Nasza wzajemna miłość spowodowała, że wielu ludzi narodziło się na nowo do Królestwa Bożego, zarówno przez zachętę, której mnie samemu udzielał, jak i przez naturę miłości, która staje się zaraźliwa, gdy jest okazywana innym.

Powołanie do rodziny

My, w kościele, daliśmy dzieciom życie, po czym zostawiliśmy je pozbawione ojców i próbujące przetrwać o własnych siłach. Takie chrześcijaństwo nigdy nie było w planach Jezusa, lecz raczej czynienie uczniów. Uczeń, oznacza kogoś, kto się uczy. Sama natura uczniostwa, wymaga tego, aby ktoś uczył.
Gdy Kościół Jezusa staje się rodziną, zamiast być grupą gromadzących się w budynku, ludzie przestają po prostu przychodzić do kościoła, lecz stają się kościołem. Przestaje być miejscem, do którego przychodzą, lecz bractwem, w którym żyją, ludźmi, którzy są odpowiedzialni za siebie nawzajem, rodziną, w której jedni opiekują się drugimi w czasie dobrym i złym, w chorobie i zdrowiu, aż śmieć nas nie rozłączy. Nie uciekną ci z kościoła tylko dlatego, że uwielbienie nie jest równie dobre jak w super kościele Joe’go kawałek dalej na ulicy. Ludzie mający taką społeczność, będą oddani rodzinie, gdy wiedzą, że ci, którzy ich prowadzą słyszą głos swego Pasterza.

Tak więc, gdzie widzisz siebie w rodzinie wierzących? Czy poddałeś się duchowej matce bądź ojcu? A może Bóg prosi cię, abyś został(a) matką, ojcem kogoś ze znajomych? Może ciągle szukasz społeczności, którą mógłbyś nazwać swoją? Gdziekolwiek jesteś na drodze tego procesu, zachęcam cię, abyś przyłączył się, włączył i oddał duchowej rodzinie. Jaki jest pierwszy krok, który możesz zrobić w tym kierunku? Chciałbym bardzo usłyszeć, co myślicie na ten temat.

Codzienne rozważania_01.01.2017

Iz 30;18
PAN CZEKA ABY WAM OKAZAĆ ŁASKĘ, DLATEGO PODNOSI SIĘ, ABY SIĘ NAD WAMI ZLITOWAĆ, GDYŻ PAN JEST BOGIEM PRAWA. SZCZĘŚLIWI WSZYSCY, KTÓRZY NA NIEGO CZEKAJĄ.

Wiele się mówi i pisze o konieczności ufania Bogu i cierpliwego czekania na odpowiedź. Ale jest i druga strona tego zagadnienia. Gdy z ufnością oczekujemy na Jego odpowiedź, On ze swej strony również oczekuje, kiedy będziemy w pełni przygotowani na otrzymanie od Niego tego, co zamierza nam darować. Wielu ludzi mówi a jeszcze więcej wierzy, że jeśli wypełnimy jakieś warunki, wtedy Bóg odpowie na nasze modlitwy. Mówię, że Bóg żyje w wiecznym teraz, że dla Niego nie ma ani przeszłości, ani przyszłości i że jeślibyśmy mogli wypełnić wszystko to, czego wymaga od nas na drodze pełnego posłuszeństwa, wszystkie nasze potrzeby byłyby zaspokojone natychmiast. Jest w tym wiele prawdy. Chociaż Bóg żyje w wiecznym teraz to działa On i wprowadza swoje zamiary z biegiem czasu. Prośba wniesiona do Boga podobna jest do ziarna rzuconego w ziemię.
Życzę błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_30.12.2016

1J 3:21-22a
UMIŁOWANI, JEŻELI NAS SERCE NIE OSKARŻA, MOŻEMY ŚMIAŁO STANĄĆ PRZED BOGIEM I OTRZYMAMY OD NIEGO, O COKOLWIEK PROSIĆ BĘDZIEMY.

Ostatecznym przejawem pewności jest śmiałość, szczególnie istotna, kiedy stajemy przed Bogiem w modlitwie. Nie sądzę, żeby Jan zamierzał nam powiedzieć: „Niektórych chrześcijan serce nigdy nie oskarża, mogą więc śmiało stanąć przed Bogiem.” Apostoł ma raczej na myśli to, że gdy rozprawiamy się z oskarżeniami serca w kontekście Bożej prawdy i miłości – nawet kiedy zdarza się to kilkanaście razy dziennie – możemy być pewni, że Pan akceptuje nas pomimo wszystkich naszych przewinień i dlatego możemy przyjść do Niego w modlitwie. Nie musimy się niczego obawiać, możemy śmiało spotkać się z Bogiem twarzą w twarz. Możemy otworzyć przed Nim nasze serce w absolutnej szczerości, uczciwie i otwarcie, jeśli chodzi o nasze potrzeby i prośby. Jeśli nasza modlitwa ma być efektywna to taka śmiałość ma istotne znaczenie. Bardzo łatwo popaść w skrajną surowość wobec własnych przewinień, stać się bezlitosnym sędzią wobec samego siebie za to, że nie jest się lepszym, niż się jest. Nieszczęśliwi z powodu opłakanego stanu, stracimy z oczu słoneczny blask Bożej miłości. Często jest pycha w odwróconej formie. Ale jeśli złożymy wszystko na Chrystusa, to gdy będziemy prosić Boga o rzeczy wielkie, otrzymamy je. Nasza pewność to nie tylko obietnice Bożego Słowa – cudownie łaskawe dla nas – ale również fakt, że Bóg traktuje nas dzień po dniu jak swe umiłowane dzieci i odpowiada na nasze modlitwy. Musimy nauczyć się radować tą relacją.
Pozdrawiam a łaska i miłość Jezusa Chrystusa niech będzie z wami.