Ron Wood
Słabość Boża jest mocniejsza niż ludzie ...… I Kor. 1:25
Jestem całkowicie przekonany o tym, że to, co powiem będzie ubogie, ewentualnie nie będzie to najlepiej skonstruowane, lecz mimo wszystko, jest ważne. Bez względu na to, jaki jest obszar twoich wpływów, autorytetu, władzy – a każdy z nas ma jakąś dziedzinę, w której rządzi - ważne jest, aby był on zarządzany w duchu łagodności, które dobrze odzwierciedla naturę naszego Zbawiciela. Jeśli kiedykolwiek trzymałeś dziecko, a szczególnie drobniutkie, nowonarodzone niemowlę, musiałeś być pod wrażeniem jego kruchości. Jest małe i bezbronne, bezwzględnie zależne od nieustannej opieki swojej matki. Film zatytułowany „Bożonarodzeniowa historia”, które jest obecnie wyświetlany w kinach (w Stanach Zjednoczonych) wykonuje wspaniała pracę pokazując ludzki dylemat Marii i Józefa, którym zostało powierzony niebiański dramat narodzenia Jezusa, wraz ze wszystkimi problemami i radościami, jakie to niesie. Gdy Bóg zdecydował się na inwazję historii ludzkości tym największym wydarzeniem, jakie kiedykolwiek miało miejsce na ziemi, zrobił to w najbardziej zwykły i niegodziwy sposób. Przyszedł do nas jako słabe niemowlę i pamiętajmy o tym, że Jezus był dziewięciomiesięcznym dzieckiem. Maria musiała z cierpliwością troszczyć się o niego, aż do wypełnienia czasu. Często czuła się niewygodnie, a sam proces kształtowania ma w sobie pewne niebezpieczeństwa zarówno dla niej jak i dziecka. Młoda para uciekła przez wrogami, a nie było wtedy klinik o sanitarnych warunkach, gdzie czekały różnorodne środki ułatwiające urodzenie jej Dziecka. Narodzenie zawsze było związane z zamieszaniem, bólem, krwią, a te narodziny, jakkolwiek cudowne, nie były wyjątkiem. To w taki właśnie sposób Bóg wepchnął Siebie w ludzką historię.
Kalendarz został rozdzielony ma czas "Przed Chrystusem" oraz "Anno Domini” łaciński zwrot znaczący: "Roku Pańskiego". To wydarzenie nazywamy "Wcieleniem", gdy Słowo stało się ciałem (Jn 1:14). Nasz Zbawiciel urodził się między nami jako Król, w stajni. Słowo Boże przyjęlo ludzką formę i ujawniło nam Boga. Narodziny Jezusa były mało znane, owiane skandalem, związane z licznymi trudnościami i związane ze słabościami. To właśnie w taki sposób zdecydował się przybyć Syn Boży. Nigdy nie było w historii ludzkości większego wydarzenia niż akt cielesnej inwazji, naszego świętego Boga, zstępującego do naszej nieświętej, upadłej sfery. Jaki jest nasz Bóg i Pan, Bóg Biblii, którego stać na to, aby zniżyć się tak nisko, aby pokazać nam swoją miłość? TA pokora Boga, protekcjonalność, agresywna łaska jest niemal niewyobrażalna. Gdybyśmy w jakiś sposób mogli na mgnienie oka zobaczyć świętość Boga, Jego wieczną chwałę i królewski majestat, uwielbiających Go wokół tronu aniołów, wszechświat tańczący, aby szybko wypełnić Jego życzenie, to wówczas ta ogromna przepaść zrobiła by na nas jeszcze większe wrażenie. Biblia mówi, że Jezus przyniósł Swoją naturę cechę, która jest obca upadłej ludzkości – pokorę. Jezus powiedział, że jest łagodny (cichy) i pokornego serca. Jego jarzmo jest lekkie dla jego uczniów, ponieważ on jest pokornego ducha (Mat. 11:28-30). Był tak bardzo skupiony na swoim celu, że dobrowolnie wyrzekł się przywilejów swojej Boskości. Uniżenie samego siebie nie było dla niego kosztowne – było Jego przywilejem. Jedenaście wersetów z Listu do Filipian (2:1-11) pokazuje nam siedem kroków podjętych przez Pana w dół, ku człowieczeństwu i, w wyniku tego, siedem stopni wywyższenia Go przez Ojca. Jezus jest Królem Wszechświata, ponieważ zarobił na to i Jego Ojciec wyznaczył Go do rządzenia. "To jest Mój Syn: Jego słuchajcie!" Porównując się z tym wzorek zachowania, nie możemy nic innego zrobić jak tylko uniżyć siebie samych, szczególnie w umyśle i sercu.
Musimy pozbyć się poglądu, że zasłużyliśmy na tytuł czy stanowisko, które mamy. Nie – jest to dar, niezasłużony, i nie jesteśmy w niczym lepsi od tych, którzy są "pod"nami. Faktem jest, że to podnóże krzyża jest poziomem odniesienia. Najwięksi są najbardziej łagodni (cisi). Człowiekiem, który posiadał największe zapisane w całej Biblii objawienie, którego Bóg z przyjemnością odwiedzał twarzą-w-twarz, ponieważ byli razem tak "kompatybilni" był Mojżesz. Dlaczego? Ponieważ Mojżesz był pokorny (IV Moj. 12:3). Prawdą jest, że Bóg „się pysznym przeciwstawia, lecz pokornym łaskę daje" (Jk 4:6). Przeciwieństwem pokory jest postawa pychy potwierdzana przebojowością. "Albo ja, albo z drogi!" Arogancja osądza szybko. Nigdy nie kwestionuje siebie i swojej sprawiedliwości, podczas gdy "łagodność i rozsądek" nie spieszy się z mówieniem. (Jk 3:13-18). Młodość jest przepełniona cielesnością, lecz dojrzałość znana jest z łaskawej łagodności i ostrożnej mądrości. Chytre chwytanie autorytetu, pozycji czy przywilejów było słabą cechą, która spowodowała upadek Lucyfera. Chciał wynieść siebie ponad Boży tron. W swej pełnej ignorancji ambicji zebrał 1/3 aniołów ze sobą i wybuchnął swym żalem i śmiercią na planetę Ziemię. Lecz Jezus wybrał inną drogę. Zamiast buntu, zdecydował się na posłuszeństwo jakie syn winien ojcu. Dobrowolnie otrzymał jako dziedzictwo to, czego Szatan nie mógł zdobyć chciwością. Jezus udowodnił, że prawdą jest, że "ktokolwiek wywyższa siebie, będzie poniżony, a kto poniża siebie, będzie wywyższony" (Jk. 4:10). Droga w górę to droga w dół. Nawet przy nietkniętych zasadach przywództwo i liderstwa, które Biblia uznaje i które powinny być zachowywane, ten wzór pokory ciągle ma swoje miejsce. Przywództwo nie jest wymówką do arogancji. Jest to zilustrowane nawet dla mężów w jaki sposób powinni odnosić się do swoich żon. Piotr używa tej zasady pokory w bardzo precyzyjnym kontekście, gdy zwraca się do mężów w kościele i mówi "to znajduje upodobanie", "podobnie" i "w podobny sposób". Te wszystkie odniesienia dotyczą pokora serca zarówno mężczyzn jak i kobiet w Chrystusie (p. 1 Ptr. 2:18-3:9). Pokora nie jest czymś, co żona musi przyjąć, ponieważ jej mąż panuje nad nią. W rzeczywistości, ciężka władza wywołuje bunt, a nie poddanie. Bóg nigdy nie uzurpuje sobie naszych praw, lecz szanuje nasz serca i czeka na nasze dobrowolne zaproszenie do wejścia. W miarę jak Bóg z troską i rozważnie odnawia pełnię Chrystusową wśród nas, wraz z wspaniałą łaską dla kobiet i mężczyzn, aby byli apostołami i prorokami, jednym z najsmutniejszych niebezpieczeństw jakie może kolidować z tym procesem przemian jest arogancja. Wyższe obdarowanie wymaga doskonalszego charakteru, ponieważ w przeciwnym razie braki charakteru spowodują zniszczenie tego, co budujemy namaszczeniem. Tak łatwo jest nadąć się z powodu darów łaski czy wewnętrznych naturalnych talentów, zdobytej wiedzy, czy udzielonej władzy. Wyniosły bogacz udziela szorstkich odpowiedzi biedakowi. Lecz Chrystus współczuje i odpowiada z wrażliwym miłosierdziem. Gdy zastanawiałem się nad tym okresem narodzenia naszego Zbawiciela i Jego zdumiewająco nieprawdopodobnego Adwentu – dziecka, człowieka, naszego Wzbudzonego Pana – uderzyła mnie pomysłowość Boża. Zdecydował się uniżyć siebie do nudnej sytuacji; mógł przecież przybyć jako Król w świcie wspaniałych aniołów. Lecz nie. . . on przeszedł przez niskie drzwi, podjął ryzyko bycia jednym z ans, przyjmując postać pokornego sługi, wybierając współpracę z ludźmi na długi czas. Bóg- człowiek żył wśród nas, pocił się, był zmęczony, głodniał, czuł ból i smutek. Cieszył się i miał nadzieję, zmagał się z różnymi trudnościami w modlitwie, Oczekiwał na Swego Ojca na wskazanie kierunku i na namaszczenie. Walczył z religijną opozycją, był współczujący dla zranionych ludzi, nie oszczędził siebie, gdy napotkał na najtrudniejsze zadanie na końcu: odejście od ludzkiego życia poprzez krzyż ku upokarzającej porażce i śmierci. Lecz Pan wiedział co było po drugiej stroni. . .Chwała, dla Niego i dla nas! Kończąc ten artykuł, chciałbym zaszczepić wam cytat z proroka i nauczyciela, którego szanuję – John Paul Jackson.
(Pełna wersja tego artykułu, do którego tutaj znalazły się odniesienia, znajduje się na stronie http://www.touchedbygrace.org w sekcji proroczej. Bóg nie walczył o to, aby zademonstrować wielką pokorę przez narodziny Chrystusa. Również my nie powinniśmy opierać się tej cnocie i praktyce w naszym Chrześcijańskim życiu. PYTANIE JEST TAKIE: Czy pokora i łagodność to jedno i to samo?
JOHN PAUL JACKSON: Pokora i łagodność idą ręka w rękę. Często łagodność jest przeoczana, ponieważ skupiamy się na staraniu o pokorę. Łagodność to sposób w jaki reagujesz na innych, gdy oni uważają, że nie masz racji. Łagodność to sposób w jaki prowadzisz tych, którzy są całkowicie od ciebie zależni. Jednak, najlepszym przykładem łagodności jest rezygnacja z prawa do rządzenia i prawa do posiadania racji. Codziennie Bóg zabiera mnie do miejsca, gdzie się uczę tego, że nie mam prawa mieć racji. Jest to taka cecha, której wzrost mam nadzieję oglądać w Kościele. Tajemnicą wzrostu łagodności jest rezygnowanie z potrzeby, aby mieć rację. Nie musimy mieć racji, musimy być złamani.
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]