Sprawowanie władzy ku zmianie tego świata


Zastanawiałem się ostatnio nad zmianami zachodzącymi w USA i na świecie. Jest ich zarówno dużo jak i są istotne, lecz skupiłem się nie na zmianach, lecz raczej na tym, jak powinniśmy na nie reagować.

Na potrzeby tej dyskusji powiedzmy, że wiele z tych zmian to zmiany niewłaściwe, a nawet złe, i należałoby się im sprzeciwiać, a nawet odwrócić je.

Pozostaje następujące pytanie: w jaki sposób mamy sprzeciwiać się temu, czemu musimy się sprzeciwić, a może bardziej szczegółowo: jakiego rodzaju władzę mamy wykorzystać.

Następujące wokół nas zamiany przeprowadza się w oparciu o polityczną władzę, moc manipulacji i zastraszenia, moc zwiedzenia, publicznej opinii i, jak niektórzy by mogli dowodzić, moce duchowe, które są w to zaangażowane. Wiele z nich następuje dzięki różnym kombinacjom tych mocy.

Pojawia się więc tak często lekceważone pytanie: jakiego rodzaju mocą powinniśmy jako wierzący władać, aby sprzeciwiać się niewłaściwym zmianom czy złym dziełom na naszej ziemi?
Czy powinniśmy korzystać z mocy politycznej, bądź manipulacji. Czy powinniśmy władać mocą publicznej opinii przy pomocy petycji?

Cofnijmy się na chwilę i zadajmy nieco bardziej fundamentalne pytanie. Jakiego rodzaju władzę/moc dał nam Bóg? Jakiego rodzaju autorytet został nam dany, abyśmy sprawowali go na Jego rzecz?

W tej całej dyskusji dowodzę następujących prawd:

  • Synowi i córki Królestwa nie mogą korzystać z niektórych rodzajów władzy/mocy, ponieważ po prostu nie nadają się dla nich, jak na przykład: zwodzenie i zastraszanie.
  • Główną bronią, którą dał nam Jezus, jest autorytet, który nie jest tym samym co moc (temat na osobny artykuł), a autorytet, który nam dał, należy do rzeczywistości Ducha. Bądźmy pewni tego, że skutek sprawowania tego autorytetu w duchowej rzeczywistości będzie przejawiał się w rzeczywistości fizycznej.

To powiedziawszy, należy uznać, że tylko niektórzy wierzący (podkreślam: nie wszyscy) są w szczególności powołani przez Boga do reprezentowania Jego Królestwa w rzeczywistości politycznej. Ci bracia i siostry mają prawo do wykonywania autorytetu w tej (politycznej) dziedzinie.

Tak więc, moją nieśmiałą konkluzją jest to, że gdy my, jako wierzący, widzimy jakiś polityczny kryzys (taki jak ustanawianie praw przeciwko chrześcijanom) czy wykorzystanie przemocy (myślę o ISIS czy Hamas) to nie do nas należy korzystanie z tej samej siły, która czyni zło. W przeciwieństwie do tego, jesteśmy wezwani, aby korzystać z autorytetu działającego w duchowej rzeczywistości, a wynikiem tego będą zmiany w naturalnej.

Taki jest nowotestamentowy wzór

Gdy oni przeżywali polityczny kryzys (np. aresztowanie Piotra, Dz 12) ich nie wysyłali do rządu petycji, ani rozwiązaniem nie była ucieczka z więzienia, lecz korzystali z duchowego autorytetu w modlitwie, a aniołowie zostali wysłani do wykonania w naszej rzeczywistości tego co w autorytecie było powiedziane.

Wynikiem była swego rodzaju ucieczka z więzienia, o co właśnie modlili się wierzący, lecz okazało się to również świadectwem działania nadnaturalnej mocy, co rozeszło się głośnym echem zarówno w kościele, jak i dotarło do rządu.

Gdy działy się akty przemocy (przez faryzeusza, Saula, prześladującego wierzących) ci ponownie udali się na modlitwę, a w tym przypadku sam Jezus pojawił się Saulowi na drodze do Damaszku (Dz 9), zrzucił go z osła i skonfrontował jego błędne myślenie.

Wynikiem tego było nawrócenie, dzięki czemu zatrzymane zostały „groźby i morderstwo” Saula (Dz 9:1), o co właśnie się modlili, lecz również stało się to przyczyną pojawienia się prawdopodobnie największego kaznodziei ewangelii, jaki kiedykolwiek chodził po tej Planecie: apostoła Pawła.

Wiem, że mamy takich braci i siostry, którzy zostali powołani do sprawowania autorytetu (władzy) w zakresie politycznej władzy, czy publicznej opinii, bądź innych form władzy. Uważam, że są oni nieliczni, ale w zostali w szczególności powołani przez Boga na takie pozycje władzy.

Lecz my wszyscy, całe Ciało Chrystusa, otrzymaliśmy autorytet, który mamy dzierżyć w Duchu. Nauczyliśmy się już dawno temu, jak to robić, aby wyprowadzać innych z grzechu ku zbawieniu. Nauczyliśmy się ostatnio jak tym funkcjonować w tym autorytecie, aby uzdrawiać chorych i wzbudzać martwych.

Najwyższy czas na to, aby władać autorytetem udzielonym nam przez Boga – a robiąc to złożyć władzę i moc tego świata – w duchowej rzeczywistości na rzecz narodów, grup ludzi i regionów.

Czas na to, aby odejść od korzystania z cielesnych narzędzi walki i podjąć broń, którą dał nam Bóg, i przy jej pomocy zmieniać ten świat.

 

Click to rate this post!
[Total: 5 Average: 4]

2 comments

  1. Chyba, brat, nie doczytałeś trochę. Niektórzy, wybrani na polityczne stanowiska, mogą używać politycznej władzy do zmieniania świata,
    ale wszyscy wierzący mają autorytet do sprawowania władzy w rzeczywistości duchowej.
    Wydaje mi się, że jest to dość wyraźnie, zrozumiale sformułowane zdanie (?):
    „To powiedziawszy, należy uznać, że tylko niektórzy wierzący (podkreślam: nie wszyscy) są w szczególności powołani przez Boga do reprezentowania Jego Królestwa w rzeczywistości politycznej. Ci bracia i siostry mają prawo do wykonywania autorytetu w tej dziedzinie”.
    dodam tutaj do tekstu dla jeszcze wyraźniejszego podkreślenia sprawy: „w tej (politycznej) dziedzinie”…

  2. Przepraszam, ale artykuł troche po lakierze..najpierw że nie wszyscy są w szczególności powołani a potem, że jednak wszyscy mamy autorytet.
    Trochę pomieszanie.Bo jeśli w końcu wszyscy mamy autorytet to jak go używać? Czy tylko wybrani polityczni mają się modlić,gromić, rozkazywać..czy wszyscy wierzący mogą to robić?
    Drugie pytanie: Jeśli wszyscy wierzący maja autorytet by zmieniać rzeczywistość to jak go używać by to było skuteczne?
    Takie wprowadzanie w lekkie oskarżono wierzących trąci troche właśnie osądem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.