11 maja
Jeśli wrzucisz kostkę lodu do miski z ciepłą wodą to lód po pewnym czasie stopi się i po prostu zmiesza z wodą. Kostka lodu traci swoją formę, lecz nie traci istoty. Jej istotą jest H2O, czyli taka sama woda jak w całej misce. Kształt kostki umożliwiał jej przez pewien czas wyróżniać się z reszty wody, lecz ostatecznie nie będzie jej ani więcej, ani mniej. Wszelkie formy wody jak: deszcz, chmury, śnieg, szron są po prostu innymi formami swego oryginału. Być może jest to lepszy sposób na opisanie ziemskich religii. Jeśli wkurza cię to, to zwróć na to uwagę i zastanów się „skąd” bierze się twój gniew.
Być przebudzonym do doświadczyć Jedności dla siebie samego. Zaczynasz swoją podróż od założenia, że jesteś oddzieloną formą, lecz po pewnym czasie, otoczony przez rzeczywistość życia przestajesz próbować być inny i rozpuszczasz się (poddajesz się) do formy, która stanowi wszystko. Początkowo to, co Boskie, wydaje się inne od ciebie, lecz na końcu odkrywasz, że jest tylko to, co Boskie i obejmuje to również ciebie. Słuchaj uważnie tego, co ci mówię: nie chcę być zagadkowy, po prostu nie wiem, jak inaczej powiedzieć to, co chcę powiedzieć. Kiedy ten poznający (ty) sam wie, że jest poznany (przez Boga) wtedy ten poznający nie jest już czymś innym, niż tym, co znane i obaj znikają w przeżywaniu poznania, które jest w istotą Jedności. Taka jest modlitwa Jezusa w J 17:21.
Oświecenie nie jest sprawą intelektualną, lecz wyłącznie doświadczalną. Być oświeconym, to być wolnym od nawykowych reakcji i wolny od własnych konkluzji po to, aby zobaczyć rzeczywistość taką, jaka jest, bez pragnienia, aby była inna. Powiedziałbym, że oświecenie musi również obejmować wolność od pragnienia bycia oświeconym, ponieważ wszelkie wyobrażenie może wejść w drogę tego, czego aktualnie doświadczam. Dotyczy to na równi naszych tradycyjnych „chrześcijańskich” dążeń. Wszystko, cokolwiek zdefiniujesz i zaszufladkujesz tworzy konkluzje, które stoją na drodze prawdziwego poznania. Boska natura to nie jest coś, co uzyskujesz, lecz coś co odkrywasz, pewien stan istnienia, którym zawsze byłeś, leczy było to przykryte twoim własnym listkiem figowym wymyślonych zapasów i fałszywych koncepcji.
Jaka jest różnica między między oświeceniem, a przebudzeniem? O tym będzie jutro.
12 maja
Jaka jest różnica między oświeceniem, a przebudzeniem?
Niektórzy używają tych dwóch wyrazów jako znaczących jedno i to samo, lecz nie widzę tego w ten sposób. Myślę o oświeceniu jako o doświadczeniu i zrozumieniu rzeczywistości taką, jaka jest, pozbawione wpływu idei, przekonań i konkluzji, które tak często mącą postrzeganie jej.
Z drugiej strony przebudzenie jest procesem, w którym ten nowy sposób patrzenia rozwija się. Widzę przebudzenia jako drogę, na której jest kilka faz i poziomów, podczas gdy ostatnia, radykalna zmiana perspektywy jest miejscem oświecenia.
Ta idea jest pokryta słynnymi koan (paradoksalnymi stwierdzeniami buddyzmu zen), które mówią ci, że możesz wejść w ten stan przebudzenia wyłącznie przez bramę pozbawioną bramy. Jest to proste lecz równocześnie głębokie nauczanie. Dopóki myślisz, że jest brama, nie będziesz w stanie wejść do stanu przebudzenia. Wchodzisz w niego, gdy zdasz sobie sprawę z tego, że nie ma bramy; że cały czas byłeś przebudzony. Dochodzisz tam w ten sposób, że zdajesz sobie sprawę z tego, że tam nie ma żadnego „tam”. Jedyne, co ci w pierwszej kolejności uniemożliwia zobaczenie tego to błędne przekonanie, że byłeś gdzieś na zewnątrz jakiejś bramy. Zakładam, że w równym stopniu rozumiesz chrześcijańską wersję tego nauczania i wielowiekowe przekonanie, że jesteśmy oddzieleni od Boga przez bramę, którą nazywamy „grzechem” i musimy coś zrobić, aby usunąć tą bramę i ponownie zostać zjednoczeni. W rzeczywistości, stajesz się człowiekiem przebudzonym w chwili, gdy zdajesz sobie sprawę z tego, że nie potrzebujesz być przebudzonym. Wszystko, czego ci potrzeba już jest obecne w tobie (2Ptr 1:3, Ef 1:3).
Uwaga: Dla tych, którzy w tej chwili myślą sobie: „lecz powiedziano nam, abyśmy weszli przez wąską bramę (Mt 7:13), więc Biblia mówi, że jest brama”. Boskie bramy to po prostu miejsca przejścia, a nie miejsca, które zamykają cię wewnątrz lub na zewnątrz. Fakt, że właśnie ten tekst nazywa to „prostą” jest metaforycznym językiem, który mówi o czymś przeciwnym, „zakrzywionym” czy ścieżce węża, a umysł węża to mentalność „tam i z powrotem”, która powoduje, że jesteś „niestały na wszystkich swoich drogach” (Jk 1:8). Paweł, po spotkaniu z Jezusem, został zaprowadzony na ulicę Prostą, gdzie Ananiasz (łaska) włożył ręce oświecenia a to sprawiło, że nie postrzegamy już życia i ludzkości całkowicie odmiennie (jest to BARDZO krótkie wyjaśnienie, lecz rozumiecie istotę).
Niestety, dla niektórych z nas, naszym najwyższym marzeniem jest po śmierci iść do niego czy „odlecieć” do chwały, bądź jakiego innego rodzaju raju i duchowego szczęścia. Wierzymy, że życie jest złe, w jakiś sposób niewystarczające i niesatysfakcjonujące, a tego najgłębszego, najbardziej spełniającego poziomu istnienia możemy dotknąć tylko po śmierci. Wierzymy, że musimy zrzucić to ciało aby prawdziwie dotknąć szczytu. Jestem przekonany, że jest to całkowite złudzenie. Jezus powiedział, że Królestwo jest tuż i, że jest w was TERAZ oraz ostrzegał, aby nie szukać Królestwa gdzieś indziej, czy kiedyś indziej. Oświecenie to życie ze świadomością, że to ty jesteś niebem na ziemi, ty jesteś Chrystusem na ziemi i ty jesteś Słowem uczynionym ciałem.
Przerażająca religijna mentalność pozwala nam patrzeć na cuda wokół nas i dalej każe powątpiewać w to, że również my jesteśmy cudem. Tęsknimy za czymś ponad, czymś więcej i czymś innym. Ponieważ uwierzyliśmy w język „grzechu pierworodnego”, który jest tylko pierwotną iluzją, nie mamy przekonania co do tego, że możemy być przebudzeni i żyć w pokoju teraz. Skupiamy się całkowicie na porównywaniu i zostajemy przygnieceni przez narrację tego porównania. Dopóki nie odpuścisz tego, czegokolwiek szukasz i czego oczekujesz, nie możesz doświadczyć oświecenia ani pokoju. Nie musisz „być kimś” czy uniknąć bycia kimś po to, aby być szczęśliwym i wolnym. Czy kiedykolwiek przyjrzałeś się liliom wodnym” (Łu 12:27). Lilia jest tak piękna dlatego, że nie stara się być różą, jest zadowolona z tego, czym jest. Ludzie zobaczą piękno w tobie gdy będziesz po prostu sobą.