Stan Tyra
31.12.2020
Jezus często mówił o Królestwie a jednak wydaje się, że ciężko nam zrozumieć, co opisywał. Nie „wskazywał” również na to Królestwo w tym sensie, że nikt nie będzie mógł powiedzieć „oto tutaj jest”, czy „oto tam jest”. Królestwo jest czymś, co przeżywasz, nie co posiadasz. Królestwo Boże znajduje się w tobie a zatem może być doświadczane poprzez ciebie.
Głównym błędem jest podejmowanie prób zlokalizowania Królestwa w grupie czy religii. Wszystkie religie są kuszone do tego, aby myśleć o sobie jako o zgromadzeniu elity TYCH zbawionych i TYCH narodzonych na nowo, którzy zadowoleni z siebie stoją po właściwej stronie wiecznej granicy.
Jednak Jezus mówi, że Królestwa nie da się zaobserwować.
Działa ono od wewnątrz i choć samo działanie nie jest widoczne to jednak powoduje ogromne skutki, podobnie jak w przypadku przyprawiania solą czy działania kwasu. Nie ma nikogo, kto posiadałby królestwo, ono posiada człowieka. Jesteś zwykłym uczestnikiem znacznie większej tajemnicy.
Królestwo i Kościół to nie to samo. Kościół powinien wskazywać na Królestwo, podobnie jak Jan Chrzciciel wskazywał na Baranka. Z chwilą gdy kościół, czy cokolwiek w tym rodzaju, nie wskazuje na coś ponad sobą, wkrótce czci swój własny obraz i plemienny system wierzeń. W następnym etapie stara się o to, abyś był lojalny mu, co jest bałwochwalstwem. Jest to całkowitym przeciwieństwem Ewangelii i wszystkiego czego Jezus nauczał.
Gdybym miał podsumować nauczania Jezusa jednym zdaniem powiedziałbym, że jest to doktryna przeciw bałwochwalstwu (dosł. „non-idolatry”). Nie czyń z niczego bałwana; ani z systemu przekonań, ani z kościoła, ani nawet, tak, z Jezusa. Jezus wyrażał się jasno, nie On jest tym, na którego mamy patrzeć – wskazywał na kogoś poza sobą, na Ojca. Nigdy nie powiedział, abyśmy Go czcili. Prawdziwa duchowość zawsze i wyłącznie wskazuje poza siebie.
Prawdopodobnie największym zwiedzeniem jaki kościół poznał poza doprowadzeniem do uwielbienia swoich własnych opinii, jest ubóstwienie Jezusa. Przylgnęliśmy, podobnie jak Maria, do tej wersji Jezusa sprzed Wniebowstąpienia, całkowicie ignorując Jego słowa, aby Go nie trzymać (J 20:17). Religijne instytucje wolą czcić krzyż, trzymać się tych niewyniesionych w górę rzeczy i osądzać każdego, kto tego nie naśladuje. To bałwochwalstwo trzyma kościół na bardzo niskim poziomie świadomości, która w płynny sposób przeprowadziła Ewangelię w grę wygrany-przegrany. Miłuj wszystkich, służ wszystkim, niczego się nie trzymaj. Z chwilą, gdy do czegoś przylgniesz, będziesz grodził, szufladkował, umacniał pozycje i bronił.
Na tej Ziemi wszystko przemija. Wszystko! W duchowości chodzi o to, żeby odpuszczać. Takie jest ostateczne znaczenie słowa „przebaczyć”. Jest to przekazanie czegoś, zanim zostanie to zabrane. Musimy przebaczać wszystko. Sprawia to, że wszelka ideologia jest względna , wszelka lojalność i wszelkie próby przytwierdzania naszego ego do tego czy tamtego. Ludzie Królestwa, podobna jak sól dodająca smaku do wszystkiego są reprezentantami czegoś większego niż oni sami.
< —-| —- >