Today God Is First
Gdyż oręż nasz, którym walczymy nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej: nim unicestwiamy złe zamysły. 2 Kor. 10:4
Jednym z największych okryć jakich dokonałem w ostatnich latach w mojej drodze z Bogiem, było życie w zwycięstwie nad pokoleniowymi warowniami. Biblia mówi o karze na dzieciach za grzechy ojców do trzeciego, czwartego pokolenia (p. II Moj. 20:5). Jedynym sposobem na wyjście spod takich pokoleniowych przekleństw jest przyznanie ich przed Ojcem i pokuta z ich panowania w naszym życiu. To łamie przyszłe efekty przekleństwa.
Warownia jest fortecą myśli, która kontroluje i wpływa na postawy. Ubarwia nasz sposób postrzegania poszczególnych sytuacji, okoliczności i ludzi. Jeśli takie myśli i zachowania stają się nawykiem, dopuszczamy do tego, że duchowa forteca jest budowana wokół nas. Przyzwyczajamy się do reagowania na ten „głos” ducha, który przebywa w nas bezpiecznie, a to wszystko dzieje się na poziomie podświadomości. Odkryłem, jako biznesmen, że byłem pod wpływem pokoleniowej warowni braku poczucia bezpieczeństwa i strachu, która manifestowała się kontrolując mnie. Ten podświadomy strach spowodował, że stałem się pracoholikiem, starającym się o uznanie przez działalność, chciałem kontrolować zachowania innych, w celu uniknięcia niepowodzenia oraz wejść relację z Bogiem, które była oparta na mojej aktywności i zamiast na relacji. Pewnego razu Bógspowodował katastrofalne wydarzenia, co zmusiło mnie do spojrzenia na to, co stało za tym wszystkim. Odkryłem, że wpływ tych warowni był istotą moich symptomów. Biblia mówi o tej wojnie w naszej duszy.
Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami…. I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi, Gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite. (2 Kor 10:3-6)
Dla mnie, krokami do wolności stało się to, gdy ktoś przyszedł do mnie i powiedział, że są takie, a takie były grzechy, których się trzymam i aby się uwolnić od ich wpływu, muszę z nich pokutować. Dzięki mocy krzyża nie musiałem już nigdy więcej poddawać się ich obecności. Gdy raz zrobiłem ten krok, zacząłem chodzić w wolności od ich wpływu. Poza zbawieniem, stało się to dla mnie najważniejszym odkryciem całej chrześcijańskiej drogi. Moja relacja z Chrystusem zmieniła się natychmiast. Zacząłem słyszeć głos Boży, ufać Chrystusowi w dziedzinach, o których kiedyś nigdy bym nie pomyślał, że mogę i naprawdę, po raz pierwszy zacząłem doświadczać miłości Chrystusa. Ta wiedza pomogła mi również w biznesie. Pewnego dnia gdy, byłem w samym środku negocjacji kontraktu z innym chrześcijańskim biznesmenem w środek rozmowy wtrącił się prawnik. Mój przyjaciel zaczął ujawniać wiele starych uczuć, które były źródłem bólu w przeszłości. Gdy spostrzegłem, że warownia barku poczucia bezpieczeństwa i strachu była istotą jego reakcji, przerwałem jego kłótliwą dyskusję i powiedziałem bardzo zdecydowanym głosem: „Nie zamierzam ani chwili dłużej słuchać tego ducha barku bezpieczeństwa, który mówi przez ciebie! Jeśli nie wycofasz się z tego, wychodzę!” Wycofał się, spojrzał na mnie raczej zdziwiony i po kilku chwilach zgodził się z moją diagnozą. Przeszliśmy razem przez to, co czuł i dokończyliśmy negocjacji bez dalszych incydentów.
Jakie są prawdziwe motywacje twojego serca? Czy kiedykolwiek spojrzałeś głęboko na nie? Możesz odkryć, że podświadome motywacje mogą nie pozwalać ci na doświadczanie pełni Chrystusa w twoim życiu. Proś Pana, aby ujawnił je i pokutuj następnie z ich wpływów.