Today God Is First
Tylko bądź mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo, aby ci się wiodło wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz. Joz. 1:7
Jest takie powiedzenie, używane też w sporcie, gdy mówi się „na fali”. Jest to opis kogoś, kto wykorzystuje swoje umiejętności tak dobrze, że jest całkowicie skupiony i wszystko wykonuje bezbłędnie. Jest to wspaniałe uczucie. Wykonanie wydaje się nie wymagać wysiłku, ponieważ staje się tak lekkie. Dla tenisisty może to być odbijanie każdej każdej piłki we właściwe miejsce. Dla dla zawodnika rzucającego piłkę w baseball to rzucenie w tą trefę ataku, która wydaje się wielka jak stodoła. Dla gracza w golfa, tor jest szeroki, a dołki wielkie; po prostu wszystko płynie jak trzeba.
Dorastałem grając wyczynowo w golfa. Zrezygnowałem na kilka lat ze szkoły, lecz później Bóg wyprowadził mnie z zawodowego grania w golfa. W czasach, gdy grałem, wiedziałem, kiedy jestem na fali, a kiedy nie. Kilka lat temu grałem w mistrzostwach mojego klubu.
To była wstępna runda i byłem na fali. Przypominam sobie jaka jest różnica w nastawieniu, gdy się jest całkowicie skupionym na wykonaniu właściwych ruchów i niewiele zastanawia nad ostatecznym wynikiem. Mogłem sobie tak dobrze wyobrazić obrót to jak film przesuwający się mi w umyśle. Niewiele myślałem o wyniku tego uderzenia. Wiedziałem, że jeśli mogę wykonać właściwy obrót, to wynik zadba o siebie sam. Tego dnia wykonałem 4 uderzenia mniej w par 68. Wygrałem ten golfowy turniej. Zdarzyło mi się niewiele takich dni, gdy byłem „na fali”.
W życiu chrześcijanina posłuszeństwo jest tym samym, co bycie na fali. Gdy żyjemy w posłuszeństwie, zaczynamy doświadczać realności Boga, jak nigdy dotąd. Przybywa nam mądrości, cel i sens nabierają rozpędu. W pierwszym Kościele, Żydzi zdobywali mądrość przez posłuszeństwo. Później, określano greków jako ludzi, którzy zdobywali mądrość dzięki wnioskowaniu i analizie. Dziś żyjemy w kościele znajdującym się pod głębokimi greckimi wpływami. Wielu chrześcijan decyduje się być posłusznymi pod warunkiem, że ostateczny wynik będzie dla nich korzystny. Wyobraź sobie, co by było, gdyby wczesny kościół przyjął taką zasadę. Ściany nie zawaliły by się w Jerycho, Morze Czerwone nie rozstąpiło by się, nikt nie zostałby uzdrowiony, nie znaleziono by żadnej monety w pyszczku ryby. Wnioskowanie i analizowanie nie doprowadziło by do podejmowania decyzji o posłuszeństwie. Ufaj i bądź posłuszny, a wynik końcowy pozostaw Bogu.