Ron McGatlin
W ekonomii Bożego działania z człowiekiem wszystko jest oceniane pod tym względem ile zostanie wykorzystane w niebie i jakiej będzie to jakości. Ustanawianie życiowych priorytetów obejmuje ustalenie wartości jaką nadajemy drogocennym chwilom świadomości i potencjału jaki tkwi w przydzielonym okresie życia na ziemi.
Życie w Bogu jest wieczne, niemniej czas naturalnego życia w naszych ziemskich ciałach jest ograniczone. Dzień o dniu, chwila po chwili zwykły rezerwuar naturalnego życie wyczerpuje się w miarę jak dopuszczony okres naturalnego życia jest pochłaniany przez czas.
Dziecku wydaje się, że życie nie ma końca. U człowieka dojrzałego doświadczenie uczy, że ma tylko względnie krótki okres tego życia. Obserwujemy jak ci, którzy podążali śladami tych doświadczeń starzeją się i odchodzą. Jeśli obejrzymy się przez ramię za siebie, widzimy tych, którzy idą za nami stałym strumieniu ludzi idących przez życie.
Jako nastolatek żyjący bez Boga dziwiłem się pustej daremności życia. Nie istniał jakiś postrzegalny cel urodzenia się, chodzenia do szkoły, zawsze obecnych obowiązków do wykonania, potem chodzenia do pracy przez całe życie, posiadania dzieci, aby zmierzały się z tymi samymi nużącymi pustymi rzeczami. Wszystko to razem nie miało żadnego innego sensu poza tym, że dojrzeć i zacząć ponownie ten sam proces daremny proces. Pozostało mi tylko jako życiowy cel zaspokajanie własnych przyjemności.
Czy możecie sobie wyobrazić głęboką satysfakcje i radość, gdy Bóg cudownie wszedł w moje życie w wieku 21 lat? Oto nagle tam, gdzie do jeszcze przed chwilą była pustka nudy, pojawił się w życiu cel. Teraz, po tych wszystkich latach, chwila w której poznałem MIŁOŚĆ ciągle jest żywa w mojej pamięci. Ciągle napływają mi do oczu łzy, gdy sobie przypomnę ten poranek, kiedy po raz pierwszy przeżyłem Miłość Bożą. Nigdy nie wiedziałem, że ktoś może mnie pokochać. To było obezwładniające. Życie zaczęło się od tej chwili. Wszystko zmieniło się i zaczęło zmieniać.
Cel w życiu
Skarb, który znalazłem w Bożej miłości dał mi prawdziwe życie. Szybko pojawił się w centrum uwagi cel życia. Wszyscy musieli wiedzieć o tym, że ta miłość zmieniła całe życie i usunęła pustkę i powierzchowność. Poznanie miłości Bożej i kochanie Go mogło to cudowne życie dać każdemu. Oni wszyscy musieli poznać Jezusa i przyjąć Jego miłość, która dawała wspaniałe życie, które ma cel. Wszyscy musieli wiedzieć, że Jezus kocha ich tak bardzo, że umarł za nich. Tak, było pełen żaru do głoszenia ewangelii, aby dotrzeć do każdego z ewangelią zbawienia.
Lata poświecone na szkolenie w systematycznej teologii religijnego kościoła przeniosły punkt ciężkości z miłości na studiowanie słowa i wykonywanie religijnych posług. To głębokie uczucie, że musi być coś więcej było obecne głęboko wewnątrz lecz przykryte warstwami religijnego szkolenia.
I nagle od Boga
Ponownie Bóg cudownie zainterweniował w moim życiu i wylał Swego Ducha na mnie, gdy siedziałem samotnie, modląc się na brzegu potoku. Zapoczątkowało to proces, który wypłukał ze mnie wszystko, czego byłem uczony na temat zaniku mocy i darów Ducha Świętego. Cudowna miłość Boża nie tylko została odnowiona ale przesunęła się ku bardziej dojrzałemu i intensywnemu poziomowi. Dało to początek burzliwemu okresowi niszczenia wszystkiego co budowałem w życiu i wszystkiego co religia i potrzeba zbudowały we mnie. Niewyobrażalnie bolesny był widok tego, jak całe moje dotychczasowe życie, mówiąc obrazowo, spłonęło do cna czy zmieniło się w proch.
I jeszcze raz niespodzianka
Po raz kolejny Bóg zainterweniował w moje życie. To było to większe niż wszystko, co do tej pory. W połowie lat 80tych, po latach umierania dla swej przeszłości i latach pracy uwalniania, oczyszczania i uzdrawiania ciągle trwał proces zamian wszystkiego. Skończyło się wszystko, nie pozostało mi zupełnie nic z czym mógłbym usługiwać czy robić jakiś biznes czy choćby przyjmować posługę.
Stanąłem ponownie na starcie. Ponownie, podobnie jak poprzednio, gdy Bóg wkraczał, byłem sam, tym razem w ciszy przyczepy kempingowej za domem. Postanowiłem poczytać Nowy Testament. Czytając Ewangelie wg Mateusza miałem wrażenie, że jedno słowo stale na mnie wyskakuje. Dziwiło mnie to dlaczego, bo było to jakoś takie ogólne, wcześniej bez znaczenia, a teraz sterczące w górę. Zadałem Bogu proste pytanie. Odpowiedź, którą usłyszałem, zmieniła moje życie na zawsze: Boże, co to słowo KRÓLESTWO naprawdę znaczy? Dlaczego Jezus mówił o tym tak często?”
Zostałem przytłoczony objawieniem na temat Jego Królestwa, – teraz na ziemi – które Bóg wlewał we mnie. Fragmenty Biblii, które trudno było zrozumieć, a jeszcze trudniej wyjaśnić, nabierały doskonałego sensu i nowego znaczenia w świetle Jego Królestwa. Było to coś w rodzaju przeżycia otwartego nieba. Każde pytanie, które zadawałem Bogu natychmiast otrzymywało odpowiedź z mądrością i zrozumieniem przekraczającym wszystko, cokolwiek do tej pory znałem. To oświecenie i zrozumienie Biblii rozwijało się w czasie. Często byłem zdumiony tym, jak pewne rzeczy nabierały prostego i głębokiego sensu i przynosiły taki wewnętrzny pokój. Od tego dnia w latach 80tych każdy dzień mojego życia jest pochłonięty przez to, co dla mnie jest co najmniej ostatecznym celem życia na ziemi.
Ostateczny cel
Ponad narodzeniem na nowo i ponad chrztem w Duchu Świętym jest życie królestwa Bożego – królestwo niebios na ziemi, jak jest w niebie. Bóg miał pewien cel udzielając odkupienia przez wiarę w Chrystusa i udzielenie pełnomocnictw przez życie Chrystusa w nas przez Ducha Świętego. Wszystko, czego Bóg udzielił ludzkości przez Chrystusa Jezusa jest skierowane ku rządom na tym świecie Bożego Królestwa wiecznej miłości. Ta MIŁOŚĆ Boża spływa przez ludzkość na ten świat, odzwierciedlając chwałę Jego miłości z powrotem ku Niemu i wszelkiemu stworzeniu. Świadectwo chwały Bożej w Chrystusie ma świecić na wszystkie zakątki ziemi i aż do krańców stworzenia. Królestwo Boże na Planecie Ziemi jak to jest w niebie spływające miłością i chwałą na całe stworzenie jest ostatecznym celem ludzkiego życia na ziemi i w niebie.
Godzien jest BARANEK! Chwała Bogu Wszechmocnemu!
Tajemnicą wieków jest CHRYSTUS W TOBIE, NADZIEJA CHWAŁY!
kol 1:27: Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały.
Obj. 11:15:
I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne głosy mówiące: Panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków.
Iz: 9:6-7:
Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów.
I niech będzie chwalebne imię jego błogosławione na wieki, A cała ziemia niech będzie pełna chwały jego! Amen, Amen.
Dążcie do miłości. Ona nigdy nie zawodzi,
A jego królestwo trwa na wieki.
Ron McGatlin
basileia@earthlink.net