Jednym z elementów uzbrojenia Chrześcijanina – jest tarcza wiary.
IX.96.
Ef 6.16-17
Stójcie tedy, opasawszy wasze biodra prawdą, przyodziawszy pancerz sprawiedliwości i obiwszy nogi by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego;
A PRZEDE WSZYSTKIM
Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.
Zaczniemy więc od tego, co „przede wszystkim”, czyli tarczy, a później miecza.
Jednym z elementów uzbrojenia Chrześcijanina – jest tarcza wiary. Sposób obrony „klasyczną” tarczą jest chyba każdemu znany i nie potrzeba przedstawiać szczegółowo jak wyglądała walka takim
przedmiotem.
Jak wcześniej pisałem, prowadzimy walkę, której nie widać naszymi oczyma, nie słychać i przeważnie nie jest ona bezpośrednio odczuwalna pozostałymi naszymi zmysłami, choć jej końcowe efekty często aż nadto boleśnie nas dotykają. Właśnie fakt, że „ogniste pociski złego” są niewidoczne dla naszego oka, stanowi ich największe niebezpieczeństwo, a przecież Pismo mówi nam, że będziemy je mogli gasić. Jak mamy się bronić przed czymś czego nie widać??? Dowiemy się, kiedy przyjrzymy się temu co to może być tarcza wiary.
Słowo Pańskie jest wypróbowane, Jest tarczą wszystkim, którzy w nim ufają
Ps. 18.30-31.
O tarczy: Psalmy: 3.4; 5.13; 7.11; 18.3,31,36; 28.7; 33.20; 59.12;
84.10,12; 89.19; 115.9,10,11; 119.114.
W Ps. 118 czytamy, że Słowo Boże jest tarczą wszystkim, którzy w nim
ufają.
Ap. Paweł napisał, że jest to tarcza wiary. Jak wynika z wcześniejszych rozważań wiem, że walka ta toczy się na niewidocznym dla nas terenie i niewidzialnymi dla naszego wzroku narzędziami, czyli właśnie przez wiarę czy inaczej zaufanie. Zaufanie Bogu i Jego Słowu.
Jak działa taka tarcza?
A jak działa zwykła tarcza, taka jaką znamy z filmów czy z muzeów? Przywiązana do ręki, czy trzymana służy do zasłaniania się przed ciosami mieczem, toporem lub lecącymi przedmiotami np. kamieniami.
Oczywiście zależnie od wielkości tarczy trzeba się nią więcej lub mniej namachać. Wydaje się, że najwygodniejsza byłaby dostatecznie duża tarcza, za którą można sobie spokojnie stanąć i tylko przytrzymywać żeby się nie przewróciła, ale niestety byłaby wtedy bardzo niewygodna w czasie innych działań. Boża tarcza ma to do siebie, że rośnie w miarę używania, im więcej korzystamy z niej, tym lepiej potrafimy się nią posługiwać i tym mniej trzeba się napracować w obronie, a też, co jeszcze ważniejsze, coraz mniej ciosów czy pocisków wroga dociera do nas.
Oczywiście, żeby się bronić, trzeba widzieć to przed czym się mamy zasłonić, a jak już wiemy w tej walce nie jest to dostępne dla naszego wzroku. Jakie są zatem „ogniste pociski złego”?
KŁAMSTWA, KŁAMSTWA, KŁAMSTWA w których zawierają się: oskarżenia, krytycyzm, osądzanie, strach, zgorszenia, zgorzknienie i sto innych rzeczy, które zawsze sprowadzić można do jednego: kłamstwa.
O naszym przeciwniku czytamy, że:
złodziej przychodzi, aby kraść, zarzynać i wytracać. Wszystko o czym możemy pomyśleć na temat działań wroga to są kłamstwa, które często są wspierane przez wcześniej nadbudowane (też przez niego) religijne poglądy. Cokolwiek to może być i nie jest zgodne ze Słowem Bożym, bez względu na to jak dobrze uzasadnione jest ognistym pociskiem.
Słowo Boże jest pożyteczne do wykrywania błędów. ( IITym3.16)
W kontekście naszych rozważań możemy bezwzględnie stwierdzić, że jest ono skuteczne do rozpoznawania nieprzyjaciela, jego działań i sposobów walki, używanej przez niego broni i rodzaju pocisków. To dzięki Słowu Bożemu „widzimy, co na nas leci” i możemy nastawić tarczę w obronie
własnej czy kogokolwiek innego.
Dlaczego Pan powiedział: „lud mój ginie, bo brak mu poznania”? Dlatego, że lud, który nie wie przed czym się ma bronić, stoi bezradny wobec nieprzyjaciela, który może w niego bić jak w bęben, bez
jakiejkolwiek reakcji obronnej z jego strony. Taki człowiek (lud) jest po prostu ślepy duchowo, on rzeczywiści nie widzi niebezpieczeństwa, czy zagrożenia, z jednej strony, z drugiej zaś nie zna możliwości Boga i praw, które nadał swemu ludowi np.:
Iz.54.17.
żadna broń ukuta przecinko tobie nic nie wskóra, a każdemu językowi,
który w sądzie przeciwko tobie wystąpi, zadasz kłam,
Takie jest dziedzictwo sług Pana i ich sprawiedliwość ode mnie pochodzi
– mówi Pan
a także wszystko jest możliwe dla wierzącego
czy „wszystko mogę w tym, który mnie umacnia, w Chrystusie Jezusie„
a przecież czytamy też, że:
II Król. 6.16.
więcej jest tych, którzy są z nami niż tych, którzy są z nimi.
Tak więc Słowo Boże otwiera nasze oczy na to, czym nas traktuje nieprzyjaciel, oraz na nasze możliwości obrony. W jaki sposób, znając już ataki przeciwnika, używamy tarczy wiary?
Jakub podaje nam następujący sposób:
Jak.4.7.
przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was
Z zacytowanych na początku wersetów wynika, że są dwa sposoby przeciwstawiania się diabłu:
obrona tarczą (defensywa) i atak mieczem (ofensywa), możliwa jest też obrona mieczem. Słowo użyte przez autora jest bardzo dobre tzn. przeciwstawiać się.
Mamy przeciwstawiać się diabelskim działaniom, kłamstwom, Słowem Pańskim, (które jest) wypróbowane i jest tarczą wszystkim, którzy w nim ufają. dotyczy to wszystkich dziedzin życia, które zgodnie z wolą Boga powinno być obfite we wszystkim.
Przeciwnik atakuje nas takimi pociskami jak: ubóstwo, choroby, grzech, po czym wmawia w nas kolejne kłamstwa, że to Bóg tak chciał. Ostrzega nas przed tym Jakub.
Jak. 1.16-17 . Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. Wszelki datek dobry i doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia.
Kontekst poprzedzający te wersety mówi o kuszeniu, lecz zakończenie odnosi się do wszystkiego – od Boga pochodzi wyłącznie DOBRO i jest to konsekwentny ciąg dalszy nauczania Jezusa, który pokazał nam, że „nikt nie jest dobry, tylko Bóg jedynie”.
Tak więc pociski złego, złe same w sobie, mogą spowodować błąd w postaci przypisywania ich Bogu – jak to miało miejsce u Joba. Taka postawa jest błądzeniem. Twierdzenie, że Bóg uczy kogoś jakichś
prawd duchowych przez sponiewieranie go nieszczęściem, grzechem (np. upicie, czy choroba) Biblia nazywa błędem.
Obawy, strach,
Dość jednoznacznie odnosi się Słowo do strachu – jest to duch, który nie pochodzi od Boga,
„Gdyż nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy, miłości i trzeźwego myślenia”.
W wypowiedziach Jezus strach został przeciwstawiony wierze kilka razy:
„Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni”
Zatem strach jest kolejnym pociskiem złego, który możemy odpierać tarczą wiary.
Ponieważ kłamstwo najczęściej operuje w dziedzinie myśli, tam odbywa się główna część walki. Kilka przykładów, takich najgrubszych i najłatwiej rozpoznawalnych pocisków złego. Kiedy przychodzi do głowy myśl: „Bóg cię nie kocha” Słowo Boże natychmiast daje nam odpowiedź, że jest to błąd (nieprawda, kłamstwo), ponieważ „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał”.
Zatem w pierwszym etapie walki rozpoznajemy kłamstwo – pocisk skierowany do nas. W drugim etapie „wystawiamy” ten sam werset jako tarczę której ufamy i zasłaniamy się przed trafieniem w nas kłamstwa, mówiąc np.:
„zobacz stary, nie masz co się wysilać, bo tu jest napisane co innego”.
Podobnie, gdy przychodzi (przylatuje) nam do głowy: „no, teraz to już tak zgrzeszyłeś, że nie masz nawet po co myśleć o Bogu” WIEMY, że „krew Jezusa Chrystusa oczyści nas od wszelkiego grzechu” wystawiamy ten werset jako tarczę odbijającą ognisty pocisk. Podobnie ma się sprawa z tysiącami trudności, które trafiają się w codziennym życiu, jest tylko jeden warunek musisz WIEDZIEĆ, że to jest pocisk pochodzący od przeciwnika i mieć wiarę w to, że Słowo Boże jest tarczą. Jeżeli tego nie wiesz, giniesz, bo brak ci poznania.
Kiedy taka tacza nie jest skuteczna? W liście do Hebrajczyków znajdujemy odpowiedź, na pytanie dlaczego jest to tarcza wiary. Otóż:
Hebr. 4.2
tamtym słowo usłyszane nie przydało się na nic, gdyż nie zostało powiązane z wiarą tych, którzy je słyszeli.
Tak więc, również Słowo, jako tarcza służąca do obrony, jest nieprzydatna jeżeli nie wiąże się z wiarą. Można znać na pamięć całą Biblię i nie mieć z tego żadnego pożytku.
Przeciwstawianie się diabłu, polega więc na tym, że rozpoznajemy dzięki Słowu Bożemu, które jest w nas, atak, miejsce w które jest skierowany i zasłaniając się tarczą wiary „gasimy” ogniste pociski.
Zaraz na samym początku opisu zbroi Paweł mówi: „stójcie tedy”. Czasami wymaga to faktycznie długiego stania w samym środku huraganu pocisków.
Nie wiadomo jak długo trzeba będzie stać, lecz obietnica jest taka, że przez wiarę i cierpliwość dziedziczymy obietnice.
Dalej jest miecz Ducha, którym jest Słowo Boże. O sposobie używania miecza do ataku nieprzyjaciela. Przeciwstawianie się diabłu ma nie tylko wymiar bierny tj. obronny (defensywny), jest tu również miejsce na naszą aktywność – atak. Używanie miecza Ducha jest niezwykle skuteczne i powinno być
doświadczane przez każdego chrześcijanina, szczególnie jeżeli chodzi o walkę o innych ludzi, jak np. walka ap. Pawła w modlitwach o każdy zbór, o czym możemy przeczytać w jego listach.
Np.: Fil.1.9, Koi. 1.9, ITes.2.14, 3.10.