Znajdowałem się w obecności Bożej mnóstwo razy, czytałem Biblię przez wiele lat i modliłem się do Boga o to, aby w cudowny sposób zabrał ode mnie pociąg do tej samej płci, lecz nic się nie stało.
Nie mówię, że te rzeczy nie są skuteczne, ponieważ znam ludzi, którzy spotkali Boga w taki sposób, że ten pociąga całkowicie zanikł, lecz ze mną tak nie było.
Czemu nie otrzymałem pełnego uwolnienia w czasie jednego z tysięcy moich odpowiedzi na wezwanie do modlitwy? Czy było coś nie tak ze mną? Czy Bóg nie lubił mnie tak bardzo, jak innych? Czy nie zasługiwałem na uwolnienie, ponieważ Bóg rzekomo „nienawidzi” gejów? Na niektóre z pytań otrzymałem odpowiedzi, lecz wiedziałem, że Bóg nie ma ulubieńców, a ma wspaniałe dary dla swoich synów i córek. Uwolnienie było dla mnie przewidziane, lecz nie wiedziałem, jak je otrzymać.
Mam na imię Zach i byłem oficjalnie nastoletnim gejem. Kochałem Boga, lecz on nie był moim jednym ukochanym. Długo nie rozumiałem, dlaczego mam pociąg do tej samej płci i dlaczego wszyscy inni urodzili się normalni. Odkąd pamiętam, zawsze byłem inny. W podstawówce byłem inaczej traktowany. Pamiętam nawet to, że jednego dnia mój najlepszy przyjaciel w przedszkolu przestał się do mnie odzywać, bo byłem zbyt dziwny. Jako nastolatek byłem molestowany przez geja. Nigdy nie miałem taty, do którego mógłbym pobiec, więc latami zmagałem się z pytanie: dlaczego? Dlaczego stałem się ofiarą? Może ta moja odmienność stała się dla niego słabym punktem. W średniej szkole byłem szykanowany i określany jako gej. W tym czasie nie miałem swojej tożsamości. Nie miałem zdania w żadnej sprawie, więc wpadałem we wszystko. Przyjąłem tą etykietkę. Moja odmienność stała się homoseksualizmem.
Szybko nauczyłem się tego, że akceptacja zaszufladkowania nie powstrzymuje przed dalszym szufladkowaniem. Zgadzanie się krytykami podkręcało tylko ogień, zamiast wyciszyć tłum. W środku tego całego chaosu zdecydowałem się pójść za Jezusem. Nie miałem wtedy pojęcia, że Jezus nie będzie dla mnie szybkim życiowym rozwiązaniem. Ta decyzja jeszcze bardziej wszystko utrudniła. Teraz byłem odpowiedzialny za udowodnienie wszystkim, że jakoś zrezygnowałem ze wstrząsowej kuracji i nie miałem już pociągu do gejów. Moja tożsamość i emocje wirowały, życie zaczęło wyrywać mi się spod kontroli. Wpadłem w depresję, zacząłem się kaleczyć, a rodzina odsuwać się ode mnie. Nie oskarżam ich, sam nie wiedziałbym, co zrobić, gdybym znalazł się w ich sytuacji.
Przeskoczymy o kilka lat do przodu. W samym środku mojego pogmatwanego życia, Bóg zaczął spotykać się ze mną na głębokim poziomie. W żaden sposób nie szukałem Go ani nie pragnąłem tego, co mi dał. Otrzymałem chrzest w Duchu Świętym nawet nie wiedząc o tym, co to jest, lecz od tej chwili mogłem odczuwać jak miłość Boża odrywa warstwy bólu i odrzucenia, które ściskały mi serce. Zaczął mówić do mnie w najbardziej osobisty sposób. Nie miało dla mnie sensu to, że Duch Boży zdecydował się spotykać i mówić do serca nastolatka, który otwarcie był gejem. Nawet w tej chwili, pisząc to, przypominam sobie Marię Magdalenę, kochającą Jezusa w dzień, lecz cudzołożącą w nocy. Teraz ma sens to, że Bóg chciał kochać mnie. Jak miał się stać moim Ojcem, nie wstępując najpierw w moje zamieszanie, jak to zrobił dla Marii?
Dzięki zalewającej mnie na wskroś miłości Bożej, zacząłem sobie zdawać sprawę z tego, że mnóstwo moich problemów, o ile nie wszystkie, wynikają z tego jak myślę. Ef. 4:23: „…niech Duch odnawia wasze myśli i postawy” (z ang.). Dokładnie to zacząłem robić. Zacząłem modlić się: „Panie, przytnij mnie, a nie odcinaj mnie”. Przez ten proces nauczyłem się tego, że relacja z Jezusem jest właśnie taka – jest relacją, która wymaga czasu i inwestycji. Jest podróżą, w czasie której osobiście nauczyłem się jak osobiście pokonać homoseksualizm i pociąg do tej samej płci. Zanim przeczytasz dalej: to nie jest ‘SPOSÓB’ na zdobycie wolności w twoim życiu. To jest sposób w jaki Bóg poprowadził mnie do wolności. Twoja relacja z Bogiem jest osobista i unikalna. To, co było skuteczne dla mnie może nie być skuteczne dla ciebie. Przede wszystkim jest to chrześcijaństwo, a nie droga do zdobycia amerykańskiego snu.
1) Musiałem zdać sobie sprawę z tego, że Bóg bierze mnie w podróż, na której nikt inny nie był, ponieważ to moja podróż.
Mógłbym siedzieć ze wszystkimi doradcami świata i starać się przyjąć ich pomoc, lecz bez Boga nigdy bym się nie zmienił. On mnie stworzył, więc On miał wszystkie odpowiedzi.
2) Ponieważ dla mnie homoseksualizm oraz pociąg seksualny były sprawami umysłu i serca.
Ten głos, który nieustannie mówi napędza moje sprawy. To nie molestowanie było przyczyną tego, że zostałem gejem, to nie nieobecny ojciec wywołał u mnie homoseksualizm, ani moje odmienność nie spowodowała u mnie pociągu do tej samej płci. Przeżycie nie były przyczyną moich problemów, lecz to, co myślałem o tych przeżyciach spowodowało problemy. Innymi słowy: jeśli mogę zmienić to na czym skupia się umysł , mogę zmienić swoje życie. Duch Święty poprowadził mnie do tego, aby przestał mówić, że „Jestem gejem chrześcijaninem”, ku „zmagam się z seksualnym pociągiem”. Cieszę się, że On nie zatrzymał się na tym, ponieważ brzmi to jak przejście z jednego związania ku następnemu. Ta niewielka zmiana nastawienia umysłu położyła fundament i otworzyła drzwi do pełnej wolności. Wkrótce potem zacząłem deklarować: „Pociąg do tej samej płci nie jest znakiem braku miłości, jest symptomem duchowego złamania, a ja nie jestem już więcej złamany”.
3) Pociąga mnie to, co jest tajemnicze.
Duch Święty powiedział to do mnie ostatnio i ma to tak głęboki sens. Jedynym powodem mojego pociągu do tej samej płci jest to, że postrzegałem gejów jako zagadkę i dlatego chciałem być jak najbliżej tego, czego nie rozumiałem. Wydaje się dziwaczne, lecz pamiętajcie o tym, że byłem traktowany inaczej od samego urodzenia. Moje przeżycia nie stworzyły tej tajemnicy, lecz mój sposób myślenia o procesie leczenia tak. Zdecydowałem więc, że z tego, co powszechne dla mnie (dziewczyny) zrobić tajemnicę, a z tego co było tajemnicą dla mnie (chłopcy) coś zwykłego. Przestałem trzymać się dziewczyn i zacząłem bywać z facetami. Początkowo było to bardzo niezręczne i niewygodne, lecz po pewnym czasie zaczęło zmieniać moje życie. Pan zaczął zmieniać mnie tak drastycznie, że nawet wygląd zaczął się zmieniać!
4) Gdy parzę w oczy ognia, wszyscy inni kochankowie wypalają się.
To, co trzymało mnie razem to fakt, że Jezus pragnął być ze mną intymnie. Ludzie, którzy są bardzo blisko ze sobą patrzą sobie nawzajem w oczy. Przyjrzyj się swoim rodzicom. Kochają się nawzajem tak bardzo, że kontaktują się wzrokowo ze sobą. Gdy skupiłem swój wzrok na Tym, który umarł za mnie, wszystko zmieniło się. Zacząłem stawać się takim jak Ten, którego widzę codziennie.
Te krótkie, proste prawdy zmieniły moje życie całkowicie. Teraz żyję w całkowitej wolności od homoseksualizmu i pociągu do tej samej płci. Żyję wolnym życiem tego pociągu, za to pełnym przyciągania do Boga i mojej wspaniałej dziewczyny, Bayleigh West.
Bóg uwolnił tak po prostu mnie z ciemności, dając mi Swoje cudowne światło!
__________________
Aktualizacja: Napisałem powyższy tekst w czerwcu 2016 roku. Obecnie jestem żonaty z tą wspaniała kobietą, Bayleigh Autumn Holder. Zaczynamy budować naszą rodzinę i jesteśmy dla Jezusa w ogniu jak nigdy wcześniej. Jesteśmy misjonarzami, którzy wierzą w łowienie Wielkiego Przykazania, lecz przede wszystkim, nie jestem już pociągany do mężczyzn! Żadnych myśli, żadnych pragnień, żadnego zamieszania.
A co z Bogiem?! 8/3/17
Odpowiedź na kilka negatywnych komentarzy do „Z geja hetero”
Na mojej drodze (z homoseksualizmu, pociągu do tej samej płci, do wolności), Jezus nigdy nie powiedział mi, że, aby doświadczać Królestwa Bożego, najpierw muszę być hetero. Zawsze, we wszystkich przypadkach, gdy do mnie mówił, NIGDY nie powiedział: „Jeśli nie zaczniesz lubić kobiet teraz, odetnę cię”. Nie taka jest natura miłującego ojcowskiego Boga. Tak, On jest Mistrzem, a my Jego sługami, lecz On jest mądrym mistrzem, jest Ojcem po mistrzowsku. W przeciwieństwie do mnóstwa nas, naśladowców Chrystusa, Bóg bardziej objawia to, kim możemy być, niż szufladkuje nas za to kim jesteśmy, co miałby służyć tamu, aby nas tak przestraszyć, abyśmy stali się tym, kim możemy być. Na przykład: byłem gejem oficjalnie, więc oczywiste jest, że pewne sekty chrześcijaństwa miały mandat pochodzący od Sądu Naczelnego, aby przypominać mi o moim grzechu, gdybym zapomniał o nim w drodze na Wal-Mart. Taktyka jaką przyjęli, to tak mnie zawstydzić, aby stał się wolny. Podobnie jak współcześnie większość LGBT, ani na myśl mi nie przyszło zapragnąć tego, co oni mi głosili. Pewnego dnia prawdziwy Jezus objawił mi specyficzne prawdy dotyczące mojego życia. Mówię o Jezusie Biblii. Nie mówię o kościele, nie mówię o religii, nie mówię o głosie pastora, któremu przypiąłem etykietkę, „Jezus”, aby mnie przekonał, że jest prawdziwy Jezus. Ja. Mówię. O. Jezusie. Oczy jak ogień. Włosy jak wełna. Głos jak wiele wód. Jezus.
Pozwólcie, że zatrzymam się tutaj na chwilę, aby przeprosić wszystkich, którzy przeczytali mój ostatni blog „Z geja hetero” za jakiekolwiek nieporozumienie. Nigdzie tam nie napisałem, że „zostałem uzdrowiony… że LGBT wymaga uzdrowienia… że geje są wstrętni… że kościół sprawił moją zmianę… że pastor mnie przekonał, aby został hetero… itp”. Chcę poświęcić ten czas, aby najlepiej jak potrafię wyjaśnić dalej, jak wygląda moja podróż.
Jezus powiedział mi, abym żył świętym i doskonały.
Życie chrześcijanina, aby można je uznać za chrześcijańskie, musi przypominać świętość i doskonałość. Święty – to być oddzielonym, innym niż ten świat, czy nawet lepiej powiedziane: być jak Bóg; bogobojnym. We współczesnej kulturze chrześcijaństwo jest znienawidzone. Absurdalne byłoby dla mnie powiedzieć: „Jestem chrześcijaninem gejem”. Pozwólcie, że wyjaśnię. Jednym z głównych tematów zalewających świat kultury są Prawa Gejów oraz LGBT. Dla mnie, być świętym, to być oddzielonym od tego świata, być odłączonym dla Boga. Jak mogę być oddzielony dla Boga, jeśli jestem w świecie przez LGBT?
Jeśli mam stałą, intymną, zdrową relację z Jezusem moje życie zacznie być przemieniane od stanu złamania do pełni zdrowia. Gdy Paweł powiedział, że każdy kto wzywa imienia Pańskiego, będzie zbawiony, użył greckiego wyrazu, który nie tłumaczy się dobrze na angielski. Grecki wyraz „sozo” oznacza uwolnienie z niebezpieczeństwa, zapewnienie bezpieczeństwa, zachowanie w dobrej kondycji. Gdy przyszedł do mnie Jezus, poprosiłem Go, aby mnie zbawił. Nie wiedziałem tego wtedy, lecz poprosiłem Syna Boga Wszechświata, aby uwolnił mnie z niebezpieczeństwa, w którym się znajdowałem i zwrócił ku bezpieczeństwu osobistej, świętej, zdrowej relacji z Nim. Dzięki tej relacji, uzdrowił mnie.
Jezus nie powiedział mi, że homoseksualizm jest zły.
Przeczytaj to uważnie, nie jestem heretykiem. Biblia w szczególności mówi, że jest. Jednak Jezus powiedział mi coś znacznie głębszego. Powiedział mi, że Boży pokój, radość i sprawiedliwość są lepsze. Potraktowałem poważnie Jego ofertę oraz moje pragnienie, aby ta historia została poznana na świecie nie jako próba przejechania się po LGBT. Moim zamiarem jest pokazać innym, że to, co mnie się zdarzyło, może się zdarzyć tobie. Byłoby głupotą siedzieć i nie podzielić się tym, dlaczego się zmieniłem (przez pewien czas dzięki relacji z Jezusem). Nigdy nie chciałbym nikogo zdyskredytować za doświadczone przeżycie z Jezusem.
On nie wzywa cię do tego, abyś był hetero.
Pomimo wszystkich moich krytyków, nie mówię, że dla Niego w porządku jest homoseksualizm. On wzywa cię do świętego i zdrowego życia. To Jego pokój, radość i sprawiedliwość w otoczce doskonałej miłości może uwolnić cię z niebezpieczeństwa, którego nie potrafisz dostrzec i zwrócić c ię ku poczucie bezpieczeństwa z Tym, do którego masz dostęp, który pomoże ci zobaczyć. Ponieważ to ci, którzy są czystego serca, ci, którzy są święci i zdrowi zobaczą Boga. W jaki sposób stajesz się czystego serca? Pozwól Jezusowi, aby to uczynił.
Ostatnia uwaga, jak wspomniałem fragment z Listu do Rzymian 10:23, w oryginale jest napisane: „Ktokolwiek potrzebuje, każdy kto wezwie imienia Pańskiego, zbawiony będzie…” jeśli czytasz to i przemawia to do twojego serca, chcę, abyś posłuchał mojego. Tak, Bóg widzi twój grzech. Tak, wszyscy wiemy, że grzech oddziela nas od Boga, lecz ze względu na miłość nigdy nie został odsunięty od podążaniu za tobą. Nie dążyłem do Jezusa ani nie zmieniłem się nagle. Nawet nie starałem się zmienić tego, jak żyłem. Przyszedł do mnie Jezus i objawił mi swoją miłość do mnie, a ja zdecydowałem się iść za Nim. Poprosiłem Go, aby mnie zbawił i On to zrobił. To Jego codzienna miłość do mnie przemieniła mnie. On zaczął we mnie ten proces, który trwa nadal, ponieważ mamy ze sobą relację. Ty również możesz mieć to, co ja mam. Wszystko, co musisz zrobić to wezwać Tego, który szuka ciebie – Jezusa. Poproś Go, aby cię zbawił. Ktokolwiek, w jakikolwiek sposób wezwie Jezusa, będzie zbawiony.