Coś większego niż wiedza

 

Alan Smith

modlę się o to „abyście, wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość, i wysokość, i głębokość, i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą”. (Ef. 3:17-19)

Myślałem, że poznanie przewyższa wszystko. Wiesz, to jak z samochodem na autostradzie: im szybciej jadę, tym więcej ludzi wyprzedzam. Jeśli więc tak się ma sprawa z samochodem, czyż to samo nie powinno się stosować do spraw duchowych? Im więcej zdobędą poznania (wiedzy) na temat Boga, tym bardziej jestem duchowy. Tak więc, mogę się czuć znakomicie lub fatalnie w zależności od poziomy wiedzy jaką posiadam. Czasami myślę, że gdybym był mądrzejszy, bądź gdybym posiadał cała tą wiedzę, to mógłbym pędzić najszybszym pasem życia.

Wychowujemy się w systemie, który uczy nas, że jesteśmy tym, co wiemy. Znacie to: w szkole można być albo najlepszym, albo najsłabszym uczniem. Ten rodzaj systemu nagradzania prowadzi nas do przekonania, że im lepsze mamy stopnie, tym więcej mamy wiedzy a zatem tym bardziej wartościowi jesteśmy dla innych. Wtedy oceniamy siebie na podstawie tego jak dobrze znamy i jak dobrze nie znamy miłości, jak wspomniano w powyższym wersie. Oczywiście, nie mam nic przeciwko wiedzy. Uwielbiam się uczyć; niemniej ustanowienie poznania/wiedzy jako miary wartości ludzi jest niewłaściwe i nieprawdziwe. Jest coś, co przewyższa poznanie i jest to miłość Chrystusa. Nazywam to większym poznaniem duchowego świata. Czy chciałbyś zdobyć tego rodzaju poznania miłości? Jest to klucz, który otwiera drzwi nieba. Oczywiście jest to fundamentalne dla naszej wiary.

W powyższym wersecie Paweł stwierdza, że ta Boża miłość musi się zakorzenić. Ponieważ jestem rolnikiem, wyraz „zakorzenić” rzeczywiście sięga do mojego serca. Ziarno jest darem dla gleby. Gleba nic nie może zrobić, aby ono się pojawiło w niej. Ziemia może się tylko przygotować na przyjęcia ziarna. W 13 rozdziale Ewangelii Mateusza nazwane jest to dobrą ziemią. Mogę zasiać ziarno, lecz nie mogę sprawić, aby rosło. To wszystko dotyczy również miłości Bożej. Jeśli tylko przyjmiemy tą prawdę, że Bóg naprawdę nas kocha takimi, jak jesteśmy, to „ziarno” miłości zakorzeni się w naszych sercach, „glebie”. Następnie zakiełkuje i rozrośnie się. Gdy „Syn” zacznie świecić na glebę, gleba nagrzewa się. Gdy to ziarno próbuje wyprostować się ku niebu, zaczyna rozrywać ziemię. Jakiż obraz naszych serc? Jedyne co możemy zrobić, aby przyjąć to duchowe ziarno, to uwierzyć, że Bóg naprawdę chce włożyć Swoją miłość do naszych serc. Gdy zapraszamy Jezusa do serca, miłość Boża jest delikanie umieszczana w nas. Czasami gleba nie pozwala ziarnu na wzrost, więc leży ono uśpione, oczekując na deszcz, który ją zmiękczy. Jeśli zmiękczymy serca na tą prawdę, wtedy ziarno kiełkuje i zaczyna zapuszczać korzenie. Ez. 36:26: „Dam wam nowe serca i nowego ducha włożę do waszych wnętrz, usunę serca kamienne, a włożę serca mięsiste”.

Próbuję przekazać to, żebyśmy pozwolili Bożej miłości wzrastać w nas bardziej niż całej wiedzy. Niech w naszym życiu Boża miłość będzie „wieksza”, a wiedza „mniejsza”. Modlę się za nas dziś tak samo jak prosił Apostoł Paweł: „i poznacie miłość, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali napełnieni pełnią Bożą”.

Wiele błogosławieństw

Alan

 – – – – –

Visit Kingdom Prophetic Society at: http://www.kingdompropheticsociety.org/?xg_source=msg_mes_network

topodin

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.