Monthly Archives: grudzień 2010

Wkraczanie do Ziemi Obiecanej

Kriston Couchey

GODZINA PRZEZNACZENIA

Jest to godzina przeznaczenia dla tych, którzy szukają serca Ojca. Mówiąc obrazowo, wchodzimy do Ziemi Obiecanej i zostawiamy za sobą pustynię przygotowania. Nasze dziedzictwo i przeznaczenie nie jest miejscem w przestrzeni, lecz jest Osobą. Nie jest to jakiś tytuł czy pozycja, lecz jest to relacja. Nie jest to doktryna: jest to łaska i prawda w komunii z Ojcem. Naszym dziedzictwem jako Jego synów jest stawanie się miejscem zamieszkania istoty Ojca. Jego istota to Jego charakter i władza. Nasz pierworodny brat, Jezus Chrystus, w pełni wyraża istotę Ojca, Jego naturę i autorytet. Być podobnym do obrazu Jezusa Chrystusa jest naszą Ziemią Obiecaną, to jest nasze dziedzictwo i przeznaczenie! Cele Boże dla ludzkości i stworzenia będą wkrótce ujawnione, wtedy gdy ci, którzy przetrwali i nauczyli się lekcji pustyni wchodzą do Ziemi Obiecanej swojego dziedzictwa i przeznaczenia w Chrystusie. Główną lekcją wyniesioną z pustyni jest dziecięce zaufanie i zależność od Ojca, który jest naszym wszystkim we wszystkim.

CAŁKOWITA ZALEŻNOŚĆ

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie podda się królestwu Bożemu jak małe dziecko, nie wejdzie do niego” ~Jezus~ Jesteśmy całkowicie zależni od Niego we wszystkim i ON jeden może rzeczywiście zaspokoić nasze potrzeby. Gdy Ojciec zaczął mnie używać, aby dotykać życia innych ludzi, zapytałem Go: „Dlaczego wybrałeś mnie?” Odpowiedział natychmiast: „Ponieważ jesteś słaby!” Jeśli jesteśmy słabi to nie możemy tego robić samemu, potrzebujemy pomocy. Jestem tak słaby, że bez Jego siły zostanę zrujnowany. Słabość wymaga, aby istniało źródło siły zaspakajające tą potrzebę. To w uznaniu naszej słabości i tego, że potrzebujemy Jego mocy możemy je znaleźć, lecz nie tylko ja jeden jestem słaby; CAŁA ludzkość jest słaba. Wielu jeszcze nie przyznało się do swojej słabości, ponieważ polegają na ludzkiej sile i ciągle polegają na sobie, religii czy innych. Wtedy, gdy przyznamy się do swojej słabości i odrzucimy własne bezowocne próby, Pan może być mocny. Jest to dzieło krzyża w nas. Dojście do naszego życiowego celu w królestwie tak naprawdę polega na osiągnięciu dziecięcego zaufania i całkowitej zależność od Ojca we wszystkim. Choć Jezus nie był grzeszny, był całkowicie zależny od Ojca i nie mógł uczynić niczego, czego nie robiłby Ojciec bądź czego Ojciec nie mówił. Wejście w Jego obietnice zawsze wymaga dziecięcej wiary, która reaguje gorliwie na głos Ojca.

NASZE POTRZEBY ZASPAKAJANE W NIM

Królestwo Boże manifestuje się wtedy, gdy mężczyźni i kobiety wyrażają serce Boga z pozycji Jego pełni i odpocznienia, mając zaspokojone swoje potrzeby wyłącznie przez Ojca. Wiele lat temu Ojciec pokazał mi, że kościół został posłany na pustynię, aby odkrył i nauczył się tego, że wszystkie potrzeby są zaspokajane wyłącznie w Ojcu. Duch Święty powiedział do mnie pewnego dnia, że są trzy zasadnicze potrzeby, które musimy zaspokajać w Ojcu, gdy znajdujemy się na pustyni przygotowania. Te trzy potrzeby to: potrzeba rozpoznania (znać i być poznanym), potrzeba Miłości (intymności, bezpieczeństwa) i potrzeba Akceptacji (aprobaty). Jezus przyszedł, aby te potrzeby mogły zostać w nas zaspokojone w relacji z Ojcem. Być poznanym, kochanym i akceptowanym przez Ojca wypełnia wszystkie te potrzeby. Grzech wypełnia te potrzeby poza Ojcem. Takie niezaspokojone potrzeby manifestują się jako swawolne pragnienia zdobycia światowej mądrości i wiedzy, zaspokajania ciała, sławy, chwały itd.

Dawne dni przeminęły. Ci, którzy są gotowi na wejście, są przygotowani. Mając zaś wszystkie potrzeby zaspokojone w Nim musimy uwolnić się do służenia innym z czystej miłości, pozbawionej jakichkolwiek innych ukrytych powodów, których podłożem są niezaspokojone potrzeby.

WIZJA CHWAŁY BOŻEJ

Rzadko miewam wizje, lecz pewnego ranka miałem wizję, w której przede mną w odległości widziałem coś, co wyglądało jak dwa długie rzędy noży wystających z ziemi. Unosiłem się i gdy się zbliżałem, zdałem sobie sprawę z tego, że nie były to noże, lecz końcówki skrzydeł aniołów stojących w dwóch długich rzędach tworząc korytarz wzdłuż doliny. Zostałem zniżony do tego korytarza i spojrzałem dalej. Na końcu tej drogi były ogromne drewniane otwarte drzwi. Atmosferę w pomieszczeniu za drzwiami wypełniała bursztynowa poświata a powietrze miało złotą poświatę. Była to chwała Boża a ja zmierzałem tą drogą, aby wejść do Chwały Bożej.

Przejście tej drogi, aby wejść do naszego przeznaczenia, nie zależy od naszych umiejętności dostania się tam, lecz jest zależna od Jego możliwości i wierności dostarczenia nas tam. Pan szuka ludzi, których wiara uzależnia ich od Niego i tego, że to On nas tam doprowadzi. Daje nam anielskie towarzystwo, aby nas doprowadzić do miejsca, które przygotował dla nas w Nim. Idźmy dalej w wierze. Pan prowadzi nas do wszystkiego, co przygotował tym, którzy Go kochają, którzy mając potrzeby szukają Go i są powołani zgodnie z Swoim postanowieniem.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

kcouchey04   @ earthlink.net

topodin.com

Codzienne rozważania_24 Zstąpił, odzierając siebie całkowicie

James Ryle http://truthworks.org/wp-content/uploads/2009/12/It-is-Finished-262×300.jpg

Odarł Siebie ze wszystkich przywilejów i należnej mu boskości, aby przyjąć wygląd niewolnika i tym stał się podobny do człowieka a narodził się jako ludzka istota. Po tym, gdy pojawił się w ludzkiej postaci, uniżył się i upokorzył jeszcze bardziej, a swoje posłuszeństwo doprowadził aż do śmierci i to nawet śmierci na krzyżu!„(Flp. 2:7-8, parafraza Amplified Bible).

Profesor z Denver Seminary, Bruce Shelly, wydał książkę pod tytułem: „Church History in Plain Language” (Historia Kościoła prostym językiem”). Pierwsze zdanie pierwszego rozdziału jest jednym z najbardziej pobudzających stwierdzeń, na jakie kiedykolwiek trafiłem. Pisze tak: „Chrześcijaństwo jest jedyną główną religią, w której centralnym zdarzeniem jest upokorzenie/uniżenie się jej Boga”.

Boże upokorzenie/uniżenie zaczęło się od Wcielenia a skończyło na Ukrzyżowaniu.

„Bóg mocy, jako Ten, który nosi pełne chwały szaty, rozprasza światło; pewnego dnia zstąpił i ogołocił się ze wszystkiego” (George Herbert).

Pomyśl o tym, że On pozbawił się Swojej wszechmocy będąc w kruchym ludzkim ciele, ograniczył Swoją wszechwiedzę do obszaru myśli ludzkiej; On zawarł Swoją wszechobecność w ciele jednego człowieka – Jezus z Nazaretu. Już samo to jest upokarzające, a jest jeszcze więcej.

Dodatkowo przyszedł jako Sługa, a nie jako ten, któremu należy służyć. Król, który chciał być traktowany jak niewolnik! Jest jeszcze więcej.

O najwyższym akcie zstąpienia i ogołocenia siebie, uniżył Samego Siebie poddając się straszliwej śmierci na pogardzanym krzyżu. Shelly ma rację pisząc: „Chrześcijaństwo jest jedyną główną religią, w której centralnym zdarzeniem jest uniżenie się jej Boga”.

Ale dlaczego chciał uniżyć samego siebie? A to dlatego, żeby nas wywyższyć!

Największym darem jaki możemy dać Jezusowi jest życie przeżyte ponad tym co przeciętne. On zstąpił, abyś ty mógł wstąpić; on przyszedł na dół, abyś ty mógł wyjść w górę; On stał się grzechem, abyś tym mógł być sprawiedliwy, On umarł, abyś ty mógł żyć.

Tak, On zstąpił ogałacając się całkowicie.

сайта

Wielki Arcykapłan

20 grudnia 2010

Hall Dudley

Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu” (Hbr. 4:14-15)

Autor Listu do Hebrajczyków prezentuje kapłaństwo i dochodzi do wykazania tego, że Jezus jest wypełnieniem wszystkich poprzednich obietnic i zapowiedzi. Już wcześniej pokazał, że Jezus jest większy od aniołów w tym, że ostateczne Boże Słowo było przekazane przez Syna, a nie przez aniołów. Pokazał również to, że Jezus jest wypełnieniem cieniowej roli Mojżesza. Mojżesz był sługą w domu Bożym, który Bóg przygotowywał dla ludzi Bożych na ziemi. Jezus był tym Synem rządzącym w domu, który sam zbudował. Jozue przekazał ludowi Ziemię Obiecaną, lecz nie był w stanie poprowadzić ich do zajęcia reszty. Jezus jest tym ostatecznym Jozuem, który może zagwarantować ludziom całkowite odpocznienie od ich niepokojów.

Teraz autor zajmuje się kapłaństwem. Niestety, nie jest to zbyt ceniona prawda ostatnimi czasy, tzn. prawda o prawdziwej roli kapłana. Kapłan jest pośrednikiem, a w popularnej współcześnie ewangelii nie występuje potrzeba pośrednika. Mówi się nam, że ponieważ Bóg jest miłością, a my jesteśmy ludźmi to możemy przystępować do świętego Boga z przekonaniem, że on sprawi, że wszystko będzie lepiej. Wniosek z tego jest taki, że grzeszna ludzkość może przystępować do świętego Boga bez jakiegokolwiek rodzaju wstawiennictwa. Prawdopodobnie w reakcji na twarde zwiastowanie o gniewie i piekle, pozytywnie myślący kaznodzieje ignorują obecnie konieczność przychodzenia do Boga przez pośrednika, którego ofiara satysfakcjonuje wieczną sprawiedliwość.

Jeśli zdecydujemy się odrzucić sprawę gniewu i odpłaty, odrzucamy krzyż jako coś koniecznego do zbawienia. Sąd, który wyraża moc gniewu, widoczny jest na krzyżu w tym, że Jezus, jako nasz arcykapłan nie tylko zaniósł swoją krew ofiarną do miejsca najświętszego w niebie, lecz w tym, że Sam był tą ofiarą. To Jego krew została ofiarowana, aby sprawiedliwości stało się za dość. Jezus był kapłanem i był barankiem. Jako kapłan rozumie nasze zmagania, ponieważ i On stał się człowiekiem. Jako doskonała ofiara przyjmuje na siebie na zawsze wszelki gniew, który spada za grzech. Pojednał nas z obrażonym Królem, który był wyszydzany za każdym razem, gdy decydowaliśmy się na odrzucenie Jego władzy i wykonywaliśmy własną wolę. On przyjął konsekwencje naszych wyborów przeciwko porządkowi Bożego Królestwa i On pokonał pana grzechu i śmierci, któremu było dane prawo do naszego życie, gdy wybieraliśmy chodzenie w ciemności.

To NIE ewangelia Nowego Testamentu głosi, że Bóg kocha nas tak bardzo, że pozwoli każdemu i w każdym stanie przyjść do Niego dlatego, że pragnie dla ludzi lepszego życia. Prawdziwa Ewangelia głosi, że Bóg tak bardzo kocha, że posłał Swojego Syna, aby umożliwił nam tak poznać Ojca, jak zna Go Syn. Każda „ewangelia”, która nie prezentuje wyłącznie Syna, który służy jako pośrednik między grzesznym człowiekiem a świętym Bogiem jest fałszywą ewangelią.

Przyjść do Boga przez Syna to mieć pewność, że On żyje na zawsze, aby wstawiać się za nami. On zawsze jest naszą doskonałą ofiarą i gwarantuje nam dostęp do Boga Ojca, którym sam się cieszy.

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_22.12.10 Dlaczego Betlejem?

James Ryle

Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych” (Mich. 5:1).

Dlaczego Betlejem? Dlaczego ze wszystkich miejsc, w których Jezus mógł się narodzić, zostało wybrane Betlejem? A pamiętaj o tym, to nie był szczęśliwy przypadek, że tam się urodził- zostało to zapowiedziane. Przez Boga zostało nakazane, a prorocy to zapowiadali. Betlejem było wybranym miejscem narodzenia Jezusa, lecz dlaczego?

Możemy przypuszczać, że zostało ono wybrane szczególnie z tego względu, że było tak małe i niewiele znaczące. Wydaje się, że Bóg ma szczególne upodobanie w wynoszeniu uniżonych i upokarzaniu pysznych. Zawsze bierze to, co głupie, aby zawstydzić to, co mądre, bierze to, co jest niczym, aby doprowadzić do niczego to, co jest uważane za coś wartościowego.

Być może właśnie dlatego wybrał Betlejem. Być może. Lecz myślę, że jest jeszcze coś więcej w tym, co warte jest zastanowienia.

Nazwa Betlejem oznacza „Dom Chleba”.

Jezus powiedział o Sobie: „Ja jestem Chlebem Żywota„.

Czy nie znajdujesz tutaj czegoś bardziej znaczącego w tym, że Chleb Żywota został posłany z niebios, aby urodzić się w Domu Chleba? Ale, jest jeszcze jeden szczegół, zbyt ważny, aby go przeoczyć. Wiemy o tym, że Jezus został ubrany w pieluszkę i położony w żłobie, lecz może nie wszyscy wiedzą, że został umieszczony miejscu, które rzeczywiście służyło do karmienia. Teraz więc otwiera się przed nami pełny obraz: Chleb Żywota został posłany z Niebios do Domu Chleba i umieszczony w żłobie. Dlaczego? Abyśmy mogli jeść i żyć!

To o tym mówił Jezus w słowach: „Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata” (Jn 6:51).

Jasne znaczenie tego fragment jest takie, że przez Jego ciało i krew złożoną w ofierze za grzech, zdobył przebaczenie i życie dla człowieka; że ci, którzy biorą w tym udział czy też są tym zainteresowani, powinni otrzymać życie wieczne. Jezus używa obrazu jedzenia i picia dlatego, że wśród Żydów przez wspólny posiłek wyrażano bardzo głębokie więzy przyjaźni.

Czy jesteś głodny?

topod.in

Codzienne rozważania_21.12.10 Daleko w żłobie

James Ryle

I śpiesząc się, przyszli i znaleźli Marię i Józefa oraz niemowlątko leżące w żłobie” (Łk. 2:16).

Kiedy dzieciaki stanęły w szeregu na podwyższeniu dla chóru i przygotowywały się do zaśpiewania przed kościołem, rodzice płonęli z dumy. Był tam mały Bobby zadzierający nosa, śliczna Becky strojąca swoje włosy, obowiązkowy John stający w pogotowiu, znudzona Nancy wywracająca oczyma, zdezorientowany Billy drapiący się stale w to samo swędzące miejsce, mała Marry Lou skupiona z adoracją na pannie Parker, dyrygencie dziecięcego chóru.

Zaczęło się coś, co mogło być docenione wyłącznie przez matki. Młode głosy zaczęły wspólnie razem w kilku różnych tonacjach wykonywać według swoich najlepszych możliwości tradycyjną bożenarodzeniową pieśń…

Away in a Manger, no crib for a bed, the little Lord Jesus lay down His sweet head; the stars in the sky looked down where He lay, the little Lord Jesus asleep on the hay. The cattle are lowing the baby awakes, the little Lord Jesus no crying He makes„.

Daleko w żłobie, w szopie nie było miejsca na łóżko. Mały Pan Jezus położył swoją słodką główkę. Gwiazdy na jasnym niebie spojrzały w dół gdzie on jest położony. Mały Pan Jezus uśpiony na sianie. Bydła ryczą, dziecko budzi się,  Lecz Mały Pan Jezus nie płacze„.

. . . no, dobrze wiecie, jak to idzie.

Jest tutaj coś miękkiego, delikatnego i słodkiego: Dzieciątko Jezus. Coś pogodnego, opanowanego i spokojnego. Wystarczy na tyle, abyśmy mogli powiedzieć: „Och, to takie cenne”.

Lecz mamy tutaj do czynienia z czymś więcej. Aniołowie powiedzieli pasterzom: „Syn jest wam dany z Domu Dawida, Zbawicie, którym jest Chrystus Pan„. To Dziecko stało się Człowiekiem, ten Człowiek stał się zarówno Panem jak i Chrystusem.

Czy może tak być, że niektórzy wolą Go trzymać z dala, zamiast blisko; w żłóbku, zamiast na tronie? Mówią, że Boże Narodzenie jest dla dzieci i jest w tym wiele prawdy, lecz Chrystus jest dla ludzie w każdym wieku. O ile możemy rozkoszować się niewinnością z jaką nasze dzieciaki śpiewają słodkie pieśń, „Daleko w żłóbku”, upewnijmy się, że my Go tam nie pozostawiliśmy

самостоятельная раскрутка сайта ucoz

Codzienne rozważania_20.12.10 Lekcja trzecia: nigdy nie wahaj się, aby powiedzieć „tak” na Boże plan dla twojego życia.

James Ryle

Niech mi się stanie według Twego Słowa” (Łk. 1:38).

Os Guinness pisze: „Naszą życiową pasją jest wiedzieć, że wypełniamy cel, dla którego jesteśmy tutaj na ziemi. Wszystkie standardy powodzenia jak: bogactwo, władza, wiedza, pozycja, sława, bledną i marnieją jeśli nie zaspokajamy tych wewnętrznych tęsknot”. Wyłącznie spełnianie Bożej woli jest w stanie tak ugruntować i wypełnić najprawdziwsze ludzkie pragnienie znaczeniem. Nigdy też nie jesteśmy bardziej szczęśliwi niż wtedy, gdy wyrażamy te najgłębsze dary i powołania, które rzeczywiście do nas należą.

Abraham został powołany przez Boga z martwej religii uprawianej przez pogan i stał się Ojcem Wiary. Nie miał dzieci, gdy Bóg dał mu obietnicę. Abraham uwierzył Bogu i stał się Ojcem Narodów. Powiedział Bogu „tak”.

Mojżesz był jąkałą, beduińskim pasterzem przebywającym na pustynnych wyżynach, gdy zauważył płonący krzak. Podchodząc, usłyszał głos i ten głos powiedział mu o wielkich i wspaniałych rzeczach, które dopiero miały się stać. Mojżesz odpowiedział: „Kimże ja jestem?” Ten głos odwołał go z miejsca poczucia niemożności i ograniczeń, i wprowadził go do wielkiego dramatu ludzkiej historii jako jednego z największych i najbardziej wpływowych mężów, jacy kiedykolwiek żyli. Powiedział Bogu „tak”.

Dawid był czarną owcą w rodzinie: ósmym synem w pewnej rodzinie, gdzie siedmiu to było wystarczająco dużo. Jako ostatni w łańcuchu pokarmowym zazwyczaj nic już nie zastawał, gdy przychodziła jego kolej. Gdzieś na samotnych polach uwielbienia, którego nikt nie widział, Bóg wypowiedział obietnicę do jego młodego serca. Uwierzył Bogu i wyrósł na największego króla Izraela. Powiedział Bogu „tak”.

Maria powiedziała Bogu „tak” i awansowała z poniżającego środowiska, aby być matką naszego Pana.

Teraz jest kolej na twój ruch. Bez względu na życiową sytuację czy okoliczności, w których obecnie się znajdujesz, nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć „tak” Bożej woli. On ciągle czyni rzeczy niemożliwe.

On MOŻE uczynić to, co powiedział, że zrobi i rzeczywiście ZROBI to, co powiedział, że zrobi!

NIGDY nie przegap nadzwyczajnego potencjału tego, co zwyczajne!

ZAWSZE doceniaj moc osobistego słowa od Boga!

I NIGDY nie wahaj się powiedzieć „tak” na Boży plan dla twojego życia!

To trzy wspaniałe lekcje, których uczymy się od wiejskiej dziewczyny o imieniu Maria.

seo оптимизация и раскрутка сайтов

Codzienne rozważania_19.12.10 Lekcja druga: Zawsze doceniaj moc osobistego Słowa od Boga.

James Ryle

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk. 1:37 BT)

Gdyż u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa” (Łk. 1:37 BW)

With God nothing shall be impossible”   (Luke 1:37)

Czasami pewne ważne rzeczy giną w tłumaczeniu i ten wers jest tego przykładem. Wyraz „nic” (nothing) nie oddaje właściwie w języku angielskim (polskim) pełni swych greckich początków. Po to, aby lepiej uchwycić sens tego, co jest tutaj powiedziane należy rozbić go na dwa słowa jako „no thing” (żadna rzecz), zamiast „nothing” (nic). Następnie badamy wyraz „rhema”, który jest tłumaczony jako „rzecz”. Literalne znaczenie jest takie: „to, co jest wypowiadane żywym głosem” i odnosi się do władzy, która jest związana ze wszystkim, co Bóg mówi. Tak więc pełne znaczenie słowa 'nic” wyglądało by następująca: „Każda rzecz  i wszystko, co Bóg mówi; wszystkie słowa, które wychodzą z Jego ust; całość tego, co On mówi, a nie tylko część, bez względu na okoliczności i czas zawsze jest dla Niego wykonalna„. Czy jak to nasz przekład ujmuje: „Gdyż u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa„.

Sens tego wersu jest wspaniały i dotyczy nas osobiście. Zawsze, gdy Bóg mówi słowo do twojego serca i daje twojemu życiu obietnicę, możesz ją zanieść do banku! On zrobi, to co obiecał, że zrobi. „Bóg rzekł i stało się”. Ten zwrot wypełnia pierwszy rozdział Księgi Rodzaju i przedstawia nam Boga, który czyni to, co mówi. Nawet głupi Balaam miał na tyle zdrowego rozsądku, aby stwierdzić to, co oczywiste: „Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymał słowa ani synem człowieczym, aby żałował. Czy On powiada, a nie czyni, I mówi, a nie spełnia?„.(Lb. 23:19).

Co, zatem, Bóg ci powiedział? Jaką obietnicę ci dał, jaką nadzieję złożył w twoim sercu? Cokolwiek to jest, to wiedz na pewno: „Każda rzeczy i wszystko, co Bóg mówi; wszystkie słowa, które wychodzą z Jego ust; całość tego, co On mówi, a nie tylko część, bez względu na okoliczności i czas zawsze jest dla Niego wykonalna”.

Zawsze doceniaj moc osobistego słowa od Boga! Jest to druga z trzech lekcji, których uczymy się z pokornej reakcji Marii na zdumiewające Boże zaproszenie.

Jutro, lekcja trzecia

раскрутка seo