Monthly Archives: styczeń 2017

Ojciec wie najlepiej

Chip Brogden

Aby być braćmi i siostrami, musimy uniżyć sami siebie i uznać to, że to nie my jesteśmy Rodzicem w Bożej Rodzinie, a inni nie są naszymi dziećmi. Mamy Jednego Ojca i to On jest odpowiedzialny za korektę, ochronę, dyscyplinę i wskazywanie kierunku Swoim własnym dzieciom.

Pewien brat podzielił się ze mną wielkim objawieniem: Bóg mówił mu i pokazywał różne rzeczy, a celem tego była wyłącznie nauka dla niego. W przeszłości, zawsze przekazywał te lekcji innym braciom i siostrom w postaci słów, napomnień, ustawiając siebie czymś w rodzaju „Policji Ducha Świętego” (to jego słowa), aby upewnić się, że każdy robi to, co on uważał, że powinien robić. Od tamtej pory nauczył się jednak, że większość tych lekcji miało na celu jego własny wzrost i dojrzałość, a nie były przeznaczone dla innych.
To, o czym ten brat mówi jest zilustrowane w epizodzie, w którym brały udział siostry: Maria i Marta. Pouczające jest nie tylko to, co Maria robi, lecz również to, co mówi (Łu 10:40):

Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nie dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła.

To, że Marta jest rozproszona nadmiarem służby, mówi nam o religijnym duchu, który tak wielu uniemożliwia prawdziwie zasiąść u stóp Jezusa i słuchać Jego Słowa.

Continue reading

Codzienne rozważania_30.01.2017


1J 5:17
WSZELKA NIEPRAWOŚĆ JEST GRZECHEM; LECZ NIE KAŻDY GRZECH JEST ŚMIERTELNY.

Mówiąc o grzechu śmiertelnym, Jan w 16 wersecie mówi: nie o takim mówię, żeby się modlić. Jan nie zabrania modlitwy, ale nie poleca jej jedynie czy też otwarcie do niej nie zachęca. Przyczyny wynikają z samej natury grzechu. Ma tutaj zatwardziałość serca zwróconego przeciwko Bogu, która, jak przekonał się o tym faraon (2M 10:2), staje się nieodwracalna, gdy już Bóg potwierdzi dokonany przez człowieka wybór śmierci. I znów zgadza się to ze wszystkim, co Jan już napisał o „antychrystach”, którzy wyszli spośród nas, lecz nie byli z nas. Tacy odstępcy, po zakwestionowaniu doktryny zbawienia i porzuceniu społeczności wiernych Bogu ludzi, niezależnie od tego, co kiedyś wyznawali, sami siebie umieścili poza zasięgiem modlitw Kościoła. Tacy ludzie nie mogą być prawdziwymi wierzącymi, niezależnie od tego, co sami na ten temat sądzą, gdyż istotą niewiary jest zaparcie się Chrystusa, którego chrześcijanie uznają jako swego Zbawcę i Pana. Choć dawniej mogli aktywnie angażować się w życie Kościoła, ich odstępstwo ujawnia, że nigdy tak naprawdę do niego nie należeli. Jan zgadza się z wymową Listu do Hebrajczyków 6:4-6, że „jest […] rzeczą niemożliwą, żeby tych, którzy odpadli „powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na urągowisko„. Dlatego Jan nie zachęca do modlitwy o takich ludzi.
Pozdrawiam i życzę dnia pełnego Bożej miłości.

Czemu moim głównym celem nie jest „po śmierci iść do nieba”.

Wes McAdams

25.01. 2017

Cały czas słyszę do ludzi, że ich głównym celem jest iść po śmierci do nieba. Tak naprawdę to jestem zupełnie pewien tego, że sam mówiłem kiedyś takie rzeczy. Zawsze wydawało mi się, że jest to największy cel, jaki można mieć, ale zmieniłem zdanie. Im więcej myślę o tym zwrocie, a szczególnie o kontekście w jakim jest on zazwyczaj używany, tym bardziej myślę, że raczej wskazuje to na niezrozumienie. Oto kilka myśli, na temat nieba, jako naszego głównego życiowego celu.

Dostanie się do Nieba

Co tak dokładnie mamy na myśli, gdy mówimy, że naszym celem jest dostać się do nieba? Czyż nie jest tak, że mając jakiś cel, mamy pewną nadzieję na osiągnięcie tego celu? Jeśli powiem wam, że chcę stracić 7kg wagi to możecie zapytać: „Jak chcesz osiągnąć ten cel?”, na co ja odpowiem wyliczając wszystkie właściwe zachowania, które zamierzam podjąć, aby osiągnąć mój cel. Niestety, ale wielu myśli w ten sposób o pójściu do nieba.

Zazwyczaj myślimy wtedy o tych wszystkich naszych dobrych zachowaniach jako wysiłku prowadzącym nas do osobistej dobroci, która zaprowadzi nas do nieba. Co więcej, powoduje to, że wielu z nas nieustannie boi się z powodu naszych niedoskonałości, tego, że nie jesteśmy na tyle dobrzy. Niektórzy starają się wykonać jakieś minimum, podczas gdy inni chcą zrobić coś niemożliwego.

Wskazuje to na fakt, że po prostu nie zrozumieliśmy Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa.
Continue reading

Codzienne rozważania_27.01.2017

1J 5:17
WSZELKA NIEPRAWOŚĆ JEST GRZECHEM; LECZ NIE KAŻDY GRZECH JEST ŚMIERTELNY.

Werset 16 wspomniał o bracie popełniającym grzech, lecz nieśmiertelny. Nie ma w nim nic na temat chrześcijanina popełniającego grzech śmiertelny, ale jedynie wzmianka, że taki grzech istnieje. Załóżmy, że jakiś chrześcijanin popadnie w grzech i staje się to jawne dla jego współbraci. Przywilejem i odpowiedzialnością chrześcijanina jest modlitwa za błądzącego brata czy też siostrę – modlitwa zanoszona z ufnością i wiarą, że on czy też ona otrzyma życie i zostanie przywrócony do pełnej społeczności z Bogiem, która jest życiem wiecznym, a którą wszelki grzech niszczy i zaprzepaszcza. Tak więc grzeszący chrześcijanin, którego życie w życie w Chrystusie przechodzi kryzys, choć nie jest martwy czy też nie grzeszy z uporem aż ku śmierci, dzięki Bożej łasce zostanie przywrócony do społeczności z Bogiem poprzez modlitwę Kościoła. Zostanie przekonany przez Ducha Świętego, którego zasmucał czy też gasił, przywiedziony do opamiętania i wiary, a także odnowiony w podążaniu w światłości. Niech będzie to bodźcem dla Kościoła, by z wiarą modlił się o pełne przywrócenie do społeczności wszystkich chrześcijan, którzy zbaczają z drogi czy też „odpadają”. Jest to również ważnym obowiązkiem, gdyż, jak nam o tym przypomina werset 17, wszelka nieprawość jest grzechem. Grzech ma daleko idące konsekwencje, ponieważ niszczy społeczność z Bogiem i braćmi. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. Naszym zadaniem jest rozmawianie z Ojcem poprzez Jego Syna, zawsze jeśli tylko jesteśmy świadomi, że któreś z Jego dzieci popada w grzech. Będziemy to czynić w nadziei, że taki chrześcijanin zostanie przywrócony do społeczności z Bogiem. Tak więc musimy modlić się ze śmiałością i ufnością.
Pozdrawiam i życzę wspaniałego dnia w Bożej obecności.

Codzienne rozważania_26.01.2017


Mt 26:69-70
A PIOTR SIEDZIAŁ ZEWNĄTRZ, NA PODWÓRZU. I PRZYSTĄPIŁA DO NIEGO JEDNA SŁUŻEBNA, MÓWIĄC: I TY BYŁEŚ Z JEZUSEM, GALILEJCZYKIEM. ON ZAŚ ZAPARŁ SIĘ WOBEC WSZYSTKICH I RZEKŁ: NIE WIEM CO MÓWISZ.

Czytamy w tym fragmencie o zaparciu się Piotra. Zwróćmy uwagę na naturę grzechu, którego był winien Piotr. Widzimy człowieka, który przez trzy lata naśladował Chrystusa i wyznał wiarę w Niego i miłość do Niego, człowieka, który otrzymał niezliczone dowody miłosierdzia, pełne miłości zainteresowanie i był traktowany przez Chrystusa jako bliski przyjaciel. Widzimy tego człowieka jak trzy razy wyparł się tego, że zna Jezusa. Nie użyto żadnej groźby, nie wyrządzono żadnego gwałtu, ale to wystarczyło by pokonać wiarę Piotra. Zaparł się przed wszystkimi. zaparł się przysięgając. Jest to obraz upokarzający. Historia ta poucza nas wprost, że najlepsi ze świętych są jedynie ludźmi pełnymi wielu słabości. Człowiek może być nawrócony do Boga, mieć wiarę i miłość wobec Chrystusa, a mimo to zostać pokonanym . To pokazuje nam konieczność pokory, bo jak długo jesteśmy w ciele to znajdujemy się w niebezpieczeństwie. Ciało jest słabe a szatan bardzo aktywny. Nie wolno nam myśleć: „To niemożliwe, żebym upadł”. Ta historia wskazuje także na obowiązek miłosierdzia wobec zagubionych świętych. Nie wolno nam uważać ich za pozbawionych cnót przestępców dlatego że potykają się i błądzą. Pamiętajmy o Piotrze i poprawiajmy ich w duchu łagodności. (Galacjan 6:1).
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Nie spiesz się, nazywając kogoś „fałszywym nauczycielem”

Zwrotem: „fałszywy nauczyciel” rzuca się na prawo i lewo, lecz definicja może nie być tak oczywista, jak się wydaje. Wielu ludzi prawdopodobnie zakłada, że fałszywy nauczyciel to ktoś, kto uczy czegoś, co jest fałszywe. Jednak Biblia nie używa tego w takim znaczeniu. Wierzę, że powinniśmy używać biblijnych terminów w biblijny sposób. Sprawdźmy więc, kim jest fałszywy nauczyciel i dlaczego powinniśmy być ostrożni nazywając tak kogoś.

Fałszywi prorocy

W Starym Testamencie pojawia się mnóstwo fałszywych proroków. Ci mężczyźni, mówili Bożym ludziom: „Słuchajcie słowa Pana!”, lecz to, co ogłaszali nie było objawieniem pochodzącym od Boga, lecz „z ich własnych serc” („własnego natchnienia” – p. Ez 13:2). Świadomie i celowo zwodzili słuchaczy. Byli „jak szakale” (13:4), ogłaszali „fałszywe widzenia i kłamliwe proroctwa” (13:6). Wykorzystywali naiwnych ludzi, byli kłamcami. Zamiast przesłania Pana, mówili im to, co ci chcieli usłyszeć.
Prawo Mojżeszowe bardzo jednoznacznie odnosiło się do nich: „Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych – taki prorok musi ponieść śmierć” (Pwt 18:20 BT). Taka kara wymierzona była nie dlatego, że się po prostu mylili, lecz dlatego, że mówili, że Bóg posłał ich z przesłaniem, choć tak nie było.

Jezus powiedział, że fałszywi prorocy byli jak „głodne wilki”, przebrane za owce (Mt 7:15). Powiedział, że fałszywych proroków można poznać po ich „owocu”. Mówił, że ich serca są złe i owoc ich życia jest schorowany (7:17-18). Ponownie Jezus nie mówi tutaj o tych, którzy się po prostu mylą, lecz o ty złych, zwyrodniałych „wilkach”, które zwodzą ludzi celowo.

Fałszywi nauczyciele

W Nowym Testamencie zwrot, „fałszywi nauczyciele” również występuje, lecz możesz być zaskoczony tym, że znajduje się on tam wyłącznie jeden raz. Oto, co pisze napisał apostoł Piotr:

Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona. Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie” (2Ptr 2:1–3).
Jak widać, „fałszywi nauczyciele” – podobnie jak fałszywi prorocy – są jak szakale lub wilki. Motywuje ich „chciwość”. Usiłują wykorzystać swoich słuchaczy „fałszywymi słowami”. Niektórzy z nich pójdą nawet jeszcze dalej, zapierając się Jezusa.

Niemal w każdym przypadku, gdy Biblia mówi o fałszywych prorokach lub nauczycielach, jest tam mowa o złych ludziach, którzy starają się zwieść i wykorzystać ludzi do swych własnych celów. Juda ujął to tak: „Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa” (w. 4).
Continue reading

Codzienne rozważania_22.01.2017

1J 5:16
JEŻELI KTOŚ WIDZI, ŻE BRAT JEGO POPEŁNIA GRZECH, LECZ NIE ŚMIERTELNY, NIECH SIĘ MODLI, A BÓG DA MU ŻYWOT, TO JEST TYM, KTÓRZY NIE POPEŁNIAJĄ GRZECHU ŚMIERTELNEGO. WSZAK JEST GRZECH ŚMIERTELNY; NIE O TAKIM MÓWIĘ, ŻEBY SIĘ MODLIĆ.

W wersetach 16 i 17 pojawia się kilka powiązanych ze sobą zagadnień, z których zasadniczym jest coś, co Jan rozumie poprzez grzech nie śmiertelny i grzech śmiertelny. W pierwszym przypadku Jan zachęca chrześcijan by się modlić za brata czy też siostrę grzeszących, a w drugim przypadku nie. Na czy polega różnica między tymi dwiema sytuacjami. Pogląd rzymskokatolicki wyróżnia dwie kategorie grzechu: tzw. grzech powszedni (wybaczalny) i grzech śmiertelny (grzech, który prowadzi do śmierci). „Siedem grzechów głównych” jest traktowanych jako śmiertelne, choć zalecany przez Kościół sakrament pojednania, dokonujący się za pośrednictwem księdza przewidziany został jako akt pokuty, poprzez który można dokonać zadośćuczynienia za grzech. Tekst listu w żadnym momencie nie sugeruje nawet takiego podziału grzechów, a już zupełnie nie daje nam żadnych podstaw do tworzenia listy grzechów śmiertelnych. Z biblijnego punktu widzenia, każdy grzech jest śmiertelny, gdyż zapłatą za grzech jest śmierć wieczna (Rz 6:23). Co więcej, w Nowym Testamencie w żadnym miejscu nie ma nawet śladu stwierdzenia, na którym można by było oprzeć przekonanie, że jakikolwiek wysiłek człowieka, choćby największy, mógłby usprawiedliwić winnego grzesznika. W rzeczywistości 1 List Jan przypomina nam o tym, że jedynie ofiara Syna Bożego dokonała zadośćuczynienia za nasz grzech, odwracając od nas gniew Boży (np. 2:2; 4:10). Wielu wrażliwych chrześcijan przeżywało i nadal przeżywać będzie udręki, wyobrażając sobie, iż niektóre z ich grzechów są niewybaczalne, bądź też, że niebacznie mogą popełnić jakiś niewybaczalny grzech. W istocie grzech ten, otoczony „tak wielką tajemnicą”, stał się przyczyną ogromnego lęku. To nie jest dobre ani dla duchowego zrozumienia, ani dla naszego duchowego zdrowia. Być może najbardziej tajemniczym faktem jest to, że taki grzech może w ogóle istnieć, wziąwszy pod uwagę, że mamy tak łaskawego Boga, który chętnie przebacza i jedna się z nami. Jedno jest pewne: ci, którzy są najbardziej winni, najmniej przejmują się swoim stanem. To nie powaga grzechu nie pozwala na jego przebaczenie (tak jakby istniał jakiś grzech, dla którego ofiara Chrystusa byłaby niewystarczająca!). Chodzi tu raczej o postawę grzesznika, która wyklucza możliwość przebaczenia mu.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.