James Ryle
„I widzieli go wszyscy mieszkańcy Lyddy i Saronu, którzy też nawrócili się do Pana” (BW)
„Obudzili się wszyscy wobec faktu, że Bóg jest żywy i aktwynie działa wśród nich” (parafraza: The Message)
(Dz. 9:35)
Po zmartwychwstaniu Chrystusa i nadzwyczajnym wylaniu Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy, kraj płonął ekscytacją i zdumieniem. Osiągnęło to swoje apogeum wraz pojawieniem się informacji o tym, że Paweł z Tarsu, Darth Vader pierwszego wieku, sam stał się uczniem Chrystusa i głosił teraz ewangelię, którą przysięgał niszczyć!
Tak, były to zdumiewające dni.
Lecz nikt jeszcze nie wszedł tak na całego. Biblia mówi nam, że Piotr, napełniony Duchem Świętym podróżował po kraju zachęcając i wzmacniając pierwszy kościół. Niewątpliwie trafiał na wierzących różnego rodzaju i kościoły wszelkiej maści.Byli na pewno uczniowie gorliwi, z poczuciem wiary i pełni zdumienia nad tym co się działo w ostatnich dniach. Nie ma wątpliwości, że były też „Śpiące Święte Kościoły typu: a cóż to się dzieje w tej społeczności”. Być może.
Znamy taki fakt, że gdy Piotr przybył do miasta zwanego Lidda i spotkał się tam z wierzącymi, którzy zebrali się w jakimś odpowiednim miejscu, aby usłyszeć, co ma im do powiedzenia. Tradycja mówi, że Filip Ewangelista założył ten zbór po tym, gdy Duch Pański porwał go z wody po ochrzczeniu etiopskiego eunucha. „A Filip znalazł się w Azocie i obchodząc wszystkie miasta, zwiastował dobrą nowinę, aż przyszedł do Cezarei” (Dz. 8:40). Jednym z tych miast na jego duchowej podróży mogła być Lidda i można sobie tylko wyobrażać, jakie poruszenie wywołała relacja Filipa z tego, co tam się działo.
Piotr pojawił się w tym mieście około roku później. Widać, że jeszcze przed odwiedzinami Piotra ci ludzie, mówiąc duchowo, uspokoili się i wrócili do snu. Świadectwo Filipa pobudziło w nich duchowy głód, lecz upływ czasu zawrócił ich do spraw codziennych. Byli sumienni w swym oddaniu, czego dowodzi fakt, że zebrali się, aby posłuchać Piotra, lecz byli duchowo wysuszeni. Zebranie na posłuchanie Piotra było zwykłym kolejnym spotkaniem kościoła, o ile wiemy. Ot, kolejny mówca przyjechał do miasta. No tak, ten był większy od wszystkich innych, bo przecież osobiście znał Jezusa i chodził z Nim.
W czasie głoszenia Piotr zobaczył mężczyznę, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany od ośmiu lat. Cierpienia tego człowieka były okazją dla Boga, aby zrobić coś nadzwyczajnego.
Ustaw swój budzik na jutro: opowiem ci, co się stało dalej!