John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Wielu z nas widziało znanych chrześcijańskich muzyków, pastorów i inne osoby, które „odpadły od Pana”. W dzisiejszych czasach mówi się o tym, jako o „dekonstrukcji” ich wiary.
Do znanych chrześcijan, którzy „zdekonstruowali swą wiarę” należą min.: Marty Sampson, były lider uwielbienia Hillsong, Kevin Max z DC Talk, Derek Webb z Caedmon’s Call, Michael Gungor (lider uwielbienia).
Kevin Max (DC Talk) powiedział, że „przez dziesięciolecia dokonywał dekonstrukcji” wiary i teraz podąża za „Uniwersalnym Chrystusem”, dostrzegając „boską obecność dosłownie w każdej rzeczy i w każdym człowieku”.
Dekonstrukcja: „Proces rozkładu wierzeń, które człowiek do tej pory posiadał” (A.J. Swoboda w After Doubt)
Czasami linie (podziału) są niewyraźne
Czasem osoba, która zdekonstruowała swoją wiarę myśli, że doświadczyła reformacji. Trzeba jednak powiedzieć, że dekonstrukcja jest zburzeniem jakiejś istniejącej konstrukcji, niezależnie czy mówimy tu o np. jakiejś budowli czy też o chodzeniu z Panem. To nie jest to proces aktywnego przekształcania.
Reformacja to akt przekształcenia własnych przekonań. To całkiem normalny i pozytywny proces.
Raper Lecrae napisał na Twitterze:
„Jeden rodzaj dekonstrukcji w rzeczywistości polega na posługiwaniu się Biblią, by zburzyć wszelkie niezdrowe praktyki i idee.” To dobry, zajmujący całe życie proces, w którym dostosowujemy własne myślenie do Bożych dróg i prawd.
Z drugiej jednak strony zauważył: „Wielu milenialsów wykorzystuje kulturę do kwestionowania Biblii. To często prowadzi to do tego, że kultura zaczyna brać przewagę nad Pismem i, niestety, ludzie zaczynają dekonstruować swą wiarę. Zaczynamy kwestionować Biblię, ponieważ nie przystaje ona do naszej współczesnej kultury.”
Współczesny rodzaj dekonstrukcji: większa wiara w to, co mówi dzisiejsza kultura niż w to, co mówi Biblia, niż w to, co mówi Pan. To stan pomieszania emocji i myślenia, który prowadzi do dekonstrukcji wiary.
Holenderski reformator Jodocus Lodenstein napisał w 1674 roku: „Kościół zawsze jest reformowany przez Boże Słowo”.
Oto klucz: czy dekonstrukcja ma na celu odbudowanie, zreformowanie wiary poprzez Boże Słowo, czy po prostu jej dekonstrukcję? Czy przestajesz wierzyć w fałszywe doktryny i zastępujesz je poprawnym, zrównoważonym zrozumieniem, czy też po prostu niszczysz swą wiarę w Pana, wiarę w Pismo Święte?
Kultura popularna i dekonstrukcja
Kiedy ktoś na podstawie współczesnej kultury dekonstruuje swoją wiarę, zaczyna wtedy postrzegać Biblię jako narzędzie ucisku – staromodne i oderwane od rzeczywistości – a nie jako standard prawdy, którego trzeba się uczyć i według którego należy żyć.
Podążając tą ścieżką musi dojść do miejsca, gdzie znaczenie ma tylko jego własna prawda, a nie to, co ma do powiedzenia na ten temat Biblia. Dlatego każdy ma swoją własną prawdę – to, co dla mnie jest prawdziwe, wcale nie musi być prawdą dla ciebie. Coraz częściej w kulturze popularnej słyszy się „każdy musi odnaleźć własną prawdę”. Innymi słowy, gdy człowiek odrzuca Pismo Święte jako ostateczny autorytet, to pozostają mu wtedy tylko różne ludzkie opinie. Każdy człowiek zaczyna mieć wtedy swoją własną wersję prawdy.
Prawda obiektywna kontra prawda subiektywna
W pokoju stoi lampa. To prawdziwe stwierdzenie. Nie ma znaczenia, że nie wierzysz w lampy, czy też nie wierzysz, że jedna z nich jest w pokoju, bo ona jednak tam jest. Komuś może nie podobać się, że lampa jest w pokoju, może nie podobać się jej wygląd. Może nawet uważać, że wcale nie powinno jej tam być.
Jednak to nie ma żadnego znaczenia, co ktoś myśli, jakie ma odczucia w tej sprawie lub w co wierzy – lampa tam po prostu stoi. Tak wygląda prawda obiektywna.
Ale ktoś musiał tę lampę tam postawić. Prawda musi mieć kogoś, kto tę prawdę stworzył. Ktoś umieścił w pokoju lampę i teraz można ją tam zobaczyć. To są dwa wymogi prawdy obiektywnej. Prawda jest taka, jak mówi jej twórca.
W pokoju znajduje się lampa. 1 + 1 = 2. Jeśli wyskoczysz przez okno, spadniesz w dół. Ktoś tam umieścił tę lampę. Jednym z fundamentów matematyki jest to, że 1 + 1 = 2. Grawitacja sprawia, że jeśli wyskoczysz przez okno, spadniesz. Zawsze istnieje głębszy fundament prawdy – jej twórca.
Kultura popularna, nawet wśród chrześcijan, definiuje jednak prawdę w inny sposób
Kiedy ktoś zaczyna dekonstruować swą wiarę, odrzuca prawdę oraz jej twórcę. Teraz sam tworzy prawdę, dlatego wszystko, co mówi, jest prawdziwe i jest prawdą. O nauce (biblijnej) mówi: „To, co jest prawdą dla ciebie, nie koniecznie jest prawdą dla mnie”. Mamy tu wtedy do czynienia z prawdą subiektywną.
Dzięki temu taka osoba może teraz podejmować decyzje wyłącznie w oparciu o własne opinie i uczucia. Jest w stanie zaprzeczać obiektywnej prawdzie, ponieważ jej własne emocje nie stoją w zgodzie z przekonaniami innej osoby.
O lampie
W przypadku prawdy subiektywnej, osoba jest zarówno twórcą prawdy, jak i obserwatorem, który stwierdza, że coś jest prawdą.
„Nie zgadzam się z tym, że w pokoju znajduje się lampa”.
Osoba jest twórcą prawdy i to ona decyduje, czy prawda jest: „nie chcę lampy w pokoju” oraz „nie podoba mi się wygląd lampy”. Te dwie opinie są dla niej prawdziwe, więc myśli, że ma rację. Dlatego też lampy nie powinno tu być. To prawda subiektywna.
Odnosząc to do wiary w Chrystusa, tacy ludzie dekonstruują swoją wiarę, ponieważ Biblia i jej nauki nie przystają do ich własnych opinii i odczuć. Wierzą w nauki, które są najczęściej nielogiczne, w wyraźny sposób, które stoją w sprzeczności z Biblią, zdrowym rozsądkiem, a nawet nauką. To czyste bałwochwalstwo – stawianie własnych opinii ponad Pismo Święte, odkładanie na bok logiki i obiektywnej prawdy, wywyższanie siebie ponad wszystko.
Kolejnym razem: dekonstrukcja wymaga najpierw jakiegoś kryzysu oraz o dekonstrukcji widocznej w Nowym Testamencie.
Wiele błogosławieństw
John Fenn