John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Ustaliliśmy już prawdy pokazane w 1 Kor. 10:13 oraz w Jak. 1:13: Bóg nie pozwoli, abyśmy byli kuszeni / testowani / próbowani ponad nasze siły. On również ogranicza działanie szatana i zapewnia nam drogę ucieczki. Bóg nie jest kuszony złem, więc sam nikogo nie kusi / testuje / wystawia na próby posługując się złem. To zaś prowadzi nas do człowieka imieniem Hiob.
Miejmy wciąż na uwadze, że Stary Testament interpretujemy przez pryzmat Nowego Testamentu. Dlaczego? Ponieważ NT jest większym objawieniem od Boga Ojca. Paweł odniósł się do tego w 1 Kor. 10:6 oraz 11, dwukrotnie stwierdzając, że wydarzenia opisane w ST, które miały miejsce w Izraelu, są dla nas przykładem. Dlatego też patrzymy na ST przez pryzmat NT.
Kiedy byłeś dzieckiem, patrzyłeś na wydarzenia oczami dziecka. Ale kiedy dorosłeś, patrzyłeś na te same wydarzenia z innej perspektywy. To właśnie perspektywa sprawia, że inaczej interpretujesz te rzeczy. Tak samo jest ze Starym i Nowym Testamentem. Patrzymy na ST poprzez Jezusa.
Bóg, szatan i Hiob
Hiob żył w czasach już po Noem, ale jeszcze przed Abrahamem. Wiemy to ze względu na jego długie życie – po swoich doświadczeniach żył jeszcze 140 lat. Nie było ustanowionego kapłaństwa, składał własne ofiary Bogu. Jednego dnia, w nadprzyrodzony sposób, spośród zawieruchy ukazał mu się Pan.
Księga Hioba jest hebrajską poezją i jest też najstarszą księgą Biblii, dlatego umieszczona jest razem z Psalmami, Przypowieściami, Księgą Koheleta i Pieśnią nad Pieśniami. Mojżesz napisał Księgę Rodzaju, Wyjścia, Kapłańską, Liczb i Powtórzonego Prawa około 1400 p.n.e. Księga Hioba jest starsza od nich – większość uważa, że została napisana około 1800 p.n.e. – 400 lat przed napisaniem Księgi Rodzaju. Jej styl przypomina pisma babilońskie z tego samego czasu.
Z Hiob. 1:1-3 dowiadujemy się, że był on najbogatszym człowiekiem na wschodzie
Miał tysiące owiec, bydła, wielbłądów, osłów i wiele służby. Wielbłądy to ówczesne ciężarówki przemierzające pustynie (import / eksport). Osły to busy używane na krótkich dystansach. Miał także owce (żywność / wełna), bydło (mięso / skóra), zboża oraz prowadził kilka innych interesów.
W 29:1-17 dowiadujemy się, że był szlachetnie urodzony i był ich przywódcą (w. 25), który zasiadał w bramie miasta, aby wydawać wyroki. Był tak szanowany, że młodzi mężczyźni schodzili mu z drogi, a inni szlachetnie urodzeni wstawali na jego widok i milkli. Był, jak sam powiedział, ’oczyma dla ślepych i nogami dla chromych’. W 31:1 mówi, że zawarł umowę ze swoimi oczami, że nie będzie patrzył na inną kobietę. W tym samym rozdziale mówi także, że zapraszał biednych i głodnych, aby z nim jedli, a potrzebujących odziewał ubraniami z własnej wełny. Był bardzo dobrym, mądrym i hojny człowiekiem.
Obawa o zbawienie własnych dzieci
Wersety 1:4-5 ujawniają, że Hiob tak bardzo martwił się duchowym życiem swoich dzieci, że regularnie składał za nich Bogu ofiary. W naszych czasach przypominałoby to rodziców martwiących się o zbawienie dzieci, którzy z tego powodu regularnie uczestniczą w nabożeństwach i dają pieniądze z nadzieją, że Bóg to zobaczy i pociągnie ich do Siebie. Hiob nieustannie martwił się o ich relację z Bogiem.
Stan emocjonalny, psychiczny i fizyczny Hioba
W 3:24-26 Hiob ujawnia: „Bo westchnienia są moim pokarmem i jak woda płyną moje skargi. Bo to, czego się bałem, nawiedziło mnie, a to, przed czym drżałem, przyszło na mnie. Jeszcze nie wytchnąłem, jeszcze się nie uspokoiłem i nie odpocząłem, a znów przyszła trwoga”.
Wiemy też, że nabawił się choroby skóry, i że pomimo tego, że był bardzo bogaty, był pełen strachu, zmartwień i stresów. Gdybyś dzisiaj był lekarzem, to co byś polecił Hiobowi, gdyby dzisiaj cię odwiedził i zaczął opowiadać o swoich obowiązkach jako burmistrza, swoich nieposłusznych dzieciach i o obawach z nimi związanych, o zmartwieniach w wielu jego interesach? Gdyby powiedział, że nie może spać, jest zawsze pełen lęku i zmartwień, i że z powodu wszystkich tych stresów ma jakąś egzemę, półpasiec, łuszczycę, różyczkę, wrzody czy inne choroby skóry?
Jako jego lekarz przepisałbyś mu leki na stres i sen oraz zaleciłbyś mu, aby odpoczął, aby może poszedł do terapeuty, który pomógłby mu uporać się ze stresem i lękami życia. Tak to wygląda w świecie naturalnym.
W duchowym wymiarze: szatan widzi jego lęki i stres, co otwiera mu drzwi do ataku
Poza wydarzeniami w świecie fizycznym, w świecie duchowym dzieją się inne rzeczy. W 1:6-7 czytamy, że szatan wędrował po ziemi i stawił się przed Ojcem. Określenie ‘stawić się przed Panem’ może sugerować fizyczne przybycie przed Jego oblicze.
Obecnie często mówimy: 'Przyjdźmy do Pana w modlitwie’ lub 'Przynieśmy nasze ciężary przed Pana’, ale nikt nie wierzy, że fizycznie stajemy przed Nim. Więc z tej poezji nie wynika jasno, czy to wydarzenie dosłownie miało miejsce, gdzie po potopie Noego szatan miał dostęp do Ojca, czy też jest to określenie rodzaju ‘przyjdźmy do Pana’. Wiemy, że od czasów krzyża szatan nie ma dostępu do nieba (zgodnie z Ef. 1:20-23, Kol. 2:14-16, Hebr. 9:11-15, 23-25 itd).
Szatan chodził po ziemi szukając, kogo by pochłonąć
Werset 1:7 zgadza się z 1 Ptr. 5:8, że szatan wędruje jak ryczący lew, szukając, kogo by pochłonąć. Wtedy w rozmowie pojawia się Hiob. Za każdym razem, gdy pojawia się okazja zabicia go, Pan interweniuje i ogranicza działania diabła.
Jest to zgodne z 1 Kor. 10:13, gdzie czytamy, że gdy przychodzą próby, Pan ogranicza je i zapewnia drogę ucieczki. Bóg nie jest kuszony złem, więc cała sytuacja była aktem ukazującym dobrego Ojca, który ogranicza to, co szatan chciał uczynić Hiobowi. Bóg wielokrotnie pokazywał Hiobowi drogę wyjścia z sytuacji – próbował dotrzeć do niego nawet w snach. W końcu drogą ucieczki Hioba stała się pokuta.
Przyp. 26:2 mówi: „Bezpodstawne przekleństwo się nie ziści” (ang. ‘przekleństwo nie przychodzi bez powodu’)
Szatan miał otwarte drzwi do życia Hioba: jego dzieci nie chodziły z Bogiem, więc były wystawione na atak. Z powodu zmartwień i stresów Hiob był narażony na atak serca. Szatan miał powody, aby zaatakować Hioba i jego rodzinę, jednak Bóg ograniczył tego zakres.
Bez wdawania się w szczegóły – trzej przyjaciele Hioba oskarżyli go o ukryty grzech, ale czwarty – Elihu, powiedział prawdę o Bogu i Hiobie. Powiedział, że Bóg próbował dotrzeć do niego już od jakiegoś czasu, nawet we śnie, ale Hiob nie słuchał (33:14-30 oraz 36:1-12).
Elihu powiedział także Hiobowi, że to nie Bóg mu to wszystko uczynił. Powiedział w 37:23: „Wszechmocny jest niedostępny, jest potężny siłą i bogaty w sprawiedliwość, ale nie podepcze prawa”.
Elihu powiedział prawdę o Bogu i Hiobie
W całej tej historii był jedynym człowiekiem, od którego Bóg nie wymagał pokuty. Począwszy od rozdziału 38, Bóg domaga się od Hioba pokuty: „Któż to zaciemnia mój plan słowami bezmyślnymi? Przepasz jako mąż swoje biodra, będę cię pytał, a ty mnie pouczysz”. Pan pyta Hioba, czy był przy stworzeniu świata, czy to on stworzył oczy orła, który widzi daleko. Zadaje mu wiele pytań dotyczących natury oraz wiedzy Hioba.
W 40:2 Bóg pyta: „Czy ten, kto spiera się z Wszechmocnym (Hiob), będzie trwał w uporze? Niech oskarżyciel Boga odpowie!” Hiob postępuje mądrze i pokutuje. W wersecie 4 mówi: „Otom ja nędzny, cóż ci odpowiem? Swoją rękę kładę na ustach”. Jednak Bóg nadal nie odpuszcza mu i w wersetach 7-8 mówi: „Nuże, przepasz swoje biodra jak mąż; będę ciebie pytał, a ty mnie poucz! Czy chcesz rzeczywiście podważyć moją sprawiedliwość, pomówić mnie o krzywdę, aby okazać, że masz słuszność?”
Gdy Pan kończy, Hiob odpowiada w 42:1-6:
„Wtedy Job odpowiedział Panu… To ja mówiłem nierozumnie o rzeczach cudownych dla mnie, których nie rozumiem…. Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. Przeto odwołuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele (pokuta).”
Ostatnia myśl dotyczy 42:11, gdzie przyjaciele „pocieszali go z powodu wszystkich nieszczęść, które Pan zesłał na niego.” Hebrajskie słowo 'hebi’ mające korzeń w 'bo’ mówi w formie zezwalającej na coś, niż byciu sprawcą. Mówi, że Pan zezwolił na to, aby rzeczy wydarzyły się Hiobowi a nie, że był ich sprawcą. Jest to zgodne z NT, gdzie czytamy, że Bóg nie testuje człowieka złem, ale kiedy przychodzi nieprzyjaciel, On nakłada na niego ograniczenia i daje drogę ucieczki z sytuacji.
Elihu powiedział Hiobowi, że to nie Bóg mu to uczynił, że próbował dotrzeć do niego nawet we śnie, ale go zignorował. Hiob pokutował, a jego życie zostało odnowione i pobłogosławione.
W przyszłym tygodniu o tym, jak otwieramy diabłu drzwi i jak on posługuje się naszym własnym autorytetem przeciwko nam.
Wiele błogosławieństw.
John Fenn