FtF_03.01.08 Pan zaś…#Friend to Friend

#

logo

03 stycznia 2008

Bóg zaś...


Sharon Jaynes


Prawda na dziś.

Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam
przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł

(Rzm. 5:8)


Przyjaciółka Przyjaciółce

„Co jest nie tak ze mną?” – zastanawiałam się. „Dlaczego nie
mam tego pokoju w moim życiu, który widzę u innych ludzi. Dlaczego
nie mam wiary, którą odczuwam u innych chrześcijan wokół mnie?
Dlaczego zawsze czuję się tak, jakbym nie była wystarczająco dobra?”
Przez wiele lat byłam w niewoli poczucia niższości, nieodpowiedniości i niepewności.
Wyglądało to tak, że na zewnątrz miałam wszystko , lecz w środku byłam małą
tchórzliwą dziewczynką ukrywającą się w narożniku placu zabaw w nadziei,
że nikt nie zauważy mojej niechęci do przyłączenia się.


Pewnie spodziewasz się już, co chce powiedzieć? „Lecz wtedy spotkałam
Jezusa i cała moja niepewność odeszła”. Och, chciałabym, żeby tak było, lecz
ta mała niepewna dziewczynka, wyrosła na niepewną chrześcijankę. Dorastałam
w domu, w którym moi rodzicie walczyli ze sobą w mojej obecności słownie
i fizycznie. Te walki budziły we mnie strach i zagrożenie, poczucie, że niewiele
znaczę i jakoś tu nie pasuję. Widziałam wiele rzeczy, których małe
dziecko nigdy nie powinno oglądać i słyszałam słowa, których małe dziecko
nigdy nie powinno słyszeć. Pamiętam, jak szłam spać, zakrywając ciasno kołdrą
podbródek i modląc się, abym mogła szybko zasnąć i odciąć ten hałas,
który robili moi rodzicie wrzeszcząc i walcząc ze sobą. Jako
mała dziewczynka, pomimo że byłam całkiem śliczna, nigdy nie czułam się ładna
czy akceptowana. Chciałam być kochana czy ceniona, lecz zawsze czułam, że
jestem kiepskim materiałem na córkę. Doszłam do wniosku, że
nie jestem wystarczająco ładna, wystarczająco mądra, wystarczająco utalentowana
czy na tyle dobra, aby ktokolwiek się mną interesował.


Gdy miałam sześć lat, ruszyłam do szkoły z nowym pudełkiem kredek, sukienką
kropki i nową nadzieją, że będę kochana, lecz pierwsza klasa tylko potwierdziła
moje obawy. Nie byłam „wystarczająco…” Od chwili, gdy moja nauczycielka
wyciągnęła pierwsze tabliczki z literami, wiedziałam, że będą kłopoty. Wtedy,
w sześćdziesiątych latach przedszkole było dobrowolne, a ja chodziłam do przedszkola
sponsorowanego przez kościół, gdzie skupialiśmy się na kolorowaniu
obrazków, zabawach i naklejankach. Lecz pierwsza klasa to była zupełnie
inna zabawa z literami, cyframi i testami.


Pamiętam jedno ćwiczenie z literowania, które sprawiało, że do dziś
pocą mi się ręce. Siadaliśmy na małych krzesełka w jednej linii ułożonych
jakby do zabawy w pociąga. Nauczycielka trzymała karty z wyrazami, abyśmy
rozpoznawali słowa. Jeśli ktoś nie rozpoznał, musiał iść do kozy. Spędziłam
większość pierwszej klasie w kozie. Z jakiegoś powodu miałam szczególne
problemy ze słowem „the”.


Mego brata, który wykazał się wielką inteligencją, uczyła ta sama
nauczycielka pięć lat wcześniej i zdaje się, że uważała jakoś, że ten gen
gdzieś czaił się, przebłyskując nadzieją.
Pomoge jej ? musiała sobie pomyśleć. Zrobiła dla mnie imienną
tabliczkę z napisem „the”, którą musiałam nosić przez dwa tygodnie.
Uczniowie podchodzili do mnie i pytali: „Po co nosisz tą tabliczkę?” „Musisz
być głupia”. „Coś jest z tobą nie tak?” Nauczyłam literować słowo „the” lecz
nauczyłam się też tego, że jestem głupia, nie dość mądra jak wszyscy
inni i znowu tego, że … 'nie wystarczająca…”


Niższość, niepewność i nieodpowiedniość stały się systemem czy filtrem,
który ukształtował mój umysł i każda moja myśl, każda interpretacja
mojego małego świata musiała przejść przez to sito niedoboru, zanim trafiła
do umysłu. Do czasu gdy byłam nastolatką ten filtr zabetonował się zdecydowanie
na miejscu.
Lecz Bóg nie pozostawił mnie w takim stanie. Czy nie
wspaniałe są słowa „Bóg zaś”? To moje dwa ulubione słowa w Biblii.
Bóg zaś nie zostawił mnie w takim stanie.

Zanim opowiem
wam resztę historii, zatrzymajmy się na chwilę refleksji.


Pomódlmy się

Drogi Panie, tak bardzo cieszę się, że Ty nie zostawiasz nas
w dole, lecz wzywasz nas, abyśmy stanęli na twardym gruncie. Ps. 40:1-4):
Cierpliwie wołałam do PANA, a on zwrócił się
do mnie i usłyszał moje wołanie. Wyciągnął mnie z dołu zagłady, z błota grząskiego;
postawił moje stopy na skale, umocnił kroki moje. Włożył w moje usta pieśń
nową, hymn chwały dla Boga.
Dzięki ci, słodki PANIE.
W imieniu Jezusa. Amen.


A teraz twoja kolej

Przepraszam, że zostawiam cię teraz w oczekiwaniu, lecz chcę,
abyśmy się zatrzymali i zastanowili na chwilę. Czy twoje życie znajduje
się teraz w dole? Zwróć się do Ps. 40:2 w Biblii. Jak ja to zrobiłam
w modlitwie, zaoferują ją Bogu, jako twoją własną modlitwę.

Czy Bóg
wyprowadził cię z dołu? Zatem radujmy się razem! Chciałabym o tym usłyszeć.
Zaloguj się na

www.sharonjaynes.com

i podziel się z nami swoją historią.


Księga Objawienia 12:11 mówi:


A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego,


i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć.


Za każdym razem, gdy opowiadasz swoja historię jest to kolejny cios w plan
przeciwnika. Alleluja!

Girlfriends in God
P.O. Box 725
Matthews, NC 28106
info@girlfriendsingod.com
www.girlfriendsingod.com

продвижение сайта

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.