Norman Bales
Posługiwanie (dosł. servanthood – przyp.tłum.) nigdy nie pozyskuje uwagi w życiu wielu współczesnych Amerykanów. Nie jest popularna nawet w chrześcijańskiej społeczności. Kilka lat temu napisałem książkę na temat posługiwania, która szybko została odrzucona przez ponad 30 wydawców. Przyjaciel powiedział mi: „A czego się spodziewałeś, Bales? Nie jesteś tym pisarzem, za którego się uważasz. Nie wiesz o tym, że pisarze muszą żyć z odrzuceniem?” Wtedy znalazł się wydawca, który powiedział: „To znakomita robota, lecz, niestety, temat posługiwania nie jest obecnie dobry do marketingu”. Miał rację, sprawdziłem na serwisie Amazon.com i okazało się, że jest tylko 37 książek, które zajmują się tematem posługiwania z chrześcijańskiej perspektywy. Gdy wprowadziłem „sukces” pojawiło się ponad 600.000 wyników, a 37.000 – gdy wpisałem „asertywność”.
Promowanie posługiwania w rodzinie jest budzącym grozę wyzwaniem dla wszystkich chrześcijan. Dziś, chciałbym się podzielić pewnymi myślami na ten temat.
Norman
* * * * *
NAUKA POSŁUGIWANIA W DOMU
Widzimy egoistyczne zachowania na rynku, w pracy, w szkole i w kościele. Dom może być ostatnim środowiskiem, w którym ciągle mamy jeszcze szansę. W jaki sposób,więc, pójdziemy pod prąd i zachęcimy do posługiwania w naszych rodzinach?
Chciałbym zasugerować trzy ważne wskazówki do posługiwania, na któremusimy zwrócić uwagę w naszych rodzinach.
-
Autentyczna relacja z Jezusem jest punktem początkowym. Jest pewna różnica między wykonywaniem czynności usługiwania, a byciem sługą. Ludzie, którzy nigdy nie pomyśleli by o oddaniu całego swego życia na służenie, mogą wykonywać czynności usługiwania. W książce „Celebration of Discipline”, Richard Foster napisał: “Gdy decydujemy się służyć, ciągle jesteśmy odpowiedzialni, lecz gdy decydujemy się być sługami, rezygnujemy z wszelkich praw do bycia odpowiedzialnym za coś, stajmy się dostępni i podatni (str. 132). Dokładnie tak robił Jezus. Powiedział: Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć ioddać swe życie na okup za wielu (Mk 10:45). Apostoł Pawełopisał życie sługi, mówiąc: Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus, a obecne moje życie w ciele jest życiem w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie (Gal.2:20). Jeśli chcesz, aby członkowie twojej rodziny stali się sługami, to jest miejsce początkowe, lecz jak uczyć ich koncepcji posługiwania.
-
Przykład jest najsilniejszym narzędziem komunikacji. Funkcjonuje zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Charles Swindoll napisał wspaniałą książkę zatytułowaną „Improving Your Serve”. Opowiada historię, które ilustruje w jak bardzo jesteśmy podatni na dogadzanie sobie. Udali się wraz z synem i jeszcze jednym mężczyzną na popływanie kajakami. Gdy czekali na polecenia przewodnika, Swindoll zauważył, że niektóre z kajaków były nowsze niż inne. Pokazał synowi, aby się przesunął bliżej tych nowych, aby mieć pewność, że dostaną jeden z nich. W drodze do domu złapali gumę. Wymiana koła była ciężką, brudną robotą. Musieli również usunąć cały sprzęt z bagażnika, aby dostać się do zapasowego. Swindoll zaoferował się na ochotnika, że pokieruje ruchem. Znajdowali się na mało używanej wiejskiej drodze i żaden samochód nie minął ich w czasie wymiany koła, a wszystko działo się pod uważnym okiem syna. Z całego tego doświadczenia napisał: „Dopiero następnego dnia dotarło do mnie to, że byłem egoistyczny w tym wszystkim” (str. 33). Swindoll wejrzał do swego wnętrza i zdał sobie sprawę z tego, że „uczyłem swego syna egoizmu”.
-
Posługiwanie zaczyna się od sposobu myślenia, podobnie jak dogadzanie sobie. Gdy nasze dzieci były małe i nie było pieniędzy na jedzenie i ubranieich tak, jak chciałem, Anna tworzyła cuda ze smażonego kurczaka.
Dzieliła go na części i zawsze zostawiała sobie wątróbkę i żołądek. Nikt się temu nie sprzeciwiał. Moją ulubioną częścią byłoudko, a dzieciaki mogły brać później już, co chciały.
Któregoś wieczoru córka spytała: „Tatusiu, czemu nie mogę dostać udka?” Dałem jej udko, chciałbym powiedzieć, że zrobiłem coś szlachetnego, ale tak faktycznie to on po prostu nacisnęła mój przycisk „zrezygnuj”. Musimy przejść poza takie podejście, jeśli mamy uczyć posługiwania w naszych rodzinach. Samo-wyrzeczenie musi być sposobem naszego życia. Z drugiej strony, Ann nie uważała, że jakoś poświęca się, gdy prosiła o swoją wątróbkę i żołądek, przez lata wyrobiła sobie smak na nie. Myślę, że to było to, co powinien robić rodzic – wyrobić sobie smak na samo-wyrzeczenie.
Posługiwanie jest czymś wspaniałym, nikt nie będzie miał odwagi zaatakować, lecz jest tak kuszące, aby ignorować zapotrzebowanie na posługiwanie. Łatwą drogą jest dogadzanie sobie, a prawdopodobieństwo, że nasze dzieci zdecydują się na tą drogę jest znacznie większe.
* * * * *
ADDRESSES