Pastor Cecil A. Thompson
(Z 05.09.2013)
„Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!” (Ps 43:5).
Czy zdarzyło ci się kiedyś otrzymać notę od jednego z tych przyjaznych pracowników twojego banku, informującego cię, że masz deficyt na koncie i musisz natychmiast zadziałać, bo w przeciwnym wypadku zostaną podjęte ostre środki?
Łatwo dajemy się przygnieść przez okoliczności. Skutek tego jest taki, że poświęcamy zbyt wiele czasu na nurzanie się w użalaniu się nad sobą i narzekaniu na to, że życie jest tak ciężkie, że trudno je znieść.
Gdy czytam ten fragment Pisma, wyobrażam sobie grupę sportowców przygotowujących się do startu. Każdy z nich zatrzymuje się, widać nawet jak ruszają ustami i mówią do siebie, że dadzą radę. Muszą dać z siebie to, co najlepsze, ale mogą to zrobić.
Czasami sami potrzebujemy rozmowy podnoszącej na duchu. Innym może się wydawać, że mówimy do siebie samych i faktycznie wydaje mi się, że tak jest. Niemniej, jak widzimy w tym fragmencie z Psalmu 43, przedstawiony jest tu psalmista, który mówi sam do siebie. Znalazł się w ucisku, ugrzązł w błocie wątpliwości, że tak powiem. Usiłuje wstrząsnąć ramionami i podnieść się na duchu. Udziela zarówno sobie jak i nam odpowiedzi: „Lecz Dawid zachęcił się i umocnił w Panu, swoim Bogu” (1Sam 30:6). W taki właśnie sposób, drogie serca, CHWALIMY DEFICYT.
Wiele błogosławieństw, Drogie Serca. Zbliżcie się dziś do Boga, zaufajcie Mu całkowicie i bądźcie błogosławieństwem!
– – – Pastor Cecil