Chip Brogden
Jeśli już Bóg raz postanowi coś zrobić, czy jest cokolwiek (czy ktokolwiek), co jest w stanie sprzeciwić Mu się? Czy człowiek jest silniejszy od Boga, czy tylko czasami tak się zdaje?
Prowadziłem kiedyś w Cincinnati, w stanie Ohio, warsztaty z około 40 wierzącymi z różnych kościołów. Zaczynając poprosiłem, aby zrobili proste ćwiczenie. Chciałem, aby napisali na kartach indeksowych jaki jest Ostateczny Cel Boży – Jego Cel, Jego Wola, Przyczyna, która decyduje o wszystkim, co On robił, robi i będzie robił. Zapewniłem ich, że da się to zmieścić na jednej takiej karcie!
Gdy skończyli pisać, zebrałem karty i zaczęliśmy dyskusję nad odpowiedziami (można to było zrobić, ponieważ poprosiłem, aby były pisane anonimowo). Odpowiedzi były bardzo dobre, lecz chciałem poprowadzić ich głębiej.
Jaki jest Ostateczny Cel Boży? Wielu napisało, że jest to zbawienie ludzi. Z pewnością jest to bardzo konieczna część Ostatecznego Celu, lecz jest coś więcej. Dlaczego Bóg chce, zbawić ludzi? Co jest istotą zbawienia? Czy chodzi tylko o to, aby zabrać ludzi do Nieba? Ale dlaczego zabierać ich do Nieba?
Niektórzy napisali, że Ostatecznym Celem Bożym jest, abyśmy Go poznali, miel z Nim relację. To bardzo dobrze! Lecz dlaczego Bóg chce, abyśmy Go poznali. Poznanie Boga umożliwia osiągnięcie Ostatecznego Celu, lecz jaki jest główny cle tego, że Pan chce, abyśmy mieli z Nim relację?
Część napisała, że tym celem jest zebranie Oblubienicy dla Siebie, czyli innymi słowy: Ekkleisa jest Ostatecznym Celem. Odpowiedziałem, że Ekklesia jest powołana po to, aby ułatwić wykonanie tego Ostatecznego Celu, sama w sobie nie jest Ostatecznym Celem.
Większość znała już moje nauczanie i odpowiedzieli, że Ostatecznym Bożym Celem jest
„zebrać wszystko w Chrystusie” (Ef 1:10). To bardzo, bardzo dobra odpowiedź, lecz chciałem zabrać ich jeszcze głębiej. Ten wers mówi nam o tym, co Bóg zrobi,
lecz nie mówi nam dlaczego. To jest prawda, która musi być wykonana po to, aby Ostateczny Cel został wypełniony, lecz dlaczego Bóg chce zebrać wszystko w Chrystusie?
W końcu poprosiłem ich, aby zwrócili się do Listu Pawła do Kolosan, do rozdziału pierwszego, gdzie czytamy:
„… ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane, On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy” (Kol 1:16-18)
To jest to! „Aby CHRYSTUS był pierwszy we wszystkim”. Pierwszeństwo Chrystusa we wszystkim! Drodzy przyjaciele, to jest przyczyna wszystkiego. To jest też odpowiedź na pytanie: „dlaczego?”
Dlaczego Bóg nas zbawił? Dlatego, aby Chrystus miał w nas pierwszeństwo. Dlaczego Bóg chce, abyśmy wzrastali duchowo? Dlatego, aby Chrystus miał w nas pierwszeństwo. Zacznijmy od tego, dlaczego Bóg stworzył ziemię? Dlatego, aby Chrystus miał pierwszeństwo na ziemi. Dlaczego Bóg powołał Kościół (Ekklesia) jako Oblubienicę Chrystusa? Dlatego, aby Chrystus miał w Kościele oraz poprzez Kościół pierwszeństwo we wszystkim.
Wszystko, cokolwiek Bóg robił, robi i będzie robił zmierza ku temu celowi: aby we wszystkim Chrystus miał pierwszeństwo. Zbawienie, odkupienie, uwolnienie, głoszenie Ewangelii, uzdrawianie chorych, wskrzeszanie zmarłych, uwielbiania Boga, studiowanie Pisma, uczenie się modlitwy – to wszystko nie jest tylko zwykłą działalnością, lecz są to sposoby, dzięki którym Chrystus zyskuje pierwszeństwo we wszystkim.
Co więc to jest takiego, to pierwszeństwo?
Definicja pierwszeństwa
Skoro wszystko zależy od tego, aby Chrystus miał pierwszeństwo to idea tego pierwszeństwa jest ogromnie ważna. Czymże więcej jest pierwszeństwo.
„Pierwszeństwo” literalnie znaczy mieć pierwsze, najwyższe, najwyższej rangi i najlepsze miejsce na pozycji dominacji nad wszystkim innym. Jest to ostateczność, cześć, wyróżnienie, prestiż, sława, rozgłos, znakomitość i szlachetność, które przerastają wszystkich innych. Paweł mówi po prostu, że celem Boga jest to, aby Jezus Chrystus taką pozycję zajmował we wszystkim!
Niektórzy mogą zapytać: czy Jezus nie jest Panem wszystkiego? Czy już nie jest pierwszy we wszystkim? W pewnym sensie mają rację. Jezus jest Panem Wszystkiego (Dz 10:36). Niemniej, widoczne jest również, że nie wszystko przyznaje, poddaje się, współpracuje i uznaje Jego suwerenność. Bóg pragnie, aby Chrystus miał rzeczywiste pierwszeństwo, widoczne pierwszeństwo – suwerenność, która jest widoczna, namacalna i jest wykonywalna.
Oczywiście to pragnienie Boże, ten Ostateczny Cel, pozostaje niespełniony. Gdyby Jezus był uznany Panem Wszystkiego, przez wszystkich i wszędzie to z pewnością świat wyglądałby zupełnie inaczej. Tak jak jest, widać, że większość ludzkości nie rozpoznaje Panowania Jezusa i nie chce poddać się Jemu. Tak więc, w bardzo praktycznym sensie, Chrystus nie ma jeszcze pierwszeństwa w nich. Ta rozbieżność między tym, co Bóg chce, a tym, co rzeczywiście istnieje, wymaga rozwiązania.
Jeszcze nie widzimy
Pismo potwierdza nam to, co już wiemy, że choć Bóg „wszystko umieścił pod” stopami Jezusa, pozostaje jeszcze to, że „jeszcze nie widzimy tego, że wszystko jest Mu poddane” (Heb 2:8b). Choć Jezus jest Panem, nie wszyscy to uznają, doceniają i potwierdzają. Nasz przeciwnik, diabeł, ciągle chodzi wokół jak lew ryczący, patrząc „kogo by pochłonąć” (1Ptr 5:8).
Istnieją pewne duchowe moce, które nadal aktywnie sprzeciwiają się Chrystusowi, co jest wystarczającym dowodem na to, że jeszcze nie widzimy, aby wszystko było pod Nim. Obserwujemy również obecność grzechu, ubóstwa, chorób, śmierci i zła, które są bardzo istotną częścią tego świata, w którym żyjemy. Tak więc, jeśli chodzi o umieszczenie wszystkiego poniżej Chrystusa, ciągle jeszcze jest sporo do zrobienia.
Niemniej to właśnie obecność tego wyrazu, „jeszcze”, powinna inspirować nas i napełniać nadzieją! Choć jeszcze nie widzimy, aby wszystko było złożone pod Nim, obecność tego „jeszcze” sugeruje, że ostatecznie zobaczymy, jak wszystko będzie złożone poniżej Chrystusa – choć „jeszcze” nie widzimy tego.
Pozostaje zatem pytanie: Jeśli Bóg raz postanowił coś zrobić, czy istnieje cokolwiek lub ktokolwiek, kto może się Jemu sprzeciwić? Czy człowiek jest silniejszy od Boga czy też tylko czasami tak to wygląda? Wydaje się, że Bóg w swej nieskończonej mądrości, miłości, dobroci i cierpliwości zdecydował się opóźnić wypełnienie Swojej Woli. Człowiek może próbować powstrzymywać to, diabeł może się buntować przeciwko temu, a przez współpracę z człowiekiem robić pozory, że powstrzymuje czy chwilowo uniemożliwia, lecz na końcu, Bóg Swoją Wolę wykona.
Niech Boża, długotrwała cierpliwość nikomu nie myli się z niemożnością wykonania tego, czego pragnie i niemożnością osiągnięcia Jego Celu. Jego plan jest nieunikniony i nie do odparcia.