Tytuł oryginału: The Apostles’ Traditions – The Heart of the Matter Part 5 – What the Experts Say!
Niektóre kościoły są prowadzone przez jednego człowieka (pastora, papieża czy arcybiskupa). Być może takie kościoły mogą być zaszufladkowane jako łagodna „dyktatura”. Inne są kontrolowane przez ostateczny autorytet zborowego głosowania. Do tych można by się odnieść jako do „demokracji”. W końcu, wiele kościołów działa pod prowadzeniem wielu starszych. Było już dyskutowane wcześniej w tej książce, że idealne jest rządzenie przez konsensus całego kościoła. Jeśli tak jest w rzeczywistości to po co są potrzebni starsi w kościele.
Korzyści z obecności starszych
W czasie bitwy o Midway (II Wojna Światowa), jeden amerykański dywizjon bombowy odkrył i zaatakował japońską flotę. Tragiczne okazało się to, że ten dywizjon oddzielił się od eskorty myśliwców. Atak okazał się być samobójczy, wszyscy z wyjątkiem jednego mężczyzny zginęli. Starsi są dla kościoła jak owe myśliwce dla bombowców: ochroną. Udzielają oni również kościołowi nauczania, wyznaczają kierunek i pomagają mu osiągnąć konsensus oraz wzrastać w dojrzałość.
Jeśli chodzi o fałszywych nauczycieli to starsi muszą „dawać odpór” tym, którzy sprzeciwiają się zdrowej doktrynie (Tyt 1:9), lecz nawet to powinno ostatecznie być następstwem sprawdzenia i zrównoważonego procesu zgodnie z Mat 18:15-35 (chrześcijańska dyscyplina). Starsi nie mogą być winni „panowania nad tymi, którzy im zostali powierzeni” lecz mają być „wzorem dla trzody” (1 Ptr. 5:3). Mając większą ilość starszych, z których wszyscy są równi autorytetem, zabezpiecza się przed pojawianiem się współczesnych Diotrefesów (3 Jn 1:9-10). Niemniej, pomimo wszelkich usilnych starań kościoła, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że „spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie,…” (Dzie. 20:30-31).
Opierając się na tekstach takich jak: Dz. 20:25-31; Tyt. 1:9, Ef 4:11-13, 1 Tim 1:3 oraz 3:4-5 i 5:17, 6:20, 2 Tim 1:13-14, 2:2, 15, 3:16-17, 4:2-4, Tyt 1:9, 13 i 2:15, Hebr. 13:17 wyraźne staje się, że funkcją jaką mają spełniać starsi jest służbą kościołowi. Liderzy mają strzec i ochraniać przed fałszywymi nauczycielami, szkolić innych liderów w apostolskiej tradycji, prowadzić przez wzór dla trzody, strzec prawdy, bronić przed wilkami, pomagać w osiągnięciu konsensusu itp. Podsumowując, liderzy kościoła to mężowie o dojrzałym charakterze, którzy nadzorują, nauczają, chronią, wyposażają i zachęcają kościół. Zawsze, zarówno wówczas jak i teraz, będą oni wzywać kościół do „poddania się” ich przywództwu.
Choć technicznie rzecz biorąc Tymoteusz i Tytus byli pracownikami apostolskimi to wyraźne jest, że funkcjonowali jako starsi dopóki nie zostali wyznaczeni lokalni starsi. Zatem, od wyznaczonych starszych można było się spodziewać, że będą robić to samo co owi apostolscy pracownicy robili na lokalnym poziomie (1 Tym. 1:3, 4:11; 5:17; 6:17, Tyt. 1:12-13, 2: 15, 3:10). Widać stąd wyraźnie, że dla starszych i tych, którzy są w przywództwie jest właściwe, aby autorytatywnie napominali, mówili, nauczali i prowadzili. Starsi mają „dobrze zarządzać” i „nadzorować” kościoły, przejmując inicjatywę w wyznaczaniu kierunku i ochronie. Jako dojrzali wierzący, ich zrozumienie tego, co stanowi właściwe, a co niewłaściwe zachowanie jak i doktrynę, będzie prawdopodobnie właściwe. W naturalny sposób będą pośród tych, którzy jako pierwszy wykrywają i zajmują się problemami. Niemniej, jeśli ci, których konfrontują odmówią słuchania to jedyną reakcją starszych jest przedstawić sprawę całemu zborowi zgodnie z procesem przedstawionym w osiemnastym rozdziale ewangelii Mateusza. Władza, ostatecznie, nadal spoczywa na kościele jako zbiorowości.
Jest tutaj pewna delikatna równowaga do osiągnięcia między przywódczą rolą starszych, a eklezjalną odpowiedzialnością kościoła jako całości. Zbyt daleko w jednym kierunku i ustanowisz papieża, zbyt daleko w inną stronę i masz statek bez steru. W istocie, zarówno argumenty za przywództwem starszych jak i zbiorowej odpowiedzialności całego kościoła są uzasadnione. Obie formy należy podkreślać. Z jednej strony, masz starszych kierujących swym przykładem, prowadzących nauczeniem i moderujących dyskusję zgromadzenia. Nie mają oni ostatecznego prawa do veta w żadnym postępowaniu. Z drugiej strony, masz trzodę. Mogą robić to, co zechcą, lecz są zachęcani do tego, aby szli za swymi starszymi, i pozwalali na to, aby argumenty starszych przekonywały ich. Słowa starszych mają swoją wartość dlatego i tylko do tego stopnia do jakiego udzielają im ludzie. Starsi zasługują na szacunek ze względu na pozycją jaką ich obdarował Bóg. Jest to idea podobna do tego, w jaki sposób byli szanowani starsi w izraelskich miastach w całym Starym Testamencie. Nie mieli oni żadnej faktycznej władzy czy mocy, lecz z cała pewnością byli obdarzeniu ogromnym szacunkiem. Nie słuchać mądrości starszego było równoznaczne z nazwaniem siebie głupcem lub buntownikiem.
Konsensus prowadzony przez starszych
Wszyscy są zgodni co do tego, że Pan Jezus jest głową kościoła (Kol. 1:15-20). Zatem, kościół ostatecznie jest pod władzą dyktatorską (czy teokracją) rządzony przez Jezusa Chrystusa poprzez jego spisane Słowo i wpływ Ducha Świętego (Jn 14:25-27; 16:12-15; Dz. 2:42; Ef 2:19-22; 1 Tym 3:14-15). Gdy już przemierzamy organizacyjny schemat w dół od głowy to gdzie przebiega linia władzy (autorytetu)?
Mówiąc do „starszych” kościoła efeskiego (Dz. 20:17) Paweł powiedział (20:28 BW): „Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią”. Terminy takie jak „nadzorcy” i „pasterze” z pewnością sugerują nadrzędną pozycję starszych. Pisząc do Tymoteusza o kwalifikacjach starszego, Paweł napisał (1 Tym 3:5) : „jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?” To znowu sugeruje zarządzającą rolę starszych. Piotr prosił starszych, (1 Ptr. 3:5 BT): „paście Bożą trzodę, która jest przy was, służąc jako zarządcy”, gdzie ponownie starsi są zobrazowani w przywódczej roli. 1 Tym 5:17 odnosi się do starszych, którzy (B. W-P)”sprawują jak należy rządy nad kościołem”. 1 Tes 5:12 (B.W-P) prosi się braci, aby „szanowali tych, którzy wam przewodzą i którzy was upominają w imię Pana”. List do Hebrajczyków nakazuje, aby (13:7) „pamiętać na wodzów waszych”, a idąc za tym Hebr.13:17 (BW) mówi: „Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli, oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę;…” Wszystkie te miejsca wskazują na to, że ma być jakieś „ludzkie” przywództwo w kościele. Ci liderzy przeważnie określani są jako „starsi” lub „nadzorcy” (Jeśli chodzi o różnicę między starszym, nadzorcą („biskupem”), a pastorem („pasterzem”), uważna analiza Dz. 20:17, 28-30; Tyt 1:5-7 i 1 Ptr. 5:1-3 pokaże synonimiczne użycie tych słów. Wszystkie trzy odnoszą się do tego samego urzędu. Wszelkie współczesne rozróżnienia miedzy nimi są sztuczne i nie mają biblijnego uzasadnienia.
Powyższe odniesienia do „rządzenia” przez nadzorców, potraktowane oddzielnie mogą z łatwością prowadzić do złego obrazu tego, w jaki sposób powinno funkcjonować rządzenie starszych. Rozważmy kroki podejmowane w czasie dyscyplinowania w kościele (Mat 18;15-17, Gal 6:1). Zwróć uwagę na to, że wydaje się, że zaangażowane jest całe zgromadzenie w przeprowadzaniu dyscypliny. Zauważ również, że liderzy nie są specjalnie wyznaczeni do sprawdzania sprawy zanim nie zostanie zwołane otwarte spotkanie, ani do wprowadzania dyscypliny (kary). Jest to decyzja zbiorowa.
Ten zbiorowy proces pojawia się również w Dz. 1:15-26. Apostoł Piotr wyłożył ciężar wyszukania zastępcy Judasza na kościół jako całość. W Dz. 6:1-6 apostołowie zwrócili się „do wszystkich uczniów” (6:2) poprosili ich, aby wybrali administratorów kościelnego systemu opieki społecznej. Oba te przykłady wskazują na zaangażowanie zbiorowe.
Paweł pisze do „wszystkich” (1:7) świętych w Rzymie i nie czyni żadnych specjalnych wzmianek o przywództwie. Listy do Koryntian adresowane są do całego „kościoła” (1 Kor. 1:2, 2 Kor. 1:1). Znów nie ma żadnego nacisku na nadzorców. Życzenia zapisane w Gal. 1:2 skupiają się na „kościołach” w Galacji. Przesłanie nie było filtrowane przez liderów. Odbiorcami innego listu byli „święci w Efezie” (1:1). W Flp. 1:1 świętym udzielono jednakowej wagi nadzorcom i diakonom. Pozdrowienie z Kol. 1:2 skierowane jest „do świętych i wierzących braci w Chrystusie”. To wszystko sugeruje, że starsi sami byli również owcami. Starsi byli jednym z elementów kościoła jako całości. Nie ma rozdziału na kler i laikat.
Ten brak nacisku na liderstwo jest również widoczny w 1 Tes. 1:1; 2 Tes. 1:1; Jk 1:1; 1 Ptr. 1:1; 2 Ptr. 1:1; 1 Jn 2:1, 7 oraz Jud 1:1. W rzeczywistości, List do Hebrajczyków został napisany do grupy wierzących i nie wcześniej, niż w ostatnim rozdziale autor prosi ich, aby „pozdrowili swoich liderów” (13:24). Nawet nie pozdrowił liderów bezpośrednio!
W Hebr 13;17, wierzący są zachęcani do tego, aby byli „posłuszni” przywódcom kościoła. Ciekawe jest to, że greckie słowo stojące za „posłuszeństwem” nie jest tym, który greka używa regularnie do opisania „posłuszeństwa”. Zamiast niego użyte jest peitho, które literalnie znaczy „przekonywać”, czy „nakłaniać”. Zatem Hebr. 13:17 powinno być przełożone jako: „dawajcie się przekonać przez…” Ten sam wers poleca również, aby wierzący byli „poddani” (ulegli) władzy swojego kościoła. Podobnie jak w przypadku „posłuszeństwa” nie jest tutaj użyte powszechnie w grece stosowane słowo na „uległość”. Wykorzystano zamiast niego hupeiko, które literalnie znaczy „poddawać się” „oddawać” po walce. Było używane w terminologii dotyczącej zmagań wojennych. Idea stojąca za hupeiko w liście południowego generała Roberta E. Lee, skierowanego do żołnierzy a dotyczącego ich poddania się w Appomodox: „po czterech latach żmudnej służby, naznaczonej najwyższą odwaga i hartem ducha
Armia Północnej Vriginii została zmuszona do poddania się przytłaczającej sile ilości i zasobów”.
Zatem, Boża trzoda ma być otwarta na „przekonywanie przez” (peitho) swoich pasterzy. W trakcie stale trwającej dyskusji i nauczania trzoda ma być „przekonywana” (peitho) przez liderów. Bezmyślne, niewolniczego rodzaju posłuszeństwo nie jest tym typem relacji między przywództwem a kościołem, który obrazuje NT. Oczywiści, będą pojawiały się takie okresy, w których pewni członkowie trzody nie będą dawali się przekonać o czymś i powstanie impas. Jeśli konieczne jest złamanie zatoru, zbór ma „poddać się”, „ulec” (hupeiko) mądrości swoich liderów.
Wiele informacji można zgromadzić obserwując w jaki sposób autorzy NT odwołują się do całych kościołów. Poświęcali ogromnie dużo miejsca na to, aby wpłynąć na szeregowych członków. Apostołowie po prostu nie wyszczekiwali rozkazów i nie wydawali nakazów sądowych (jak mógłby to robić dowódca wojskowy), lecz traktowali innych wierzących jako równych i zwracali się bezpośrednio do nich, jako takich. Bez wątpienia lokalni liderzy robili to w podobny sposób. Ich autorytet leżał w ich zdolności do przekonywania. Cześć, z którą ich szanowano była uczciwie zarobiona. Była przeciwieństwem militarnego autorytetu, gdzie żołnierze szanują stopień, a niekoniecznie człowieka.
Hebr. 13:7 odzwierciedla fakt, że rodzaj przywództwa stosowany przez liderów kościoła, polega przede wszystkim na wzorze: „Pamiętajcie na wodzów waszych, … a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich”. W podobnym tonie 1 Tes. 5:12-13 ujawnia nam, że liderzy nie mają być szanowani z powodu automatycznie dającej to do zrozumienia randze, lecz z powodu wartości ich służby: „Szanujcie ich i miłujcie jak najgoręcej dla ich pracy”.
Jezus powiedział (Mat 20:25-28):Wiecie, iż książęta narodów nadużywają swej władzy nad nimi, a ich możni rządzą nimi samowolnie. Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą waszym. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym. Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu.
Jak wskazano w poprzednim rozdziale słowo „kościół” w NT jest używane w odniesieniu do uniwersalnego kościoła, kościoła miejskiego oraz kościołów domowych. Żaden zorganizowany kościół nie jest większy niż obszar jednego miasta i nie ma oficjalnej jurysdykcji czy władzy nad żadnym innym kościołem (choć w naturalny sposób będą między kościołami współdziałania czy asystowanie sobie nawzajem). Każdy kościół jest idealnie prowadzony przez wielość przywódców. Każdy lider jest równy w swym autorytecie wszystkim pozostałym liderom (nie ma pastora), a ich podstawowy autorytet wynika z ich zdolności do przekonywania o prawdzie. Mają oni prowadzić przez przykład, a nie „panowanie nad trzodą”. Polityka kościoła jest zatem dynamicznym procesem wzajemnych reakcji, przekonywania i właściwego wyczucia czasu między pasterzami, a trzodą.
Komentarze Jezusa na temat przywództwa muszą być punktem początkowym i ostatecznym odniesieniem w naszym rozumieniu autorytetu starszych. Jak mądrze zaobserwował Hal Miller: „Niepokojące nauczanie Jezusa na temat autorytetu wśród jego uczniów sprzeciwiało się ich doświadczeniu pochodzącemu z wszystkich innych społeczeństw. Królowie narodów, powiedział, panują nad swoimi poddanymi i starają się (mniej lub bardziej skutecznie), aby wszystko wyglądało na to, że to jest dla ich dobra. Lecz tak nie powinno być w kościele. Tutaj, w przeciwieństwie do świata, ten, który przewodzi jest najmniejszy (Łk. 22:24-27). Aby nie utracić wagi tego stwierdzenia, należy zatrzymać się z refleksją, że najmniejszy i niewolnicy byli właśnie tymi ludźmi, którzy nie mają autorytetu w normalnym znaczeniu tego słowa. A jednak tacy właśnie maja być przywódcy wśród ludzi Jezusa”.
WYZNACZANIE STARSZYCH
W jaki sposób powinni być wyznaczani starsi? Paweł wymagał od potencjalnych nadzorców, aby byli w stanie sprostać długiej liście wymagań (1 Tm 3:1-7; Tyt 1:5-9). To, że mężczyzna chce być starszym jest oczywiście sprawą pracy Ducha Świętego (Dz. 20:28). Gdy już owe warunki wstępne zostaną spełnione wyznacza się przyszłego starszego. W Dz. 14:23 Paweł i Barnaba wyraźnie właśnie to zrobili, a Paweł pozostawił Tytusa na Krecie po to, aby wyznaczył starszych (Tyt. 1:5). Jak zaobserwował W. Nee: „Oni po prostu ustanawiali tych, których Duch Święty już uczynił nadzorcami w kościele” (The Normal Christaina Church Life, 41). Po wyznaczeniu przez apostołów starszych (misjonarzy/ zakładających kościoły) i przeniesieniu się gdzieś indziej, jest faktyczna cisza o tym, czy późniejsi starsi mają lub powinni być wyznaczani. Działając na podstawie zasady z Dz. 1:15-26 oraz 6:1-6 może ktoś dojść do wniosku, że dalsi starsi byli wyznaczani przez całe zgromadzenie (zgodnie z wymogami 1 Tyt 3:1-7), pod przywództwem istniejących starszych i przy poradzie apostołów, którzy zapracowali sobie na to, aby słuchało ich to lokalne zgromadzenie.
PREZBITERSTWO
Czy powinien być jeden starszy w jednym zborze, czy kilku starszych, czy też kilka kościołów powinno przypadać na jednego starszego? W Dz. 14:23 Paweł i Barnaba „wyznaczyli starszych w każdym zborze”. Biblijne dowody wydają się potwierdzać wielość starszych w każdym kościele. Niemniej, jest nieco zamieszania jeśli chodzi o nowotestamentowy wzór posiadania wielu starszych w kościele. Z perspektywy NT technicznie istnieje tylko jeden kościół w mieście! Na przykład Dz. 8:1 wspominają „kościół w Jerozolimie”, Paweł napisał do „kościoła Bożego w Koryncie” (1 Kor. 1:2) i do „kościoła Tesaloniczan”. Jezus powiedział Janowi, aby napisał do „tego” kościoła w Efezie, to „tego” kościoła w Smyrnie, do „tego” kościoła w Pergami itd. (Obj. 2;1, 8, 12, 18; 3:1, 7, 14). Zatem, mówiąc biblijnie istnieje tylko jeden kościół w Atlancie, jeden w Londynie, jeden w Moskwie itd.
Odnosząc się do dużych obszarów geograficznych, Biblia używa słowa „kościół” w liczbie mnogiej. Na przykład, „przemierzał Syrię i Cylicję, umacniając kościoły” (Dz. 15:41), „pozdrawiają was kościoły azjatyckie” (1 Kor. 16:19), „kościoły macedońskie” (2 Kor 8:1), „kościoły Galacji” (Gal 1:2), oraz „kościoły w Judei” (Gal 1:22). Nie występuje w NT nic takiego jak narodowy czy regionalny kościół. Jedynym powodem podziału wśród kościołów jest geograficzna lokalizacja. Są również wspomnienia, oczywiści, o kościele uniwersalnym (Ef. 1:22-23; 3:10, 21; 5:23-32; Kol 1:18), do którego należą wszyscy wierzący, wszystkich czasów, lecz kościół uniwersalny jest niewidzialny i duchowy, bez uniwersalnej ziemskiej organizacji.
Analiza NT ujawnia, że choć wszystkie kościoły były zjednoczone pod panowaniem Chrystusa, nie było zewnętrznej kościelnej organizacji jednoczącej go. Choć współpracujące ze sobą dobrowolnie, każdy z kościołów był autonomiczny. Wiązały ich silne wewnętrzne więzy, duchowa jedność życia w Panu. Pomimo niezależności zewnętrznych rządów, byli współzależni od siebie w odpowiedzialności wobec siebie (p. 2 Król. 8-9). Wtedy, jako jeden z podzespołów ogólnomiejskiego kościoła (Rzym 16:5; 1 Kor 16:19; Flm 2; Kol. 4:15). Relacje między różnymi kościołami w domach była podobna do relacji między różnymi miejskimi kościołami: wszystkie były zjednoczone pod Chrystusem jako Głową, lecz nie miało być zewnętrznej kościelnej organizacji jednoczącej je. Wszystkie miały współpracować razem, lecz pozostawać autonomiczne.
Zatem, czy wielu starszych prowadziło ogólnomiejski kościół, jako całość, czy tylko poszczególne kościoły domowe? To, że ci starsi pracowali razem jest oczywiste z Flp 1:1, 1 Tm 4:14 i Tyt 1:5, lecz błędem byłoby uważać, że kolektywnie byli „nad” wieloma kościołami, jako jakiegoś rodzaju rządzące prezbiterstwo. Skoro wszelki autorytet starszego leży wyłącznie w jego zdolności do przekonywania prawdą, i skoro wszelki szacunek należny jemu jest zdobywany osobistym oddziaływaniem to nie ma możliwości, aby prezbiterstwo starszych mogło w jakikolwiek sposób usługiwać „nad” grupą kościołów. Idealnie, każdy kościół powinien mieć swoich własnych starszych. W tych przejściowych okresach, gdzie kościół domowy nie miał odpowiedniego człowieka na starszego, tymczasowe przywództwo mogło być sprawowane przez odpowiedniego apostoła, starszego z pobliskiego kościoła, czy wędrownego pastora-nauczyciela. Nowotestamentowym wzorem jest kościół domowy prowadzony przez ciało równych braci (w śród których byli starsi), prowadzących kościół, współzależnych od siebie, odpowiedzialnych przed sobą nawzajem, poddających się sobie nawzajem i przeżywających wspólnotę w służbie.
WNIOSEK
Harvey Bluedorn napisał wspaniałe podsumowanie służby starszych, które zatytułował „A Statement on Biblical Eldership and Authority in The Assembly” (Oświadczenie na temat bibiljnego starszeństwa i autorytetu w zgromadzeniu”).
- Nowotestamentowy standard – jako wzorzec ukazany Mojżeszowi na górze stał się standardem dla przybytku [Wyj. 25:9, 40; 26:30; 39:42,43; Dz. 7:44; Hebr. 8:5], jak wzorzec ukazany Dawidowi stał się standardem dla świątyni (1 Krn 28:11-13,m 19], tak wzorzec ukazany w Nowym Testamencie stanowi standard dla zgromadzenia, świątyni Bożej [1 Kor. 3:9, 16, 17; 6:19,20; 2 Kor. 6:16; Ef 2:21,22; 4:13-16; 1 Tm 3:15; 2 Ptr. 2:5,9; Obj. 1:6; 3:12; 5:10; 20:6].
- Służący przywódcy- Liderzy są funkcjonalną koniecznością dla zgromadzenia. Pan Jezus wzbudza mężów spośród członków ciała i wyposaża ich do tego, aby spełniali wymagane kwalifikacje. Nieuchronnie pojawią się oni spośród członków i staną się widoczni w zgromadzeniu a zgromadzenie musi formalnie rozpoznać powołanie Pańskie w tych, którym Pan prawdziwie obdarował i przygotował, aby służyli jako przewodnicy, nauczyciele, jako wzory dla całego ciała. Tacy słudzy są powołanymi starszymi i nadzorcami, czy pasterzami i nauczycielami [1 Tm 1:5; Ef. 4:11]
- Wielu starszych – Zazwyczaj większa ilość starszych będzie pojawiała się w zgromadzeniu [Dz. 14:23], pomimo że w nowo utworzonym zgromadzeniu może być upłynąć trochę czasu, zanim Pan w pełni wyposaży i upoważni starszych [Łuk. 12:42; 1 Kor. 4:2; 1 Tm 3:5, 10; 5:22, Tyt 1:5; Hebr. 4:12,13]. Pośród starszych są tacy, którzy szczególnie trudzą się rozważaniami i nauczaniem [Ef. 4:11; 1 Tes. 5:12,13; 1 Tm 5:17].
- Decyzje są podejmowane przy pełnej zgodzie – wszelkie decyzje podejmowane są przy pełnej zgodzie całego zgromadzenia, reprezentowanego przez mężczyzn pod doradztwem i opieką ich sług, starszych. Przypuszczalnie, mężczyźni, za wspólną zgodą, mogą komuś oddelegować niektóre „gorące” decyzje, w szczególności starszym, lecz zawsze muszą mieć zarezerwowane prawo do podejmowania decyzji czy określania polityki podejmowania takich decyzji i zawsze muszą wymagać od tych, którym takie decyzje są oddawane, tego, aby składali pełne sprawozdanie i odpowiedzialność wobec zgromadzenia.
- Starsi są sługami, a nie panami – Słowo Chrystusowe Panuje przez Ducha Świętego pośród Jego ludzi, poprzez odnowione serca i odnowione umysły członków zgromadzenia w miarę jak On doprowadza ich do całkowitej wspólnej zgody, jednogłośnego akordu czy konsensusu. Starsi prowadzą poprzez swój moralny autorytet sług, którzy dostarczają słowa i przykładu. Starsi nie rządzą jako niezależna władza. Ich rolą jest doradztwo i nadzór, a nie pańska władza nakazów i dopasowywanie. Starsi poprzez swoje przywództwo, nauczanie i przykład są instrumentami doprowadzanie do konsensusu w zgromadzenie, lecz wszelka władza (autorytet) spoczywa wyłączenia na Chrystusie. Wszyscy członkowie – wraz ze starszymi – poddają się Panu, następnie jedni drugim w Panu – włączając w to starszych członków, którzy poddają się innym członkom, włączając w to innych starszych członków. Innymi słowy: nie ma łańcucha poleceń, Bóg, następnie Chrystus, następnie starsi i członkowie – lecz jest sieć poddania, a starsi noszą największy ciężar poddania i odpowiedzialności, ponieważ są sługami całego zgromadzenia. Tylko ci, którzy uniżą siebie do poziomu sług przed Panem i jego zgromadzeniem mogą być wyniesieni na ten poziom odpowiedzialności. Z samej natury tej sprawy, ci, którzy wyniosą siebie sami do pozycji władzy nad wszystkimi, sami siebie dyskwalifikują z pozycji służby.
- Święci są Królami i Kapłanami – Jest bardzo poważnym pogwałceniem sumienia, aby dorosłych traktować jak dzieci znajdujące się pod panowaniem starszych. Ostatecznym skutkiem traktowania świętych jak dzieci jest to, że albo, gdy poddadzą się temu związaniu, pozostaną oni dziećmi w swym rozumieniu, albo zbuntują się. Starsi wykorzystują w sposób właściwy swój autorytet jako ojcowie na terenie swego własnego domu, lecz ich rola w zgromadzeniu nie polega na tym, aby byli ojcami czy panami nad dziećmi i sługami, lecz usługiwali jako starsi bracia w wierze i pokorne sługi wszystkich.
- Zgromadzenie obradujące – zebrany zbór jest zgromadzeniem obradującym. Mężowie (dojrzali mężczyźni) w zgromadzeniu zachęcani są do współpracy w uporządkowany sposób, czytaniem, zachęceniem, nauczaniem w zgromadzeniu, bez względu na to jaką formę ta współpraca przyjmie – wykład informacyjny, przemyślenia, rozważania czy dyskusja nad twierdzeniami Pisma, logiczna debata nad różnorodnymi aspektami jakiejś kwestii, czy konsultacje w praktycznych sprawach. Nie jest to spotkanie typu „jakkolwiek Duch poprowadzi” czy „przyjacielsko-rodzinnego” zebranie symbolicznych afirmacji głowy domu, ani koncert „uwielbienia” na żywo, lecz prawdziwy proces ćwiczenia się w uczniostwie, który buduje i prowadzi cały kościół do Chrystusowej dojrzałości przez wzajemne oddziaływanie na siebie mężczyzn zgromadzenia.
- Niezależna zborowa odpowiedzialność – Każde zgromadzenie konstytuuje swoją własną komunię i niezależną odpowiedzialność przed Panem, lecz wszystkie prawdziwe zgromadzenia istnieją w obrębie tego samego duchowego królestwa, zależą od tego samego Pana i współpracują w zależności od wymagań potrzeb, zarówno na poziomie indywidualnym jak i zborowym. Nie powinno być żadnej bezbożnej zazdrości pomiędzy wierzącymi braćmi, ani między siostrzanymi zgromadzeniami.