Stary Testament daje nam wyraźny obraz różnicy między przywódcami “według Bożego serca” a tymi, którzy rządzą mocą cielesnego ramienia. To samo rozróżnienie występuje również dziś. Stary Testament daje nam wyraźny obraz różnicy między przywódcami “według Bożego serca” a tymi, którzy rządzą mocą cielesnego ramienia. To samo rozróżnienie występuje również dziś.
Pamiętaj o tym, że pierwotnie Izrael NIE miał MIEĆ KRÓLA – tylko Sam Bóg miał rządzić. Byli „sędziowie”, lecz oni nie rządzili ludźmi jak królowie i panowie. Gdy lud izraelski szedł do walki, oni byli prowadzeni przez kapłanów niosących Arkę Przymierza. Innymi słowy: SAM BÓG prowadził ich do walki. Wszelkie inne narody były prowadzone do wojny przez królów, lecz Izrael był inny. BÓG było ich KRÓLEM – dosłownie.
Ostatnim w linii Sędziów był prorok Samuel, lecz on zestarzał się, a jego synowi nie szli w jego pobożne ślady i w końcu starsi Izraela przyszli do Samuela mówiąc: „Daj nam króla, aby rządził nad nami!” Innymi słowy: chcieli być tacy jak inne narody mieszkające wokół nich. Chcieli ludzkiego przywódcę, który by nimi rządził, mówił im, co robić, i który by był dla nich jak „mini bóg”. Nie byli zbyt szczęśliwi ceną jaką musieli zapłacić za to.
Jak zdruzgotany był Samuel, gdy zażądali tego od niego. Wszystko czego on sam i Izrael się trzymał zostało zdradzone, lecz Bóg powiedział Samuelowi: „To nie ciebie odrzucili, lecz MNIE, abym nie był królem nad nimi” (1 Sam. 8:7). Bóg zdecydował dać im dokładnie to, o co go prosili.
Samuel ostrzegał ich przed tym, co król im zrobi – zabierze im złoto i ich ziemie, synów przeznaczy do wojska, sam będzie żył w luksusach rządząc nimi. Ludzie nie przestraszyli się, chcieli króla człowieka – za każdą cenę. Otrzymali zatem – SAULA.
Nie inaczej jest dziś w Ciele Chrystusa. Zbyt często ludzie sami domagają się „króla”. Chcą tego, aby ktoś w przyjemnym garniturze, wykształcony i mądry stanął miedzy nimi, a Bogiem, mówiąc im, co mają robić. W cichości cieszą się ze współczesnej doktryny o „poddaniu” – oszczędza im to mnóstwo odpowiedzialności.
Ci ludzie są szczęśliwi płacąc komuś, aby „rządził” nimi – aby był chrześcijańskim „supermenem” na ich miejscu – tak, aby sami nie musieli zbyt usilnie szukać Boga dla siebie – mogą komuś za to zapłacić, niech to robi. Są całkowicie zadowoleni z tego, że jakiś inny człowiek nakazuje im, co mają robić ze swoimi pieniędzmi i czasem, jest w tym bezpieczeństwo i wygoda, i jest w tym pewien stopień „BAŁWOCHWALSTWA”.
I to jest istota problemu. Widzisz, BÓG CHCE ODEBRAĆ SWÓJ KOŚCIÓŁ Z POWROTEM! On jest zmęczony innymi „królami”. Jest zazdrosny o Swój kościół i to jest kluczowa różnica między obecnym przywództwem, a tym z nadchodzącego poruszenia Bożego.
Celem nowego przywództwa nie będzie to, aby sami stali się „rządcami”, lecz aby uczynić BOGA RZADCĄ JEGO KOŚCIOŁA jeszcze bardziej. Będą jak owi „Sędziowie” – nie rządcy i panujący sami z siebie, lecz jako „dobrzy pasterze” i prawdziwe sługi – tylko dla JEGO CHWAŁY I PANOWANIA. Dosłownie będą PONOWNIE CZYNIĆ BOGA KRÓLEM – dawać Mu faktyczne panowanie nad Jego kościołem – nie „teoretycznie” – lecz RZECZYWIŚCIE. W ten sposób naprawdę pokażą serce Dawida, a nie Saula.
Pozycje, bogactwa i ziemska moc zostaną odrzucone. Oni nie będą pozyskiwać żołnierzy, którzy będę osobiście wobec nich lojalni ani nie będą manipulować trzodą tak, aby „dawała”. Ich motywacją będzie coś dokładnie przeciwnego – będą „służącymi przywódcami”.
Nie chodzi o to, że nie będą mieli oni autorytetu, wszyscy prawdziwi przywódcy wyznaczeni przez Boga mają autorytet, lecz Dawidowie będą go używać inaczej. Będą używali go do tego, aby USTANAWIAĆ PANOWANIE I PRZYWÓDZTWO BOGA, wśród ludzi. Inni używają go po to, aby USTANOWIĆ SWOJE WŁASNE PANOWANIE – a to jest różnica i to WYJDZIE NA WIERZCH. Nietrudno to dostrzec, nawet Saul usiłował być „Dawidem”, lecz często ludzie są w stanie to przejrzeć. Masz to (poprzez lata złamania) lub nie. Nie możesz tego podrabiać tego długo.
Ludzie pytają: Kiedy przyjdzie nowa reformacja?
Moja odpowiedź jest prosta – zacznie się wtedy, gdy nowi Dawidowie powstaną, aby zająć miejsce Saulów.
„Królestwo Boże zostanie wam zabrane i przekazane komu innemu”. To jest proces Reformacji w skrócie, a Bóg, jak zawsze, pracuje nad odnowieniem Swego królestwa.�
„Mini-królowie” będą wkrótce zdetronizowani, a „Sędziowie” odnowieni w ziemi.
Niech was Bóg błogosławi, przyjaciele!
Najlepsze życzenia w Chrystusie
Andrew Strom.
p class=”MsoNormal” style=”text-align: justify;”
Przywódctwo w Nowym Przymierzu nie jest jedoosobowe , dlatego Kosciól jest w takim własnie stanie jak widzimy…Pastor który jest szefem zboru to zwiedzenie które pozwala na odsunięcie panowania i rządzenia Boga.
Pasterz w sensie Biblijnym to funkcja nie pozycja , oby Pan nas oświecał zebysmy nie promowali nigdy Saulów,