John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Ustaliliśmy już, że Ojciec zaprosił nas, abyśmy porzucili swe własne, niższe drogi i myśli i zaczęli kroczyć Jego drogami i myślami. Umożliwił nam to poprzez nowe narodzenie, przez które stajemy się obywatelami Jego Królestwa, gdzie Jego Syn – Jezus został przez Niego wyznaczony na Króla (Fil. 2: 5-11, 1 Kor. 15: 24-28
Jak to działa w prawdziwym życiu?
W Mat. 11:19 i Łuk. 7:35 Jezus stwierdza: „usprawiedliwiona została mądrość przez wszystkie dzieci swoje”.
Oznacza to, że decyzja podjęta teraz może wydawać się być nierozsądna, ale późniejszy jej rezultat udowodni, że była to właściwa i mądra decyzja. W czasie jej podejmowania mogła wydawać się głupia. Możesz mieć przyjaciół, którzy pytają cię, co robisz, możesz spotkać się z krytyką. To „dzieci” mądrości, które widzi się znacznie później, gdy spogląda się wstecz i utwierdza w tym, że pierwotna decyzja była zasadna. Można powiedzieć, że mądrą decyzję ocenia się po jej rezultatach.
Życie według wyższych dróg i myśli Ojca oznacza gotowość na bycie dalekowzrocznym, na widzenie większego obrazu, gotowość bycia nazywanym głupcem przez tych, którzy nie rozumieją Jego wyższych dróg.
Zapłacisz za to cenę, gdy zdecydujesz się kroczyć Jego wyższymi drogami…
Chodzenie po Jego wyższych drogach i myślach bardzo często wymaga podejmowania trudniejszych wyborów z dostępnych nam opcji. Coś z naszego życia: kiedyś nasz znajomy z kościoła posłużył się słowami wyrwanymi z kontekstu, które powiedzieliśmy o pastorze, a co wyglądało, że go o coś oskarżaliśmy. Gdy o tym usłyszeliśmy, poszliśmy od razu do pastora i jego żony i ich przeprosiliśmy. Nie szukaliśmy dla nas wymówki, chociaż wyjaśniliśmy im, co się dokładnie stało.
Nasza relacja została naprawiona, ponieważ zapłaciliśmy cenę dumy, ukorzyliśmy się i przeprosiliśmy, choć w rzeczywistości nic złego przecież nie powiedzieliśmy. Człowiek użył naszych słów wyrwanych z kontekstu i posłużył się nimi przeciwko pastorowi. Wybraliśmy wyższe drogi – pokorę, co oczywiście było trudniejszym wyborem. Mogliśmy przecież opuścić ten kościół i powiedzieć ludziom: „Bóg prowadzi nas gdzie indziej”, ale byłoby to kłamstwo przeciwko prawdzie. Unieślibyśmy się dumą.
Ta wewnętrzna walka zaczyna się dość wcześnie w życiu każdego człowieka. Np. dziecko przyznaje się do zjedzenia ciastka, czy też kłamie na ten temat? Wyższą drogą jest przyznanie się do tego, przeproszenie i poniesienie konsekwencji. Jak więc dziecko się zachowa?
Wielu dorosłych „zjada ciastko”, a następnie obwinia za to system lub kogoś innego, szukając usprawiedliwienia dla tego, co zrobili. W czasie konfrontacji Adam powiedział w Rodz. 3:12: „kobieta, którą mi dałeś, aby była ze mną, dała mi z tego drzewa i jadłem”. Adam starał się zrzucić winę za to, co zrobił, w części na Ewę jak i na Pana. Powinien był po prostu przyznać, że ma wolną wolę, więc zjadł owoc. Musimy po prostu przyznać: „Zjadłem ciastko”. Wyższą drogą jest ukorzenie się, nawet jeśli wiesz, że inni mieli swój udział w tym, że je zjadłeś.
Miłość jest Bożą wyższą drogą, lecz niesie ze sobą ryzyko zranienia. Ile razy myślałeś, że twoja przyjaźń z ludźmi z kościoła jest ponad uczęszczanie do niego i jak odkryłeś, że wszystkie kontakty skończyły się, jak tylko go opuściłeś? Mimo to kroczyłeś Jego wyższymi drogami i zapłaciłeś za to cenę.
Wartości Królestwa to Jego wyższe drogi i myśli
Jego wyższe drogi w twym życiu w postaci uczciwości i twej przejrzystości dla innych mogą oznaczać wykonanie trudnego telefonu do firmy obsługującej twą kartę kredytową, gdy zalegasz z płatnościami – zmagasz się ze strachem lecz ufasz, że Ojciec ma na to swe rozwiązanie i da ci przychylność ludzką, gdy podniesiesz słuchawkę. Rozwiązanie może polegać na przecięciu karty i rozpoczęciu życia według tego, na co cię stać, co przez drugą stronę może być odebrane jako dowód rozsądku (mądrości).
Jezus powiedział w Mat. 25:31-46, że gdy przyjdzie i ustanowi swoje królestwo, oddzieli narody tak, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Po „Jego” stronie znajdą się ci, którzy dawali Jego braciom wodę, odzież, jedzenie, okazywali gościnność i odwiedzali chorych i uwięzionych (w tamtych czasach ludzie w więzieniu polegali na rodzinie i przyjaciołach, jeśli chodzi o jedzenie i ubranie).
Musisz mieć relacje z innymi ludźmi, jeśli masz doświadczyć sytuacji, o których Jezus tu mówi. Spójrz teraz na swoje życie, czy masz prawdziwe związki z innymi? Czy masz takie relacje z ludźmi, których znasz, że jesteś w stanie pomóc im iść przez życie?
Kiedy Piotr i Jan zostali uwolnieni przez władze, czytamy w Dz. 4: 23: „przyszli do swoich i opowiedzieli wszystko…” Czy masz „swoich”, do których możesz przyjść?
Jego wyższe drogi to nie wyższe drogi tego świata. Zwykle nie są bardzo widoczne. Nie przyciągają ludzkich spojrzeń na ciebie ani na Niego. On jest cichy i pokornego serca. Ucz się od Niego, jak sam powiedział. Naucz się pokory i łagodności. Jego drogi to normalne, codzienne życie, chodzenie w miłości i chęć czynienia dobra.
Zasady Jego królestwa nadają wartość dla kubka wody podanego dziecku. Cenna jest pomoc bratu lub siostrze w Panu w kwestii pokarmu, ubrania lub schronienia. Wielki Nakaz Misyjny to „uczenie innych, aby przestrzegali tego, co wam powiedziałem”. To oznacza, że ludzie, których się naucza, muszą być dostatecznie blisko was aby obserwować, jak stosujecie Boże drogi we własnym życiu.
Kiedy człowiek utwierdzony jest w swym sercu tak, że nie dba o to, co inni o nim powiedzą, lecz dba o to, jak patrzy na niego Pan, będzie szedł przez to życie w pokorze, będąc przejrzysty dla wszystkich, kierując się Jego wyższymi drogami i myślami.
W miarę jak świat pogrąża się coraz bardziej w ciemności, jego uczynki w postaci wszeteczeństwa, nieczystości, rozpusty, bałwochwalstwa, czarów, wrogości, sporów, zazdrości, gniewu i innych wymienionych w Gal. 5:19-21 jako uczynki ciała, będą stawały się coraz bardziej widoczne w kulturze i całym społeczeństwie. Z drugiej strony życie tych, którzy kroczą wyższymi drogami miłości, radości, pokoju, łagodności, cierpliwości, uprzejmości i wierności, będzie odzwierciedlało przeciwne wartości i ich rezultaty.
Przyjdą do was ludzie pytając, skąd macie taki pokój, w jaki sposób w waszym życiu jest taki porządek, bo ich życie wygląda zgoła inaczej. Coraz więcej będzie ludzi zależnych od rządu w kwestiach, o których Jezus nauczał, że są naszą odpowiedzialnością – wzajemna troska o siebie nawzajem, gdy idziemy razem przez życie. Wtedy rząd nie da sobie z tym rady.
Kiedy biurokratyczne systemy zapchają się i staną w miejscu, wiele osób zda sobie sprawę, że jest pozostawionych samym sobie i że nie ma nikogo, kto mógłby im pomóc. Wtedy zobaczą swojego chrześcijańskiego sąsiada, chrześcijańskiego współpracownika, chrześcijańskiego członka rodziny i zwrócą się do niego o pomoc.
Pierwszy kościół w ciągu 300 lat nie rozrósł się na terenie Imperium Rzymskiego poprzez organizowanie dużych spotkań ewangelizacyjne lub w niedzielę „zapraszając przyjaciela do kościoła”. Spotykali się w domach, ewangelizowali w gronie rodziny, przyjaciół, sąsiadów i współpracowników. Na zmianę gościli się, na zmianę prowadzili innych i szli przez życie ze swoją grupą ludzi. Gdy domy już nie były w stanie ich pomieścić – a wszyscy byli przecież przyzwyczajeni do okazywania gościny i prowadzenia innych ludzi – wtedy dzielili się (rozmnażali) i przez to wypełnili całe Imperium, od dołu w górę, od rodziny do rodziny, od domu do domu. Podobnie jak w Dz. 4, nie mieli żadnych braków w swoim życiu, ponieważ było to rzeczą normalną, że wszyscy dbali o siebie nawzajem i wzajemnie zaspakajali swoje potrzeby.
Typowy Rzymianin był wtedy zależny od systemu, jeśli chodzi o jego utrzymanie a nawet chleb wydawany przez rząd (znane jako Cura Annonae dla bogini Annony – dystrybucja przez rząd darmowego ziarna, a później darmowego chleba).
Nadchodzą dni, w których będzie widoczna znaczna różnica między tymi, którzy żyją wg. uczynków ciała, a tymi, którzy chodzą wyższymi drogami owoców Ducha. Nadchodzą dni, w których ludzie pozostający poza Biblijnym chrześcijaństwem zobaczą tych, którzy kroczą po wyższych drogach, którzy mają relacje z Bogiem, którzy żyją według kultury królestwa, jak ich potrzeby są zaspokajane, jak mają pokój, jak im się powodzi – i będą chcieli dowiedzieć się, jak również oni mogą poznać tego Jezusa.
„Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu! Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan”. „Objawił Mojżeszowi drogi swoje, Synom Izraela dzieła swoje”. „Wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość”.
Nie bądź wśród tych, którzy nieustannie szukają jednego z Jego „dzieł” (cudów) w swoim życiu, żyjąc od cudu do cudu. Poznaj Jego drogi, a cuda staną się tak normalne, twe kroki tak prowadzone przez Boga, będziesz mieć stałą, codzienną społeczność z Nim, pewność Jego głębokiego i całkowitego zaangażowania w twoje życie.
John Fenn