John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Niedawno dzieliłem się na ten temat podczas mojego cotygodniowego wideo nauczania na Facebook / YouTube, ale większość osób, które otrzymują mój cotygodniowy biuletyn, nie ogląda tych filmów. Więc dla osób, które tak robią, poniższy tekst, który jest bardziej szczegółowy niż 9-minutowe wideo.
Wiele lat temu byłem w pewnym mieście, aby usłużyć w jednym audytoryjnym kościele. Kiedy rozmawialiśmy z pastorem, on ciągle odnosił się do Ojca jako „tata” mówiąc: „Zobaczymy, co tata o tym myśli” lub „tata był dla nas łaskawy” i tak dalej.
Muszę być szczery – nie czułem się z tym dobrze w swoim środku. Prawdę mówiąc Duch Święty w moim duchu był straszliwie zasmucony, a ja nie wiedziałem dlaczego tak jest. Wszakże nauczanie było takie, że „abba” znaczyło „tato” w języku hebrajskim. Dlaczego więc nie zwracać się do Ojca Boga jako do taty? Przecież Jezus tak robił, czyż nie?
Zdecydowałem zbadać ten temat i przemyśleć dlaczego Duch i mój duch byli zasmuceni, gdy ten pastor jak też wielu innych przez lata używali słowa „tata” odnosząc się do niebiańskiego Ojca.
W języku angielskim słowo „tata” używane jest przez małe dzieci, które nie mają intelektualnego zrozumienia, co to znaczy być ojcem. Mój tata może zrobić wszystko. Mój tata jest najsilniejszym mężczyzną na świecie. Mój tata jest doskonały. Tylko ja i mój tata.
To jest typowe zastosowanie słowa „tata” w języku angielskim, ale ponownie – mówi tak dziecko, które nie wie, co to znaczy być ojcem. Tata jest po części bohaterem, po części kimś doskonałym, po części towarzyszem zabaw, po części absolutnym autorytetem, ale zawsze tym, który może sprawić, że poczujesz się jakbyś w jego oczach był jedyną osobą na świecie. Tata.
Jednak słowo „ojciec” niesie w sobie intelektualne postrzeganie ojca przez człowieka. Ojciec jest mężem. Ojciec ciężko pracuje, aby zapewnić dach nad głową i jedzenie na stole. Ojciec jest absolutnym autorytetem. Ojciec to ktoś, kogo nie chcę przeciwko sobie. Ojciec dźwiga ciężar świata na ramionach. Słowo ojciec niesie w sobie co to znaczy być facetem, zaopatrzeniem dla rodziny, istotą tego czym jest bycie odpowiedzialnym.
Gdzieś w moich młodzieńczych latach zacząłem odróżniać „tatę” od „ojca”; zacząłem wiedzieć co te słowa oznaczają. „Dobrze tato” oznaczało, że wstawałem aby wyrzucić śmieci, gdy mnie o to poprosił. „Tak, Ojcze” było w odpowiedzi na to, jak nakazał mi opróżnić śmietnik, lub gdy mnie dyscyplinował.
Jezus nie nazywał swojego Ojca „tatą”
Podczas nauczania Jezus nigdy nie odnosił się do swego Ojca jako „Abba Ojca”. On nie powiedział nam, abyśmy modlili się: „Nasz Abba Ojcze, który jesteś w niebie …” On nigdy nie powiedział, że Abba Ojciec chce, abyśmy przynosili obfity owoc, tylko że Ojciec chce, abyśmy przynieśli obfity owoc.
Żadna z modlitw Pawła nie jest kierowana do Abba Ojca. W Liście do Efezjan 1: 17,3: 14-20 modli się do Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nie do Abba Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa. Mówiąc o akcie zbawienia, jaki przyniósł Ojciec, Paweł nigdy nie mówi o Ojcu jako o „Abba Ojcu”, który przyniósł zbawienie. Nawet w Jan 3:16 nie czytamy: „Abba Ojciec tak umiłował świat, że dał Swego jednorodzonego Syna …”
Jeśli „abba” oznacza „tata”, dlaczego nie używać go w modlitwie? Dlaczego, gdy naucza się o zbawieniu nie mówić o Ojcu jako o „Abba Ojcu”?
Słowo „abba” użyte jest tylko 3 razy w Nowym Testamencie: w Mar.14: 36, Rzym. 8: 15 i w Gal. 4: 6.
Jest to słowo aramejskie – nie greckie ani nie hebrajskie. W każdym miejscu, w którym jest użyte, po nim następuje greckie „pater” (ojciec).
„aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili. A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze! (7) Tak więc już nie jesteś niewolnikiem (pod zakonem), lecz synem…” Gal. 4:5-7
„Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! ” Rzym. 8: 15
„I mówił: Abba, Ojcze! Ty wszystko możesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie co Ja chcę, ale co Ty” Mar. 14: 36 – modlitwa Jezusa w ogrodzie Getsemani przed jego (dobrowolnym) aresztowaniem.
To są 3 użycia słowa „Abba, Ojcze” w Nowym Testamencie. Zauważ, że po „abba” zawsze występuje „ojciec”, co oznacza, że słowo „ojciec” jest tam aby zapewnić kontekst i definicję słowa „abba”. „Abba nigdy nie występuje samo – tylko zawsze w połączeniu z „ojcem”
Nie ma bezpośredniego tłumaczenia „abba” na język angielski
Musimy zatem przyjrzeć się temu słowu historycznie, w jaki sposób używano go w kulturze żydowskiej, a następnie umieścić to w kontekście powyższych 3 wersetów, aby uzyskać dokładne jego zrozumienie.
W Talmudzie słowo „abba” używano w odniesieniu do szanowanego rabina, cieszącego się autorytetem i zajmującego wysokie stanowisko. Mniej liczący się lub szanowany rabin nigdy nie zwróciłby się do przełożonego jako „tato”, ale „abba” było używane w połączeniu z „ojcem” dla wyrażenia czułości. Jego użycie niosło w sobie intelektualne zrozumienie dlatego używano go w połączeniu ze słowem „ojciec”.
W społeczeństwie żydowskim dorosłe dzieci zwracały się do swego ojca mówiąc „abba ojcze”. Było to wyrazem czułości. Samo słowo „ojciec” definiowało tego człowieka, kim był w ich życiu, ale dodanie do niego „abba” znaczyło, że był on ich ojcem, ich drogim ojcem.
Najbliższym tłumaczeniem słowa „abba”, byśmy je zrozumieli jest „najdroższy” lub „drogi”
Zauważ, ze w obu przypadkach, gdy Paweł w Piśmie używa tych terminów, pokazuje wtedy różnicę pomiędzy byciem w niewoli prawa Mojżeszowego a byciem dzieckiem Boga. W obu przypadkach mówi, że jesteśmy adoptowani, DLATEGO też my, lub nasz duchowy człowiek, wołamy „Abba Ojcze”.
Zamień „tatę” w tym wersecie na „najdroższego” lub „drogiego” a zrozumiesz znaczenie „abba ojcze”.
„…abyśmy usynowienia dostąpili. A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Najdroższy Ojcze!”.
„… lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Najdroższy Ojcze!”
A Jezus w ogrodzie mówił: „Najdroższy Ojcze! Ty wszystko możesz, oddal ten kielich ode mnie…”
Wypowiedz to, zwróć się do Niego w ten sposób – „mój drogi Ojcze, mój najdroższy Ojcze” i sprawdź jak odczuwasz to w swoim duchu, czy czujesz się z tym dobrze. Jeśli tak zrobisz jak ja to robię przez ostatnie 44 lata mego chodzenia z Ojcem, twój świat może się zmienić ….
On nie jest tatą, On jest twoim i moim – naszym najdroższym, najcenniejszym Ojcem. „Abba” uosabia dziecięcą wiarę połączoną z intelektualnym zrozumieniem tego, kim On jest i kim my jesteśmy …
Do następnego razu, błogosławieństwa
Myślę, że Jezus w całej swojej służbie i licznych wypowiedziach sprawę tych zewnętrznych przejawów pobożności – religijności – jednoznacznie ocenił: „groby pobielane”, „drzewa bez owoców”, „porywacie klucze królestwa…”, „prostytutki celnicy są bliżej królestwa”… można by sporo wymieniać i do tego dodać sporo z listów apostolskich.
Liczy się „to, co w sercu”. Oczywiście, nie chodzi o jakieś zdecydowane „przegięcia”, ale są dość luźne i spore granica, w ramach których powinniśmy się rozumieć i ewentualnie rozeznawać w duchu czy coś tutaj jest „nie tak”, a nie w duszy i zdecydowanie są to przypadki, które wymagają indywidualnego rozeznania, a nie hurtowego, jak np,. „… tylko ten motłoch, który nie zna Prawa”.
Jezus łamał wiele tradycji/ zwyczajów budowanych przez stulecia przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy, dlatego był oskarżany o lekceważenie Boga – „nie wolno uzdrawiać w szabat!”, czy Piotr: „Czemu poszedłeś do domu nieobrzezanych i jadłeś z nimi”.
Osobiście nie widzę nic niewłaściwego czy obraźliwego dla Boga w zwracaniu się do Niego „tatusiu”. Pochodzimy też z różnych kultur i tradycji religijnych – a przed wszystkim z różnych domów i sytuacji rodzinnych – a jako dzieci adoptowane przez Ojca możemy spodziewać się większej tolerancji na różne sprawy, które czasami latami wleczemy za sobą.
A co z bojaźnią Bożą?
Z świadomością jak potężny i wielki jest nasz Bóg? Nasz najdroższy Ojciec i Zbawiciel? Naszemu Bogu należy się szacunek i chwała. Jest naszym Stworzycielem.
Też tak mam w duchu – czuję, że coś jest nie tak gdy ktoś obok mnie zwraca się do Boga „tatusiu”. Do mojego rodziciela wraz z rodzeństwem mówiliśmy „tato”, „tatusiu” nie „Ojcze”. Większą bliskość czuję do Boga Ojca w Zbawicielu niż rodziciela „tatusia” większy szacunek, ogromną wdzięczność i podziw. Liczy sie co myśli Bóg a nie ja w swojej małości. Bóg zawsze będzie od nas potężniejszy i wspaniałe jest to, że pragnie nas i kocha byśmy byli jego dziećmi i to uczynił.
Mt 10,28 Rz 11,15-22 Psalm 111,10 Przyp.9,10
Przyp. 15,33 Przyp. 22,4 Przyp. 23, 17-18 Kazn. 8,12
1 J 4,17-18 w bojaźni Bożej nie ma ani grama lęku tylko wielki szacunek i podziw wobec wielkości naszego najdroższego Ojca naszego Boga Jezusa Chrystusa. Bogu Chwała. Stąd „Abba Ojcze” „najdroższy Ojcze” a nie „tatusiu” z Bojaźni Bożej. Stąd ten dzwonek alarmowy w moim duchu. Życzę nam wszystkim trwania w pokorze, bojaźni Bożej, miłości i dziecięcej ufności do Boga w Jezusie Chrystusie. Boże Ojcze to piękne.
Niestety, w naszym przeintelektualizowanym chrześcijaństwie tego rodzaju 'dysputy’ – przecedzanie komara – są powszechne, natomiast „wielbłąd’ – miłość bliźniego w praktyce – przelatuje niezauważony.
Bog Ojciec, nasz Tata, nad czym tu sie jeszcze zastanawiac???
Według Mateusza 23/9
Nikogo na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim ,albowiem jeden jest Ojciec wasz,Ten w niebie.
Dla mnie jest oczywistym, że zwrot „ojciec” jest zastrzeżony dla Boga ,naszego Stwórcy i Dawcy Życia.
Natomiast do ziemskiego rodzica,możemy mówić tata,bo on jest stworzeniem, a nie dawcą życia.
Jeden jest Ojciec wszelkiego ciala i Ojciec wszelkiego ducha.To Bóg nim jest..- Hebrajczyków 12/9 i 4 Mojżesz. 27/16
Nasi ziemscy rodzice nie daja nam tchnienia życia, ale od nich pochodzi nasze ziemskie ciało i krew.Jan 1/13
Co narodziło się z ciała jest ciałem.
Co narodziło się z Ducha,jest duchem.Jan 3/6
Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego,który w nim jest. 1 Kor.2/11
Duch Boży stworzył mnie, a tchnienie Wszechmocnego ,ożywiło mnie.
Hiob 33/4
Lecz duch ,który jest w człowieku i tchnienie Wszechmocnego , czynią ich rozumnymi. Hiob 32/8
Wróci się proch do ziemi,tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga,
który go dał. Księga Kazn.Salomona 12/7
Jak wynika z powyższego, wyłącznie Bóg jest naszym prawdziwym Ojcem.Od Niego prawdziwie pochodzi nasze życie.
Jemu należy się tytuł OJCIEC .
On jest Odwiecznym Ojcem .Izaj.9/5
Od niego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi, bierze swoje imię. Efezjan 3/16
Wszyscy ziemscy rodziciele są proroczym cieniem i obrazem Tego Odwiecznego Ojca który jest w Niebie.
Diabeł jest „ojcem „kłamstwa.W nim zrodziło się kłamstwo.Jan 8/44
Bóg jest Ojcem Światłości, czyli Ojcem Prawdy.To Boży Syn jest PRAWDĄ ,i On jest światłością świata. Jakub 1/17 i Jan 8/12
On jest Ojcem synów światłości zwanych synami DNIA, tych którzy zostali zrodzeni z Chrystusa. 1 Też.5/5,8 i
Tych których w miłości , przeznaczył dla siebie ,do synostwa przez Jezusa Chrystusa ,według upodobania woli swojej. Efezjan 4/5,6
Ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej,którą nas obdarzył w Umiłowanym.
Tak więc powinniśmy zwracać się wyłącznie do Boga ,: Ojcze….,!!
Do ziemskiego rodzica : tato, tatusiu….!!
I to jest zgodne z tym co przykazał Jezus w Mateusz .23/9
„Albowiem Jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie.”
Sądzę, że chodzi tu o to, abyśmy dostrzegli różnice między tym, kiedy byliśmy daleko od Boga, od tego, kiedy nawróciliśmy się do Boga; kiedy byliśmy niewolnikami grzechu od tego, kiedy staliśmy się niewolnikami Jezusa Chrystusa; kiedy byliśmy pod prawem od tego, że teraz jesteśmy pod łaską; kiedy myśleliśmy o Bogu jak o srogim Ojcu od tego, kiedy teraz znamy Jego miłość i dobroć!
To, jak osobiście zwracamy się do Boga, świadczy o naszej dojrzałości w Panu!
Jezus mówił, abyśmy stali się jak dzieci, aby oglądać Królestwo Niebieskie, czyli mamy mieć obraz Boga taki, jaki ma dziecko i zachowywać się jak dziecko, które nie musi pracować na łaskę swego taty, jest totalnie beztroskie, jest zdane na łaskę i dobroć ojca, totalnie zależne od swojego taty i nie prosi, a otrzymuje!
Dziękuję za to tłumaczenie, też gdzieś tak czulem wewnętrznie niezgodne na sprowadzania Boga do roli ,,tatusia”, choć nie na uczuciach należy budować swą wiarę. Czy zastanawiał się pan nad pochodzeniem tych dwóch słów abba-aramejskie i pater – greckie. To dwa słowa w różnych językach i o podobnych znaczeniach, no może nie całkowicie. Podoba mi się to zróżnicowanie ,,najdroższy ojcze’. Chętnie bym poznał Pana zdanie w kwestii pochodzenia tych dwóch słów. Pozdrawiam.
Marek Lewosiński
Jednak to jak zwracam się do Boga to wynika z mojej osobistej relacji z Nim
A co jeśli w moim domu nie używało się wcale słowa ojciec?
Więc dla mnie angielskie father to tata.
Słowo ojciec poznałam z serialu Zorro. Brzmiało nieco obco tajemniczo, wzbudzało respekt i lekki dystans.
Jako szlachetne w mych uszach pasowało do Boga-Króla.
Przyswoiłam i zaadoptowałam je do mego życia i komunikacj dużo póżniej, gdy mówię o moim tacie.
Nigdy do swego taty nie zwracam się ojcze. To nienaturalne zupełnie.
Uważam więc, że jako dziecko nawet adoptowane w relacji z Bogiem to słowo Tato jest odpowiednie i wystarczająco szacowne oraz prawdziwe.
W moim odczuciu, szczególnie do niewierzących, własciwe jest jednak mówić Ojciec, bo tak byśmy mówili publicznie o ojcu-królu ze względu na stosunek innych do króla.
Nie mówilibyśmy tatuś.
Tatuś wyraża czułość i bliskość.
Ojcze, tato, tatusiu. Drogi, najdroższy, Boże, Jahwe. Różnie zwracam się do Boga. Autor tekstu myślę, że ma mocno, emocjonalnie, duszewnie zracjonalizowanie przekonanie, ale może się mylę. Jeśli wiem że kogoś gorszy to że nazwę Boga Jahwe lub Tatusiu, to wtedy nazywam go inaczej.
Pozdrawiam
Dzięki, bardzo dobry tekst.
Podejrzewam, Anonim, że to cytat zaczerpnięty z jakiegoś miejsca.
Wypadało by podać, skąd to wziąłeś.
Niemniej, dobrze, że go zamieściłeś w komentarzu. Również nie do końca zgadzam się z autorem artykułu i to wyjaśnienie jest jak najbardziej na miejscu w tym miejscu 🙂 .
Myślę, że 'przegięcia’ w obie strony są niewłaściwe. Nadmierne i zbyt spoufalone nazywanie Boga „tatusiem”, jak też, z drugiej strony, unikanie tego całkowicie.
Są takie sytuacje, gdy jest nam potrzebny „Tatuś” i wołanie wtedy do Niego w ten sposób w niczym Mu nie uwłacza.
Aramejski wyraz ʼabbáʼ ma silne zabarwienie emocjonalne; odpowiada poprzedzonemu przedimkiem hebrajskiemu rzeczownikowi ʼaw i znaczy dosłownie „ojcze” lub „[ten] ojciec”. W ten sposób dzieci zwracały się pieszczotliwie do ojca. Słowo to mieściło w sobie ciepło zwrotów „tata” czy „tatuś”, a jednocześnie zachowywało godność kryjącą się w wyrazie „ojciec”, świadczyło zarówno o zażyłości, jak i o szacunku. Było więc nie tyle tytułem, ile czułym określeniem i jednym z pierwszych słów, które dziecko uczyło się wymawiać.